X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne PAŹDZIERNIK 2023
Odpowiedz

PAŹDZIERNIK 2023

Oceń ten wątek:
  • Praskovia Autorytet
    Postów: 740 759

    Wysłany: 10 lipca, 00:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka, wspaniale! ♥️

    Mju, dzięki, że wrzuciłaś ten artykuł ponownie. Poprzednim razem zabierałam się do czytania kilka razy i za każdym coś mi przerywało na początku. Myślę, że rzeczywiście „oczyszczający” to jest dobre słowo. Też będę do niego wracać. Swoją drogą to ciekawe jak bardzo to się pokrywa z moimi ostatnimi przemyśleniami. 😅 Tak się teraz czuję:
    6418-F3-AB-E0-AC-44-CC-8009-7-FD46529-AE2-B.jpg

    Mała Syrenka, nie wyrzucaj sobie, nie sądzę, żebyś zrobiła tą ashwagandą krzywdę małemu. Pewien lekarz mi kiedyś mówił, że w 90% przypadków gdy przy jakimś suplemencie/preparacie jest taka adnotacja, to po prostu znaczy, że nie przeprowadzono badań na ten temat. Mówił, żeby świadomie nie lekceważyć tych zaleceń, ale jeśli zdarzy się nieświadomie coś przyjmować, to i tak najprawdopodobniej można spać spokojnie. A co do traktowania kolejnego dziecka, na pewno znasz ten kawał:
    Quote:
    Jak pierwsze dziecko połknie 5zł, rodzice jadą na sor. Jak drugie dziecko połknie 5zł, rodzice obserwują kupę, żeby sprawdzić czy wyszło. Jak trzecie dziecko połknie 5zł, rodzice odciągają to od kieszonkowego
    Nie ma w tym nic dziwnego, ja też zauważyłam u siebie tę prawidłowość. Patrzę przez palce na dużo więcej rzeczy niż przy pierwszym. Też nie sprawdzam wszystkiego jak szalona. Mietek chyba do 3 miesiąca spędzał z nami czas leżąc na stole obłożony po zewnętrznej rulonami z koców. 🫣 Wy pisałyście o newborn setach, a ja myślałam: „boże, moje dziecko leży na stole”. 😅

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca, 00:21

    Mala_syrenka lubi tę wiadomość

    👦🏻 26.10.2021

    👶🏻 02.10.2023
  • Mju Autorytet
    Postów: 657 304

    Wysłany: 10 lipca, 09:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi gastrolog powiedziała, że większość dopuszczonych rzeczy zaczęło się od przypadku - znaczy kobieta w ciąży/karmiąca brała i nie wiedziała, że nie można. Nie wiem, ile w tym prawdy i więcej do niej nie poszłam, bo moim zdaniem problemy wynikają z blizny jednak, ale brzmi dość prawdopodobnie.

    Praskovia, aż mi się przypomniało jak moja babcia wróciła z ojcem ze szpitala, a że nie miała łóżeczka to go na stole położyła i obłożyła poduszkami. Rano zeszła na zawał, że wszystkie poduszki na podłodze ;D

    Zgapiłam się i nie umówiłam nas od razu na kontrolę po turnusie rehabilitacyjnym. Turnus kończyny z końcem lipca, terminów nie ma do końca sierpnia, a na wrzesień nie ma grafiku. Z jednej strony czuję się jak zła matka, że tego nie ogarnęłam, a z drugiej się cieszę na chwilę spokoju, bo już mnie męczy ta fizjoterapeutka i jej gadanie.
    Boję się, że takie małe dziecko to nas będą dalej ciągać i kolejny turnus akurat nam wypadnie na mój powrót do pracy i żłobek, śmiesznie będzie.

    age.png
  • Praskovia Autorytet
    Postów: 740 759

    Wysłany: 11 lipca, 09:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurczę, widać, że się u nas zaczął etap tego najgorszego skoku rozwojowego, bo cisza jak makiem zasiał… Trzymajcie się dziewczyny!!! Dużo siły i wytrwałości! ♥️

