PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
A w ogóle, to musze się pochwalić..... Misia trafila do grona dzieci które spadły z łóżka. 🤦♀️🤦♀️ W nocy jak spałyśmy razem. Zawsze spała po srodku nas, ale tym razme mąż poszedk do Marcelinki bo go zawołała i tak zaległ do rana. A Misia nawet nie zauważyłam keidy chyc hyc bliżej krawędzi. I w nocy usłyszała tylko łubudu 🫣 no ale na szczęście nic sie nie stało i w mgnieniu oka się uspokoiła. Nawet w sumie nie przestraszyła mocno (bardziej ja) tylmo że się rozbudziła i od 3 do 4:50 zabawa była 😜 takze tak jestem w tym gronie ktore nie upilnowalo dziecka..
A zmiana łóżka na Marceline podziała świetnie. Albo przesypia noc. Albo ktores z nas woła w połowie nocy i tam juz spimy z nią wygodnie i kazdy jest wyspany. Pod tym wzgledem. Jeszcze pozostaje kwestia Michalinki ale to obstawiam na wiosnę, bo wtedy chce cycka zabrać. I może sie polepszy. -
Kropka, ups. Ale teraz to już duża dziewczyna i pewnie wszystko dobrze mimo Twojego strachu. Nasz Ptyś też dziś wywędrował na krawędź, ale się zorientowałam jakoś, że dziecka nie ma. O ile ostatnie noce mieliśmy lepsze bo z 2 pobudkami to dziś jakiś sajgon. Koleżka budził się co chwila i myk na mamę spać. Nie było innej opcji. To żebyśmy się nie rozbestwili z wysypianiem. Teraz też plackiem na mnie leży a ja trzymam, żeby się dziecko wyspało 🤦♀️
Kropka, to co? W tym roku już mandarynki? Jak widzę to mi się przypomina dziadek wasz.
Syrenka, Praskovia,Mju.... Żyjecie? Dajcie znać co u was. -
My mamy barierki wokół łóżka od wiosny, ale ja też sobie Marcelinę czasem przerzucam na brzeg, żeby bok zmienić, więc to ułatwia, zwłaszcza, że ostatnio często śpi w poprzek między nami.
U nas co chwilę choroby, żłobkowe plagi egipskie na całego. Aktualnie zapalenie gardła i uszu, więc znów antybiotyk. Zmęczona tym jestem, ale cóż, chyba każdy musi przejść. Dobrze, że pracujemy zdalnie i jakoś udaje się to wszystko kleić, zwłaszcza, że za każdym razem obrywamy rykoszetem i chorujemy wszyscy.
W sumie powrót do dorosłych dobrze mi zrobił jak na razie. Myślałam, że będzie gorzej, a jest nieźle, choć głowa faktycznie nie ta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2024, 00:05
-
Hej dziewczyny, nie nadrobię wątku bo ostatnio zupełnie nie miałam czasu nawet wziąć telefonu do ręki ale mam do Was pytanie bo już odchodzę od zmysłów. Moze któraś z Was spotkała się z czymś takim. Więc, od listopada jesteśmy w Polsce pod koniec listopada Sara dostała szczepionkę Priorix a dwa tygodnie później Prevenar 13 i Nimenrix. Po mniej więcej tygodniu od ostatnich szczepień dostała biegunki, do 8 kup na dzień ze śluzem i co gorsze niteczkami krwi. Poszłam do lekarza juz na drugi dzień ale kazała czekać, że to za szybko na leczenie że jakby nie bylo poprawy to wrócić w poniedziałek, kazała podawac probiotyk i pilnować picia. Żadnej diety nie stosować. Ja jednak zaczęłam podawac kleik ryżowy z gotowanym jabłkiem, kaszkę jaglana, banana, gotowanego zmianiaczka i tyle przez dzień i wczoraj już było super 4 kupy czyli u nas norma normalne bez śluzu i krwi więc podałam na noc gotowanego kurczaka z marchewką i ziemniakami zamiast kleiku ryżowego i od dzisiaj rana powtórka już mamy 4 kupy Plus śluz i krew, może tej krwi nie jakieś duże ilości ale taki śluz podbarwiony krwią albo taka niteczka. Dziecko normalnie je i pije, nie ma gorączki bawi się, normalnie idzie na drzemkę w nocy śpi tyle ile zazwyczaj z przerwami na poszukiwania smoczka itp. Idą nam też na pewno dwie dolne 4 i chyba dwa górne kły 🫤🫤🫤 dziewczyny co robić czy jechac na sor czy czekać do jutra na wizytę. Z nerwów to ja już muszę latać do kibelka.
