Październik 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Wczoraj po wizycie zamówiłam sobie kolarki ciążowe i legginsy z Lidla, długie miałam w poprzedniej ciąży i byłam zadowolona z jakości, niestety gdzieś przepadły 😳 pewno znajdę je jak urodzę 😂
Właśnie na podstawie doświadczeń z pierwszej ciąży zastanawiam się nad detektorem, wtedy te ruchy były ale w większości takie słabo wyczuwalne, martwiłam się o ich regularność i chciałabym uniknąć tego stresu tym razem. Poza tym wydaje mi się, że córka będzie przeciwieństwem synka i będzie tym niemowlakiem co tylko je i śpi - a może to tylko moje podświadome modły? 😅🤷🏼♀️🫶🏻
Karos31 wrote:Mam pytanie odnośnie nacięcia krocza , jak to wygląda , jak później się czulas , gojenie ? Nie musisz odpowiadać ale wolę przeczytać od osoby,która to przeżyła ,niż artykuły w necie. Ja nie byłam nacinana w pierwszej ciąży ale pękłam w jednym miejscu , zaszyli mi i w sumie w wyglądzie nic się nie zmieniło,a miałam stres bo lekarz jak szył to powiedział do położnej ,że nic więcej z tym się nie da zrobić ,to już przerażona byłam,że co tam się narobiło ale ok wszystko 🙈
Miałam nacinane krocze, u mnie wskazaniem był długi drugi okres porodu. Najpierw mnie zapytali czy się zgadzam. Samo nacięcie robi się podczas skurczu (mnie nie bolało, czułam że tam coś jest robione ale ból skurczu przeważył). Po porodzie chodziłam jak kaczka, pamiętam że nie używałam zwykłego papieru toaletowego tylko nawilżany i podmywałam się po wysiusianiu Tantum Rosa żeby się ładnie goiło, podczas mycia miałam piankę Ginexid (must have wyprawki świeżo upieczonej mamy) i ona mi łagodziła uczucie pieczenia. Na pierwszych patronażach położna sprawdzała stan gojenia i za którymś razem wyjęła mi szwy, które mnie „ciągnęły”, bez tych szwów było w moim przypadku dużo lepiej. Aaa i mobilizowałam bliznę, tak jakby rozciągałam skórę w miejscu nacięcia, ale nie pamiętam ile to było od porodu. Na dzień dzisiejszy nie czuje blizny, nie odważyłam się zobaczyć lusterkiem czy coś widać, ale z ciekawości spytam dziś narzeczonego co w trawie piszczy 😅 Jeśli chodzi o stosunek z partnerem to nie zauważyliśmy różnicy w stosunku do tego sprzed porodu 🙂
Po fakcie gdzieś czytałam, że lepiej jest być mniej naciętą niż pęknąć w trakcie porodu, ale nie wiem ile w tym prawdy.
Po poście Vam przypomniało mi się, że po wyjęciu szwów położna też mi powiedziała by stosować Rivanol podczas wietrzenia krocza.mewa, Vam lubią tę wiadomość
👨👩👦 30 / 29 / 2 + 🐶
10.02.2024 - ⏸️
04.04.2024 - 12w0d - CRL 5,70 cm 🩷 na 80% dziewczynka
14.05.2024 - 17w5d - CRL 11,40 cm 🩷 potwierdzona dziewczynka: Maja
05.06.2024 - 20w+6d - EFW 354g 💗
09.07.2024 - 25w+5d - EFW 747g 💗
06.08.2024 - 29w+5d - EFW 1315g 💗
20.08.2024 - 31w+5d - EFW 1685g 💗
03.09.2024 - 33w+5d - EFW 2270g 💗
23.09.2024 - 36w+4d - EFW 2647g 💗
-
Vam wrote:Mewa mam podobne odczuciambplan porodu to jedno, a tak naprawdę sytuacja weryfikuje się na bieżąco. Cały mój plan wziął w łeb w pierwszym porodzie kiedy zamiast sn miałam CC.
