X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne PAŹDZIERNIK 2023
Odpowiedz

PAŹDZIERNIK 2023

Oceń ten wątek:
  • Eskalopka Autorytet
    Postów: 655 355

    Wysłany: 29 lipca, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jednak jeszcze przykimał...

    Kropka, nasz najczęściej na boku śpi. Ewentualnie na plecach z rozłożonymi łapkami. Na brzuchu nie za często. Też migruje po całym łóżku i często niestety wstaje na czworaka mimo że się nie obudził i zaczyna płakać. Ostatnio w ogóle zaczął wybudzać się w nocy z płaczem. Może to minie...

  • Mju Autorytet
    Postów: 657 304

    Wysłany: 29 lipca, 23:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka, moja głównie śpi na boku. Zdarza jej się na brzuchu i na plecach też, ale to raczej w nocy już i tak nie rejestruję. A z brzucha na plecy w razie czego Misia obróci się sama?

    Eskalopka, szczerze to większość zajęć z maluchami tak wygląda mam wrażenie albo ja tak trafiam 🙈 jak chodziłam na sensoryczne to tak samo było.

    Gauss, Ty jesteś kp? Mi się wydaje, że te nasze przeciwciała mają duże znaczenie, jeśli tak, oczywiście Ty pewnie wiesz lepiej z biologicznego punktu widzenia. My mieliśmy covida w grudniu, jestem po 2 dawkach szczepienia i chorowałam drugi raz wtedy - w czwartek młodą zaczęło brać, w piątek byliśmy u lekarza, a w poniedziałek na kontroli już była jak nowa.

    Naszła mnie dziś myśl, że niedługo nasze dzieciaki będą świętować pierwsze urodziny. Ja już teraz się łapię za głowę co za szalony rok to był 😱 nie wspominając o tym, że absolutnie nie mam pojęcia, kiedy zleciał.

    Praskovia lubi tę wiadomość

    age.png
  • Praskovia Autorytet
    Postów: 740 759

    Wysłany: 29 lipca, 23:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka, coś w tym może być co piszesz. Jednak Misia ma te ograniczenie w ruchu i nie może sama zmienić pozycji gdy jest jej niewygodnie. Zresztą pomyślmy same jak to przyjemnie jak się któraś strona uleży, a przewrócić się nie można za Chiny, bo np. dziecko się obudzi. Ja ogólnie mało się ruszam w nocy, ale jak mnie czasem złapie takie właśnie „przeleżenie” jednej strony, to już niech się dzieje co chce, niech świat płonie, ale obrócić się muszę.

    I faktycznie, młody mi się nie obracał chyba do 9 miesiąca z tego co pamiętam, a potem jeszcze dłuuuuugo obracał się rzadko i niechętnie i rzeczywiście w nocy potrafił się obudzić jedynie z żądaniem zmiany pozycji. Do tego potrafił już wstać przy szczebelkach, a nie potrafił się położyć z powrotem. I wtedy też płakał oczywiście.

    A jeszcze, wiesz, tak sobie przypomniałam co nam pomogło „wymusić” wreszcie te obroty. Pewnie już próbowaliście, ale napiszę, bo czasem te najbardziej oczywiste rzeczy nam gdzieś umykają i może akurat Wam się to przyda. Jak młody leżał na plecach przykładaliśmy do niego wałek rehabilitacyjny (ale może być też taki podłużny kot, nawet lepiej bo one są superprzyjemne w dotyku) i on momentalnie uczepiał się tego rękami i nogami, a my bujaliśmy go na boki. Coraz bardziej i bardziej. Z czasem zaczął sam opadać na bok z tym wałkiem.

    A tak już zupełnie off topic, czy możesz zapytać proszę męża ile kosztuje m3 tzw. papierówki? 😅Jeśli ma to jakieś znaczenie, to byłaby to papierówka z sanitarnej przecinki lasu, głównie sosna i lipa. W necie jest olbrzymi rozstrzał cen, więc zastanawiam się jak to wygląda realnie… 🤔

    Eskalopka, super, że Ptyś doszedł do siebie, a opis spotkania w domu wariatów brzmi fantastycznie! 🙈

    Syrenka, a jak Ty sobie dajesz radę?