-
Juska i jak? Byłaś na Sorze? Czy przeczekalas?
Dziewczyny wszystkiego co najlepsze na święta! Zdrowia, aby te nasze kochane istoty rosły zdrowo i my sami. Swieta były spędzone w rodzinnej i spokojnej atomosferze !Praskovia, Gauss, elforia lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, my już po Wigilii. W tym roku u teściów, ale udało się w miarę spokojnie. Ale ile dzieciaki dostały prezentów, to nawet nie chcę pisać… 😫 Jakbym miała na to jakikolwiek wpływ, to nigdy by do czegoś takiego nie doszło. 😂
Jestem teraz w apogeum masakry ciążowej. Mam zadyszkę nawet podczas czytania dzieciakom książki, cały czas mam wrażenie, że zaraz padnę. Dostaję palpitacji serca podczas obracania się z boku na bok w nocy. 😩 Rzygam, dyszę, mdleję i jest o-kro-pnie! Nogi jak z waty i drżące ręce. Mój sąsiad odstawił alkohol w adwencie i miał delirkę, trzęśliśmy się bardzo podobnie. Nawet przybyliśmy sobie drżącą piątkę. 🥲 Pomimo trudności udało się ukryć ciążę podczas Wigilii, choć teściowa chyba powoli dodaje dwa do dwóch, bo pytała czy mi taki brzuszek jeszcze po Mietku został. Tak, tak. Wywaliło mi już bebzun, zawsze mi wywala na samym początku. 😂
Mitka się zrobił fantastyczny. Pomimo nocy, bo do spania jest dalej tragiczny. Naśladuje brata we wszystkim, najbardziej mnie rozczula jak Bolo skacze i on też próbuje. Nie wiem czy Wasze zaczęły też skakać, ale która ma starsze dziecko to wie o czym mówię, to jest po prostu przeurocze. 😂♥️ A jak Bolo szczególnie wysoko podskoczy, to Miet robi dokładnie to:
Mame, czy ty to widziałaś?! Jak on to robi?! 😂
Wszystkiego dobrego dziewczyny! 🌟🎄🕯Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 grudnia 2024, 21:08
zmija, Gauss, elforia lubią tę wiadomość
-
Praskovia oj biedna Ty... Ale spokojnie jeszcze tak 30 tyg i bedzie z górki 🤭🤣
Ah co to za tekst orzy Wigili czy Ci brzuch został 🤦♀️🤦♀️🤦♀️
No u mnie dziewczyny tez szał prezentów.. no ale Marcelina zachwycona ze swojej wymarzonej kury pluszowej. Och szczęście po prostu. Misia tez z kroliczka z tiny love zachwovona. Nawet zaczęła po nim powtarzać kichanie 🤭 choć lekko przy głośny dla mnie ... Ale ogóle fajny jest.
