PAŹDZIERNIK 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja to już widzę jak teściowie będą narzekać, że Marcelina i Michalina, kto to zapamieta, przecież to to samo i mylić się będzie. Jak teść przez pół roku nie mógł pojąć, że Marcelina i Marcjanna to dwa różne imiona 😛
-
Z imion męskich ostatnio z moją mamą uradziłyśmy, że ładne jest Antoni - Antek, Antoś. Tak zresztą podobno mieli na imię dwaj moi pradziadkowie. Rozważałam też Stasia - to z kolei po moim dziadku, ale tak, jak podoba mi się Staś, tak Staszek, Stasiek czy pełne Stanisław już nie.
Na ostatniej wizycie też dowiedziałam się, że będzie chłopak - także Praskovia, możesz wpisać mnie na pierwszej stronie z chłopcem i dopisać datę porodu na 16 październikaPotwierdza się to, co któraś z Was zauważyła, że druga połowa miesiąca przynosi więcej chłopaków
W piątek przeżyłam w ogóle trochę strachu, bo zaczęłam plamić i była awaryjna wizyta u gina, na szczęście z dzidzią wszystko okej, okazało się, że z przyszłym tatusiem trochę za bardzo harcowaliśmy, a łożysko jest ułożone przodująco i stąd lekkie krwawienie. Dostaliśmy zakaz harców przez jakiś czas, lekarz nakazał też, żeby leżeć i odpoczywać, a ja w perspektywie miałam weekendowe tabuny gości i nie bardzo było kiedy ten odpoczynek uskuteczniać, ale grunt, że wszystko już wróciło do normy, dzisiaj też byłam na wizycie i na USG nie było widać żadnych nieprawidłowości. Żałuję tylko, że nie dostałam kolejnego zdjęcia, a sam wydruk z wymiarami dzidziucha, ale następna wizyta 22 maja to już połówkowe i pewnie wtedy fotek dostanę już kilkaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2023, 20:45
-
Sara30 wrote:MinnieMe z tym, że ja nie mam na imię Sara 😅😅😅 a Paula. nie Paulina tylko Paula. do dzisiaj wkurza mnie, jak ktoś używa Paulina zamiennie 😅 i nigdy nie lubiłam swojego imienia.
Hahah to sorki!To przyznaje sie bez bicia ze dla mnie tez Paula i Paulina to bylo jedno imie dosc dlugo (poki mnie maz jednej Pauli nie uswiadomil
)ale chyba tylko dlatego ze do wszystkich Paulin ktore znalam mowiono Paula i same sie czasem tak przedstawialy
Co ciekawe ja jeszcze w doroslym zyciu tez uslyszalam kilka razy pytania czy Hania to jest imieczy to nie jest tylko froma od "Anny"
-
MinnieMe wrote:Hahah to sorki!
To przyznaje sie bez bicia ze dla mnie tez Paula i Paulina to bylo jedno imie dosc dlugo (poki mnie maz jednej Pauli nie uswiadomil
)ale chyba tylko dlatego ze do wszystkich Paulin ktore znalam mowiono Paula i same sie czasem tak przedstawialy
Co ciekawe ja jeszcze w doroslym zyciu tez uslyszalam kilka razy pytania czy Hania to jest imieczy to nie jest tylko froma od "Anny"
O z tymi Ankami Hankami. To i ja potwierdzam u mnie w rodzinie są teraz to juz kobiety po 60 i jako dziecko nigdy nie wiedziałam jak mają tak na prawdę na imie. Bo ludzie raz Anka raz Hanka. Bo to przecież to samo 🤷🏻♀️🤷🏻♀️ no gdzie ja pytam ?
A co do Paulin i Paul, to mam inne odczucia, ja znałam (w sumie nadal znam) 3 Pauliny i nikt nie ważył się powiedzieć Paula do nich, bo przecież to inne imię. Ale rzeczywiście jak już jakaś Paula się przedstawiła, to było pytanie czy jako skrót czy Paulą jest.
