PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
No ja tak jak Praskovia jakoś nie widziałam co z to ideą prezentów zrobić. Ale kupiliśmy jej prezent i to nie od dzidzi. Tylko pp prostu coś dla niej. Bo ostatnio tylko było o wanienka dla dzidzi, fotelik dla dzidzi, ubranka dla dzidzi. I było codziennie pojdziemy coś kupić dla mnie? I kupiliśmy za namową pani w żłobku lale bobasa z pieluszką. Butelką i ubrankami. Ona w domu nie ma lalki 🤣 ma samochodziki traktorki, młotki ale lalki nie miała. Ogólnie to od nas przez 2.5 roku dostała 3 prezenty 😛 z czego chyba tylko ostatni na 2 urodziny, to była na tyle kumata, że to prezent od nas. (Zabawki ma od babci i cioć, albo obiegowe po rodzinie). A ciocia w żłobku zauważyła, że ona opiekuje sie bardzo mlodszymi dziećmi, to zasugerowała tą lale, żeby mogla wykonywać to samo co my tylko na lali.
Ogólnie, to ona tez sie cieszy na siostrzyczkę, daje buziaczki, przutula się.. a jak będzie to się okaże.. 🤷🏻♀️ -
Poziomka25 wrote:Ani wizyt ani cc. Przepisali mnie do jakiegoś młodego synka.wole kogos doświadczonego. Będę musiała poszukać.
dramat. Nie dość ze wyniki kiepskie tk jeszcze zostałam bez lekarza.
Oj to bardzo niekomfortowa sytuacja.. a inny szpital wchodzi w grę? Czy nie masz za dużego wyboru? -
nick nieaktualnyKropka6 wrote:Oj to bardzo niekomfortowa sytuacja.. a inny szpital wchodzi w grę? Czy nie masz za dużego wyboru?
-
Menina wrote:Ale wiecie co, jestem taka nerwowo-płaczliwa od paru dni, że już sama ze sobą nie mogę wytrzymać. Mam nadzieję, że taki humor nie będzie się utrzymywał do porodu...
Myślę, że nie. Ja mam co jakiś czas tak.. że np dwa dni płacze o byle co. O to, że nie wiem sama o co określić teraz. A drugiego tryskam energia 😱🤯 i weź człowieku sam ze sobą wytrzymaj 😛
A pamiętam ostatnio miesiąc temu dzień przed urodzinami płakałam, że nie będę mieć tortu, bo mam cukrzycę. Jak ja kurcze nie lubię tortów 🤦🏻♀️i tylko dwa razy miałam na 18 i 30 🤣 to tym razem byłam załamana..
Oj coś mnie spanko bierze więc chyba nie bedzie nocnej zmiany.. w ogóle taki ból mi w pośladek wszedł, że ledwo chodze i obracam się na łóżku... -
Poziomka25 wrote:A mam do Was pytanie bo sporo mam ma dzieci z 2021. Ja mam dosyc wymagające dziecko i zastanawiam się jak pogodzę ewentualne karmienie piersią ? Szczerze nie widzę tego
przecież po cc zanim rozkręci się laktacja ( miesiąc rozkręcałam laktatorem ) to nie będę miala czasu tak siedzieć przy tym.
Ja mam duzo wieksze obawy o usypianie dwójki na noc 🫣
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Menina wrote:Hej Dziewczyny, łączę się z mamami dwulatków w obawach o kp. Franio odstawiony od piersi w marcu. Pamięta, że z piersi pił mleczko, mówię mu, że dzidzie piją z piersi i liczę na to, że uzna, że jest już na to za duży. Zwłaszcza, że on uwielbia sobie przynosić rano swoje krzesełko, stawiać je w salonie przy ławie i pić mleko z filiżanki, podczas gdy my pijemy kawę. Na noc i czasem w nocy wciąż jeszcze pije mm z butli...
Martwi mnie oczywiście kwestia ilości czasu, jaką będzie pochłaniało rozkręcanie laktacji i karmienie. Przy Franiu duuuużo czasu na to poświęciłam. Teraz wiadomo, że będę chciała mieć czas też dla niego, a nie tylko na Anielkę i laktator. Zobaczymy... No ale chciałabym karmić kp i podejmę pewnie próbę pogodzenia tego wszystkiego.