    Ja to miałam dziś sądny dzień, jutro jadę po jakieś pozitivum czy inny deprim, bo zaczyna być słabo… A jak to nie pomoże, to chyba też mnie czeka wypad do specjalisty…

    Mju, to prawda, szalony rok! Ostatnio sobie pomyślałam, że Rozalka Gabryśki zaraz będzie mieć roczek! Też nie wiem kiedy to zleciało! Od 6 miesiąca do teraz to normalnie jak z bicza strzelił! 🤯

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca, 23:34

    👦🏻 26.10.2021

    👶🏻 02.10.2023
  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4565 1908

    Wysłany: 30 lipca, 07:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kiedyś załapie te obroty, ale warto by było trochę popracować. A jak Misia siada? Zeby później nie miala tendencji do zrywania się z leżenia, bo kobietom szczególnie to nie służy.
    Nie znam dorosłego, który by się nie umiał przewrócić, więc Mała też zacznie;D

    Ja się już nauczyłam leżeć mimo, że mnie wszystko gniecie. Tak się boje,że się czort obudzi, że wytrzymam wszystko;D Zaczął lepiej spać.
    Praskovia, moje samopoczucie też szoruje po dnie. Kryzys za kryzysem. Wczoraj stary też pękł. Dziewczyny się nudzą. No kto to widział takie duże dzieci w domu. Nie mam jak im zapewnić atrakcji, to one po szafkach łażą. wystarczy,że mrugne. Olaf na rekach, więc ja też nie widzę wszystkiego. Chodzimy i zbieramy. Wczoraj młodsza wyszła na ogród nalać trochę wody do baseniku, mają taki malutki. Olaf w drzwiach balkonowych patrzył. I ta moja kreatywna córka stwierdziła,że umyje mu włosy. I zaczęła go zalewać z węża. On w salonie. Pół pokoju zalane, Młody przerażony. No cyrk. Ja Wam powiem,że im bardziej dziewczyny się nudzą, tym ja mniej. I człowiek nie wie na ile im pozwolić, bo one nawet biorąc widelec robią bałagan. A nie mogę chodzić za nimi i stękać,że to nie tak, rób tak itd. Nic się nie słuchają. Robią po swojemu. Jak coś próbuje wytłumaczyć, to zatykają uszy. Starsza ukradła cukierka w sklepie. Dzieje się u nas.
    A z boku każdy mówi,że grzeczne. i tak uważam. One są fajne, widać, że się staramy, że są pilnowane, uczone. Ale to nadal dzieci, a ja już tego nie ogarniam. Chciałabym chwilę spokoju. Byle do września...
    A wczoraj byłam u psychiatry. Ona chyba stwierdziła,że te moje nerwy i stany depresyjne to całkowicie normalna rzecz, nikt by tego nie zniósł. Stwierdziła,że macierzyństwo jest przereklamowane, bardzo obciążające i ma bardzo dużo pacjentek z moimi problemami.
    Dostałam leki przeciwdepresyjne, ale chyba raczej chodziło o podkręcenie nastroju, żeby przetrwać ten czas.
    Lekarka wydawała się spoko. Wywiad dokładny, wysłuchała, zrozumiala. Parę razy pójdę, może leki coś dadzą. Bo myślę,że od tego, co się u nas obecnie dzieje, to każdy by miał jakieś problemy psychiczne 😂😂
    Jestem trochę zawiedziona moim życiem, macierzyństwem. Jestem boleśnie świadoma, że moje dzieci małe są teraz i mimo, że jestem tym przytłoczona, to jest to moment. Nasze dzieci będziemy znać krócej jako dzieci niż dorosłych ludzi. I ja bym chciała to przeżyć z radością, a nie przetrwać. Ale w obecnej sytuacji nie da się. Może jak pójdą do placówek. Chciałam mała różnice wieku między dziećmi, ale uwazam, że większa jest lepsza pod każdym względem. Małemu dziecku się po prostu należy dużo czasu z mamą. U nas się nie da, a jakbyśmy mieli dwójkę, ta 5latke i Olafa, nie byłoby takiego zaniedbania ich. Nie wiem,czy wiecie o co mi chodzi. One nie są zaniedbane, o emocje też staramy się troszczyć. Ale ta środkowa jest za mała,żeby mieć mamy tak mało, a choćbym na rzęsach chodziła, nie ogarnę tego lepiej. Dochodzi cała masa domowych obowiązków i ani ja ani stary nie jesteśmy w stanie zapewnić im odpowiedniej ilości uwagi. A jednak im starsze, tym tej uwagi potrzebują mniej. i innego rodzaju uwagi. Rozpisalam się jak zwykle;D
    Praskovia, jak mi proszki pomogą, dam znać;D a jak czujesz potrzebę iść gdziekolwiek, to się nie wahaj, bo w tej rodzinie jesteś najważniejsza. Jak Ty wysiadziesz, pociagniesz za sobą wszystkich. A jak będziesz w dobrym stanie, to nagle każdemu się polepszy. To tak działa.
    Dlatego mamy muszą się stawiać zawsze!!na pierwszym miejscu.