Przy drugim porodzie też miałam nacinane krocze, i niestety z tym miałam największy problem 😩 położną zszyła mnie zbyt mocno, na drugi dzień to co zaczęło się goić rwało się przy każdym ruchu jeździłam na sor żeby mi to poluzowali, ale wdała się infekcja. Męczyłam się kilka dni, ból był gorszy niż poród. Pomógł mi dopiero Rivanol, pięknie wygoil wszystko, niestety wyjałowił całą florę bakteryjną i dostałam zapalenia cewki moczowej, więc generalnie dziewczyny nie polecam. Nawilżajcie się jak możecie i proście o ochronę krocza to mega ważne. Czasem nacięcia czy pęknięcia nie da się uniknąć, ale można. Teraz czuję się już ok, blizny nie czuje, nic się nie zmieniło, ale co się na cierpiałam kiedy próbowałam wstawać po córkę a wszystko bolało to moje.
Vam a ty w szpitalu nie miałaś sprawdzanej blizny? No bo na drugi dzień to chyba jeszcze w szpitalu byłaś? Mnie zszywal lekarz nie położna więc może miał lepsze umiejętności?
Ja pamiętam dostałam maść pimafucord. Rivanol niestety skuteczny ale to lek starej daty i w niektórych krajach już wycofany.
Sernik z rodzynkami ja miałam szwy rozpuszczalne więc nikt nie musiał mi ich ściągać. Dzięki za polecajke maści poczytam i może się zaopatrzę.
Z tymi nacięciami krocza to też tak jak z blizną po CC co kobieta to inne doświadczenie. Jedne mają takie że się ruszyć nie mogą inne wstają z łóżka od razu. Dużo zależy od lekarza, metod stosowanych w szpitalu i opieki poporodowej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja, 09:11
Vam lubi tę wiadomość
-
Dziękuję za wyjaśnienie 🙂 jest pomocne. A po porodzie ile czasu minęło za nim wstalyscie i zaczelyscie pomalutku chodzić? Bo czytałam że po CC trzeba leżeć z 12 godz. A po naturalnym? Ponoć szybciej dochodzi się do siebie ale to pewnie też kwestia indywidualna🤔
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja, 09:13
-
Malutka to chyba położna Ci powie czy możesz już wstać. Ja zostałam zawieziona na salę poporodowa i położna do mnie, jak będę chciała siku to mam ją wołać. Żebym sama ani z mężem nie szła. Wtedy myślałam że trochę to na wyrost ale niestety zaprowadziła mnie do toalety a ja na kibelku straciłam przytomność. Podobno tylko zawołała mojego męża spokojnym głosem: czy mogłabym poprosić o podejście do toalety. I pamiętam jak się ocknęłam jak mąż mnie do łóżka niósł. Więc nawet nie czułam że byłam słaba. Więc moja dobra rada, słuchajcie się położnych 😂 no ale gdyby nie to moje wycieńczenie to nie ma jakiś wytycznych kiedy wstać. Bo po SN teoretycznie możesz wstać i iść. Tak jak te przysłowiowe babki w polu urodziły i dalej ziemniaki kopały 🤪
-
nick nieaktualny
-
Malutka 35 wrote:Dziękuję za wyjaśnienie 🙂 jest pomocne. A po porodzie ile czasu minęło za nim wstalyscie i zaczelyscie pomalutku chodzić? Bo czytałam że po CC trzeba leżeć z 12 godz. A po naturalnym? Ponoć szybciej dochodzi się do siebie ale to pewnie też kwestia indywidualna🤔
Ja miałam cc około godziny 10.30 wstałam jakoś o 17 więc nie leżałam 12 h, przy pierwszym jak i drugim czas do wstania podobny -
Jejku, przepraszam, miałam jakieś zaćmienie z tym zimnem. Szczerze to dopiero parę lat temu dowiedziałam się, że ludzie tak nazywają opryszczkę, w moim otoczeniu nigdy tego nie było, a że mi jest w ciąży ciągle zimno w stopy, to pomyślałam, że to może coś w tym stylu 😂
Co do tego nacięcia krocza, to kiedyś tak mówili, że lepiej naciąć niż pęknąć. Nawet ciocia do mnie ostatnio „jak coś to od razu proś o nacięcie” 😂 Teraz, według najnowszych źródeł dużo lepiej jest pęknąć, bo pęknąć może Ci tylko skóra z zewnątrz albo można po prostu mieć tylko otarcie, a jak rozcinają, to już nie ma zmiłuj, cała tkanka idzie. Bardzo zależy mi na ochronie krocza podczas porodu, to taki chyba mój najważniejszy punkt.ms, Vam lubią tę wiadomość
-
Myślę, że czasem niewiedza jest błogosławieństwem.... Ja nic o tym nie wiem i jak o tym czytam, to mi zdecydowanie gorzej.