To trochę jak imie Kuba i Jakub. Magda i Magdalena. Są dwa różne imiona.
-
wczoraj powiedzieliśmy dzieciom
Jezu jak ulga już nie trzeba ukrywać brzucha i reszcie osób w rodzinie też już swobodnie mówimy o ciąży.
Chyba wam nie pisałam od niedzieli byłam w szpitalu założyli mi szew profilaktycznie i nie muszę się martwić moją niewydolną szyjką.Eskalopka, elforia, MinnieMe, Umka lubią tę wiadomość
-
3 ciążą wrote:wczoraj powiedzieliśmy dzieciom
Jezu jak ulga już nie trzeba ukrywać brzucha i reszcie osób w rodzinie też już swobodnie mówimy o ciąży.
Chyba wam nie pisałam od niedzieli byłam w szpitalu założyli mi szew profilaktycznie i nie muszę się martwić moją niewydolną szyjką.
Jak dzieci przyjęły wiadomość o rodzeństwie?
-
U nas młody wie od początku i mieliśmy wrażenie, że wszyscy do okoła wiedzieli więcej niż my sami 😂
W przedszkolu bierze wózek i mówi, że się uczy wozić bliźniaki. Wszystkie matki z przedszkola wiedzą, panie itd. 😂
Widzę, że strasznie to przeżywa chociaż nie do końca wie co to będzie.
Dzisiaj przyszedł mi detektor tętna. Nigdy nie używałam. Ale jestem już spokojna, bo słyszałam bicie ❤️ Nie wiem tylko czy jednego czy dwóch. Ciężko wyłapać 😮💨
W sobotę wizyta, to się trochę uspokoiłam.galadriela, elforia, Umka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, mam kilka pytań, wybaczcie jeśli część z nich uznacie za niemądre, bądźcie wyrozumiałe, to moja pierwsza ciąża i debiut w roli mamy
1) Jako że ostatnimi czasy mdłości spadły mi do w miarę tolerowalnego poziomu, postanowiłam zacząć wykonywać ćwiczenia dla kobiet w ciąży, coś tego typu:
https://www.youtube.com/watch?v=azy4MAteYDM
W pierwszym trymestrze dużo leżałam właśnie ze względu na mdłości, a nie chciałabym przez ciążę się ,,zasiedzieć'', uznałam też, że dobrze byłoby się wzmocnić przed porodem. Zanim zaszłam w ciążę, nic nie trenowałam, nie ćwiczyłam, ale moja praca była stojąco-chodząca, wymagająca nieco wysiłku fizycznego.
Partner, jako że sam jest fanem ruchu i trenuje biegi, widząc moje chęci, kupił mi w prezencie gumy do ćwiczeń i kilogramowe ciężarki (chciał półkilowe, ale nie mógł znaleźć nic lżejszego niż kilo). I teraz moje pytanie - czy kilo to nie za dużo i czy ćwiczenia z gumami w ciąży będą okej?
Chwilowo dałam sobie spokój z ćwiczeniami, bo z racji plamienia wynikającego z łożyska przodującego lekarz kazał mi się oszczędzać przez dwa tygodnie, ale czy po tych dwóch tygodniach mogę spokojnie wrócić do ćwiczeń? Czy w ogóle łożysko przodujące na etapie 17/18 tygodnia jest jakimś przeciwwskazaniem do ćwiczeń? Wczoraj miałam wizytę, ale jakoś nie pomyślałam, żeby zapytać o to ginekologa, a następne badanie dopiero 22 maja.
2) Mój partner w ramach rozrywki lubi sobie od czasu do czasu pograć na Playstation i zastanawia mnie, czy kiedy przyjdzie dziecko, powienien grać, gdy w pomieszczeniu będzie synek? Elementem niektórych gier partnera są walki i o ile oczywistym jest, że dziecko do pewnego wieku nie rozumie tego, co się w grze dzieje, to czy podświadomie, przez dźwięk czy migawki na ekranie, nie wyłapuje jakichś niepokojących, przemocowych treści, które będą na nie negatywnie oddziaływać?