    Mała Syrenka, ja też uważam, że ten etap jest najgorszy. Dzidziuś przestaje tyle spać, zaczyna być naprawdę mobilny, zaczyna mieć swoje zdanie, no i przede wszystkim ten skok właśnie i lęk separacyjny… Ze starszym też wspominam ten okres masakrycznie, u niego się zaczęło w 8 miesiącu i trwało aż do 11, bo jeszcze pierwsze zęby zaczęły wychodzić po drodze i kilka fundamentalnych umiejętności weszło jak siadanie i wstawanie. Mietek już siadał i wstawał przed skokiem, więc liczę, że to nie będzie tyle trwało tym razem. Tak naprawdę wydaje mi się, że on to i tak lepiej przechodzi, a i tak jest hardcore… No więc cóż pozostało? Po prostu jeszcze raz- dziewczyny, dużo sił! Damy radę! 💪🏻

    Z utęsknieniem czekam na ten mój ulubiony czas, jakoś tak od 14 miesiąca. Mam nadzieję, że Mitka będzie wtedy takim rozkosznym gnojkiem jak jego brat. 🥰

    Co do starszego, to nie jest lepiej. Mam teraz dla niego wiele więcej czasu i przestrzeni emocjonalnej, a jednak jest coraz gorzej z nim. Już myślałam, że zepsułam sobie dziecko, ale przypomniałam sobie, że istnieje przecież bunt trzylatka, no i voila! Wszystko się zgadza! Szczerze mówiąc, nie wiedziałam, że robienie świadomie na przekór i specjalne wywoływanie konfliktów przychodzi tak wcześnie. Byłam przerażona jak on mi robi na złość. Dopieprza się do mnie. „Nie siadaj”, „nie drap się”, a nawet „nie oddychaj”. Serio, dziś zrobił mi histerię, że oddycham. Czuję się jak na polu minowym, przeszkadza mu wszystko co robię. Najchętniej oddałabym go borsukom. Ale… odkrycie, że jest to całkowicie normalny etap rozwoju zmieniło wszystko w mojej głowie. On sam nie wie co się z nim dzieje i muszę go jakoś przez to przeprowadzić. Pozostaje to jakoś przetrwać. 🥴 Na pewno będzie mi łatwiej, jak już wiem, że to nie moja wina.

    A, jeszcze Elforia! Przy okazji rozmów o diagnozie autyzmu, podzieliłaś się ważnymi z mojej prerspektywy rzeczami, a jakoś mi umknęło, żeby Ci odpisać. Już nie będę rozkręcać tego tematu na nowo, ale bardzo Ci dziękuję. 😊

    elforia lubi tę wiadomość

    👦🏻 26.10.2021

    👶🏻 02.10.2023
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 11 lipca, 09:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój bejbik nie chce usunąć. Ale bede miała pytanie do Mju? A pisze żeby nie zapomnieć. Czy mi sie wydaje czy 17.07 idziezz na szczepienie?.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Gauss Ekspertka
    Postów: 139 130

    Wysłany: 11 lipca, 10:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Praskovia, jakbyś tu była, L wspina się na wszyystko, więc cały dzień za nią ganiam - jak ją zdejmuje albo zabieram np. ziemię, którą chciała zjeść to rozpacz... pod koniec dnia jestem wykończona ;D

    Mała syrenka - dziękuję Wam za waszego ig! Stresuje się trochę wyjazdem, ale też się cieszę na Portugalię i przerwanie rutyny (i opiekę do Lili przez 2h - leci mój mąż i moja Mama żeby się nią zajmować jak będę na warsztatach). Gdy nachodzą mnie wątpliwości czy dobrze robię, że targam L na koniec kontynentu widzę Wasz profil i protipy i zaraz mi przechodzi - zostaje radość i ekscytacja :D

