Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę tego gotowania! Tyle pomysłów w głowie, a tu nawet lodówki otworzyć nie mogę, bo źle się kończy. Obiad dla męża gotuję na 3 razy. I sama go nie jem oczywiście.
Już jestem trochę tym zmęczona
To współczuję na prawdę,ja się bardzo cieszę że Mnie nie mdli ani nic z tych rzeczy,oby się nie zmieniło,
[*] Nasze kochane Maleństwo [*] -
anett96 wrote:Kochana cieszsię zwymiotów że tak powiem to znaczy ze ciąża się rozwija! Ja bym chyba chciała je miec bo nie mam zadnch prawie.
ja mam radochę z f aktu że czuję się normalnie, bardzo dobrze... jestem w formie że tak powiem... gdyby nie brzuszek w ogole nie czulabym ze jestem w ciążyi lubię to
A ciąża i bez wymiotów się rozwijamarna przyjemnośc wisiec na sedesem i nie móc nic zjeść... zwlaszcza kiedy ma się swiadomosc że jeśc trzeba
W sobotę upiekę chyba bułeczki... zachcialo mi się domowych buleczek... juz długo nie jemy pieczywa to takie domowe zrobia nam mega frajdędo tego domowa wędlinka i nic mi wiecej do szczęścia nie potrzeba
I musze jelita baranie zamówić... u nas w "mieście" nie ma szans zeby je kupic, musze w necie zamawiać... a kabanosów sobie nie odpuszczę, co to to nie
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę tego gotowania! Tyle pomysłów w głowie, a tu nawet lodówki otworzyć nie mogę, bo źle się kończy. Obiad dla męża gotuję na 3 razy. I sama go nie jem oczywiście.
Już jestem trochę tym zmęczonaNiecierpliwaKarolina lubi tę wiadomość
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Anett rób sama! To wcale nie jest dużo roboty
Gotowałam w poniedziałek. A w tych krajankach pełno glutaminianów, gumy guar i innych pyszności.
NiecierpliwaKarolina lubi tę wiadomość
-
Już znalazlam.... Krajanka Ogórkowa Winiary... to o to chodzilo?
O matko toć to bez sensu jest...
Wrzucic do gara mięso, warzywa... na koniec utarte ogorki... krojone w kostkę ziemniaki gotuję oddzielnie i dodaję na koniec... szybka, expresowa zupa... i naturalna
baza pod zupę jak pod każda inną... miecho woda i warzywa... tylko ogorki dodac
Ja w ogole jestem bardzo sceptyczna jesli chodzi o gotowce... sama chemia...
-
anulka1978 wrote:Co to krajanka ogórkowa z reklamy?
bo ja nie w temacie...
gotowe warzywka do zup. Tak się nazwywają krajanka ogórkowa buraczana itd. nie próbowałam jeszcze chce kupic tylko najpierw zerkne czy chemią nie naszpikowana
No teraz to juz na bank wstaje i ide do sklepu!Fertimedica Warszawa -
w sumie tak przeczuwałam że chemia będzie. Dupa to krajanki nie kupuję i skupiam dziś na spagetti.
Zrobię z mięcha indyka z pomidorków dodam marchewke i pieczarki i bez sera bedzie odchodzone spagetti i makaron pełnoziarnisty!
Jem bez opamiętania szczególnie wieczorem.
A druga broda wisi mi już do kolan
Fertimedica Warszawa -
A ja dziś chili con carne
mniam, te krajanki jak zobaczylam reklame tych z buraka to padłam ze śmiechu jaki to bez sens
I dzięki za pomysł na makaron z truskawkamiWiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2016, 15:11
Córcia-2012
J-6/11tc [*] 13.02.15,
S -18tc [*] 30.09.15,
F-16tc. [*] 12.05.16
K-21tc. [*] 02.02.17
-
Odnośnie gotowców - jasne, że mają różne ulepszacze i konserwanty. Nie ma to jak ugotować wszystko samemu. Z drugiej strony, raz na jakiś czas, w trudnej sytuacji (zmęczenie, mdłości albo zachcianki smakowe
) myślę, że można sobie pozwolić na gotowca lub półgotowca np. ta krajanka.
Ja ostatnio miałam taki kryzys "żywnościowy" i jednocześnie "zachciankowy", że zjadłam zupkę z paczki AMINO, pomidorowąmimo, że mąż ugotował moją ulubioną ogórkową na żeberkach
Jak otworzyłam garnek to myślałam, ze zejdę.....
Teraz jak zupa to tylko na kurczaku.
