PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Tutaj się śmieją że poleżę tydzień i pójdę do domu 😩
Byle do wymazów i zobaczymy co dalej.
Ogólnie to każdy krzyczy żeby nie dotykać brzucha ale
jak kuźwa jak skurcz za skurczem i po prostu go trzymam.
Oczywiście żadnego rozwarcia nie ma, bo takie jak jest to nie rozwarcie.
Nie dowiedziałam się na dole ile i jaka szyjka.
Na górze było drugie USG i szyjka 1cm.
Miałam iść na samolot ale nikt już nie zawołał...
Zostaje czekać do rana.
Dzieci 2100g i 2200g
Co do pana na dole to nie wiem kto to był.
Nie znam z nazwiska.
Pierwszy raz go na oczy widzę.
Przy zakładaniu gumki na głowicę było 'najważniejszy bezpieczny seks'.
Potem 'teraz czas na złoty palec'.
Reszta powiedzmy na podobnym poziomie...
A jak się coś pytało (o szyjkę), to 'eeech, pfff', drugiej reszty pytań nie słyszał.
Eskalopka lubi tę wiadomość
-
Aniu trzymaj się tam!
A z tym SN bez znieczulenia to mnie nawet nie straszcie. Ja miałam CC pod pełna narkoza bo mała postanowiła wyjść wcześniej, w domu odeszły mi wody, skurcze miałam mega bolesne jeszcze zanim dojechałam do szpitala były co 3 potem co 2 minuty, na IP już rozwarcie 5 cm a za 15 minut 10cm i już jeden wielki skurcz bez przerwy miałam wrażenie, bolało tak ze sciskalam przescieradlo rękami z bólu czekając na chyba jakiegoś lekarza. Wiec jak teraz pomyśle ze miałabym rodzic normalnie bez znieczulenia bo blizna to mi się słabo robi na sama mysl… -
Kropka, Ty to miałaś poród marzenie. Zazdroszczę i mam nadzieję na taki.
U mnie niestety tak lekko nie było. Szlam na pewniaka,że skoro byłam aktywna całą ciążę, to dziecko moment wypluje. Mój organizm nie podzielał mojego entuzjazmu i rozwarcie szło powoli, a potem młoda nie chciala się dobrze wstawić. Ale ja też sobie tym olejem rycynowym pomogłam, może to też miało jakiś wpływ, nie wiem.
No nic, staram się nastawić i tak pozytywnie.
Fajnie,że koleżanka zadowolona,że tak się skończyło. Oby jej się wszystko zagoił szybko i żeby z dzidzia było ok.
Jeszcze na obronę cesarki dodam, że moja córka po porodzie SN ma wszystkie możliwe zaburzenia si, a druga, która przez kanał rodny nie przeszła, nie ma nic.
Z laktacja też nie miałam problemów.
No i w domu był starszak, ale był też stary i po prostu przez tydzień bardziej mnie pilnował. Teraz mogłoby być gorzej, bo jednak maluchy w domu już są 2 i są to takie plasterki, więc jakbym miała cięcie, to by mogło być ciężko.
Aaa no i córka z cesarki ma słabszą odporność. Czy to przez rodzaj porodu, nie wiem.
Wszędzie straszą cesarkami, że to taka poważna operacja, takie konsekwencje, a to wcale nie musi tak wyglądać. Znam przynajmniej 10 dziewczyn po cięciach i każda zadowolona. Niestety czasem nawet jak się nie chce, to trzeba. Wazne,żeby maluch i mama byli bezpieczni. -
Tzn ja sama się boje, ale też uważam, że jeśli kobieta prosi nawet w czasie porodu SN, to może mieć do tego prawo. Bo to ona czuje. A na pewno jeśli nie do CC to do znieczulenia dostęp powinnien być..! A najbardziej miarodajna opinią jest opinia osoby ktora przeżyła Sn I CC. Wiec wie co mówi 😛 ja wiem że mój pierwszy poród był lekki. Ale wiem, że zdążają się "rzezie" i trauma na całe życie. Moją koleżanka z pracy powiedziała nigdy wiecej. I kobieta lat 50, rodziła gdy miala 20 pare i nigdy później nie zdecydowała sie na drugie dziecko. Ze względu na to co przeżyła przy porodzie. Nie pytałam nie wnikałam. Jej sprawa osobista.
