PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Wychodzę!!!
Oczywiście na własne żądanie.
Ale słuchajcie jaki kabaret.
Wzięła mnie lekarka która badała w poniedziałek po przyjęciu.
Szyjka była 0,9/0,8cm.
Teraz 1,8cm i to z pełnym pęcherzem 😂
Ta sama ręką, sprzęt. Patrzyła i się zastanawiała czy dobrze widzi 😂😂
Na samolocie niby 1cm rozwarcia. Mówi że nie będzie mocniej cisnąć bo i 2cm wyjdzie.
Ale bezpiecznie mogę wyjść bo jest lepiej.
Oczywiście tylko by mnie trzymali ze względu na posiew a to bez sensu.GrubAsia, elforia, galadriela, Praskovia, Eskalopka, Umka, MinnieMe lubią tę wiadomość
-
Ania_1003 wrote:Wychodzę!!!
Oczywiście na własne żądanie.
Ale słuchajcie jaki kabaret.
Wzięła mnie lekarka która badała w poniedziałek po przyjęciu.
Szyjka była 0,9/0,8cm.
Teraz 1,8cm i to z pełnym pęcherzem 😂
Ta sama ręką, sprzęt. Patrzyła i się zastanawiała czy dobrze widzi 😂😂
Na samolocie niby 1cm rozwarcia. Mówi że nie będzie mocniej cisnąć bo i 2cm wyjdzie.
Ale bezpiecznie mogę wyjść bo jest lepiej.
Oczywiście tylko by mnie trzymali ze względu na posiew a to bez sensu.
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Ania. To świetnie 😍 a napisali kiedy masz się zjawić?
Galadriela, Tobie też życzymy powrotu do domu i tam spokojnie czekać. A ktory u Ciebie tydzień? Bo nie pamiętam..
Ja dziś łazienkę posprzątałam, prania codzienne zrobione, obiad zrobiony. Śmieci wyrzucic tylko i można się relaksować 🤣 no rodzić niby też, ale to może rzeczywiście poczekajmy chwilę 😉
Mała Syrenka, nikt nie rodzi. Możesz wracać 🤣galadriela lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnygaladriela wrote:Poziomka, tutaj w szpitalu nie podają mi dokładnych wartości, jedynie czasem coś wysłyszę jak lekarze przekazują między sobą na obchodzie. Wczoraj mówili, że po lekach wyniki wątrobowe się poprawiły. Z tych badań co sama sobie robiłam ALT wyszło 156 U/I, AST 83 U/I. Podsłyszałam, że na przyjęciu kwasy żółciowe były 79 000 (ale jakich jednostek? 🤷), wczoraj już 29 000.
Z USG i KTG z małym wszystko okej, fika w brzuchu jak zwykle.
Jutro rano mają pobrać krew i w zależności od wyników zdecydować co dalej. Dotychczas w sumie brałam pod uwagę, że albo trzymają i zbijają dalej, albo wypisują leki, dietę i puszczają na razie do domu. Chociaż jak dzisiaj poczytałam o tych indukcjach, trochę się przeraziłam że będą chcieli wywoływać, ale to chyba za wcześnie u mnie?
A u Ciebie jak, Poziomka? Z tego, co widziałam, Ty na razie w domu i kontrolujecie wyniki z lekarzem?a ja alt miałam 68 a ast 38. Kwasy żółciowe miałam poniżej 3. Wiec nie wiem w jakich jednostkach Ty masz podane bo to strasznie duże wartości.
Ja na razie w domu. Ale wkurza mnie podejście lekarza ze wiesz nie chce za bardzo zbijać tylko jak coś podskoczą to przygotowanie do cc, sterydy. Jejku. Ja wiem z czym wiąże się wcześniactwo wiec teraz każdy tydzień istotny. Byle do tego 37 tyg pociągnąć. A on mi mówi ze dziecko duże itd. Wielkość dziecka tez nie świadczy o dojrzałości organów. Mam wcześniaka 35 tydz po sterydach na płucach i jesteśmy pod opieka kardiologa dodatkowo wiecznie mi chorujeowszem nie ma reguły ale wole dociągnąć do ciąży odnoszonej. Mam nadzieje ze będzie mi dane. Kluczowe będą badania które zrobię w pn. Teraz staram się pic i po 3-4 l wody. Jem jak kot
non stop głodna jestem przez to.
