PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Kropka6 wrote:Ja się nastawiam na chłopaka, ale to w przyszły wtorek 25.04 się dowiem, mam nadzieję 😛 bo trzeba statystyki chlopakowe podbić 🤣
Tak patrze na pierwszą strone i jak zapełnimy serduszkami, zaczną się pojawiać imiona. A później faktyczne terminy porodów 🫣
A jak się czujesz ?
Kurczę, właśnie zaskakująco dobrze. 🤔 Nawet bardzo dobrze! Sama nie wiem… Wczoraj rozmawiałam przez telefon z przyjaciółką i ona zaczęła poddawać w wątpliwość, czy to w ogóle na pewno jest ospa… Wedle wszystkich danych, artykułów i tego co mi lekarze mówili, to ja jako dorosła kobieta w ciąży powinnam to przechodzić serio ciężko, a nie praktycznie bezobjawowo. Zastanawia mnie też, że mój synek zdaje się być całkiem zdrowy. Oczywiście jeśli miałby zarazić się ode mnie, to choroba rozwinie się u niego dopiero za około dwa tygodnie, ale odkąd trafił do szpitala jesteśmy cały czas razem, w tych samych miejscach i pomieszczeniach, a więc tak naprawdę powinien zarazić się od osoby od której zaraziłem się ja i przechodzić ze mną… Dziwne to wszystko. Według internetu nawet alergia może wyglądać czasem jak ospa. Czytałam też, że bardzo rzadko, ale zdarza się, że choruje się na ospę drugi raz (gdy pierwszy był skąpoobjawowy) i jest ona wtedy bardzo lekka. I zastanawiam się, czy to możliwe, że przechodziłam ją bez krost wtedy gdy mój brat był chory? To byłby cud, bo drugie zarażenie nie wpływa na płód w żadnym stopniu. Jak przestanę zarażać, ale będą jeszcze strupki, zbadam po prostu przeciwciała. To rozwieje wszystkie wątpliwości.
Ania, wiem, że nie mamy tu całego oglądu sytuacji, ale to brzmi bardzo dziwnie, co piszesz o tej lekarce. Jakby odechciało jej się pracować. Jesteś pewna, że warto w ogóle do niej chodzić, a nie trzymać się już tego bardziej konkretnego gina? Chyba, że babka jest na NFZ i za to nie płacisz, to rozumiem. Darmowych wizyt nigdy za wiele! 🤣
Sara, elforia, zapisałam sobie Wasze wizyty i jak nadejdzie odpowiedni tydzień wpiszę je na pierwszą stronę. Oczywiście, gdyby tak się nie stało, to przypomnijcie mi się, ale jak na razie całkiem sprawnie wychodzi mi ogarnianie tego kalendarza, więc myślę, że będę pamiętać!
-
Praskovia to chyba najlepszy plan aby sprawdzić przeciwciała bo inaczej będziesz się do końca ciąży zastanawiała. Faktycznie to wszystko podejrzane.
A wpisujesz na listę imiona? Możesz mi dopisaćPraskovia lubi tę wiadomość
-
mam wyniki testu PAPPA
trisomia 21 : 1- 924 ( Pośrednie ryzyko)
trisomia 18 : 1-6952 (niskie ryzyko)
trisomia 13: 1- 20000 (niskie ryzyko)
Bałam się że będzie dożo gorzej ze względu na wiek.
teraz czekam tylko na NIFTYWiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2023, 18:47
gabryśka, Praskovia, MinnieMe, elforia lubią tę wiadomość
-
3 ciążą wrote:mam wyniki testu PAPPA
trisomia 21 : 1- 924 ( Pośrednie ryzyko)
trisomia 18 : 1-6952 (niskie ryzyko)
trisomia 13: 1- 20000 (niskie ryzyko)
Bałam się że będzie dożo gorzej ze względu na wiek.
teraz czekam tylko na NIFTY
Piekne wyniki. Gratuluje. -
3ciąża trzymam kciuki aby Nifty szybko dotarły.