    Eskalopka, Gauss lubią tę wiadomość

  • elforia Autorytet
    Postów: 592 377

    Wysłany: 30 lipca, 09:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej!
    Nadrobiłam prawie wszystko.

    Dziewczyny super, że spotkanie udane!
    Poznanianki możemy się zgadać na insta lub na messengerze i ustalić komu jaki termin pasuje 😊

    Gauss zdrówka! Jakie mieliście objawy? Przy KP na 100% ją wzmocniłaś :)

    Praskovia czasami warto się wybrać do psychologa pogadać jak tak czujesz. Albo pomoże Ci coś poukładać i samopoczucie wróci do normy, albo skieruje po silniejsze wsparcie :) warto zacząć z tej strony, bo w 99% rozpoczęcie szukania pomocy od psychiatry = leki 🫥

    Taka ciekawostka - miałam ostatnio konsultacje telefoniczną z jedną z lepszych psychiatrów dziecięcych w Poznaniu i w PL. I nawet wtedy zaproponowała leki dla młodego :/ bez rozmowy z nim… to jego samopoczucie, a moja obserwacja… odmówiłam oczywiście, ale ręce opadają 😩

    Mju dziękuję 😊 to miłe co piszesz. Mam tej energii trochę 😅😂

    U nas też po aktualizacji. Młoda potrafi bić brawo, przybić 5 i pokazać lampę. Stoi czasami sama i bije brawo, a po chwili łapie się szybko kanapy czy stołu, bo ogarnia, że się nie trzyma 😂 staje przy pchaczu i się rozkraczą 🤪

    Za to z jedzeniem spoko, ale tylko w kawałeczkach od mamy. BLW jej nie interesuje… coś tam zje, ale szybciej za dużo wepchnie i się dusi 😬😏

    Mała Syrenka kciuki za leczenie! Daj znać jak się czujesz na starcie. Miałam duloksetyne i pierwsze 3 tyg całą noc się pociłam i przebierałam 2-3 razy. Mój organizm zareagował mocno na lek, ale później się uspokoił i przyzwyczaił. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie bez takich atrakcji 🤪

    Miłego dnia dziewczyny!

    age.png
    2011 👦🏼❤️
    2013 👧🏼❤️
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 30 lipca, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moxe później w samochodzie sie odezwe.

    Ale Praskovia papierówka. Zależy od nadleśnictwa. Każde nadleśnictwo nadaje swoją cenę. Wiec rozstrzał może być na prawdę różny..

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • agentka93 Autorytet
    Postów: 3086 4069

    Wysłany: 30 lipca, 11:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elforia Ty to wiem, która to na IG, ale Gauss chyba nie mam 😅 albo nie ogarniam, że mam!
    A co do leków dla Młodego. Czy jego też będziesz namawiać, aby poszedł na wizytę czy masz jakiś inny pomysł na to?

    Syrenka- szczerze? W miarę się zgadzam z tą babką, macierzyństwo bywa przereklamowane. Nie ma słodszej i trudniejszej miłości zarazem.
    A przy większej liczbie dzieci to w ogóle mogę sobie wyobrazić.

    Kropka a u jakiejś innej fizjo byliście z tymi obrotami? Kojarzę, że u szamanki, ale ona chyba na masażach się głównie opiera? A tu przypuszczam, że jednak ćwiczenia byłyby wskazane. Zgadzam się, że na pewno w końcu załapie, ale w żłobku może się jednak trochę dziewczyna frustrować brakiem tej umiejętności.

    Hashimoto, z.Sjögrena
    ANA3 dodatnie
    Pai homo 4G



    10.2022- puste jajo 8tc.
    25.01- beta:80, prog: 31
    03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
    11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
    17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
    28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
    18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
    21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
    11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
    09.05- 284 gramy małej damy
    22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
    23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
    04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
    21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
    04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
    29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
    18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀

    28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 30 lipca, 23:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Praskovia otóż to! My to mamy lustrzane dzieci tylko moja Misia jak Bolo, a mietek jak Marcelina. Ona wspina się i stoi przy meblach, ale położyć sie sama nie umie. Obrócić też sie nie umie. Dla mnie to coś niebywałego 🫣 dzis w nocy robiłam eksperyment. I odkładałam na boczek i spała super, przez dłuższy czas. Także to może być w tym problem..