Co do indukcji to są jakieś zalecenia nie pamietam jakie wartości do 34 tyg powodują ze rozwiązują. Teraz najważniejsze sa kwasy. Jeśli przekroczą jakaś wartość to będą rozwiązywać. Oni podawali ci sterydy na płuca dziecka ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2023, 12:14
-
nick nieaktualnyA mam do Was pytanie bo sporo mam ma dzieci z 2021. Ja mam dosyc wymagające dziecko i zastanawiam się jak pogodzę ewentualne karmienie piersią ? Szczerze nie widzę tego
przecież po cc zanim rozkręci się laktacja ( miesiąc rozkręcałam laktatorem ) to nie będę miala czasu tak siedzieć przy tym.
-
Poziomka25 wrote:A mam do Was pytanie bo sporo mam ma dzieci z 2021. Ja mam dosyc wymagające dziecko i zastanawiam się jak pogodzę ewentualne karmienie piersią ? Szczerze nie widzę tego
przecież po cc zanim rozkręci się laktacja ( miesiąc rozkręcałam laktatorem ) to nie będę miala czasu tak siedzieć przy tym.
Poziomka, ja też mam zagwozdkę z karmieniem… Mój starszy gładko odstawił się w połowie marca, trochę sama wydłużałam okresy miedzy karmieniami i sukcesywnie eliminowałam po jednym karmieniu na dobę, ale on nie protestował kompletnie, bardzo dobrze to przyjmował i od pół roku go nie karmię. Problem w tym, że jakieś półtora miesiąca temu, nagle przypomniał sobie, że on jednak chce być bobaskiem i jeść cycka. 😒 Oczywiście nie codziennie, ale ewidentnie go te cycki nagle bardziej interesują i co jakiś czas próbuje mi się dobrać do stanika, albo wprost mówi, że chce pić. Mówię mu, że tam już nic nie ma, a on odpuszcza dość spokojnie, ale przecież zaraz pojawi się bobo i ten cycek będzie na wierzchu non-stop. I mleko też będzie. Kompletnie nie wiem jak do tego podejść… On się bardzo cieszy na brata i nie chcę tego zepsuć, więc nie wiem czy go już przygotować na to, że mały będzie jadł „mleczko”, czy próbować się ukrywać z karmieniem. Nie bardzo sobie to wyobrażam. Raczej wyobrażałam sobie, że będę typem matki, która bawi się ze starszym karmiąc młodsze, ale widzę, że tu może być meeeeega zazdrość na tym polu, a przede wszystkim niezrozumienie: „dlaczego on może, a ja nie?”. Miała któraś z Was taki problem?
Eskalopka, mi się na początku ciąży śniło, że urodziłam w 13tc pół-płód pół-pingwina i on biegał po ścianach porodówki, a położne mówiły: „boże, jaki on niegrzeczny, no dajcie spokój!”. I zastanawiałam się po co mi to było. 😅 Oprócz tego nie mam jakiś chorych snów, ale w pierwszej ciąży było grubo. 😂 Dziś miałam koszmary, ale nie ciążowe. Bałam się później iść do łazienki i siedziałam na posterunku do 3. W ogóle jakieś u nas dziś pomieszanie z poplątaniem- nocna zmiana spała dobrze, a dzienna chyba nie najlepiej. 😉🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Poziomka25 wrote:To super ze leki na ciebie działają. Mi na razie dał tylko essentiale forte. Bez proursanu
a ja alt miałam 68 a ast 38. Kwasy żółciowe miałam poniżej 3. Wiec nie wiem w jakich jednostkach Ty masz podane bo to strasznie duże wartości.