strzyga, Malutka 35, Katka123, Vam, Laura lubią tę wiadomość
💃40🕺44
♀️endometrioza, Hashimoto, insulinoopornosc i cholera wie co jeszcze... AMH 1.9
♂️ Wszystko ok
kariotypy ok
12.2022- stymulacja, długi protokół -nieudana, 2❄️❄️ z monosomią
06.2023 - stymulacja krótki protokół, 1❄️z monosomią i 1❄️zdrowy (pgt-a ok)❤️
06.02.2024 transfer 4.1.1+EmbryoGlue
beta HCG:
16.02->10 dpt -> 94.6
19.02->13 dpt -> 459
26.02->20 dpt -> 6524
7.03->30 dpt -> 💖 CRL 0.91 cm
17.04->prenatalne
15.05 -> Sanco - wynik prawidłowy, ryzyka niskie, 👣💙chłopak!
17.06 -> połówkowe -> bez zastrzeżeń; 440 g kawalera
11.07 -> 800 g synka 👶
16.07 -> echo serca wzorcowe
12.09 -> 2.8 kg chłopa!
-
Maszonek i tak o tym wszystkim będziecie rozmawiać na szkole rodzenia. Lepiej być świadomym i zastanowić się wcześniej co chcemy a czego nie. No i słuchajcie te nacinanie krocza poród itd to wszystko zamyka się w kilku dniach. Serio znam bardzo wiele pozytywnych historii. Może to stwierdzenie na wyrost ale żadna z Was nie wydaje mi się być jakaś histeryczka hipochondryczką itd. Wydaje mi się że wszystkie tutaj mamy takie zdrowe podejście do tego więc obstawiam że poród dla nas wszystkich to będzie pikuś. I bardzo bardzo sobie życzę żeby w listopadzie napisać tutaj wielkie: A nie mówiłam!
świtezianka, Vam, ms lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny!
Ooo co tu za tematy od rana 🫢 ale w sumie dobrze poczytać wasze doświadczenia i być na coś przygotowanym 😉
Co do opryszczki to faktycznie mogą wychodzić na ustach i można na nie stosować maści i tabletki 😉 problem byłby jakby się pojawiła tam na dole na drugich wargach. Ja przez chorobę mam obniżoną odporność i odrazu na wardze od środka pojawiła mi się afta.