Franek ogólnie jest bardzo mamowy od jakiegoś czasu. Widzę, że mój mąż się na mnie wkurza, że za dużo mu ulegam, noszę na rękach itp. Też czuję, że jestem miękka, ale chyba chcę podświadomie dać mu się nacieszyć mamą, póki nie ma siostry na świecie. On też chodzi do żłobka, więc wiadomo, że jest stęskniony.
A właśnie, czy Wasza dwulatki chodzą do żłobka? A jeśli tak, to czy planujecie je zabrać na jakiś czas po narodzeniu Maluszka, żeby nie ryzykować chorób? Chrzestna Frania jest pediatrą, i to bardzo dobrą moim zdaniem, i ona uważa, że przez pierwsze miesiące mała nie powinna chorować, bo będzie miała ode mnie pakiet przeciwciał. I że tak naprawdę dopiero potem się może zacząć (gdzieś po pół roku). Więc według niej te pierwsze dwa czy trzy miesiące starszaka w domu raczej nie mają sensu... Zresztą mój mąż jest nauczycielem i ze szkoły też różne wirusy przynosi...
Moja corka niedawno zaczela przedszkole , chcialam ,zeby je poznala I polubila przed narodzinami brata , zeby wiedziala co ja czeka ja juz pojdzie docelowo czyli wlasnie ok 2-3miesiace po porodzie -chce ja na tyle zostawic w domu i pościć dopiero po swietach/sylwestrze. Jednak wlasni3 te pierwsze 2 miesiące są bardzo niebezpieczne dla noworodków, a to będzie sezon infekcyjny😏
Bajek też na razie nie ogląda i mam nadziej e ,że jak najdłużej uda nam się to utrzymać, bo już widzę te aferki 😅😉 słucha za to sporo audiobajek (nagrywam jej na króliczka alilo i ma głośniczek z deagostini).
Z tym prezentem też mam mega mieszane uczucia i na razi3 jeszcze nie zdecydowałam czy dawać, czy nie i w jakiej formie 🤔Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2023, 00:13
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Witam witam. I o zdrowie pytam! Dzień dobry Paniom ! Ja dziś mam wizyte i juz się nie mogę doczekać dowiedzieć sie ile mała ma i w ogóle co tam słychać na dole 😛 ale wizyta po południu dopiero.
Oj tez obawiam się usypiania. Bo u nas od tygodnia musimy obydwoje z mężem... 🤦🏻♀️ inaczej nie uśnie... W sensie ja np czytam książkę a mąż musi siedzieć na jej łóżku. Albo na odwrot. Jak chcemy sie rozdzielic. Bo np mowimy mama musi sie wykąpać. Albo zjeść kolacje. Albo śpi. To bedzie czekać. Albo przyjdzie do pokoju drugiego i koniec 🤦🏻♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2023, 06:17
-
A i mam pasażera na gapę w łóżku od 3 w nocy 😛 zapomniało sie krzyknąć siusiu.. i wszystko do prania. W ogóle to w majówkę sie 'odpieluchowala' przez miesiąc spała jeszcze w pieluszce . Jakis chyba do polowy czerwca. I bardzo rzadko były wpadki. A teraz odkąd sie tutaj przeprowadziliśmy. To nie ma dnia w tygodniu żeby nie było siusiu do łóżka.. 🤷🏻♀️ nie wiem emocje czy co... Dziś nie zdążyła. Raz jak zapytała,to że nie pamięta. No ale nic, do 6 roku zycia to normalne.
-
Kropka6 wrote:A i mam pasażera na gapę w łóżku od 3 w nocy 😛 zapomniało sie krzyknąć siusiu.. i wszystko do prania. W ogóle to w majówkę sie 'odpieluchowala' przez miesiąc spała jeszcze w pieluszce . Jakis chyba do polowy czerwca. I bardzo rzadko były wpadki. A teraz odkąd sie tutaj przeprowadziliśmy. To nie ma dnia w tygodniu żeby nie było siusiu do łóżka.. 🤷🏻♀️ nie wiem emocje czy co... Dziś nie zdążyła. Raz jak zapytała,to że nie pamięta. No ale nic, do 6 roku zycia to normalne.