Ja na razie w domu. Ale wkurza mnie podejście lekarza ze wiesz nie chce za bardzo zbijać tylko jak coś podskoczą to przygotowanie do cc, sterydy. Jejku. Ja wiem z czym wiąże się wcześniactwo wiec teraz każdy tydzień istotny. Byle do tego 37 tyg pociągnąć. A on mi mówi ze dziecko duże itd. Wielkość dziecka tez nie świadczy o dojrzałości organów. Mam wcześniaka 35 tydz po sterydach na płucach i jesteśmy pod opieka kardiologa dodatkowo wiecznie mi chorujeowszem nie ma reguły ale wole dociągnąć do ciąży odnoszonej. Mam nadzieje ze będzie mi dane. Kluczowe będą badania które zrobię w pn. Teraz staram się pic i po 3-4 l wody. Jem jak kot
non stop głodna jestem przez to.
Co do indukcji to są jakieś zalecenia nie pamietam jakie wartości do 34 tyg powodują ze rozwiązują. Teraz najważniejsze sa kwasy. Jeśli przekroczą jakaś wartość to będą rozwiązywać. Oni podawali ci sterydy na płuca dziecka ?
Poziomka, dobrze że u Ciebie wyniki nie są takie wysokie, ale jak się niepokoisz, idź sobie rzeczywiście zrobić badania wcześniej. Ja jak siebie znam pewnie non stop bym była niespokojna do poniedziałku, nie wiedząc wcześniej jak sytuacja. I uważam że nawet jak wyniki dobre, to i tak warto bo jednak spokój psychiczny jest nie do przecenienia.
Co do tej wagi dziecka to ciężko mi się wypowiedzieć, i większe dzieci się rodzą donoszone, ale u Ciebie wchodzi kwestia CC, nie wiem jak to po cesarce jest. A z drugiej strony wiadomo, że każdy dzień rozwoju dla dzieciaczka cenny.
Sterydy mi podali w razie co. Dzisiaj jeszcze na obchodzie lekarz rzucił uwagę, że zaraz 35 tydzień i tak na mnie spojrzał znad papierów, że te świeżo czytane informacje o indukcji mi od razu wyskoczyły w głowie. Ale może po prostu za dużo się naczytałam i przesadzam 😅
-
nick nieaktualnyPraskovia wrote:Poziomka, ja też mam zagwozdkę z karmieniem… Mój starszy gładko odstawił się w połowie marca, trochę sama wydłużałam okresy miedzy karmieniami i sukcesywnie eliminowałam po jednym karmieniu na dobę, ale on nie protestował kompletnie, bardzo dobrze to przyjmował i od pół roku go nie karmię. Problem w tym, że jakieś półtora miesiąca temu, nagle przypomniał sobie, że on jednak chce być bobaskiem i jeść cycka. 😒 Oczywiście nie codziennie, ale ewidentnie go te cycki nagle bardziej interesują i co jakiś czas próbuje mi się dobrać do stanika, albo wprost mówi, że chce pić. Mówię mu, że tam już nic nie ma, a on odpuszcza dość spokojnie, ale przecież zaraz pojawi się bobo i ten cycek będzie na wierzchu non-stop. I mleko też będzie. Kompletnie nie wiem jak do tego podejść… On się bardzo cieszy na brata i nie chcę tego zepsuć, więc nie wiem czy go już przygotować na to, że mały będzie jadł „mleczko”, czy próbować się ukrywać z karmieniem. Nie bardzo sobie to wyobrażam. Raczej wyobrażałam sobie, że będę typem matki, która bawi się ze starszym karmiąc młodsze, ale widzę, że tu może być meeeeega zazdrość na tym polu, a przede wszystkim niezrozumienie: „dlaczego on może, a ja nie?”. Miała któraś z Was taki problem?