    Syrenka. Świetnie że zgłosiłas sie do specjalisty. Motywuje mnie to żebym i ja sie udała, ale ja chyba bardziej psycholog, żeby mi to poukładało w głowie.. ale tak mój dobrostan psychiczny jest zachwiany. Jakby to ująć w skali 10 stopniowej czuje takie 7.. może 6. A zawsze było 10.
    Macierzyństwo jest bardzo przereklamowane tymi och i achami... Co nie zmienia faktu, że nadal jest super pod wieloma względami. Ale to jednak my kobiety dostajemy po "dupie" a dokładnie po psychice. I wiecie teraz mi sie nasuwa, że faceci uciekają od obowiązków czasen w ogóle od kobiet i dzieci. I kurcze a my... A my? My nie możemy sobie tam uciec, a jak uciekają juz kobiety (znam jeden przypadek, mama mojej koleżanki z liceum, porzuciła córkę i męża i znalazła nowego faceta i nie chciała mieć juz więcej dzieci..) to są myślę bardziej oceniane niz mężczyźni..

    Syrenka hit z tym laniem wody po Olafie 🫣 dzieci i ich pomysły.. a w ogóle to moim zdaniem zawsze to środkowe dziecko pokrzywdzone najbardziej.. bo najstarsze jako że pierwsze do pewnego momentu dopiszczone (po za tym pewne zachowania i problemy i bunty dla rodzica nowe więc skupiaja sie na nim). Drugie juz leci na tym co przeżyli z pierwszym a trzecie znowu dopieszczone, bo najmłodsze.. i to srodkowe miedzy takim młotem a kowadłem (jeszcze zależy jaka roznica wieku oczywiście..)

    A my u moich rodziców na wakacjach wiec pewnie bede w tym tygodniu rzadko zaglądać..

    Praskovia o papierowce juz odpisałam wyżej.

    Czy ja wszystko napisałam co chciałam 🤔

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Eskalopka Autorytet
    Postów: 655 355

    Wysłany: 2 sierpnia, 17:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syrenka, mam nadzieję, że rozmowa ze specjalista pomoże.

    Powiem wam dziewczyny, że zmęczona jestem. Wiem, że przy bobasie nie jest to odkrywcze i raczej wypoczęta i pełna życia mama jest wyjątkiem. Młody jęczy, budzi się z płaczem, marudzi i okazjonalnie histeryzuje. Nie wygląda aby coś mu dolegało. Zęby też nie wyglądają jakby nowe się pchały i nie wiem o co chodzi, a jęczenia mam już dość. Nawet przy jedzeniu zaczął marudzić a wcześniej pałaszował. Do tego dalej zdarza mu się hafcik po posiłku... Ostatnio śpi z nami i ja się przez to nie wysypiam, a odłożyć go ciężko bo płacze... Nie wiem... Mam nadzieję, że to jakaś faza i szybko minie bo mnie coś trafi niedługo.

  • Praskovia Autorytet
    Postów: 740 759

    Wysłany: 4 sierpnia, 09:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, ja się nie odzywam, bo mam tu normalnie trzy światy. Chciałabym napisać, że Was czytam, ale nic nie piszecie. 🙈 Ale, tak jak już pisałyśmy- to jest bardzo trudny czas. Jeszcze trochę, dziewczyny! ♥️

    Od piątku jestem ze starszakiem w szpitalu. Twierdzi, że zeżarł owoce wiciokrzewu w lesie. Jestem prawie na sto procent pewna, że to ściema, bo raz że na niego patrzę przecież, dwa że doskonale wie, że to trujące, trzy- strasznie plącze się w zeznaniach. Raz mówi, że jadł, potem, że nie, raz że trzy, potem że jedną, potem pięć, a zaraz że w ogóle. Twierdzi, że zrobił to specjalnie, bo był na mnie zły. No ale faktem jest, że rzygał po spacerze w lesie, więc pojechaliśmy do szpitala. Lekarze twierdzą, że to zbieg okoliczności i ma zwykłą infekcję. Ja po trzech dniach rozkminy myślę, że wziął do buzi, rozgryzł i wypluł.

    Miet- dziecko porzucone. Cały dzień z babcią, w połowie dnia przywożą mi go do karmienia i nara. Ale dziś babcia została na noc w szpitalu ze starszym, a ja w domu z małym i zrobiłam wszystko, żeby mu wynagrodzić. Szpital 30km od nas, a mama nie ma prawka, więc logistyka jest masakryczna…

    Kropka, dzieki za info i tej papierówce. Teraz rozumiem skąd ten rozstrzał w internecie. To pewnie zależy od zasobności gleby na terenie danego nadleśnictwa i mnóstwa innych czynników. A jak Misia ze spaniem? Przekładanie na boczki dalej pomaga?

    Eskalopka, tak to taka faza. Zanim się obejrzysz Tytek będzie przesypiał noce i pomagał Ci wkładać pranie do pralki. 🤪 Jeszcze troszeczkę!