Melduje, że po kontroli wszystko Ok. Opróżnił się polip, ale jest nadal i muszę go wyciszyć, wiec dużo leżenia i oszczędzania się. Dzidzia zdrowa, kosmowka i szyjka tez Ok. Ulżyło mi
Sara jutro wrzucę zdjęcia ☺️Eskalopka, Praskovia, MinnieMe, Umka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny które mają w podobnym wieku dzieci. Czy też macie taki problem z usypianiem 2 Latków? U nas od jakieś 2 tygodni jakas masakra.. juz 23 a ona nadal nieśpi.. teraz już tatuś wkroczył, bo wymiekłam..
Aż ja weszłam na wagę i przez miesiąc mam 4 kg na plusie 😱😱 no to ładnie jak takie tempo mam. Od początku do ostatniej wizyty miesiąc temu nic nie przybyło. A teraz 😱 -
Kropka, mój co prawda ma półtora roku, ale potrzeby snu jak dwulatek, albo i mniejsze, więc coś mogę napisać. My mieliśmy z jego spaniem koszmarne problemy od urodzenia, to był absolutny horror, ale wreszcie udało mi się wypracować rozwiązania, które się sprawdzają. U Was to najprawdopodobniej regres snu dwulatka, poczytaj sobie o tym. Od siebie mogę poradzić, żeby maksymalnie zmęczyć małą w dzień (ale absolutnie nie pod wieczór! Właściwie od 16 dobrze już zacząć wyciszać- spacer, czytanie, jak się umie zająć sama sobą bez szaleństwa to też ok, absolutne zero bajek przynajmniej wieczorem). Jak nie macie rytuału przedsennego to dobrze wprowadzić. Kolacja około godziny przed spaniem. Najlepiej, żeby takie małe dziecko zasypiało między 19-20, więc te wszystkie rzeczy trzeba zacząć odpowiednio wcześniej.
Spróbuj przez tydzień/dwa zapisywać bardzo dokładnie jej godziny spania (łącznie z drzemkami)- nawet jak się obudzi w nocy na pięć minut zapisz to sobie, żeby potem wyłączyć z godzin snu. Sumuj ten czas spania z każdej doby, aż zobaczysz ile mała potrzebuje snu, bo może się okazać, że po prostu mniej niż inne dzieci i opóźnia to spanie, bo po prostu nie potrafi tyle spać. Wtedy możesz spróbować skrócić drzemkę. Trochę z tym zapisywaniem roboty jest, ale jak już znajdziesz jej rytm to będzie dużo dużo lepiej.
Ale tak jak mówię, jeśli u Was wcześniej problemów ze spaniem nie było, to pewnie regres i w końcu minie. Pomoc może ogromna ilość przytulania i to co napisałam w pierwszym akapicie.
Jakbyś miała pytania, to pisz śmiało tu lub na priv, my naprawdę mieliśmy mega przejścia z tym spaniem, korzystaliśmy nawet z konsultantki snu (niewiele pomogło, ale to też jakieś doświadczenie) i zawsze coś tam podpowiem. ☺️
-