Eskalopka, mi się na początku ciąży śniło, że urodziłam w 13tc pół-płód pół-pingwina i on biegał po ścianach porodówki, a położne mówiły: „boże, jaki on niegrzeczny, no dajcie spokój!”. I zastanawiałam się po co mi to było. 😅 Oprócz tego nie mam jakiś chorych snów, ale w pierwszej ciąży było grubo. 😂 Dziś miałam koszmary, ale nie ciążowe. Bałam się później iść do łazienki i siedziałam na posterunku do 3. W ogóle jakieś u nas dziś pomieszanie z poplątaniem- nocna zmiana spała dobrze, a dzienna chyba nie najlepiej. 😉 -
nick nieaktualnygaladriela wrote:Poziomka, dobrze że u Ciebie wyniki nie są takie wysokie, ale jak się niepokoisz, idź sobie rzeczywiście zrobić badania wcześniej. Ja jak siebie znam pewnie non stop bym była niespokojna do poniedziałku, nie wiedząc wcześniej jak sytuacja. I uważam że nawet jak wyniki dobre, to i tak warto bo jednak spokój psychiczny jest nie do przecenienia.
Co do tej wagi dziecka to ciężko mi się wypowiedzieć, i większe dzieci się rodzą donoszone, ale u Ciebie wchodzi kwestia CC, nie wiem jak to po cesarce jest. A z drugiej strony wiadomo, że każdy dzień rozwoju dla dzieciaczka cenny.
Sterydy mi podali w razie co. Dzisiaj jeszcze na obchodzie lekarz rzucił uwagę, że zaraz 35 tydzień i tak na mnie spojrzał znad papierów, że te świeżo czytane informacje o indukcji mi od razu wyskoczyły w głowie. Ale może po prostu za dużo się naczytałam i przesadzam 😅
Ja muszę dopakowac swoją walizkę i ogarnac walizkę dziecka 🙈😳 -
Ania, super że już będziesz w domu, teraz tylko odpoczywaj i dbaj o siebie ☺️
Jak tak sobie Was czytam, to widzę, że co która, to lepszy sen 😅 U mnie poród jeszcze się w snach nie przewija, ale od początku ciąży mam niektóre sny jakieś takie bardziej barwne i emocjonalne, do tego stopnia, że potrafię obudzić się z płaczem, a jak nie, to zaraz po przebudzenie w ryk i długo przeżywam, nie mogę z powrotem usnąć. Wcześniej tak nie miałam, podejrzewam że hormony działają 😅
Ogólnie wybaczcie spamy z mojej strony, tutaj w szpitalu trochę nudnawo, do tego stres, a forum trochę pomaga 🙈 Tylko musicie być wyrozumiałe, jeśli naklepię jakieś zdublowane wiadomości albo coś opublikuję niekompletne, strasznie słabo śmiga tu internet 😅 -
Poziomka25 wrote:Witam w klubie. Tez gdzieś odstawiłam w kwietniu, z tym ze ja juz młodej wtedy tłukłam ze jest duza ze cycus będzie dla dzidziusia. Ze ona juz z kubka będzie pic mleko. Poszło również gładko, odstawiałam po kolei tak jak Ty. Najpierw w dzień potem w nocy. A teraz młoda przy każdej okazji wkłada rękę pod bluzkę. Nie tyle ze chce pic mleko ale jara się tymi cyckami. I cyce cyce cyce. Jak zobaczy na wierzchu to tak się cieszy wystawia rece chce dotknąć. Dramat. Nie wiem ale tłumaczenie nie pomaga, dotykanie ich tym bardziej. A tak jak mówisz będzie młodsze dziecko, cycki na wierzchu to juz w ogóle chyba z zazdrości pęknie. Ja mam jeszcze problem ze ona potrafi mnie tam szczypać ciągnąć etc. Ostatnio rozpłakałam się nawet żeby zrozumiała ze mnie to cholernie boli. Nie dotarło. Wieczór przy zasypianiu, czy zmęczeniu znowu wkłada rękę. Nie mogę sobie z tym fantem poradzić. Traktuje to jak zabawę, a wyglada w sumie jakby mi na zlosc robiła. Koszmar. W sumie zauwazylam ze jak jest przemęczona to to się nasila. I jej beznadziejne zachowania żeby zrobić cos co wie ze zabronione typu skakanie po kanapie, branie noży do ręki, płynu do naczyń z dozownika przy kuchni etc nie potrafie w ogóle zrozumiec czemu tak robi.