    👦🏻 26.10.2021

    👶🏻 02.10.2023
  • Praskovia Autorytet
    Postów: 740 759

    Wysłany: 4 sierpnia, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jeszcze Wam napiszę, że kocham moich rodziców! ♥️ Zawsze mogę na nich liczyć, w takich sytuacjach to wychodzi. Mama miała wracać wczoraj do Krk, ale oczywiście została i walczy, żeby było dobrze dla wszystkich. Tata dziś zjechał z Holandii na urlop i zamiast smażyć się na biwakach będzie kursował pomiędzy moją chatą a szpitalem i woził mnie i mamę tam i z powrotem.

    Bardzo współczuję ludziom, którzy nie mają wsparcia w rodzicach. Wszystko zaczyna się w domu, całe życie człowieka, jego moc i słabości.

    👦🏻 26.10.2021

    👶🏻 02.10.2023
  • Gauss Ekspertka
    Postów: 139 130

    Wysłany: 4 sierpnia, 12:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oooo Praskovia, to zdrowia! Mam nadzieję, że Bolo już lepiej... Dobrze, że byłaś czujna i pojechałaś do szpitala. A rodzice - złoto, my byśmy na pewno nie myśleli o drugim Bobo gdyby nie wsparcie jakie mamy (obie pary Rodziców po drugiej stronie miasta - 20 minut od nas, nie za blisko nie za daleko ;) )...

    Eskalopka, też mnie zmęcz łapie i odliczam dni do września...podziwiam te Mamy, które znajdują 100% spełnienia w macierzyństwie, ja jestem jakaś wybrakowana ;) Na powrót do pracy jaram się jak dzik na żołędzie - dostałam wstępny plan lekcji, dokładnie taki o jaki prosiłam - z jednym dniem wolnym (i to poniedziałek), zaczynam nie wcześniej niż 8.55, a kończę zwykle 12.35-13.40. Mega się cieszę na moich uczniów, a jednocześnie, że z takim planem mniej oberwie się Lili i mojemu mężowi.

    Teraz mogę chwilę Wam napisać, bo Lila drzemie, ale jak nie to nie ma zmiłuj... odchodzą takie kaskaderskie popisy, że zastanawiam się jak my przetrwaliśmy jako gatunek - non stop wspinanie się przy meblach, wdrapywanie się na co tylko się da... a instynkt samozachowawczy na poziomie -500 ;D

    age.png
  • Mju Autorytet
    Postów: 657 304

    Wysłany: 4 sierpnia, 15:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My pojechaliśmy na weekend do szwagra, więc wracamy z ziemniakami z ich pola, trochę marchewek jeszcze wzięliśmy, buraka na spróbowanie i resztki bobu. Mieli też żyto, więc sobie przebrałam i szwagierka chleb upiekła z niego, także mam podjarkę swojskiej rzeczami ;D ale niestety z porannej drzemki spadła z łóżka, dosłownie minutę żadne z nas kamery nie obserwowało… normalnie pierwsza drzemka trwa min. 1,5h, chyba to nam w głowie luz zrobiło, a tym razem obudziła się po 40min.
    Zaliczyliśmy też zoo w Człuchowie - jest za darmoszkę, za to na miejscu można kupić karmę dla zwierząt i pewnie na tym zarabiają. Z jednej strony fajnie było móc pokarmić owce i osły czy wejść wśród kozy, a z drugiej potem do mnie dotarło, że te zwierzęta tak cały dzień tylko jedzą, bo wszyscy je karmią dla rozrywki i złapałam zgrzyt moralny, że tu pomagam ratować psy, a tu do czegoś takiego przyłożyłam rękę.

    Syrenka, śmiechłam srogo na to lanie wody, choć Ty musiałaś być pełna nienawiści w tym momencie. To jest tak absurdalne, że aż nie wiem co więcej powiedzieć 🙈
    Daj znać, czy leki pomagają. Fajnie, że trafiłaś na takiego specjalistę, bo z tym też różnie bywa.

    Kropka, mam nadzieję, że pobyt u rodziców udany.
    Ja znam 2 przypadki, kiedy matka porzuciła dziecko, z czego jeden to bliskie otoczenie, córka mojego ojczyma. Tylko u niej to trochę wyszło przypadkiem, bo myślała, że sobie wyjedzie za granicę na miesiąc, a on będzie ją witał na kolanach, że w końcu zabiera dziecko. Finalnie ona dostaje jakoś mega rzadko córkę, ale nie wiem, czy częstotliwość wynika z jej chęci, czy niechęci ojca. W każdym razie tu w obu przypadkach matki to imprezowiczki.

    Eskalopka, kciuki za koniec zrzędzenia u Ptysia.