U nas Misia przylepa noszeniak. Ida czwórki.. no nie pamiętam jaka kolejność zębów jest. Ale wyglada jakbu 4? Że jest przerwa miedzy 2.. coś mi się obiło o uszy, że moze tak być że 3 po 4.. ale nie pamiątam u Marceliny jK było. No i Wigilia była dla Michalinki nie przyjemna z tego faktu.. -
Wesołych Świąt dziewczyny!🎄
Życie pochłonęło mnie totalnie, nie przypuszczałam, że powrót do pracy i organizacja życia na nowo to będzie taki hardkor. Na szczęście trafiłyśmy na super żłobek, chociaż pod względem chorób to drugie Wuhan, aktualnie przerabiamy zapalenie ucha, w ubiegłym tygodniu jelitówka zmiotła nas (rodziców) z planszy jak buldożer😂
Ale, jak to mówią… Jak trwoga to na forum… i ja w tej trwodze dzisiaj do Was przybywam. Praskovia, wygląda na to, że zbijamy pionę… Jak do tego doszło NIE WIEM 😂 a zaczęło się od tego, że kupiliśmy nowy młynek do kawy. Ale po tej kawie z nowego młynka robi mi się niedobrze, myślę sobie - dziwna sprawa, może kwestia zmielenia? Że się uwalnia więcej kofeiny, że kawa mocniejsza… Ale z dniem spodziewanej miesiączki (wczoraj) i kolejnym kapciem w ustach uznałam, że chyba trzeba to sprawdzić. Także dziś rano dojrzałam dwie kreski, druga bladziutka, po świętach jeszcze to powtórzę, ale wszystko mi mówi, że TO TO 😂
A jeszcze tydzień temu rozmawialiśmy ze mieliśmy taki szalony rok, przeprowadzka, remont, że może 2025 będzie spokojniejszy… takiego xD
Kropka6, Gauss, Praskovia, elforia lubią tę wiadomość
-
Wesołych i spokojnych Świąt dla Wszystkich 🎄 Kropka zostałam w domu bo udało mi się skonsumować z pediatrą a w poniedziałek wszystko przeszło. To był albo wirus ale nikt w domu nie zaraził się albo jednak NOP, najważniejsze że przeszło. Zmija gratuluje, niech maluch rośnie zdrowo 🤗
zmija, Praskovia lubią tę wiadomość
-
Zmija, u mnie w żłobku ta sama jelitówka chyba była, aż śmiechłam na Twoją relację na insta - u nas zmiotło nawet kierowniczkę żłobka, psycholog i ciocie. Teraz zapalenie gardła i uszu, które zeszło na płuca 🤡 ale wszyscy mówią, że to dobrze i że niezależnie kiedy poślemy najpierw trzeba odchorować swoje 🤷🏻♀️ szkoda tylko, że za każdym razem minimum jedno z nas choruje.
Gratulacje! To chyba sierpień wypada?
U nas Marcelina się zepsuła, jakby mi ktoś dziecko podmienił… nie chce sama chodzić, ledwo co je. Już się czuje na tyle dobrze, że nie mogę tego na chorobę zrzucać, zresztą zaczęło się przed. Mam wrażenie, że to raczej coś w klimacie skoku rozwojowego 🫠zmija lubi tę wiadomość
-
Żmija, gratulacje! aż się rano przerazilam, bo niedobrze mi było i się bałam, że i u mnie coś na rzeczy, ale chyba po prostu przestawiam się na nasze żarcie, bo i biegunka mnie dopadła. uff;D
ja już więcej dzieci nie chce. Gdyby moja środkowa była jak Olaf, to by trzeciego nie było. Jak on się drze, masakra. Ciągle rączki, ciągle wrzask. Mam dość. Na urlopie to samo.