Kurcze miałam mega słabą noc.. tak zatkany nos, że całą noc nie spałam jakiś koszmar.. 😞 ogólnie ja chyba nigdy w życiu nie miałam takiego kataru, takie zielone gluty grudkowate i do tego mega ostry ból gardła, mam wrażenie, że też mam mega czule i bolące węzły chłonne po obu stronach gardła ohhh. Ogólnie fizycznie już lepiej dużo lepiej i jak chodzę i coś robię jest spoko ale jak się tylko położę to odrazu mi się ten nos zatyka i jest katastrofa jakaś… mam nadzieję, że to przejdzie samo i nie będę musiała iść do lekarza 😞👧32 👦33
Starania od 2021
Naturalny cud ❤️
⏸️26.01.2024
27.03.24 - usg prenatalne 🥰 CRL 5,88cm
22.05.24 - połówkowe wielowadzie rozwojowe
08.06.24 - 22+6 Aniołek 👼 😞
-
nick nieaktualny
-
Co do ochrony krocza, to ja siłą rzeczy doświadczeń z pierwszej ręki nie mam, ale mam jakieś takie przekonanie że dobre przygotowanie przed porodem pomaga zwiększyć prawdopodobieństwo ze obędzie się bez nacięcia czy pęknięcia. Dlatego zaczynam chodzić do tej fizjo uroginekologicznej na ćwiczenia mięśni macicy - w końcu to są mięśnie jak każde inne, nie? Więc jak wystarczająco je poćwiczymy to lepiej się rozciągają. Mam rację czy majaczę? 😂
Maszonek, Vam lubią tę wiadomość
-
mewa wrote:Podobno tylko zawołała mojego męża spokojnym głosem: czy mogłabym poprosić o podejście do toalety. I pamiętam jak się ocknęłam jak mąż mnie do łóżka niósł. Więc nawet nie czułam że byłam słaba. Więc moja dobra rada, słuchajcie się położnych 😂
Mam nadzieję że u mnie bez takich atrakcji się obędzie tzn liczę na poród naturalny jedli się uda i wszystko będzie ok. Ale jeśli chłop ma mnie potem ewentualnie nosić do łóżka to powiem mu żeby już na siłkę się zapisał 🤣 albo najlepiej niech zacznie trening noszenia mnie już dziś 😝mewa, Vam lubią tę wiadomość
-
Malutka 35 wrote:Dziękuję za wyjaśnienie 🙂 jest pomocne. A po porodzie ile czasu minęło za nim wstalyscie i zaczelyscie pomalutku chodzić? Bo czytałam że po CC trzeba leżeć z 12 godz. A po naturalnym? Ponoć szybciej dochodzi się do siebie ale to pewnie też kwestia indywidualna🤔
Tak, to bardzo indywidualne. Ja urodziłam o 20.50 sn, a pozwolili mi wstać dopiero następnego dnia popołudniu (przez krwotok i transfuzję krwi, bali się że stracę przytomność). Synka też dopiero wtedy dostałam na salę. Natomiast koleżanka z sali też rodziła sn, ale bez komplikacji o chodziła od razu 🙂 -
_ine wrote:Co do ochrony krocza, to ja siłą rzeczy doświadczeń z pierwszej ręki nie mam, ale mam jakieś takie przekonanie że dobre przygotowanie przed porodem pomaga zwiększyć prawdopodobieństwo ze obędzie się bez nacięcia czy pęknięcia. Dlatego zaczynam chodzić do tej fizjo uroginekologicznej na ćwiczenia mięśni macicy - w końcu to są mięśnie jak każde inne, nie? Więc jak wystarczająco je poćwiczymy to lepiej się rozciągają. Mam rację czy majaczę? 😂
To raczej ma mało wspólnego z mięśniami macicy, raczej robi się masaż krocza, żeby rozciągnąć tkanki 😁 Ja niedługo zamierzam zacząć, też chcę się na maksa przygotować, a jak nie wyjdzie, to będę chociaż miała czyste sumienie 🤷🏻♀️_ine, Vam lubią tę wiadomość
-
Ja po pierwszej punkcji i pobraniu komórek tak fiknelam w łazience. Najlepsze, że gdyby nie to że leżała ze mną druga dziewczyna, to nikt by nic nie wiedział. To ona zaalarmowała, że się przewróciłam (w naszej klinice osoby towarzyszące tam nie wchodzą, więc mąż czekał grzecznie na korytarzu).
To była sobota i pielęgniarkom się bardzo spieszyło - popedzaly nas, żeby się ubrać i już iść i potem poszły na ploty. Najbliżej całego zdarzenia była lekarz anestezjolog i ochrzanila je od góry do dołu.💃40🕺44
♀️endometrioza, Hashimoto, insulinoopornosc i cholera wie co jeszcze... AMH 1.9
♂️ Wszystko ok
kariotypy ok
12.2022- stymulacja, długi protokół -nieudana, 2❄️❄️ z monosomią
06.2023 - stymulacja krótki protokół, 1❄️z monosomią i 1❄️zdrowy (pgt-a ok)❤️
06.02.2024 transfer 4.1.1+EmbryoGlue
beta HCG:
16.02->10 dpt -> 94.6
19.02->13 dpt -> 459
26.02->20 dpt -> 6524
7.03->30 dpt -> 💖 CRL 0.91 cm
17.04->prenatalne
15.05 -> Sanco - wynik prawidłowy, ryzyka niskie, 👣💙chłopak!