3) Ostatnie pytanie dotyczy literatury nt. ciąży, porodu i opieki nad noworodkiem. Wykupiłam sobie internetowy kurs wideo dotyczący m. in. podstaw opiekowania się dzieckiem, ale jako że jestem świrem książkowym, fajnie byłoby mieć pod ręką jakiś dobry tytuł z zakresu wyżej wymienionej tematyki. W internecie natknęłam się na trzy popularne książki - ,,Mamy dla mam'', ,,W oczekiwaniu na dziecko'', ,,Język niemowląt'' - ale obok mega pozytywnych opinii, doszukałam się też kilku negatywnych recenzji. Czy któraś z Was zetknęła się z którymś z tych trzech tytułów? A może macie jakąś swoją literaturę, którą możecie polecić?
Za wszelkie odpowiedzi będę wdzięczna
-
Ania_1003 wrote:U nas młody wie od początku i mieliśmy wrażenie, że wszyscy do okoła wiedzieli więcej niż my sami 😂
W przedszkolu bierze wózek i mówi, że się uczy wozić bliźniaki. Wszystkie matki z przedszkola wiedzą, panie itd. 😂
Widzę, że strasznie to przeżywa chociaż nie do końca wie co to będzie.
Dzisiaj przyszedł mi detektor tętna. Nigdy nie używałam. Ale jestem już spokojna, bo słyszałam bicie ❤️ Nie wiem tylko czy jednego czy dwóch. Ciężko wyłapać 😮💨
W sobotę wizyta, to się trochę uspokoiłam.
To urocze, że synek tak się tym przejął ❤️
U mnie to pierwsze dziecko, ale 5-letnia bratanica partnera na początku trochę przeżywała, że ciocia ma dzidzię w brzuchu. Głaskała mnie po tym brzucha, przynosiła zabawki i otulała swetrem, żeby dzidzia nie zmarzła. Teraz już trochę jej przeszło, ale kochane są te szczere reakcje i emocje dzieci na nowego członka rodziny -
Galadriela co do książek, ja polecam wydawnictwo natuli dzieci są ważne. Oni mają dużo ciekawych książek na różne tematy. Począwszy od 'porod naturalny' 'cesarskie cięcie ' które przygotowuje do samego porodu czy 'Karmienie piersią' jeśli chcesz. Ja osobiście jeszcze czytałam 'jak zrozumieć małe dziecko' i mega zadowolona byłam. Lepiej mi się czytało niż mamy dla mam.
Co do PlayStation, to ogólnie nie zaleca sie ekranów u dzieci i to nie ze wzgledu na samą treść ale też na promieniowanie z ekranów. Wytwarzają niebieskie światło które może pobudzać dziecko i problemy ze snem i koncentracją. U nas mąż do jakiegos 4 miesiąca córki 'grał z nią'jak spała na nim. Ja unikałam ekranów.
Co do ćwiczeń, to ze wzgledu na łożysko najlepij przedyskutować z lekarzem i fizjo uroginekologicznym. Bo że mija 2 tygodnie nie oznacza, że aha dziś minął 2 tydzień już biorę sie od razu za robotę.
Co do obciążenia 1 kilo, to spoko ja dzwigam 12 😛 córkę i jeszcze rowerek biegowy w drugiej ręce i torba z zakupami na ramieniu gdzie córka 😉 -
Galadriela, odpowiadając na Twoje pytania:
1) teoretycznie łożysko przodujące stwierdza się dopiero po 20 tc, ono może się podnieść jeszcze na tym etapie, w ktorym jesteś. Aczkolwiek ja też miałam rozpoznanie w 12 tc łożyska przodującego, obecnie jest niskoschodzące i mój lekarz prowadzący nakazał oszczędny tryb życia. Nie wolno dźwigać absolutnie, trzeba się również wstrzymać ze współżyciem, wysiłkiem fizycznym.