    Praskovia, to Cię Bolo zaorał… mam nadzieję, że jednak lekarze mają rację. Zazdroszczę rodziców, u mnie wsparcie 0. Moja mama niby by chciała, ale w sumie to tak, żeby jej pasowało i z niczym nie kolidowało, z reguły zawsze znajdzie się coś, co koliduje, a ja nie będę dbała o jej relacje z wnuczką i o nie zabiegała. Może za jakiś czas to się zmieni, ale póki co jest jak jest i wychodzę z założenia, że jak mam na kogoś liczyć to na siebie, bo na mamie się kilka razy zawiodłam. Rodzice starego daleko i może też całe szczęście.

    zmija lubi tę wiadomość

    age.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 4 sierpnia, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej hej! Praskovia no to Twój Bolo istny jak moja Marcelinka, bo i u nas Marcelinka z tatusiem w nocy sobie karetką do Warszawy do szpitala jechała 🫣 także rozumiem jak najbardziej Twoje obawy. Ale może faktyczbie być, że chciał Cie nastraszyć.. nagryzl wypluł i zeznania juz mu się nie układały w całość, bo to jednak 3 latek ..

    A rodzice złoto! Tacy to skarb 😍 moi są podobnego pokroju. Teściowie niby tez pomagaja, ale podobnie jak Mju na swoich zasadach by chcieli. Wiec takie pół na pół. Ale na pewno wnuczki kochają mocno.

    Mju o matko to zaraz jakis kopiec musisz przed blokiem wykopać na te ziemniaki ;) my tez zawsze fanty dostajemy jqk do mojej rodziny pojedziemy. I jak to lepiej smakuje.

    Gauss super, że masz pozytywne nastawienie do powrotu do pracy. Tak trzymać! Ale to tez wynika z faktu że Lila bedzie pod opieką taty a nie cały dzien od 7 do 17 w żłobku. Wiec to troche inaczej tex jest..

    My byliśmy niby u moich rodziców a wiecej to byl punkt wypadowy, a to zoo w Łodzi a to baseny tropikalne w Kielcach. Czy kiedyś ktoś był w Kielcach z Was? Ja pierwszy raz 😛

    No a co do Marceliny i jej nocnej wycieczki do szpitala. To wczoraj przyjechali do nas znajomi z dziećmi. Starszymi od Marcelinki. Na podwórku mamy takie drabinki do wspinania. I te dzieci pokazały Marcelinie cały potencjał drabinek ... No ale ona mała jeszcze i finalnie spadła z samej góry spadając wpadła miedzy szczeble i zawiesiła sie na brzuchu w pół.. trochę było płaczu, bo boli brzuszek. Ale zaraz przeszło, i trzeba rzucić sie w wir zabawy z dziećmi. Miedzy 20 a 21 padła (poszła spać nawet bez kapieli, bo taka była zmęczona). A o 23 jak się wydarła, obudziła z krzykiem płaczem, że ja brzuszek boli. Kulila się. Zsikała sie w spodenki.. nie dała sie jakby uspokoić i nie dalo sie z nią dogadać. Więc my na siebie? Pewnie coś na tych drabinkach jej się stało i teraz dopiero zaczęło. No to ja za telefon na pogotowie. Tam wszystko opowiedziałam, a oni że przyślą karetkę. Karetka przyjechała a lekarze nic nie mogą. Bo ona płacze wiec brzuch napięty i twardy i pytanie czy od płaczu czy coś faktucznie sie zadziałało. No to decyzja jedziemy do szpitala dzieciecego. No ale tam na szczęście uspokoiła sie. W karetce zdrzemneła. I na szczęście okazało się, że wszystko wporządku tylko trochę taki "poobijany" ale narządy wszystkie dobrze.

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Mju Autorytet
    Postów: 657 304

    Wysłany: 4 sierpnia, 18:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropka, Praskovia, to Wam dzieci dały czadu i emocji naprawdę ☹️ mam nadzieję, że wszystko w porządku będzie z nimi i bez jakichkolwiek konsekwencji!
    A dawałaś Musi bboxa po naszym spotkaniu?

    Moja mama pieluchy małej nawet nie zmieniła nigdy, czego nie omieszkałam jej wytknąć. Zapędy do opieki ma jak ja rodzeństwo spyta czy już zostaje sama z Marceliną, potem temat znika ;D ale nie mam żalu, przynajmniej się staram, tłumaczę sobie, ze to nasze dziecko i nasza odpowiedzialność a nie dziadków. Generalnie moja mama mocno się zmieniła w ostatnich latach i kiedyś bym nie pomyślała, że mnie zawiedzie w takich życiowych kwestiach.
    Z kolei u starego ojciec zbyt wyluzowany, a jego partnerka każde krztuśnięcie małe przeżywa albo zapłakanie i leci zaraz krzycząc do młodej, a mnie krew zalewa. Zwłaszcza jak przybiegnie tuż po papierosie ;D mama starego jeszcze inna historia, bo duże dziecko i mu dawno temu powiedziałam, że nie zostawię z nią naszej córki nigdy bez nadzoru.
    Jak zoo w Łodzi? Tłumy? Bo też się chcemy przejechać.