-
anulka1978 wrote:O nie ja z wymiotów bym się nie cieszyła
ja mam radochę z f aktu że czuję się normalnie, bardzo dobrze... jestem w formie że tak powiem... gdyby nie brzuszek w ogole nie czulabym ze jestem w ciążyi lubię to
A ciąża i bez wymiotów się rozwijamarna przyjemnośc wisiec na sedesem i nie móc nic zjeść... zwlaszcza kiedy ma się swiadomosc że jeśc trzeba
W sobotę upiekę chyba bułeczki... zachcialo mi się domowych buleczek... juz długo nie jemy pieczywa to takie domowe zrobia nam mega frajdędo tego domowa wędlinka i nic mi wiecej do szczęścia nie potrzeba
I musze jelita baranie zamówić... u nas w "mieście" nie ma szans zeby je kupic, musze w necie zamawiać... a kabanosów sobie nie odpuszczę, co to to nie
Domowa wędlinka?? jak to robisz? Skąd produkty itd. Szynkę bym zjadła swojską zdrowa jak dziadek kiedyś robił.... Oj bym zjadła:)Fertimedica Warszawa -
nick nieaktualnyanett96 wrote:ja też gotuję ale co 2 dzień brakuje mi już troche pomysłów. przed wczoraj kasza z gulaszem miesno warzywnym. mam smaka na mięcho! Wołowe jak widzę takie piękne to bym surowe wstrząchnęła!
dziś spagetti. A Wy co ostanio gotowałyscie?
Barszcz ukraiński, wcześniej bitki wołowe, jeszcze wcześniej makaron ze szpinakiem i kurczakiem;-) -
Kochane, mam dylemat straszny... Chcemy z M zaliczyc jeszcze jakies wakacje zanim urodzi sie Bąbelek, bo wiadomo, potem bedzie trzeba troche odczekac. Znalazlam dzisiaj nie najgorsze bilety na koncowke maja, to bedzie 19/20tc czyli polowa 2 trymestru, czyli niby najlepszy czas na podroze. No i mam teraz straszny dylemat, czy zaryzykowac i kupic bilety i jakby sie okazalo, ze z jakiegokolwiek powodu bede uziemiona to stracic pieniazki, czy jednak nie kupowac i zdecydowac o wakacjach w ostatniej chwili, tyle tylko, ze wtedy na pewno nie pojedziemy tam gdzie nam sie marzy, tylko na jakiegos lasta z biura podrozy na plażing, który w 5 miesiącu to raczej będzie parasolingiem a nie plażingiem. No nie wiem, co myślicie?
-
A w to mniejsze nie ma ofert last minute? Chyba nie powinno być z tym problemu. A ja bym nie ryzykowała bo kwota pewnie niemała a niestety w ciąży nigdy nic nie wiadomo. My planowaliśmy wyjazd na Wyspy Kanaryjskie ale moj maz niebzgadza sie na podróż samolotem z brzuchem ale będe go jeszcze namawiać bo skorzystalibyśmy z darmowego pobytu i przelotu dla synka. Ale jak juz będziemy coś rezerwować to jak zwykle w ostatniej chwili.
-
kkkaaarrr wrote:Kochane, mam dylemat straszny... Chcemy z M zaliczyc jeszcze jakies wakacje zanim urodzi sie Bąbelek, bo wiadomo, potem bedzie trzeba troche odczekac. Znalazlam dzisiaj nie najgorsze bilety na koncowke maja, to bedzie 19/20tc czyli polowa 2 trymestru, czyli niby najlepszy czas na podroze. No i mam teraz straszny dylemat, czy zaryzykowac i kupic bilety i jakby sie okazalo, ze z jakiegokolwiek powodu bede uziemiona to stracic pieniazki, czy jednak nie kupowac i zdecydowac o wakacjach w ostatniej chwili, tyle tylko, ze wtedy na pewno nie pojedziemy tam gdzie nam sie marzy, tylko na jakiegos lasta z biura podrozy na plażing, który w 5 miesiącu to raczej będzie parasolingiem a nie plażingiem. No nie wiem, co myślicie?
To zależy od Was.
Możecie zarezerwować a w razie gdyby później okazało się, ze lot nie jest wskazany - próbować odzyskać pieniądze.
My od początku ciąży wiemy, że planowana wycieczka samolotem musi poczekać.
Co do urlopu z dzieckiem - nasze dwa najlepsze urlopy spędziliśmy właśnie już we trójkęAle faktycznie w kraju, bez latania