    Mala_syrenka lubi tę wiadomość

    age.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 11 lipca, 10:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Uff usnęła.. Praskovia tak to parszywy czas...
    Ja tez mam ostatnio rozkmine że popsułam dziecko. Bo kiedyś od porodu zasypiała sama czy to na noc czy na drzemki. A teraz kurna bez cyca ani rusz.. nawet jak mąż buja to afera na 40 minut i nie zaśnie.. a kieyds bez problemu. Jedynie sama w wózku zasypia.. no i myślę teraz czy jej tak zostanie.. czy tylko znowu ja będę do zasypiania nocnego? Czy jeszcze mąż będzie mógł usypiać. Bo juz momentami nie daje rady... Są dni, że usypiam tego gnomka małego a ona nic.. Marcelina zaczyna wołać że mama, to pędzę do Marceliny, Michline przejmuje tata a ona mu sie drze... A Marcelina nie puści, bo mówi tata sie umie zajmować Misia... Ja chce dzis mame.. i tak próbuje usypać jedna słysząc jak druga się dosłownie drze.. uf zasypia starsza, to lece ratować męża.. i tak dwie godziny czy 2.5 usypiam gwiazdy.. i robi sie 23.. w nocy Michalina też spi jak zając pod miedzą. Kiedyś jak sie przebudziła sama zasypiała albo smoka i dalej. A teraz nie trzeba wziąć z lozeczka i do cyca. Jak kiedyś wstawała 3 razy w nocy, tak teraz od tej 23 do 3 juz ma 3 jak nie 4 pobudki..🤦🏻‍♀️ w międzyczasie Marcelina coś jęczy i jeszcze mi sie siku zaczyna chcieć i znowu kursuje po 10 raz..
    I masz racje Praskovia to parszywy czas.. juz jest niezadowolenie jak czegoś nie dostanie czego akurat chce.. jak nie śpi oczy do okółka głowy, bo z prędkością światła sie porusza w rejony zakazane.. albo jakieś bęc.. 🫣 a w międzyczasie jeszcze przecież nasza terapia jedzeniowa.. i latam za nią z tym wibratorem logopedycznym.. pieluszke zmienić to egzorcyzmy.. pal licho siku. Ale jak kupa to podnosi sie jak do mostka i przesuwa nogami na boki i chce wszędzie rozsmarować tą kupę.. 🤦🏻‍♀️

    Praskovia no Bolo w bardzo trudnym momencie jest. Ale jak tak piszesz i myślę o mojej Marcelince, bo ona pół roku starsza, to powiem Ci, że to minie ;) i nawet nie zauważysz kiedy. Choć mi sie wydaje że ona w mniejszym stopniu to przechodziła, ale może dlatego że i tatuś na miejscu. I ona kocha tatusia a mamusi czasami nie 😛 tyllo wtedy pytam, to dlaczego w nocy go nie wołasz tylko juz mama 😂 to odpowiada, bo mama mięciutka jest a tata nie (brodacz 😂).

    Mju a pytam o szczepienie. Bo dzis chciałam zaczerpnąć języka i zadzwoniłam do przychodni ile odstępu od ospy i tego MMR po roku. Bo przemyślałam sprawę i lepiej zaczepić na ospę w sierpniu i później we wrześniu to MMR.. bo odwrotnie to sie nie wyrobie do okresu chorobowego.. jak w październiku ma zacząć bywać w żłobku.. i babeczka mi nie była w stanie odpowiedzieć.. bo ona nowa.. ale na wszelki wypadek na 12.08 zabukowalam termin a mmr wypada jakos po 23.09.. i mam nadzieję dobry odstęp między. 🤔

    Elforia a trzymamy kciuki za projekt. 💪

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Mju Autorytet
    Postów: 657 304

    Wysłany: 11 lipca, 10:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zedytowałam się, bo zanim dodałam to Wy coś pisałyście 🙈

    Kropka, miałam iść 19.07, ale idę 29.07 jednak. Z tym, że ja druga dawka bexsero i nie wiem czy będę pytać o te kolejne, bo nie przepadam za tą lekarką.

    Praskovia, dużo siły i cierpliwości życzę.

    Gauss, https://www.instagram.com/reel/C7rYLY9uSWT/?igsh=OXptZ2UzcHRzeWVp też tak masz? 😅

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca, 10:45

    age.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 11 lipca, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mju spokojnie, wyczytałam na tym gov o szczepieniach, że minimum 4 tygodnie. A by wypadło że bedzie kolejne szczepienie po 6 tygodniach wiec idealnie w sumie.. i już na ospie do pytam czy mmr z pneumokokami 🤔 kurcze ciekawe czy wyrobimy sie w terminach 🫣

    Czy Wam tez tak nic sie nie chce przez ten żar z nieba.. ?