MinnieMe to u Ciebie też szybka akcja szła.. 😱
Ania, o fuj jaki obleśny ten doktor! Stary obleśny dziad.. to było niesmaczne co mówił. O kurde, to jeszcze okaże się, ze wykrakałam, że w środę urodzisz 🙈 -
Postaram się dowiedzieć chociaż o nazwisko, bo jestem aż ciekawa opinii na internecie.
Położenie zmieniły ale dalej na niekorzyść sn także liczę że się nie będą dalej wygłupiać i zostaną.
Miednicowo na dole i teraz poprzecznie na górze. Ona to fika w każdą stronę teraz gdzie od początku leżała nieruchomo w poprzek. Dziadek skwitował że miednice się szybciej pchają na świat i szkoda że tak leżą. A ja powiedziałam że się cieszę. Pewnie nie słyszał.
On ma już trochę mniej wód.
Mierzyli AFI i on miał 2, ona 5. Ale niby ok, tym bardziej że jest dwójka. Granica między nimi jeszcze pływa i to lepszy wyznacznik w naszym przypadku. -
Dla mnie łatwiejsza i lepsza była cesarka. Ale mam koleżankę, co po 2 porodach sn musiała mieć cięcie. I jak potem była w ciąży, to powiedziała, że choćby dziecko było w poprzek, to ona je naturalnie urodzi;) miałam sąsiadkę, która po 40 latach opowiadała mi swój poród sn prawie że łzami w oczach.
Uważam, że dostęp do znieczulenia powinien być zawsze i to by dużo zmieniło. Bo jednak przewaznie bol jest ogromny i to kobiety odstrasza przed porodem sn.
No i kobieta powinna mieć prawo wyboru sn czy cc. I myślę,że to by nie zwiększyło odsetka cięć, bo jednak jak ciezarna bardzo chce, to i tak cesarkę sobie zalatwi, nie jest to jakieś ekstremalnie trudne, wiem po sobie.. -
No właśnie szła szybko i łudzę się ze i tym razem pójdzie sprawnie to przynajmniej ominęłaby mnie ro wywoływanie, podawanie oksytocyny itd. Tylko w takim tempie to właśnie i znieczulenia mogą nie zdążyć podać tak jak ostatnio no a na SN to już wtedy nie jak z CC full narkoza tylko leci się bez i tego się boje najbardziej.
-
Ania, co za akrobaci! Jedno niby ma za mało miejsca na tym etapie i się nie obraca, a u Ciebie dwie sztuki, powinny miec ciasno, że nawet palcem nie idzie ruszyć, a oni fikolki robia;)
Pomysl,że co by nie było, już tylko dni dziela Was od końca i nawet jeśli to byłyby 3 tygodnie, to naprawdę nie jest tak dużo i zleci.
Ja obstawiam po 15.wrzesnia;) nawet bardziej się skłaniam bliżej 20 na kolejne rozpakowanko. No, zobaczymy, sytuacja jest dynamiczna, zaraz będą pierwsze donoszone, to może będzie niespodzianka;DPraskovia lubi tę wiadomość
-
Ania_1003 wrote:Przy zakładaniu gumki na głowicę było 'najważniejszy bezpieczny seks'.
Potem 'teraz czas na złoty palec'.
Reszta powiedzmy na podobnym poziomie...
A jak się coś pytało (o szyjkę), to 'eeech, pfff', drugiej reszty pytań nie słyszał.