No właśnie u mnie identiko sytuacja, mogłabym się podpisać pod każdym zdaniem z Twojego posta. Ja się staram nie epatować tymi cyckami, żeby go nie nakręcać, nawet jak bierzemy razem prysznic, to ja jestem w koszulce. Widzę, że tłumaczenie, że tam już nie ma mleka, a on przecież ma lepsze rzeczy do jedzenia szybko studzi jego zapał i dość gładko odpuszcza, ale po urodzeniu brata to będzie masakra wytłumaczyć. 😕
Jeśli chodzi o zachowanie, które opisałaś pod koniec to u nas to samo. Ja obstawiam skok rozwojowy. W tym wieku może też być bunt dwulatka, ale u nas na bank był wcześniej. Tak to jest, że dopiero jak te zachowania miną, to można łatwiej określić co to było. Jak naszemu rozpoczął się bunt, to byłam tak wymęczona, że wydawało mi się, że dostaliśmy 2w1- bunt dwulatka i skok rozwojowy. Teraz widzę, że nie. Jednak trochę widać różnicę- przy buncie uczył się stawiać swoje granice, próbował testować nasze, ale wszystko to robił bardzo logicznie, jakoś tak książkowo. Był „niegrzeczny” (bardzo w cudzysłowie, bo wiadomo, że to normalny i potrzeby etap), ale nie histeryczny i udało nam się wypracować kompromisy. Bunt minął i ładnie nam się funkcjonowało, nie wchodziliśmy sobie w swoje granice (głównie cierpliwości 😅). Teraz znów jest masakra, tylko inaczej. Jest histeria, płacze o wszystko, „nie, nie, nie” jak katarynka (inne niż przy buncie- tam było stanowcze i świadome), łamie wszystkie wypracowane i do tej pory przestrzegane zasady, biega od jednej zakazanej rzeczy do drugiej. A przede wszystkim widzę, że bardzo się męczy i moim zdanie po tym najlepiej poznać skok rozwojowy. Teraz źle sypia, jest bardzo zmeczony, potrzebuje więcej bliskości, chce być cały czas noszony na rękach, płacze przez sen itd. My już powoli też mamy dość, ale jeszcze dźwigamy pocieszając się, że lepiej teraz niż za miesiąc. 😉
Galadriela, daj spokój i spamuj do woli! Przecież to fajnie jak jest dużo czytania! ☺️Poziomka25 lubi tę wiadomość
🧒🏼 26.10.2021
👦🏼 02.10.2023
👶🏻 14.07.2025 -
Jestem! W pełni pozytywnie nastawiona i z dobra energia;) w tej ciąży jestem wyjątkowo chwiejna emocjonalnie, ale jakoś szybko udaje mi się dochodzić do siebie. No i na szczescie upały atakują w dzień,a wieczór i noc da się zyc;D wątek tak odżył na koniec, że wystarczy trochę nie zaglądać, a później jest pełno nadrabiania;D lubię tak;)
Sara, mam nadzieję,że wkrótce urodzisz. Takie bujanie się z bolesnymi przepowiadajacymi i czopem to tortury.
Co do karmienia, to moja młodsza odstawiona też jakoś w marcu. Zainteresowanie cycem jest, próbuje ssać, sprawdza, czy jest mleczko. Jak się urodzi mlody, a ona będzie chciała pić, niech ciągnie. Mi to nie przeszkadza. Bardziej boję się, że maluch będzie chciał wisieć na cycu 24/dobę, a ja bym chciała mieć czas dla córek. Druga byla luksusowym noworodkiem. Przez 3 miesiące piła 5 min, poleżała pół godziny i spala 3. I tak w kółko. Później było gorzej, ale dalej do ogarnięcia.
Zazdrości się boję, bo już to przerabiałam i mimo,że one są dwie już dlugo i muszą się mama dzielić, to teraz myślę,że też może być kryzys. Trudno, przetrwamy. Ale boję się jaki egzemplarz się teraz trafi. Bo od tego dużo zależy. Miałam skrajnego hnb i noworodzia marzenie. Ciekawe, w którą stronę teraz pójdzie. Obstawiam małego potworka.