2) mój mąż też lubi sobie pograć na konsoli, ale miał od poczatku powiedziane, jak pojawiła się nasza córka (4 lata temu) że może grać tylko wtedy, kiedy małej nie ma w pobliżu. Bardzo długo unikaliśmy jakichkolwiek ekranów, dziecko przez to jest pozniej przebodzcowane.
3) jeśli chodzi o książki, to podpinam się pod to co napisała Kropka
A ja dzisiaj obudziłam się z bólem jednego migdałka 😳 zastanawiam się, czy ja mogę mieć spokojną ciążę... miesiąc temu miałam antybiotyk z uwagi na angine, a dzisiaj znow boli migdał. Jutro idę do rodzinnego, niech zajrzy w te gardło i orzeknie, co to sie tam dzieje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2023, 16:50
-
Galadriela jeśli chodzi o wysiłek fizyczny to rozpoczynanie ćwiczeń w ciąży to nie jest zalecany i dobry pomysł jeśli nie byłaś aktywna przed ciążą. Warto za to zaraz po ciąży zacząć ćwiczyć i jeśli zajdziesz w kolejna ciąże to wtedy nie przestawać
No i jedno co warto zrobić to udać się do fizjoterapeuty i z nim ćwiczyć mięśnie dna miednicy.
Co do ekranów to my planujemy jak najdłużej (najlepiej do 3rz) nie pozwalać dziecku korzystać. Może jak już będzie w okolicach 1,5 roczku 30 minut dziennie.
Mam syna, który ma problem z ekranami od małego i tak jak przy drugim dziecku tak i teraz przy 3 ograniczymy je na maxa.
Książki tak jak Kropka poleca -
Ja też noszę 11,5 kg synka... Myślę, że natura to jakoś dobrze ogarnęła i że to jest bezpieczne, o ile oczywiście nie ma jakichś problemów z ciążą...
Nasz synek ma prawie 20 miesięcy i jeszcze nie widział żadnej bajki, ani nic na komputerze. Sporadycznie pokazuję mu zdjęcia w telefonie. Muzykę puszczamy z króliczka Alilo, żeby nie trzeba było z Youtuba. Wszyscy go chwalą, że się fajnie rozwija i myślę, że brak ekranów może mieć w tym jakiś udział (telewizora też nie mamy w domu od daaawna). Choć wiadomo, nie trzeba aż tak radykalnie, ale na pewno umiar jest ważny. Pewnie z dwójką będzie trudniej, bo czasem zajęcie czymś starszaka jest na wagę złota...
Jeśli chodzi o ciążę to ja byłam zafascynowana książkami położnej Izabeli Dembińskiej: Rodzić można łatwiej. I druga o opiece nad noworodkiem. Wykupiłam też w 7 miesiącu kurs online tej samej położnej - Ruch i oddech w porodzie. Były to webinary ze specjalistami i ćwiczenia przygotowujące do porodu. Wszystko w formie grupy na Facebooku. Naprawdę rewelacja...
Wiem, że Język niemowląt to była bardzo popularna książka kilkanaście lat temu. Potem też słyszałam o niej niezbyt dobre opinie, ale nie pamiętam dokładnie zarzutów. Może po prostu trochę się zestarzałaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2023, 19:07
10.2020 6tc 💔
F. ur. wrzesień 2021 ❤️
11.2022 10 tc 💔
A. ur. październik 2023 ❤️ -
A i fajny jest serial dokumentalny na Nteflix 'babies'. Nie jest strikte o pielęgnacji i wychowaniu, ale pokazuje pewne mechanizmy jakie zachodzą w rozwoju dziecka i czasem pokazuje nam dlaczego tak dzieci robią a nie inaczej. To sa przykłady badań naukowych na grupie niemowlakow od urodzenia chyba do okolo 3 roku życia na różnych etapach, czyli poruszanie się, chodzenie, uczenie się itp. jakies emocje, mówienie. Czy to wszystko jest wrodzone czy może my tym kierujemy. Czy one to robią świadomie. I można czasem w niektórych kwestiach możemy sie zaskoczyć😀
-
galadriela wrote:Jak dzieci przyjęły wiadomość o rodzeństwie?