Tak na krótko Wam napisze,że mimo to, było zajebiście. Dzieci dawały czadu, ale i tak nic nie zepsuło nam humoru, Tajlandia to mały raj dla mnie, pyszne żarcie, mili ludzie, łatwy kraj do zwiedzania. I te ceny.. Człowiek czuje się jak milioner;D
Naprawdę fajne miejsce i jakbyście szukały ciepłego kraju zima na wygrzanie to naprawdę do dobry kierunek. A lot nie taki straszny. Podróż prawie cały dzień, ale na spokojnie do przeżycia bez traumy. Wrocilismy w Wigilię, mamy mega laga teraz, dzieci też i chodzimy do tyłu;D
Nie wiem jak to zrobimy, ale za rok znowu muszę tam jechać 😂😂Kropka6, zmija, Praskovia, elforia lubią tę wiadomość
-
Kropka6 wrote:No to gratulacje Zmija! Wrzesniowy to bedzie bobas? Czy jeszcze sierpniowy ? 🤭
To na kogo teraz czekamy?.😜
Wychodzi przełom sierpnia i września, ale jeszcze do staram nie ekscytować za mocno, jakaś mizerna ta kreska była, chociaż McDonalds dzisiaj wjechał jak zło, a to też dosyć znamienne…
Mju, powiem tylko tyle, że to był pogrom, na szczęście (!!!) rozchorowaliśmy się w 24 godzinnym odstępie i miał kto ogarnąć dziecko, nie wiem jak to by się inaczej potoczyło 😂
Syrenka podziwiam Was na maksa za taką determinację i ogar! I mega się cieszę że Wam się podobało, Azja w ogóle to moje marzenie, szczególnie Wietnam, ale w świetle najnowszych okoliczności jeszcze trochę będziemy musieli poczekać 😂 nie wiem dlaczego nie wyświetlały mi się Wasze relacje na insta ale właśnie nadrabiam 🌴
-
Zmija, u nas tak samo było! Chociaż w ogóle ja nie miałam objawów jelitowych tylko wszystko mnie bolało, nawet otwieranie oczu. Bobaska nam spała 2 dni całe praktycznie tylko 😬
Syrenka, straszny optymizm z Ciebie bije, aż normalnie człowiek chce się spakować i jechać.zmija lubi tę wiadomość
-
Wow, Zmija! ♥️ Jeszcze niedawno pisałam tak:
Co prawda wskoczyłam na miejsce Agentki, ale trafiłam, że będziesz druga! 😅 Super, dawaj znać jak się rozwija sytuacja! 😊
Kropka, właśnie miałam pytać o tego króliczka Thomasa, jak Ci się podoba. Dla mnie też za głośny. Do tego denerwują mnie te odgłosy związane z „akuku” (czy też żaczek zabawą w chowanego), bo reszta jest ścisłe powiązana z ruchami dziecka i przez to logiczna, a te odgłosy tak się wcinają co chwila niepotrzebnie i jest chaos. Ale może jak się z nim lepiej zapoznamy to będzie lepiej, może da się to jakoś opanować.
Ja myślałam, że czołgu +6 dla trzylatka nie da się przebić, ale okazało się, że teściowie nie powiedzieli wcale ostatniego słowa. Tym razem prezent +6 dostał Mietek. To nie żart. Wóz strażacki ze śrubokrętem do samodzielnego skręcania i rozkręcania. 🤦🏼♀️ Śrubek oczywiście milion. 🤦🏼♀️
Moi teściowie ogólnie są udani… Sytuacja zmusiła nas, żeby w pierwszy dzień świat powiedzieć o ciąży i zostaliśmy uraczeni tekstami typu: „no nie wiem, czy się cieszyć, czy nie”, albo „no trójka dzieci nie jest dla każdego, to już jest bardzo trudno”. Zgadnijcie ile dzieci mają teściowie? Tak, trójkę. Mam wrażenie, że teściowa jest zła w jakiś sposób, że skończy się komentowanie, że ona miała trudniej, bo miała trójkę dzieci, a nie dwójkę jak ja. Ogólnie to jest chyba jej największy lub też jedyny sukces życiowy, tak się przynajmniej zachowuje. Jakbym jej chciała odebrać jakies pierwsze miejsce. 