Za miesiąc się okaże. -
U nas też bunt dwulatka i to samo, co u Was. Było przy starszej i wiem,ze minie. Ale ostatnio miała straszny etap. O wszystko krzyk. Ostatnio mi się wyłożyła na chodniku, to aż się ludzie zainteresowali. Bo ona najpierw robi histerie, później się kladzie na brzuchu i leży. A potem wstaje. Bardzo dobrze wiem,że to minie i co robic, a ludzie próbują pomagac. Albo doradzają, czy rzucają teksty w stylu 'w dupe jej pani da,bo na głowę zaraz wejdzie'. Eee tam. Wszystko mija.
Do tego to się lepiej przyzwyczaić, bo starsze też mają swoje zdanie i też je wyrażają czasem dość ostro. I dobrze, mają wiedzieć, czego chcą, nie muszą iść za reszta, a swojego zdania muszą umieć bronić. Niestety to dla nas trudne, ale trzeba przeżyć.Praskovia lubi tę wiadomość
-
Ja mam 'dzidzie' z marca 2021. Odstawiona w październiku czyli powiedzmu rok temu. Do tej pory potrafi przyjść i powiedzieć, ze chce sie przytulić do Ciucia. Tak mowi na piersi. I wie że małe bobaski jedza ciucie. Ogólnie tak jak piszecie, u nas było to samo. Odstawienie spoko nie pamięta. Odstawione super. Ale po jakims czasie nagle przyszło takie bum! Ona ciucia i koniec. Płacz był i mega przytulała sie ( w sensie przytulanie. To trzymanie mojego cycka/sutka w jeje rączce). Nie zabraniałam jej, ale również jak Wy bylam przerażona, że co to będzie. I wiecie samo zaczęło przechodzić. Teraz na peawde w ekstremalnych sytuacjach jej sie przypomina. I sobie macnie. Więc może był to właśnie taki etap. Ale u nas już sie cofnął. Chociaż mam czasem myśli, że może jej się nasilić.
Mimo, że jestem całym sercem Kp. I nawet nie Kpi. To uważam, że jeśli miałoby to jakoś wpłynąć na relacje moja z córką starsza i relacje siostra-siostra. To nie wypieram, że może wejść MM dla ich dobrej relacji, bo zazdrość albo coś. Bo jednak moja starssa Marcelinka, to było dziecko nieodkladalne tylko przy cycku. W dodatku ulewała na potęgę, więc zaraz znowu głodna i cyc.. więc ja miałam wrażenie, że tylko karmie i nic wiecej nie mogę zrobić. A jednak chce cieszyć się ich obydwiema 😍
Co do nocnej zmiany, kurde nie wjem.. coś jest nie tak, bo bym tylko spała.. i mała też mało sie rusza.. spi. Na pewno rusza sie bo rusza sie. Ale mniej niz ostatnimi czasy. I czy to jakies odpoczynek przed godziną W czy co... A może po prostu, już wszystko dopięłam, ale tak na prawdę wszystko i mój organizm pozwolil sobie już na wyluzowanie i odpoczynek.
Ania. No to w sumie jak nie napisane. To możesz wrócić w czasie swojego 37. To jeśli jest różnica 5 dni. To myślę, że jakby juz jakas akcja się toczyła, to by wywoływali.
A dziewczyny z cholestaza, pamiętajcie ginekolodzy-poloznicy jednak empatyczni są i im zalezy na zdrowiu naszych okruszków. I oni bardzo ważą szale korzyści wczensiejszeg rozwiazania nad minusami. Więc jeśli decydują, ze nawet w 35 tygodniu rozwiążą, to nie dlatego, że tak sobie wymyslili, a niech matka sie buja np po okulistach czy kardiologach z takim wczesniaczkiem tylkk dlatego, że to zagraza życiu albo innym komplikacjom maluszka i mamy. Także myślę na spokojnie oni tez wiedza i chca kazdy dzien dłużej zostawić Wam maluchy w brzuchach. 😉Praskovia, Poziomka25 lubią tę wiadomość