Moja odpielucjowana tylko w dzień, i niby już bez wpadek dopóki nie zaczęła przedszkola-
U nas też dziś mokra nocka , przesikala pampersa, pewnie stary założył w rowek 😉 🙄 plus budziła się kilka razy , także kursów które wykonałam do jej pokoju -nie zlicze
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
U nas też dzisiaj nocka z tych gorszych. Młodsza wstała chyba z 10 razy. Moje obie odpieluchowane w dzień, a w nocy śpią w pampach. Nawet starsza, a ma 4.5 roku. Próbowałyśmy 2 miesiące temu z pampow wyjść, ale miałam po 3 komplety prześcieradeł na noc zalanych, po tygodniu odpuściłam. Pamiętam,że ja też się moczyłam długo w nocy. Może być jakiś problem z zagęszczaniem moczu nocnego u nas. Więc jak za rok dalej będzie taki problem, zaczniemy się diagnozować.
Usypiania też się boję. Że starsza rozwiązaliśmy to,że po prostu była z tata. Był bunt, płacz, ale się przyzwyczaiła. Chciałabym,żeby dziewczyny zasypiały same. Bajka, buziak i wychodze;D ale nie umiem. Starsza zaraz płacze,że się boi. -
Co to była za noc. Nie dosc,że młodsza ciągle ryk, to staremu się seksow zachciało. A my już dawno nic, bo moje libido nie istnieje. A że później posuchę będzie miał, to się skusiłam. Co to było, o jesu. Ja już się do tego nie nadaje. Jak emerytka. A dzieciak tak się wściekł,że go stary bil po głowie, że coś mi tam ucisnął i pół nocy wyłam z bólu, bo miałam taka rwę kulszowa.
Jeszcze miałam też chore sny, bo się skatowalam filmikami z porodu sn. Masakra. Wolę iść na stół 🙈🙈 -
No, a wracając do izolacji dziecka przedszkolnego.. Moja młodsza, która jest ze mną w domu, wstała dzisiaj z katarem i kaszlem. Nigdzie nie bylysmy. Wszyscy w domu zdrowi.
Myślę,że kiedyś będzie trzeba jej migdał uciąć, bo kilka razy słyszałam,że duży i pewnie od tego odporności nie ma. -
Coś chyba wisi w powietrzu, bo nasza już prawie sześciolatka od połowy każdej nocy od tygodnia jest naszym pasażerem na gapę. Przychodzi, kręci się, a tu pić, a tu głodna, a tu nóżka boli,a tu chciała się przytulić. Trwa to około 2-3 godzin. Może przeżywa też zbliżający się czas, bo widzi dużo zmian - mamę w zasadzie ciągle leżącą (siły mam tylko do południa, a jak przychodzi z przedszkola to już odpoczywam na kanapie czy w łóżku), tatę zajmującego się wszystkim dookoła no i zapewne odczuwa napięcie oczekiwania. Chociaż w tym wszystkim jest bardzo dzielna, przychodzi i mi towarzyszy, przytula się do brzuszka, mówi, że kocha Igusię i nie może się już doczekać aż się urodzi. Natomiast te nocne wybudzenia nie służą nam ani jej, ale zdajemy sobie sprawę, że dla niej to trudny okres.
Wczoraj ok. 20 byłam dla świętego spokoju na IP. Od kilku dni bardzo bolał mnie brzuch jak na okres, do tego mała kopała niemiłosiernie, miałam (mam) mocne stawiania brzucha z bólami odcinka lędźwiowego. Do tego wczoraj dostałam wysokiego ciśnienia, a wizyta dopiero za 2 tygodnie, do tego po mocnych i bolesnych ruchach w ciągu dnia, te całkowicie się wyciszyły. Pojechałam więc się uspokoić. Najgorsze było szukanie przez położną tętna, którego nie mogła znaleźć przez 15 sekund, myślałam że zejdę na tej kozetce, mąż też blady. A jak znalazła, to oboje odetchnęliśmy, aż było słychać. W każdym razie wezwała lekarza, żeby mnie zbadał i wszystko ok - to znaczy nadmierne stawianie macicy, a że szyjka zgięta w kierunku kręgosłupa, to dlatego bolą plecy przy stawianiu. Ale wszystko pozamykane, nie ma rozwarcia, dziecko waży 2700, dużo wód. Mam zwiększyć magnez do nawet 3x2 tabletki dziennie i jak męczą mnie stawiania to wziąć nospę, brać ciepłe kąpiele i dużo leżeć. Kazał wytrzymać jeszcze przynajmniej półtora tygodnia, a najlepiej do dnia cesarki, czyli do 26.09.nie mogę uwierzyć, że spora część z nas już za kilka(naście) dni będzie miała donoszoną ciążę, a z końcem miesiąca będą pojawiać się pierwsze maluchy. Pamiętam, jak wypatrywałam wątku po pozytywnym teście, a teraz już końcówka.