Praskovia dziękuję za odpowiedź, no właśnie nie było problemów. Miała rytuał od 19 już po kolacji na górze w sypialni. Czytanie książeczek które uwielbia. Przytulanie i zasypiała ze mną w łóżeczku. Albo sama a ja przy łóżeczku z książką między 20 a 21.a teraz dramat 22 23... I już widać zasypia kładzie się do łóżeczka, ziewa senna. I nagle zryw i doopa.. i pada wycienczona czasem z lekkim poplakiwaniem, że kazemy jej spać 🤷🏻♀️ a niestety mąż okolo 4/5 wstaje. A ja już nie mam też tyle sił siedzieć. Ale może faktycznie tak myślę, że może za dużo dobowego snu ma. Bo w żłobku jest 2 godziny drzemki miedzy 13 a 15. No jeszcze poobserwuje to. Może też jakies emocje coś sie dzieję rozwojowego u niej 🤔
-
Tak, dwie godziny drzemki może być za dużo dla niektórych dzieci, ale z tym nic nie zrobisz jak śpi poza domem. A o której wstaje zazwyczaj? Ogólnie jeśli wyglada na zmęczoną i senną w normalnych godzinach wieczornych, a potem się zrywa i nie może zasnąć, to może być też… zbyt zmęczona na spanie. Tak bywa, przy regresie szczególnie. Spróbuj może położyć wcześniej? To brzmi absurdalnie, ale często się sprawdza. 🙃
Emocje na pewno! Regres, pewnie może bunt, dzidzia u mamy w brzuchu, to wszystko ma wpływ. -
Moja prawie dwulatka dotychczas śpioch klasyczny też się buntuje wieczorem. Jak jest w domu, często nie robimy już drzemki, bo zwyczajnie na nią nie zasypia. Jak jest w żłobku, to śpi 2 godziny od ok.11, ale mówią,że długo się kręci. Zasypia teraz grubo po 20, dla mnie to za późno. Sama kładę się przed 22 i czuje,ze potrzebuje więcej czasu dla siebie wieczorem. Nie wiedziałam,że teraz wypada regres. Oby to było przejściowe, bo potrzebuje jej drzemek;D
A jak dzieci śpią od 13 do nie jest czasem trochę za późno? Jak male wstało o 15 to może nie zdążyć się zmęczyć do 19 moim zdaniem. -
Mala_syrenka wrote:A jak dzieci śpią od 13 do nie jest czasem trochę za późno? Jak male wstało o 15 to może nie zdążyć się zmęczyć do 19 moim zdaniem.
No właśnie to swoją drogą- za dużo czasu do drzemki i za mało do spania wieczornego. Ale to pewnie z wygody, żeby im wszystkie dzieci ma raz popadały jak muchy, bo wcześniej to pewnie właśnie niektóre się kręcą, inne próbują zbiec i przeszkadzają, a tylko jakaś część zasypia od razu. Ale to rzeczywiście późno, szczególnie jak ta drzemka trwa dwie godziny. -
U nas największe przeboje ze spaniem były z najstarsza 🤯 ogólnie to pobudki w liczbie 10-20 noc w noc, noce zaczęła przesypiać gruuubo po 4 urodzinach. Syn z kolei totalnie bezproblemowy w tym temacie. Jednak u każdego z trójki w wieku właśnie ok 2 lat wystąpił wspomniany regres. Jest też taki etap u dzieci, które mają jeszcze drzemkę w dzień i przychodzi moment gdy ta drzemka to za dużo, jednak jej brak to za mało snu. Jesli nie masz możliwości skrócenia jej drzemki gdy jest w żłobku, to spróbuj to zrobić w weekend. Zobaczysz czy pomoże.
I tak jak pisała Praskovia, u dzieciaków to wręcz absurdalne ale przemęczenie działa z odwrotnym skutkiem i zamiast usnąć z łatwością, jest jeszcze większy problem.