🤦🏼♀️ W ogóle te jej opowieści jaką była wspaniałą i zorganizowaną matką strasznie mnie deprymują. Co nie powiem, to ona robiła inaczej i zawsze w podtekście lepiej. Taki przykład- zbliżała się pora drzemki młodego, a że przez wyjazd już był strasznie rozregulowany, to poprosiłam męża żeby pojeździł z nim samochodem z 10min i go przełożę śpiącego do łóżeczka. Ona od razu: ojej, przecież możesz PO PROSTU siąść z nim na kanapie i sam uśnie. A ja znam moje dziecko i wiem, że tak nie zasnąłby nawet w domu, w najbardziej znanych sobie i komfortowych warunkach. Więc powiedziałam, że to nie ma sensu, bo on tak nie uśnie. I od razu: „no moje dzieci tak zasypiały, nie miały wyboru, ja miałam trójkę i nie było czasu się pieścić, zresztą nie mieliśmy samochodu, to spały normalnie”. Albo „my mieliśmy półkę z kryształami na wysokości raczek dzieci, ale nie ruszały, bo wiedziały, że im nie wolno”. I tak ze wszystkim. A w tym wszystkim najlepsze jest to, że mój stary ma tak potworne deficyty z dzieciństwa, że mi się strasznie smutno słucha jaką była zajebistą matką, a jednocześnie i tak się czuję beznadzieja przez te jej opowieści. Ech… Długo tam raczej nie pojadę już. -
Praskovia odpisze na temat króliczka, to zauważyłam że zależy jak sie trzyma go. Bo on ma dwa te sensory (jeden z tyłu na glowie i drugi na łapce) i jak sie je zakryje to on bedzie wydawal dźwięki, żeby go szukać. Tez wariuje jak jest zbyt ciemni w pokoju. Takie mam wrażenie. I wtedy ciągle woła żeby go szukac.. . Ale tak to fajny jest. Na filmiku na stronie jakiejs nie zauważyłam,zeby byl tak głośny.. albo może byłam zbyt zafascynowana 🤔 ogólnie spoko jest. Misia juz załapała apsik. Dzis go lulała jak zaczął chrapać. (A właśnie czy Tobie tez sie wydaje, że on wypowaida wtedy niecenzuralne słowo? 🤭) i załapała że trzeba go karmić. Choć i tak największą frajdę ma Marcelina 🫣 ona uwielbia takie zabawki 🤣 także dalej jest yo dobyr wybor zabawki. Bo ciągle sie bawi jak nie jedna to druga przynajmniej.
W ogóle moja Michalinka dziś mnie zaskoczyła. Bo na górze gdzie sa sypialnia i bawialnia kosz na pieluszki trzymam na korytarzu. I Misia ma katar i wszedzie w kiszeniach mam powtykane chusteczki i jedna podczas zabawy mi wypadła z kieszeni i Misia ja podniosła i nagle patrze wstaje i idzie gdzies. Przy okazji omija wszystkie zabawki i wychodzu na korytarz. A że nie mamy bramki na schodach a kosz akurat przy schodach stoi wybieglam za nią, a ja patrzę a ona otwiera ten kosz i wyrzuca ta chusteczkę ❤️ później tez jakiegos paproszka znalazła i to samo 🥹
A i zaczyna po woli mówić Marcelinka. Ale to tak slodko. Ale ogólnie dźwiękonaśladowctwo u niej kuleje. Tylmo mówi jak kotek robi... A nic więcej. Jakos tak inaczej u niej ta mowa idzie niz u Marceliny. Ale mam wrażenie, że to przez to, że z Marceliną siedziałam nad każdą rzecza tłumaczyłam. Powtarzałam czytaliśmy itp. a tutaj nawet łapie sie, że nie przerabialiśmy z nią, pokaż gdzie masz oczko 🫣 bo jak cicho sie bawi to człowiek nie przeszkadza, bo ma chwile oddechu. A to albo z Marcelina coś się robi. -
Dziewczyny Wszystkiego dobrego!
Zmija gratulacje!