Ania, ja pierd**ę, trzymaj się tam!!! 🤢 Jak masz jeszcze trochę sił to spróbuj poznać nazwisko dziada, może Ci psychicznie pomoże świadomość, że jak przyjdzie lepszy i spokojny czas, to będziesz mogła złożyć potężną skargę. Wysyłam dużo dobrej energii! 😘
Mala_syrenka wrote:I co? Teraz też chyba bym wolała urodzić naturalnie. I nie wiem dlaczego. Cholernie boje się okaleczenia. Boję się wypadania macicy, pęknięcia do odbytu. Bol jest ogromny, ale jest chwilowy. Ewentualne konsekwencje mogą zostać na całe życie. A zdarzają się niestety i to wcale nie rzadko…
Ale ja Was dziewczyny pocieszę- może być też w drugą stronę, nawet po porodzie z komplikacjami. Mój pierwszy poród był trudny, dziecko duże, ja mała, na nacięciu się nie skończyło. Nie będę się wdawać w szczegóły, ale powiedzmy, że synek mnie porozrywał na pół. To oczywiście w dużej mierze zasługa położnej, która po wszystkim ogarnęła ten bajzel, ale wszystko zagoiło się na mnie jak na psie, nie mam kompletnie żadnych konsekwencji zdrowotnych, a nawet w jednaj sferze jest… duuuuużo lepiej. If you know what I mean. 😉🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Ja już nie jestem psychicznie gotowa na wychodzenie i wracanie na leżakowanie trzeci raz.
Starszak jest przekonany że pojechałam wyjmować dzidziusie i co najważniejsze wrócę z małym brzuchem, pępek mi się zrobi znowu i będę chuda.
Najgorzej to mnie to przyjęcie na izbie dobiło, nie potrafiłam się uspokoić.
Ale widzę że magnez nic a nic nie działa bo są dalej teraz skurcze, a więcej nie dostanę.
Chciałam wytrzymać do piątku o ile się nie popsuje i jeśli mają mnie wypisać to na weekend idę do domu i się nie pojawię już do 37tc. Choćby w domu było rozwarcie na 5cm. Teraz też miało być i oni tutaj nie widzą... A tylko mnie popsuli...
-
Mala_syrenka wrote:Ania, co za akrobaci! Jedno niby ma za mało miejsca na tym etapie i się nie obraca, a u Ciebie dwie sztuki, powinny miec ciasno, że nawet palcem nie idzie ruszyć, a oni fikolki robia;)
Pomysl,że co by nie było, już tylko dni dziela Was od końca i nawet jeśli to byłyby 3 tygodnie, to naprawdę nie jest tak dużo i zleci.
Ja obstawiam po 15.wrzesnia;) nawet bardziej się skłaniam bliżej 20 na kolejne rozpakowanko. No, zobaczymy, sytuacja jest dynamiczna, zaraz będą pierwsze donoszone, to może będzie niespodzianka;D
Mi dziś wróżono 10 września. Ja się śmieję że 13 będzie 😛
Ale poczekajmy na Sare, bo jakoś cicho. A ja jej wróżyła 4/5 września 😛 -
Aniu trzymaj się! Bardzo Ci współczuje przyjęcia - przeżyłam podobne… koszmar! Ściskam mocno i mam nadzieję, że trafi się ktoś ogarnięty i zapadną dobre decyzje, a Ty odetchniesz szybciutko i utuliła ich w swoich ramionach 😘
Ja jestem po CC i SN… jedno i drugie świetnie zniosłam, ale zdecydowanie SN wygrywa (miałam tylko gaz)… CC to poważna operacja i wiele kobiet nie jest tego niestety świadomych… ale i SN może poszarpać człowieka… tylko tutaj jest tyle składowych, że nic się nie da zaplanować… od dnia… przez zmianę na która się trafi 🤷🏼♀️ jednak warto mieć świadomość, dobrze wybrany szpital i nastawienie dobre nastawienie w głowie ☺️ -
Ania jak te Twoje dzieci tam fikaja to ja nie mam pojecia 😛 przecież Twoj brzuszek na zdjeciach to taki jak mój prawie 😉
Ale dobrze, że na korzyść CC fikają.
Biedulka, ale to już ostatnia prosta chyba.. -
Zobaczyłam 3 nowe strony formu dopisane w 1 dzień i pomyślałam, że znów któraś urodziła 🤪
Gabryśka - cudna córcia. Po buzi nie wygląda wcale na chudzinkę. Długo po żółtaczce chcą was trzymać?
Super, że je sama i nie ma kabli podpiętych.