    Mju zależy jak mała bedzie żłobek i powrót do pracy znosić. Ale to pewnie tez ciężko bedzie ogarnąć to wszystko.. jeszcze gdzies fizjo wstrzelić w te drzemki itp.

    Ja juz przeżywam nasze rozdzielenie 🫣

    Praskovia jeszcze wrócę do tematu wyrzutów sumienia itp. to mnie też dużo osob pytało i dziwiło się, że będąc na l4 później na macierzyńskim Marcelina chodzi do żłobka. Jak przecież może ze mna siedzieć w domu! Oczywiście przyjęłam jedna i prawilna odpowiedź, że wracając do pracy po macierzyńskim, żeby sie nie przyzwyczajała od żłobka, jak znowu bedzie musiała isc do przedszkola. Żeby miała ciągłość. I chyba ta odpowiedź pasowała wszysktim tym osobom. A tak na prawdę prawda leży po środku. Tez to była możliwość zajęcia się Michalina w 100% w tym czasie. A na l4 jakby odpoczynek przed tym co miało nastąpić na kolejne gdzieś 2 lata.. ona wracała ze żłobka a ja stęskniona mama byłam bardziej wydajna. Bo jak ona była w żłobku to mogłam góry przenosić. I wtedy już byłam tylko dla niej.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Eskalopka Autorytet
    Postów: 655 355

    Wysłany: 11 lipca, 13:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faktycznie u wszystkich się widać dzieje i nie ma kiedy pisać.

    Praskovia, strasznie współczuję Ci przepraw że starszym. Ciężko być silną i mieć cierpliwość w takich sytuacjach. Z jednej strony wyrzuty sumienia, a z drugiej wkur... na młodego z fochami. Ale to minie i byleby jak najszybciej.

    Kropka, też już czuję ten żłobek i ciężko mi to sobie wyobrazić. Przecież młody to jeszcze taki bobas..? Jak go oddać na tyle godzin?
    Co do popsucia ze spaniem, to cóż... Nasz też śpi fatalnie i usypia na cycu i to po walce i pogryzieniu mi sutka, ale ja wyrzutów nie ma bo nigdy sam nie zasypiał 🤪 Myślę jednak, że skoro Misia sama potrafiła zasnąć to jest duża szansa, że do tego wróci.

    A słaby okres i skok i foszki to chyba wszystkie mamy teraz. Wczoraj był super ryk, że śmialiśmy młodego z wanny wyjąć gdy on się bawił w zimnej już wodzie. Był też ryk bo zęby bolą (1 wylazł, a 3 prawie), ale to łatwiej przeżyć. Są też płacze separacyjne i o to, że nie idziemy akurat tam gdzie Panicz by chciał. Gnom jeden... Słodki ale gnom. Za to skok inteligencji jest ogromny. Ogarnia wrzucanie rzeczy na ich miejsce, że szczotką się czesze włosy i można czesać mamę itd. Ale skubany też gryzie mnie dla zabawy. Że w brodę to kit, ale w sutek. Zaciska paszczę, patrzy na mnie i się śmieje... Skubaniec jeden... Jak nie przestanie to pożegnamy się z cyckiem.

    Gauss, elforia lubią tę wiadomość

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 11 lipca, 22:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eskalopka prawda z tym żłobkiem,. że to małe gnomy.. które jeszcze na cycu a gdzie do żłobka. Dla Ciebie nowość, bo pierwsze bobo a ja mimo, że Marcelinka jak miała rok i miesiąc poszła do żłobka, to teraz tez strasznie przeżywam.. choć Marcelina była we wszystkim szybsza od Michaliny.. a tutaj taki mały bobik.