Praskovia eh… znam ten typ ludzi… współczuję! Trzymaj się
Mju super, że powrót do ludzi dobrze Ci zrobił
Syrenka piękne relacje! No aż chce się jechać!!! Trzymam
Kciuki za kolejny rok
-
Praskovia, też myślę,że Mju będzie kolejna;) Zobaczymy co z nas za wrozki;D
Współczuję sytuacji z teściową. moja na szczęście miała dwójkę i odkąd ja przebilam ilością dzieci, to już się nie porównuje. już nie mówi,że ona to miała małe dzieci i posprzątane i wszystko na tip top. Ale to bardzo irytujące. I myślę,że bardzo zakłamane. Pewnie teściowej uciekło z głowy,że też lekko nie było. w ogóle było inne podejście do wychowania, mniej ekranów i bodźców, przez co inne były dzieci i jakiekolwiek mowienie,że moje dzieci to nauczone były sratatata itd jest bez sensu. W ogóle wydaje mi się,że teraz jest wyjątkowo wymagający i obciazajacy czas dla matek. A takie przyrównywanie się wcześniejszego pokolenia jeszcze dodatkowo dobija. Bez sensu.
U nas prezentów mało. Od nas po lalce, od tesciow duży zestaw playmobil, jakieś słodycze, pieniądze. I oczywiście szwagier nie zawiódł i dziewczyny dostały zestawy do tworzenia maseczek i szminek. Szminki jeszcze luz, jakoś ogarnelismy, ale maseczki to już grubsza sprawa. Same ostrzezenia, uwaga na oczy itd. Przeznaczone dla 8+. dla 5 i 3 latki. Suma się zgadza;D No i nie dla alergików, a moje dzieci mają bardzo delikatne skórki i od wszystkiego wysypka.
Mnie to wyjątkowo irytuje, bo ja bym im mogła podpowiedziec co kupić,żeby były zadowolone. Szkoda kasy. A i dzieci nie udają,że się ciesza.
Olaf dostał LEGO Duplo i też jakiś badziew leniwca. Ogólnie nie zagracily mnie te święta;)
Ale żałuję,że nie zostaliśmy na święta w Taj, mogłam to inaczej zaplanować. Teściowie wcale nie chcieli słuchać o wyjeździe, szydzili z nas i ogólnie wyszłam od nich chora. dobrze,że jajeczne święta dopiero za kilka miesiecy. Muszę unikać teściów do tego czasu, żeby później łatwiej to przetrwac 😃😃 -
Gdybym nie musiała schudnąć najpierw to bym się nawet nie zastanawiała za bardzo 🤷🏻♀️
Mam wrażenie, że teściowie i rodzice często nie pamiętają już jak to było mieć małe dzieci i po tylu latach łatwo idealizować.
Kropka, moja Marcelinka nie powtarza dźwięków zwierząt. Pokazuje co najwyżej, gdzie ma nos. Mi się wydaje, że mimo wszystko po prostu Twoja Marcelinka ze wszystkim hej do przodu z Twoich opowieści, a Misia idzie swoim torem i tyle. Ja sobie mogę gadać i gadać, pokazywać, a moja ma to gdzieś, więc raczej kwestia dziecka indywidualna i tyle. Spinałam się tym, ale jak sobie poczytałam o rozwoju mowy to w zasadzie nie ma czym. Mi gdzieś siedzi z tyłu głowy, że nie podcięliśmy finalnie tego wędzidełka i może za to bekniemy w końcu, a z drugiej strony była to decyzja podjęta z dwoma doświadczonymi neurologopedkami. Korci mnie przejść się na zaś, żeby ktoś w te buzię mała zajrzał, a z drugiej strony to tylko zapewne niepotrzebny stres dla nas i dziecka.
Jeszcze Marcelina od wczoraj się ślini. Mam nadzieje, że to nie idą już piątki, bo to serio będzie przegięcie z tymi zębami u nas. 🤦🏻♀️
Jeszcze co do drugiego dziecka to przeraża mnie ciąża z tymi żłobkowymi chorobami. Nie chciałabym jej wtedy zostawiać w domu, bo nie po to teraz te adaptacje robimy, żeby olać temat, zwłaszcza, że idzie naprawdę nieźle i gdyby nie choroby pewnie by tam dawno została na spanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2024, 12:02