Moja córka 7 lat poszła do szkoły pochwaliła się koleżankom i radość prysła. Koleżanki jej powiedziały że mama przestanie ją kochać a jak dziecko się urodzi to ona umrze.
Czy wy to sobie wyobrażacie. Przecież te dzieci mają zaledwie 7 lat.
Dziś moja córka nie chciała iść do szkoły żeby koleżanki tak do niej nie mówiły.
Normalnie dramat ręce opadają.
-
O matko skąd te dzieci takie rzeczy biorą..
Jeszcze to że mama nie kocha jestem wstanie zrozumieć, bo jak jakies ma mlodsze rodzeństwo i rodzice przestali sie interesować, to ma takie odczucia i jej powiedziało. Ale że umrze 😱🤷🏻♀️ ale kto? Że córka czy że Ty jako mama umrzesz ? -
Kropka6 wrote:O matko skąd te dzieci takie rzeczy biorą..
Jeszcze to że mama nie kocha jestem wstanie zrozumieć, bo jak jakies ma mlodsze rodzeństwo i rodzice przestali sie interesować, to ma takie odczucia i jej powiedziało. Ale że umrze 😱🤷🏻♀️ ale kto? Że córka czy że Ty jako mama umrzesz ?
że córka umrze.
dramat
-
No ja też jestem w szoku,że dzieci tak gadają. Może to rodzice mówią do nich, że nie będzie młodszego rodzeństwa, bo będą musieli się z nim dzielić rodzicami, nie będą mieli tyle czasu dla nich. Takie straszenie. Ja osobiście nie widziałam małego dziecka, które by się nie ucieszyło,że będzie dzidzia.
I na szczęście koleżanki mojej starszej mowia,że to fajne, jedna nawet też czeka na siostrzyczkę i wspólnie to przeżywają. -
Biedna Twoja córka, bo zamiast się cieszyć, to teraz przeżywa i Wy razem z nią. Ale to pokazuje głupotę rodziców a może nawet nie rodziców tylko ogolnie dorosłych, że mówią dzieciom takie rzeczy. Bo musiała ta koleżanka od kogoś dorosłego usłyszeć 🤷🏻♀️ ja wiem, że się mówi różne głupoty przy dzieciach, albo czasem w czasie bezsilności się coś postraszy dziecko. Ale z umieraniem 🤦🏻♀️
Praskovia lubi tę wiadomość
-
3 ciążą, ja właśnie wczoraj wieczorem opowiedziałam mojej mamie historię, o której nigdy wcześniej nikomu nie mówiłam. Jak miałam około 12 lat leżałam w szpitalu na oddziale neurologicznym i przyszła mnie odwiedzić koleżanka ze szkoły. Powiedziała, że widziała na korytarzu moją mamę z lekarzem i lekarz mówił, że mam nowotwór mózgu. Po podzieleniu się ze mną tą rewelacją po prostu sobie poszła, bardzo z siebie zadowolona. A ja, choć miałam z moją mamą świetne relacje, nie zapytałam o to, bo bałam się, że jak się przyznam, że wiem, to zaczną się te wszystkie chemie, operacje i zabiegi… Nawet wyjście ze szpitala nie ukoiło mojego strachu- wydawało mi się, że to oznacza, że nowotwór jest nieoperacyjny i wypisali mnie do domu, żebym umarła wśród bliskich. Dopiero po roku zrozumiałam, że zostałam oszukana.
Kiedyś myślałam, że w takich sytuacjach (o ile o nich wiemy) trzeba tłumaczyć swojemu dziecku, żeby nie wierzyło w takie bzdury i żeby je ignorowało. Ale im jestem starsza tym bardziej jestem pewna, że to nauczy małego człowieka chowania głowy w piasek i da sygnał „ktoś może cię krzywdzić, po prostu nie reaguj”. Myślę, że teraz jestem w takim momencie życia, że zadzwoniłabym do rodziców takiego dziecka i zrobiła inbę. Ale to są okropnie trudne dylematy. 😔Sara30 lubi tę wiadomość