    Jeny, facet przed nami tak wyprzedzał z przyczepą kempingową, że mało mu się nie wywróciła. Aż mi serce do gardła skoczyło jak to zobaczyłam 😬

    age.png
  • Eskalopka Autorytet
    Postów: 655 355

    Wysłany: 4 sierpnia, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Praskovia, Kropka, ale wam dzieciaki atrakcje zafundowały! Bolo jest mistrzem 😱 Poważna sprawa jeśli zrobił coś takiego z premedytacją.

    Co do kobiet porzucających dzieci to znam jedną - moją babcię, mamę mojego taty. Były czasy tuż po wojnie, dziadek zginął w Powstaniu, a reszta rodziny w bombardowaniu, włącznie z 2 letenią siostrą taty. Babcia zostawiła mojego tatę u rodziny dziadka i pojechała kończyć studia do innego miasta. I niby sytuacja do zrozumienia na tym etapie, tylko że szybko założyła nową rodzinę, a tata tam bywał tylko od czasu do czasu i babcia miała do niego niespecjalnie matczyny stosunek. Do końca z resztą bo na deser go wydziedziczyła...

    Gauss, masz zatem super sytuację z powrotem do pracy. Opieka taty to najlepsza z możliwych opcji. Mnie powrót do pracy przeraża ze względu na żłobek. Czy młody będzie gotowy? Czy będzie tam zaopiekowany fizycznie i psychicznie? Czy nie przeora mu to świata? Co z jedzeniem, drzemkami..? Boję się bardzo co to będzie. Startujemy od listopada i będę wybierać wtedy zaległe urlopy więc myślę, że start zrobimy bardzo ostrożny i tylko po kilka godzin dziennie. Jeśli zobaczę, że to nie dla niego, biorę wychowawczy. Kurde, młody to nasz najważniejszy projekt w życiu - praca nie będzie priorytetem w takim wypadku. Jeśli jednak wrócę to na pół etatu, żeby mieć czas dla Ptysia i żeby nie musiał tyle godzin w placówce zalegać.
    Aktualnie marudzenie ciut się poprawiło, chociaż noce są przewalone bo ssak z niego straszliwy i lubi sobie przykimać z cyckiem. Potem myk na drugi boczek, ale po 5 sekundach wraca i tak potrafi przez np. pół godziny x 3-4 razy w nocy o jeszcze spycha mnie na brzeg. Jak tak to ma wyglądać to ja chcę chociaż wyrko większe mieć i już się rozglądam za 200x200 bo na 160x200 mi z tym kręciołem nie wygodnie.
    Z nowości, zamontowaliśmy też już barierkę na schody bo cwaniak przemieszcza się szybko i sprawnie.

  • Gauss Ekspertka
    Postów: 139 130

    Wysłany: 4 sierpnia, 23:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Kropka, tak myślę, że to że Lila będzie z Tatą albo Babcią jest kluczowe.

    Eskalopka, żłobki też oglądałam w razie W gdyby coś nie pykło - moja wątpliwość to czy nie będzie więcej chorowania niż chodzenia...drzemek i jedzenia obawiałabym się mniej - zakładając, że Panie w żłobku ogarniają to powinno być ok? Ale rozumiem obawy. Cieszę się na powrót do pracy, ale stres jak to będzie jest.

    Też mamy już barierkę przy schodach, mój mąż sam zrobił:

    https://zapodaj.net/plik-AOdygxP1VE

    age.png
  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4565 1908

    Wysłany: 5 sierpnia, 07:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Praskovia, zdrowia!
    Mju, ja zawsze od ojca dostaje takie dary z dzialki. Uwielbiam je, ale ostatnio to aż przekleństwo, bo czasu nie mam obrobic.
    Gauss, fajnie że wracasz do pracy i że Cię to cieszy. Dobrze jakby się udało ominąć żłobek, bo to właśnie choroby. taki krótki czas w pracy i dodatkowy dzień są bardzo spoko, odpocznie Ci głowa, a jeszcze będziesz miała czas pobyć z dzieckiem czy coś ogarnąć!
    U nas dramatu ciąg dalszy. Ja myślę,że ze mną wszystko ok, to żadna depresja. Po prostu każdy by wysiadł. Stary wczoraj powiedzial,że on już czeka,żeby iść do pracy. A kiedyś utrzymywał, że choćby nie wiem jak źle było, to on woli byc z nami. Ale Olaf tak się drze. No że 3 godziny dziennie czystego krzyku i jęków. Pampers suchy, najedzony, zabawiany, a on wrzeszczy. Idzie oszalec. Dziewczyny niedopilnowane, uwagi za mało i też dokazuja.
    Każdemu by para uszami szła.
    Nie wiem,czy po tygodniu brania leków mogę coś stwierdzić, ale chyba mnie wyciszają. W tych krzykach przynajmniej się nie gotuje, mam większa tolerancje. czuje się szczęśliwsza.
    Ale też starsza zaczęła jeździć na rowerze. Kupiliśmy jej 20calowy i ona na nim naprawdę ciśnie, więc ja z nia. A mi ruch zawsze dawał radość z życia. Od kilku lat jestem bardzo ograniczona z tym, a po takiej ilości aktywnosci, co w weekend, czuje się mega szczęśliwa. Stary mówi,że weekend cały był pod dzieci, a ja czuję,że był pode mnie 🤣🤣 już nie mogę się doczekać przyszłego roku, kiedy wszyscy rodzinnie wybierzemy się w trase.
    Olaf wczoraj zaczął czworakowac i usiadł. Więc może ten ryk, to skok i się skończy wkrótce.

  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 5 sierpnia, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syrenka dobrze słyszeć, że wszystko dobrze jednak u Ciebie. No bo te wrzaski i ciągle mamamamammamamammama to oszaleć można.. i jęczenie 🫣 toż to najtwardszego rozkłada na łopatki..

    Nam dziś dziewczyny zrobiły noc. Bo oczywiście po sobotniej przygodnie wczoraj popadały jak muchy. To o 3 Marcelinie sje zabrało na rozmowy obudziła Michalinę. Także zabawiliśmy z mężem do 5 rano....

    Co do Zoo w Łodzi, to byliśmy w poniedziałek jakos okolo 11 jechaliśmy i nie było miejsca na parkingu pod zoo. Ale ogólnie na samum zoo nie było widać tych tłumów. Znośnie. Można było spokojnie obejrzeć wszystko. No oprócz słoni na porze karmienia. Tam tabuny szły.

    Eskalopka wystarczy już 180 x200 😛 my ze 160 na 180 sie przenieśliśmy i jaki komfort 🫣 no ja tez obawiam sie tych chorób i ciągłego latania na zwolnienie.. plus te drzemki właśnie. Ale z drugiej strony wiem po Marcelinie że ogarniają dzieci to.

    Syrenka, o to może skok i zacznie sam się przemieszczać.

    U nas Michalina zaczęła sama pchać jakies rzeczy do buzi 😍 więc terapia daje efekty. A no i przy meblach zaczyna robić kroczki.

    Właśnie jest jakiś bobas który zaczyna chodzić?

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
  • Kropka6 Autorytet
    Postów: 3177 1346

    Wysłany: 5 sierpnia, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gauss super barierka. No my mamy takie schody, że tw standardowe nie wchodza nigdzie... I tez rozkminiam jak to zrobić 🤔

    33 lata
    19.02.2019 💔 11 tyg
    03.2021 👧🏼
    13.09.2023 2760 g, 52cm 💣
    age.png
‹‹ 448 449 450 451 452 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Test owulacyjny. Jak działają testy owulacyjne i czy są skuteczne?

Testy owulacyjne są jednym z najprostszych narzędzi do samodzielnego wykrywania dni płodnych i zbliżającej się owulacji. Przeczytaj jak działają testy owulacyjne, jak je prawidłowo wykonać, ile kosztują i czy można im zaufać w 100%. Podpowiemy Ci również jak skutecznie zwiększyć działanie testów owulacyjnych! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak pielęgnować skórę podczas ciąży?

W czasie ciąży skóra wymaga specjalnego traktowania - wystarczy poświęcić kilka minut dziennie, aby zadbać o jej dobrą kondycję i sprawić, by była bardziej elastyczna. Może to być bardzo pomocne w zminimalizowaniu ryzyka powstania rozstępów. Sprawdź, jak pielęgnować skórę podczas ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Histeroskopia skuteczna metoda diagnostyki i leczenia niepłodności

Histeroskopia to metoda, która pozwala wykryć i wyleczyć niektóre przyczyny niepłodności: polipy macicy, zrosty, mięśniaki. Histeroskopia diagnostyczna czy histeroskopia zabiegowa - kiedy warto zdecydować się na zabieg?  Jak wygląda histeroskopia? W którym momencie cyklu wykonuje się zabieg? Jakie mogą być skutki uboczne? 

CZYTAJ WIĘCEJ