Ania, trzymaj się tam! Już mało zostało, nawet jeśli to jeszcze nie jest główna akcja to i tak już końcóweczka! A jak masz zły humor, to się nie przejmój. Też Ci wolno, masz prawo być nie w formie, a mimo tego i tak będzie ok już niedługo. Przesyłam dobre myśli 🥰
Co do porodów w najbliższym czasie... dziewczyny, proszę się tam trzymać! Nie pora jeszcze na nas 😎
I oby po zszywaniu faktycznie było lepiej niż przed ciążą 😆 i żeby mi zostały hormony ciążowe bo się z mężem trochę rozpuściliśmy w tej strefie w trakcie ostatnich miesięcy. Fajnie było i mogłoby już tak zostać 🤪
Jeśli chodzi o pęknie, nacinanie itp, to rozmawiałam wczoraj z lekarką o masażach i herbatce z malin. Niestety badań na ten temat nie ma więc można wstępnie założyć że nie jest medycznie potwierdzone, że w ogóle działają. Jak laska ma predyspozycje to pęknie, choćby nie wiadomo ile masaży zrobiła. Gdyby to było takie turbo skuteczne to byłoby zalecenie dla wszystkich ciężarnych, ale nie ma. Ale też przyznała, że ona też stosowała na wszelki wypadek, ale efektu nie zauważyła (na oko daję Pani doktor nie więcej niż 30 lat).
Tymczasem moja wvzorajsza wizyta lepiej niż u Syrenki bo posprawdzane i pomierzone. Szyjka się trzyma a młody w 4 tyg przybrał 900g 🥶 Mamy już ponad 2400 w 33+1 i 93 centyl. Na szczęście pomiar ma podobno tolerancję do 15%, więc może jest aż taki duży 🤞
Za 2 tyg kontrola i gbs. Ja tymczasem przestanę jeść tyle słodkiego to może synuś nie będzie dalej przybierał jak wściekły.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2023, 06:36
MinnieMe, Kropka6, Praskovia lubią tę wiadomość
-
6h jeszcze i pęknie pierwsze 12 z podpięciem.
Trzeba się pocieszać że bliżej do odpięcia z każdą godziną.
Noc jako tako, bo co 2h dzwoniło.
Porozmawiałam w nocy na USG z tą lekarką,
bardzo miła, poprzednio też była ok,
powiedziała że jeśli się nie zgodzę na sn to raczej nie zmuszają.
Teraz jest nowa kadra na górze i ona nie do końca wie jak postępują.
Ale ponoć powinnam mieć wybór.
Dałam wczoraj wypis z poprzedniego porodu i mam podkładkę
z komplikacjami w razie gdyby coś do sn.
Ale myślę że odłączą mnie w środę od tego, nafaszerują i będę się
bujać do 25.09 jeszcze.
W czwartek idę do domu, najpóźniej w piątek, nawet na własne żądanie.
Byleby się nie pisały im te skurcze na ktg bo nie chcę leżeć.
Zrobią swoje i widzę że z szyjką 1cm (ponoć bez rozwarcia z zewnątrz)
dam radę jeszcze dotrzymać w domu.
Eskalopka lubi tę wiadomość
-
Ania. To najważniejsze, że jeśli dasz rade w domu dotrzymać jeszcze, to trzymaj się z nimi w domu jak najdłużej 😍
Tylko żeby skurcze minęły i żadni dziwni lekarze nie denerwowali .. -
Eskalopka no ladna waga
U nas wczoraj 31+6 bylo 1830g ale nie mam informacji jaki to centyl, pewnie cos kolo 50. Lekarz powiedzial ze rosnie w sam raz ale nie bedzie kruszynka.
Kurcze, ja Wam powiem Dziewczyny ze mam juz dosc tej ciazy. Powiedzialam wczoraj Mezowi ze daje mlodemu 5 tyg i jak dalej bedzie mnie tak wszystko bolalo to po 37 tyg bede robic wszystko zeby juz wyszedl. Jestem na samym koncu naszej listy a czuje sie jakbym byla na koncu ale ciazy. Chociaz z corka to nawet w dzien porodu tak zle sie nie czulam jak teraz codziennie popoludniu/wieczorami.