    Ah z tym gryzieniem. To Marcelina do ponad 1.5 roku jadła cyca i gryzienie to była bułka powszednia 🫣 aż mi sie przypomniało,. że misia w ogóle nie gryzie, ale ona po prostu nic nie gryzir 😂

    Ale chyba terapia działa cuda.. tydzień te masaże uciski stosujemy. Plus masowanie tym masazerem. I dziś uwaga zjadła rano kaszke (rozrobiona z łyżki kaszki) na kolacje to samo i jeden cały słoiczek gerberka w ciągu całego dnia ! Aaa i dziś włożyła bułkę do buzi. 😱

    No to z tych skokowych rzeczy, to Michalina u nas mówi mammma i to jest świadome i to w kierunku mnie. Sortery ją fascynuja i po woli ogarnia, że coś trzeba włożyć ale jeszcze nie umie. To samo z wieżą, próbuje okrąg nałożyć na ten palik. No i domek odkrywczy dumela... To jest miłość razem ztraktorkiem i oczywiście wie dokładnie która melodyjkę puścić i gdzie nacisnąć. Na moje niezadowolenie, nie interesują ją książki. Mam nadzieję, że jeszcze bo Marcelina kocha..

    Eskalopka z usypianiem, to spoko Marcelina u nas do 1.5 roku usypiała na cycu. Jedynie jak wracałam z pracy okolo 22,to czasem tatusiowi się udało ją uspac i w żłobku się nauczyła. Ale tutaj po prostu taki zonk, że tak było fajnie i nagle się popsuło.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Eskalopka Autorytet
    Postów: 655 355

    Wysłany: 12 lipca, 08:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Kropka, czy będziesz Misię ustawiać pod plan godzinowy w żłobku? Mam to w głowie, ale nie wiem czy się uda. Inne godziny zupełnie niż u nas i trochę nie wiem jak to ugryźć.
    Gratulacje też dla was, że jedzonko rusza. Cały słoiczek to już sukces!

    Chyba powoli przestawiamy się na dwie drzemki. Wczoraj były dwie i wieczorem młody usnął elegancko. Gdyby nie OSP które zaczęło wyć godzinę po położeniu mielibyśmy pełen sukces.

    Natchnął mnie wpis Małej Syrenki z powrotem do hobby i robienia czegoś dla siebie. Raz na jakiś czas mam zrywy i zaczynam rysować. Teraz kupiłam sobie akwarele i uczę się chociaż lekko nie jest bo nie ogarniam plam kolorów a bardziej kontury więc z farbami idzie mi różnie. Głównie maziam teraz rzeczy które potencjalnie mogą trafić do syna do pokoju, ale jest to bardzo przyjemne zrobić coś poza ogarnianiem chaty i niańczeniem malucha.
    Młodemu kupiłam kredki woskowe, ale raczej muszą poczekać bo średnio kuma koncept na tym etapie 😅 Mam nadzieję, że pójdzie w nas oboje z zamiłowaniem do bazgrania i kiedyś będziemy sobie coś maziać wspólnie.

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 12 lipca, 09:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eskalopka, no właśnie nie wiem jak sie za to zabrać. Ogólnie Michalina u nas ma dwie drzemki. Takie dwugodzinne mniej wiecej i to tak jest, że ona wstaje miedzy 6 a 7. A ta pierwsza jest juz okolo 9. A druga okolo 14... A w żłobku jest o 13 jedna.... Wiec nie jak to sie ma 🫣 choć wiem że Marcelina sobie poradziła..

    Wiesz jeszcze pytanie na ile z jedzeniem ona ruszy. Bo jak nie ruszy. To nie pójdzie tak szybko do żłobka.

    O to moja Marcelinka mówi, że chce zostać malarką i rysować ludziki ;)

    Apropos hobby. To ja też trochę zaczęłam wyszywać moje kartki. I tworzę właśnie kartke dla mojego przyszłego chrześniaka. Czy in sie spodoba czy nie, ja robię ją oni juz zdecydują co z tym zrobić.

    Eskalopka lubi tę wiadomość

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 12 lipca, 09:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    IMG-20240705-212329.jpg

    Mju, Eskalopka, Mala_syrenka, elforia, Praskovia lubią tę wiadomość

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Mju Autorytet
    Postów: 657 304

    Wysłany: 12 lipca, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ajj, rozpisałam się i skasowało 🙈 a młoda na drzemce, jakoś mam potrzebę sobie posiedzieć i nie robić nic, więc w końcu na spokojnie miałam czas przeczytać co pisałyście.