-
Mala_syrenka wrote:Co to była za noc. Nie dosc,że młodsza ciągle ryk, to staremu się seksow zachciało. A my już dawno nic, bo moje libido nie istnieje. A że później posuchę będzie miał, to się skusiłam. Co to było, o jesu. Ja już się do tego nie nadaje. Jak emerytka. A dzieciak tak się wściekł,że go stary bil po głowie, że coś mi tam ucisnął i pół nocy wyłam z bólu, bo miałam taka rwę kulszowa.
Jeszcze miałam też chore sny, bo się skatowalam filmikami z porodu sn. Masakra. Wolę iść na stół 🙈🙈
Ja to zewsząd słyszę, że filmów z porodu absolutnie się nie ogląda 😅 Tutaj też jak czasem słyszę że kogoś przywiozą do porodu już z bólami to blada jestem 😅 -
Galadriela, pewnie, że się nie ogląda i absolutnie nie polecam 🤣🤣
Oglądałam bez dźwięku,żeby tych krzyków nie słyszeć, same krocza. Ja chyba lubię się katować i lubię takie makabryczne widoki 🙈🙈
Jakby któraś miała chęć, to na yt jest tego pelno. Ale na własną odpowiedzialność -
Mala_syrenka wrote:Co to była za noc. Nie dosc,że młodsza ciągle ryk, to staremu się seksow zachciało. A my już dawno nic, bo moje libido nie istnieje. A że później posuchę będzie miał, to się skusiłam. Co to było, o jesu. Ja już się do tego nie nadaje. Jak emerytka. A dzieciak tak się wściekł,że go stary bil po głowie, że coś mi tam ucisnął i pół nocy wyłam z bólu, bo miałam taka rwę kulszowa.
Jeszcze miałam też chore sny, bo się skatowalam filmikami z porodu sn. Masakra. Wolę iść na stół 🙈🙈
U nas na odwrót - ja chciałam, stary zasnął.
Ale fakt, że młodego lepiej nie uciskać za bardzo na końcówce ciąży, bo może się nie ucieszyć i zacząć fikać. Jeszcze o czop boję, że od ekscesów się zassie i wypadnie. Pewnie niepotrzebnie rozkminiam. Na szczęście są ktywności zastępcze bez stukania syna w głowę 🤪 -
Ależ fatalnie mi się oddycha ostatnio. Już tak miałam w 3 trymestrze, potem było lepiej i znów ledwie dycham od kilku dni. Wiem, że duszność jest normalna w ciąży i ponoć poprawia się przed porodem gdy dziecko się obniża, ale żeby tak z przerwami mieć objawy?
-
No to widzę że nasze starszaki w większości dziś trochę nie dawały spać 😛
U mnie mała w brzuchu dziś wariuje. Ale tak że żebra nawet czuje.
I oficjalnie mogę powiedzieć, że dziś porobiłam różne rzeczy w domu takie a gdyby coś, żeby mąż miał pod ręką. I jakos zasiadłam na kanapie i rzekłam do siebie. No to chyba wszystko ogarnęłam jak coś można rodzić 😛
W ogóle dziś znowu cukier zawariował. Rano przed jedzeniem bylo tylko 60... Po jedzeniu 80.. a zjadłam sowite i to parówki 😛 wiec powinno skoczyć. Nie wiem jak teraz ale zjadłam ciasteczka do tego 🤣 -
Eskalopka wrote:Ależ fatalnie mi się oddycha ostatnio. Już tak miałam w 3 trymestrze, potem było lepiej i znów ledwie dycham od kilku dni. Wiem, że duszność jest normalna w ciąży i ponoć poprawia się przed porodem gdy dziecko się obniża, ale żeby tak z przerwami mieć objawy?
Eskalopka to ja z oddychaniem w tej ciąży jakoś ogolnie mam od 3 trymestru lepiej (nie licząc jak były upały). Ale ze zgaga tak mam. Że wiesz raz czuje jak mi cisnie wysoko i zgaga, później odpuszcza i jest ok..i czuję że nisko tam sobie gmyra.
Ale jak pamietam z córką, to oddychać mi sie lepiej zaczelo jakoś 2 tygodnie przed porodem 🤔