17.06 -> połówkowe -> bez zastrzeżeń; 440 g kawalera
11.07 -> 800 g synka 👶
16.07 -> echo serca wzorcowe
12.09 -> 2.8 kg chłopa!
-
strzyga wrote:Dzień dobry dziewczyny!
Próbuję was nadrobić a wy tu o nacinaniu krocza ,o zgrozo! mój kolejny koszmar, którego się boję. Poród będzie pierwszy, więc na pewno mnie to czeka
Strzyga, to że to Twój pierwszy poród wcale nie oznacza, że pękniesz czy będziesz nacięta! Tak jak dziewczyny wspominały - wszystko jest kwestia przygotowania. Po pierwsze ćwiczenia w ciąży, a po drugie masaż tkanek krocza. No i oczywiście sam poród - wykorzystanie pozycji wertykalnych i ochrona krocza przez położne. Mam wśród znajomych kilka dziewczyn, które rodziły pierwszy raz i wyszły bez szwanku, także da się! 😁 wszystko też zależy od personelu. Warto wcześniej się zapoznać, czy szpital, w którym planujesz rodzić, stawia właśnie na ochronę czy raczej nacina. Przywołując poznański przypadek słyszałam, że w jednym ze szpitali rutynowo nacinają pierwiastki. Ale z drugiej strony relacje tam rodzących były inne, więc trzeba się mocno wgryźć w temat 😅strzyga, Vam lubią tę wiadomość
👩🏻27 👱🏼♂️26
👰🏻♀️🤵🏼 04.2023
Termin porodu: 09.10.2024 ♎️
30.01.2024 - ⏸️🤞🏼
01.02.2024 - ⏸️🥳
03.02.2024 - beta 844,54 prog 27,30
05.02.2024 - beta 1942,33 prog 22,27
14.02.2024 - wizyta u ginekologa ❤️ CRL 0,22
01.03.2024 - CRL 1,72 cm ❤️
27.03.2024 - prenatalne ❤️ CRL 5,43 cm, wszystko dobrze!
05.04.2024 - CRL 7,9 cm ❤️
06.05.2024 - 223 g, ładnie się rozwija ❤️
22.05.2024 - połówkowe, 343 g, Gabrysia 🩷
03.06.2024 - 446g 🩷
01.07.2024 - 957g 🌸
22.07.2024 - 1376g 🌺
24.07.2024 - 1533g 🩰
19.08.2024 - 2471g 🎀
09.09.2024 - 2900g 🍬
23.09.2024 - 3440g 🦩
07.10.2024 - następna wizyta (?)
-
świtezianka wrote:To raczej ma mało wspólnego z mięśniami macicy, raczej robi się masaż krocza, żeby rozciągnąć tkanki 😁 Ja niedługo zamierzam zacząć, też chcę się na maksa przygotować, a jak nie wyjdzie, to będę chociaż miała czyste sumienie 🤷🏻♀️
-
co do leżenia po cesarce, ja leżę tylko tyle ile trzyma mnie znieczulenie. po 6 godzinach zawsze miałam pionizacje. pamiętam, że po pierwszej cesarce jak mówiłam jak szybko wstałam, to wszyscy się dziwili, ale teraz w Polsce też mało który szpital jeszcze każe tyle leżeć. u nas mówią, że właśnie trzeba się ruszać jak najwięcej i jak najmniej leżeć to szybciej i lepiej się dojdzie do siebie.
zresztą ja na płasko nigdy nie leżałam, miałam łóżko od początku podniesione wyżej.
co do nacinania krocza, to u nas też z tego co wiem uważają, że lepiej pęknąć, niż być naciętą.Vam lubi tę wiadomość