    Kropka, podziwiam Cię za wstawanie w nocy. Bardzo. Ja sobie odpuściłam i śpimy razem wszystko, nie wiem, co będzie potem, czuję, że sama sobie tym szkodzę a z drugiej strony chociaż względnie wyspana jestem. Pamiętam jak w ciąży najgłośniej krzyczałam, że dziecko z nami nigdy spać nie będzie i oto jestem, wychowując dziecko zupełnie inaczej niż zakładałam ;D
    Z pieluchami sobie odpuszczamy zwykle, zużyjemy zapas i już tylko pieluchomajtki, bo takie fikołki odprawia, że się boję, że mi z przewijaka spadnie. Głównie na macie przewijam to szybka akcja jest. Zresztą bark mi wysiada i łokieć od noszenia tego klocka, a przewijak pod starego wysokościowo, ja na palcach muszę stanąć i jak pokraka dziecko kładę.
    Planuję wybrać jeszcze urlop wypoczynkowy, więc teoretycznie powinniśmy się wyrobić ze szczepieniami wszystkimi. I też przeżywam rozdzielenie. Szczerze nie wyobrażam sobie tego, przecież ona mi nawet nie powie jak coś będzie nie tak…

    Marcelina ma już spore zęby i o dziwo przy karmieniu nie gryzie, za to w zabawie lubi mnie upierdzielić w nadgarstek/ramię/kolano.

    Eskalopka, trzymam kciuki za bazgranie młodego. Moja najlepsza przyjaciółka jest córką artystów (jej rodzice się zajmowali renowacją rzeźb i budynków od środka, w tym jedno z nich zamku królewskiego, jej mama chyba wszystko potrafi, od malowania, przez szydełkowanie po rzeźbę) i ona rzeczywiście lubiła rysować/malować, bardzo ładnie jej to wychodziło, dopiero szkoła średnia chyba jej zabrała na to czas i już nie wróciła. A szkoda. Nie mniej zainteresowanie „odziedziczyła”.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca, 11:12

    age.png
  • Mju Autorytet
    Postów: 657 304

    Wysłany: 12 lipca, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka, jeszcze chciałam powiedzieć, że u nas te masaże bardzo szybko efekty dawały i dają, bo nadal walczymy, tym razem z górnym wędzidełkiem ;D więc w sumie u takich maluchów fajnie, że faktycznie szybko zaczynają działać takie rzeczy z reguły. U Misi też już postępy widać, więc wspaniale! Oby tak dalej 🩷

    Ja mam nadal jakieś poczucie, że zrezygnowałam z siebie. Na nic czasu nie mam. Jak mogę mieć chwilę wolnego to nawet nie wiem, co miałabym wtedy robić jak w domu tyle rzeczy do ogarnięcia. Na treningi swoje nie wrócę, bo raz, że wakacje, dwa, że są w porze szykowania na noc, a stary nie da rady ululać cycożuja. Wyglądam i czuję się ze sobą mega źle. Nigdy tak nie wyglądałam, a ciężko mi się wziąć w garść, żeby schudnąć, zwłaszcza przy tej pogodzie. Nie wiem w sumie po co tu to z siebie wyrzucam, może mi lepiej będzie ;D

    age.png
  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4565 1908

    Wysłany: 12 lipca, 13:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gauss, dziękuję. Ten profil to duma starego, masę czasu i serca w to wkłada.
    Ja przed dziećmi byłam pewna,że będę konsekwentna i będzie dyscyplina. yhy;D miękka jak kaczuszka jestem i pewnie dlatego mam takie czorty. Bo wiedzą,że matka nagada nagada, a i tak ulegnie;)
    Mju, ja też mam poczucie,że zrezygnowałam z siebie. Szydełkowanie to namiastka. Uwielbiam ruch, a nie mam kiedy go wprowadzic. W przyszłym roku może się uda. Na indywidualne treningi pewnie już nigdy nie znajdę czasu, ale chciałabym z dziećmi aktywnie spędzać czas. Marzy mi się,że wszyscy idziemy na rolki czy rower, długie spacery. To ciało też nie takie jak trzeba. Taki kapeć. Zawsze miałam fit sylwetkę, a tu kilka kilo za dużo i flaki zamiast mięśni.