Dzieciaki też w pewnym wieku mają taki idiotyczny etap pt "sto pomysłów aby nie spać". Nagle chce im się jeść, pić, gadać, sikać, znów pić, znów jeść i tak w kółko 😅
Musisz popróbować metodą prób i błędów ale jeśli od początku macie rytuał to ja bym obstawiała albo chwilowy regres albo właśnie ten etap gdy drzemka w przedszkolu jest już za długa. Pomysł aby położyć ją ciut wcześniej też jest dobry 👍
My z Emmą przerabialiśmy chyba wszystko i koniec końców najlepiej sprawdziło się wręcz obsesyjne pilnowanie czasu snu i czuwania. Wystarczyło 15 min obsuwy i przemęczenie dziecka a usypianie trwało godzinami 🙄
Najmłodsza (4 latka) przeważnie zasypia ładnie (pod warunkiem, że dzień jest nudny i stabilny jak flaki z olejem) ale przebieg nocy to już jest cyrk na kółkach 🙄 wystarczy, że obudzi ją cokolwiek i zaczyna się impreza do białego rana 🙄
Ale powiem Wam szczerze, że ja tu widzę pozytyw. Zdecydowanie łatwiej jest wstawać do noworodka gdy już jesteśmy przyzwyczajone do pobudek
Mi po 3 latach już było wszystko jedno czy wstaje do 1 czy 2 dzieci. W tej chwili minęło 7 lat nieprzesypiania nocy i mój organizm już to traktuje zupełnie normalniedużo lżej niż na początku:)
-
Wiecie co ? Głupio zabrzmi, ale pocieszyłyscie mnie tym że nie tylko ja przechodzę to 🤣 bo dotychczas nie było problemu z zasypianiem a teraz 2 tygodnie jakis kosmos. Ale też widzę że ja mam mniej cierpliwości i nerwowa jestem i może to jeszcze ją nakręca. Raczej chyba bym stawiała regres i za późno drzemka w żłobku (wcześniej nie było problemu). Ale w weekend to nam zasypia tak okolo 12 a nawet i 11 potrafi drzemkę zrobić.i to sama sie kładzie i mówi zmęczona jestem. A tam stały rytm od 13 do 15 i może pada jak mucha. A w domu później pobudzona. A ja do tego zmęczona, mąż zmęczony i się nakrecamy wszyscy. A właśnie nawet jak wstawałam do pracy o 5 i 3 pobudki były w nocy i ogólnie szłam spać około 22/23 spać, to miałam siły. A teraz w ciąży no odcięcie jakies przychodzi i nie daje rady 🤷🏻♀️
-
Praskovia wrote:No właśnie to swoją drogą- za dużo czasu do drzemki i za mało do spania wieczornego. Ale to pewnie z wygody, żeby im wszystkie dzieci ma raz popadały jak muchy, bo wcześniej to pewnie właśnie niektóre się kręcą, inne próbują zbiec i przeszkadzają, a tylko jakaś część zasypia od razu. Ale to rzeczywiście późno, szczególnie jak ta drzemka trwa dwie godziny.
Niestety to taki wiejski żłobek gdzie jest jedna grupa od roczników po prawie 3 latkow w zależności jak te starsze pójdą do przedszkola. I chyba po prostu wszystkie przetrzymują dzieciaki, żeby mieć później luz. Jak moja szła jako roczniak byłam przerażona, że tak późno drzemka i były momenty, że na dywanie im się pokładała juz o 11. A w nocy później nawet o 19 już spała bez problemu. I tak cały rok było. -
Kropka6 wrote:Wiecie co ? Głupio zabrzmi, ale pocieszyłyscie mnie tym że nie tylko ja przechodzę to 🤣 bo dotychczas nie było problemu z zasypianiem a teraz 2 tygodnie jakis kosmos. Ale też widzę że ja mam mniej cierpliwości i nerwowa jestem i może to jeszcze ją nakręca. Raczej chyba bym stawiała regres i za późno drzemka w żłobku (wcześniej nie było problemu). Ale w weekend to nam zasypia tak okolo 12 a nawet i 11 potrafi drzemkę zrobić.i to sama sie kładzie i mówi zmęczona jestem. A tam stały rytm od 13 do 15 i może pada jak mucha. A w domu później pobudzona. A ja do tego zmęczona, mąż zmęczony i się nakrecamy wszyscy. A właśnie nawet jak wstawałam do pracy o 5 i 3 pobudki były w nocy i ogólnie szłam spać około 22/23 spać, to miałam siły. A teraz w ciąży no odcięcie jakies przychodzi i nie daje rady 🤷🏻♀️
To napewno! Ciąża nie ułatwia. Ja przed ciążą normalnie kładłam się ok 2-3 a czasami jak wsiąkłam to zdarzało się, że nie kładłam się wcale 🤦🏻♀️ a teraz kładę się ok 23 spać i nawet jeśli młoda prześpi noc to i tak wstaje niewyspana 🙄
Jak się budzi to zwykle kończy się tym, że nie mam siły biegać do niej i rozkładam materac koło jej łóżeczka. Gdzie przez 7 lat biegałam do osobnego pokoju do dziecka i nie miałam z tym problemu tak teraz przez ciążę wybitnie nie mam siły 🙄