Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Kai duuuużo zdrowia
Masakra jak oni Cię potraktowali, że SOR-y zwiedzasz, ja bym skargę na nich złożyła... Krew mnie zalewa na tych lekarzy z powołania, sorry Kalika.
Od razu mi się przypomniało jak pojechałam na porodówkę i usłyszałam że z jakimi skurczami przychodzę i d**ę zawracam, skoro siedzę grzecznie na krześle, wypełniam papierkologie, więc na pewno jeszcze nie rodzę, wg tej lekarki to chyba powinnam mdleć...Kai lubi tę wiadomość
-
Kai trzymaj się i zdrówka życzę.
Ja teraz sprzątam a mały śpi na balkonie. Kurcze nie mam tyle czasu żeby często z nim na spacery chodzić bo w domu trzeba sprzątać i obiad ugotować. To przynajmniej na balkonie sobie pospi.Kai lubi tę wiadomość
-
Ola_Ola wrote:Renia lubię za spotkanie
Blue czyli młoda idzie do klubiku malucha?
Nie zostawiam jej tam samej, jesteśmy razem. Trochę to wygląda jak mini przedszkole bo najpierw jest zabawa swobodna potem ok. godziny zajęć (piosenki, zabawy poznawcze, plastyczne) a potem ile dzieci chcą to znowu zabawa swobodna. Jak są zajęcia to rodzice siedzą razem z dziećmi i trochę pokazuje co mają robić ogólnie bardzo fajne to jest, super obserwować jak dziecko zachowuje się w grupie i bardzo liczę, że Natalka ruszy z mową. A Leoś robi za maskotkę -
Kai, dramat Z tego, co pisałaś, to wydawało mi się mało prawdopodobne, że tak silny ból jest od choroby wrzodonej, a jak napisałaś o tych złogach w pęcherzyku, to obstawiałam, że to jest przyczyną Twoich dolegliwości. Nie sądziłam jednak, że sprawy tak szybko się potoczą. Jak widać, sugestia usunięcia pęcherzyka na ostatnim z SORow była jak najbardziej słuszna. Szkoda tylko, że wtedy nie zostawili Cie w szpitalu i od razu nie zoperowali, pewnie udałoby się uniknąć zapalenia trzustki Bądź dzielna i szybko wracaj do zdrowia, podobnie jak Mikus :*
Kai lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Kai dzielna z ciebie mama. Nie mam pojęcia jaki to może być ból, ale bardzo współczuję i życzę żeby było już lepiej.
Byłam dzisiaj z Leonem na szczepieniu. Nasza pani dr zwróciła uwagę na zmarszczkę nakątną (?!), Żeby to skonsultować z okulistą. Oczywiście pójdziemy, dzisiaj już się nie dodzwoniłam, jutro od rana będę próbować. Powiedziała, że to może być objawem jakiegoś schorzenia okulistycznego,,, i tak zaczęłam sobie googlować i szybko przestałam, bo to nie na moje nerwy. Eh...Kai lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Kai trzymaj się dzielnie. Już musi być tylko lepiej.
A u nas nadal jedzeniowy strajk. Warzywa nie, owoce nie, woda nie. Warzywa z owocami też nie. Dziś pełna nadziei zrobiłam kleik na moim mleku. I co, i jajo. Nie chce jeść nic Od ponad miesiąca rozszerzam dietę a Kuba ani razu nie otworzył buzi do łyżeczki. Akceptuje tylko cyca, ewentualnie butelkę z moim mlekiem. Stajemy na głowie, żeby jadł. Śpiewamy, wydurniamy się, bajki mu puszczamy, rozśmieszamy. Nic nie działa. Masakra Jak go przekonać?Kai lubi tę wiadomość
-
Pielęgniarka zakładam małemu body, taki sweter przewiewny, spodnie i skarpetki. Oczywiście czapeczka i chustka pod szyję. U nas na balkonie nie ma słońca i wczoraj wiatr wiał dość chłodny to go okrylam kocykiem jak spał. Spocony nie jest a za gorąco też mu chyba nie jest bo zazwyczaj się denerwuje jak jest mu za ciepło. A w mieszkaniu to jest tylko w samym body.
-
diewuszka86 wrote:Kai trzymaj się dzielnie. Już musi być tylko lepiej.
A u nas nadal jedzeniowy strajk. Warzywa nie, owoce nie, woda nie. Warzywa z owocami też nie. Dziś pełna nadziei zrobiłam kleik na moim mleku. I co, i jajo. Nie chce jeść nic Od ponad miesiąca rozszerzam dietę a Kuba ani razu nie otworzył buzi do łyżeczki. Akceptuje tylko cyca, ewentualnie butelkę z moim mlekiem. Stajemy na głowie, żeby jadł. Śpiewamy, wydurniamy się, bajki mu puszczamy, rozśmieszamy. Nic nie działa. Masakra Jak go przekonać? -
Blu nie daję mm, tylko kp. Kaszki jeszcze nie próbowałam. Spróbuję oczywiście, ale nie liczę na sukces. Przecież owoce są słodkie i nie chce. Niemożliwe chyba, że jeszcze nie jest na to gotowy. Zresztą to już taki wiek, że mleko to za mało. Ale zmusić nie zmuszę. Pod koniec miesiąca idziemy do lekarza, zobaczymy co powie.
-
nick nieaktualny