    Gauss lubi tę wiadomość

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 12 lipca, 14:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mała Syrenka, Mju dlatego raz w tygodniu wychodze na ten fitness. Czasem mi sie udaje 2 razy, ale to rzadko w sumie. Tez czuje się jakas sflaczała. Mąż mnie namawia na bieganie. Ale ja nie lubię..

    Ale Syrenka ważne że małymi kroczkami wprowadzasz to szydełkowanie. Później może właśnie jakies zajecia.

    Mju z tym wstawaniem to trochę nie mam wyjscia 🤷🏻‍♀️ Misia śpi w łóżeczku obok nas. Nie obraca się i ja mam małe piersi wiec i tak sie rozbudzać musze żeby ją ułożyć. Marcelina spała z nami w łóżku do jakies rok i osiem miesiecy, ale ona sama sobie do cyca wędrowała. A teraz rzuca sie po całym łóżku, rozpycha kopie. Więc spi u siebie. Po za tym to jest chyba jedna rzecz zazdrosci. Jak zobaczy Misie u nas, że spi a ona chce tez akurat spać z nami, to kaze przekładać do łóżeczka.

    Przechwalilam dziś Misiaka dałam coś z bardziej zbitą konsystencja i juz dziób zamkniety 😛

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Eskalopka Autorytet
    Postów: 655 355

    Wysłany: 12 lipca, 19:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mju, u nas zamiłowanie plastyczne jest w rodzinie, ale najczęsciej jako hobby a nie zawód, ale milo jakby młody miał trochę talentu. Jak byłam mała też mówiłam, że chce być malarką i figę mi z tego wyszło 🥲 chociaż do dziś coś tam sobie czasem robię, ale mało systematycznie.
    Też myślałam dziś nad utratą siebie, ale to jest chyba też tak że przy dziecku się zmieniłam mocno. Ja jak się zaangażuję to na 100% więc chwilowo moje zasoby pożera Tytus w całości. Aż się boję jak to będzie z pracą. Związek też cierpi. Ale totalnie was dziewczyny rozumiem i też tak mam że zeszłam na daleki plan i nie ma przestrzeni dla siebie i się gubię ja jako ja. Już kit że sprawność fizyczna poleciała, ale to jest jeden z wielu aspektów. Mało się o tym mówi w kontekście bycia matką, a przynajmniej takie mam wrażenie, a to jest duża część bycia rodzicem przecież i chyba każda się z tym boryka w mniejszym lub większym stopniu.

    Kropka, daj lody młodej to się otworzy 🙈 a tak zupełnie serio to pewnie tempo postępu musicie dostosować i działać powolutku. Trzymam kciuki za Twojeo małego jadaka 😁

    Dziewczyny, jak wasze maluchy reagują na inne bobasy? Pytam bo mamy małego sąsiada. O miesiąc młodszy od naszego i co się chłopki spotkają to nasz zaczyna lament na całego a tamten odpala się jak nasz zaczyna wyć. Ze 3 ostatnie spotkania nam takie wyszły. Mali panowie kawał życia spędzą płot w płot i miałyśmy z sąsiadką nadzieję, że się zakumpluja a tu póki co kierunek jest odwrotny. Nie jestem pewna czy to kwestia sąsiada czy bobasów w ogólności i zastanawiam się czy u was też tak to wygląda? Jedziemy teraz na tydzień z innym bobasem i jak z tym też będzie taka żałość to chyba nam się urlop nie uda 🙈

  • Mju Autorytet
    Postów: 657 304

    Wysłany: 12 lipca, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki, dziewczyny. Na Was to zawsze można liczyć z takimi tematami 🙈 moje samopoczucie było tak kiepskie, że Marcelina płakała co mnie widziała. Stary nas zawiózł na rehabilitację i w końcu musiałam dzwonić, żeby wracał i z nią siedział. Oczywiście nagle nie płakała, choć tych masaży nie lubi, więc też na banię wjechało 🤡
    Jak wracaliśmy podjechaliśmy do apteki, obok jest sklep sycylijski i mi się granity zachciało, a oni importują owoce, w tym cytryny. Pyszna była, tyle, że z cukrem a ja dałam młodej spróbować trochę 🫣 to tak odnośnie lodów.
    Zrobiliśmy w Kauflandzie na promocji zapas pantsów, w sumie nie używałam pampersa jeszcze, ale nasze białe dady, które nosimy na dzień są tylko w wersji pieluch zapinanych, a to odpada, bo nie dam rady na stojąco zakładać + wczoraj patrzę, a pielucha obok. Musiała sobie zdjąć, bo co innego… w ogóle mam wrażenie, że jakiś etap fascynacji nimi przechodzi, bo jak nasika i ma wybrzuszenie z przodu to siedzi i to maca z bardzo skupioną miną.

    Kropka, no tak, to nie ma co dawać dodatkowych powodów do zazdrości. Ja mam jak skarpetki wypełnione piachem to rzucam do przodu i idę spać dalej 😂

    Eskalopka, nasza uwielbia obserwować dzieci, ale potrzebuje trochę czasu, żeby próbować wejść w jakąś interakcję. Wydaje mi się, że to też dlatego, że dużo razy została zignorowana jak bardzo jej zależało na wejściu w kontakt jakiś, a może po prostu niezależnie od tego tak ma. Teraz będziemy mieli styczność z 2,5-miesięczną bobowinką, więc ciekawa jestem 🙈

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca, 21:46

    age.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 12 lipca, 23:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eskalopka co do interakcji, to moja Misia mając jakoś 7/8 miesięcy spotkała kuzyna miesięcznego i myślałam, że bedzie super bo ma starszą siostrę, a ona w ryk.. i chhba pol godziny tak było az sie oswoiła. Teraz już łapie bobasy za reke i włosy 😛
    Ale za to Marcelinka moja ma koleżankę o 4 miesiace starszą. To jest córką mojej przyjaciółki od podstawówki. I jak sie urodziły tak się cieszyliśmy. A dziewczyny toczyły wojny.. no współpracy brak ... Tylko chwilę bez płaczu było. Ale nas to nie zrażało. Tylko zawsze któraś na ręku wisiala. Jak zaczęły gadać czyli około przed 2 rokiem życia, nastała miłość! Teraz to są przyjaciółki forever. Ale eskalopka nie było tez tragedii, tylko musiały sie bawić w różnych kątach i najlepiej te same zabawki 😛 do tej pory umawiamy sie czasem i kupujemy takie same 😂

    Mju pamietam na tym etapie starsza też przeszła na pantsy, bo nie dało sie inaczej przewijać. Tylko niestety wiem w żłobku nie lubią panstow.. i musieliśmy kupowac jedne do żłobka czyli zwykle
    pieluchy, drugie czyli pantsy do domu.

    Dziekuje za kciuki za jadkowanie ;) ale powiem Wam moja kolezanka lodami nakarmiła w 2 msc zycia swoja swoją córkę 🫣 ale ona w ogóle ma bardzooo luzne podejscie do wszystkiego.. i w sumie nie lubie na tematy macierzyńskie z nią rozmawiać.. i słuchać, że pozwoliłabym od razu by jadła. Fotelik za 2 tys..?.wystarczy podpupnik z carefura..
    Chociaż przyznam się że teraz jako że on nic nie je i sensorycznie taka nie dostymulowana, wiec jak coś nam zwinie z talerza solonego czh słodkiego pozwalam sie tym bawic a nawet jeśli trafi do buzi. Bo rozmawiałam z tą logopedka, że trzeba szale korzyści wyważyć. Lepiej niech ma te doswiadcznia niz jesli zdarzy sie jej rzeczywiście liznąć.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
‹‹ 443 444 445 446 447 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Stres oksydacyjny w plemnikach jako przyczyna męskiej niepłodności

Wiadomo, że stres może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Ale co ma wspólnego stres oksydacyjny z plemnikami? Czy może być on przyczyną męskiej niepłodności? Dowiedz się, skąd bierze się stres oksydacyjny oraz jak diagnozuje się jego obecność w męskim nasieniu?

CZYTAJ WIĘCEJ

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o ciążę a badanie AMH - 6 rzeczy, o których warto wiedzieć

Badanie AMH może bardzo dużo powiedzieć o kobiecej płodności... Kiedy warto je wykonać? Jakich informacji może dostarczyć? Jakie są normy AMH i jak przebiega badanie? Poznaj 6 faktów o badaniu AMH!

CZYTAJ WIĘCEJ