Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
walleriana wrote:Czemu żałowałas?
No ja nie siedze przez 8h godzin non stop
Ale to jest rozbite w przedziale 9.00- 23.00więc przerwy są.
W lutym to ja jak 2h siedziałam przy kompie to był sukces bo bardzo źle sie czułam.
Żałowałam, bo ja nie dla siebie tylko gdzieś pracowałam...powinnam siedzieć na l4 ale bałam się szefa i nie wiedziałam że 4h powinnam...i w pierwszej ciąży nabawiąłm sie nadcisnienia cukrzycy obrzęków, moze przez to może nie, i dwie kolejne poroniłam, tez może przez to może nie...ale majac możliwosć odpoczywania dla dziecka a nie robiać tego ze wgledu na szefa...teraz żaluję swojej głupotyCórcia-2012
J-6/11tc [*] 13.02.15,
S -18tc [*] 30.09.15,
F-16tc. [*] 12.05.16
K-21tc. [*] 02.02.17
-
Jeżeli chodzi o usg ja na ostatniej wizycie miałam przez brzuch. Usg genetyczne z tego co pamiętam też przez brzuch były.
Jeżeli chodzi o te 4 godz przed komputerem dla ciężarnej pisałam już- rozmawiałam z lekarką, jak byłam na badaniach d pracy i powiedziała, że to stare przepisy z czasów, kiedy monitory były bardziej szkodliwe. Dzisiaj monitory zmieniły się, przepisy już nie. Ja też pracuję 8 godz przed komputerem, ale nie panikuję- robię przerwy na jedzenie, czasami jest coś do załatwienia poza biurem, a czasami zwyczajnie wstaje i rozprostuję kości.
Dzięki też dziewczyny za opinie o wózkach - na razie wstrzymuję się z zakupem jakiegokolwiek wózka. Planujemy tylko parasolkę na wiosnę, lato. A z podwójnym zobaczymy w sierpniu, wrześniu jak będzie mała chodziłaMMM2016, walleriana, Blu lubią tę wiadomość
-
Jusstin wrote:
Jeżeli chodzi o te 4 godz przed komputerem dla ciężarnej pisałam już- rozmawiałam z lekarką, jak byłam na badaniach d pracy i powiedziała, że to stare przepisy z czasów, kiedy monitory były bardziej szkodliwe. Dzisiaj monitory zmieniły się, przepisy już nie. Ja też pracuję 8 godz przed komputerem, ale nie panikuję- robię przerwy na jedzenie, czasami jest coś do załatwienia poza biurem, a czasami zwyczajnie wstaje i rozprostuję kości.
)
JA czytałam że to ni eo monitory chodzi tylko o to siedzienie non stop w tej samej pozycjidlatego przepis został
ale jak sie dobrze czujecie to ok. Ja tylko swoje doświadczenie przytaczam, każdy jest inny, pamietajcie tylko o tym wstawaniu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2016, 10:34
walleriana, Limerikowo lubią tę wiadomość
Córcia-2012
J-6/11tc [*] 13.02.15,
S -18tc [*] 30.09.15,
F-16tc. [*] 12.05.16
K-21tc. [*] 02.02.17
-
midnight.. Wydaj mi się że to stres też swoje robi..
Inaczej jest jak sie pracuje u kogos... a jeszcze nie daj Boże ma się, no powiedzmy, mało przyjemnego szefa...
Ja mam to szczescie że sama decyduje.. jak zaczynam źle sie czuć, to się kładę..poprostu.. jeszcze niedawno tak miałam że np. po 13.00 szłam spac na 2-3h wstawałam coś zjadłam i dalej siadałam do pracy..
Mąż cały czas mi przypomina - mam sie nie denerwowować
Ja się wczoraj uspokoiłam po wizycie u endokrynologa
Mam TSH 2,58 ale FT4 w normie, czyli wszystko co dla maluszka idzie jest dobre
Jedynie FT3 mam gorsze wiec została mi przepisana mała dawka euthyroxu
7/10/2016 Córeczka
13/09/2018 Dwie kreski !
15/09/2018 Beta 655; 18/09/2018 Beta 2556 !
3/10/2018 Bijace serduszko -
walleriana wrote:Czemu żałowałas?
No ja nie siedze przez 8h godzin non stop
Ale to jest rozbite w przedziale 9.00- 23.00więc przerwy są.
W lutym to ja jak 2h siedziałam przy kompie to był sukces bo bardzo źle sie czułam.
Walleriana ja pracowałam w pierwszej ciąży do 20 t.c., 8 godz przed komputerem. Poszłam na zwolnienie bo kręgosłup już mnie strasznie bolał i czułam, że uciskam brzuch siedząc pochylona jednak do przodu w kierunku monitora. Myślę, że organizm sam da Tobie znać, kiedy już będzie pora zwolnić. Oczywiście nic na siłę, ale skoro sama się dobrze czuje nie widziałabym przeciwwskazań.walleriana lubi tę wiadomość
-
MMM2016 wrote:Dziękuję, trochę lepiej.
Chyba uspokoiła mnie ostatnia wizyta u ginekologa..że mimo tych mdłości - maleństwo ma się dobrze i rośnie
Przyspieszyłam usg genetyczne i to też mnie trochę uspokoiło.
A jak Wy się czujecie?
Cieszę się bardzo że już lepiej
u Nas jakoś leci, mam chwilę wytchnienia póki Mąż jeszcze w domku, za godzinkę idzie do pracy ..
Zmęczona jestem już całym tygodniem, od rana do wieczora z Filipkiem .
Gdy idzie o 13-14 spać kładę się razem z Nim bo nie wyrabiam.
Wiadomo, trzeba Go nosić zabawiać, przebierać kąpać ze wszystkim jestem samai na dzień dzisiejszy mam ogromne obawy jak poradzę sobie z dwójką maluchów
u Mnie bodajże Genetyczne wychodzą 12+6 .. -
nick nieaktualnyMMM016 Z tym mężem to, rzeczywiście nic na siłę. Nie chciałabym, żeby ciąża mu się źle kojarzyła. Natomiast raz na jakiś czas wspominam, że bardzo ważna jest dla mnie jego obecność podczas porodu.
ja wiem, że sobie poradzę, ale strasznie boję się czy lekarze we właściwy sposób zadbają o dziecko. Czy wyciągnął dziecko bez obrażeń z powodu jakiegoś zaniedbania.
Natomiast mam jeszcze 1 mężczyznę, to syn mojej przyjaciółki, ma 7 lat.
Bardzo się przyjaźnimy z Krzysiem, poznałam go gdy miał 8mcy. Był bardzo chory;-((
Myślicie, żeby poczekać z rozmową czy przeprowadzić ją z Krzysiem już teraz?
Wiem, że będzie zazdrosny.
A jak chcecie poznać Krzysia to można obejrzeć o Krzysiu film na TVN-ie.
Zapraszam!!!
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/zaklinacz-dzieci-pielegnacja-dziecka-urodzonego-przedwczesnie,4281.html
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2016, 10:59
-
marti_88 wrote:daisy z tego co wiem to irygacja jest zdecydowanie zakazana w ciąży!
-
Marti skoro irygacja była by nie wskazana w ciąży to również aplikacja luteiny też nie bo w końcu aplikator jest dość długi
irygator nie posiada tak dużego ciśnienia aby coś uszkodzić ..
Jeśli się mylę to Przepraszam
Tak jak pisałam wcześniej, ja rozpuszczałam saszetki w zraszaczu i psikałamWiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2016, 11:06
daisy1984, Blu lubią tę wiadomość
-
MMM2016 wrote:Każdy mąż ma inne podejście.
Mój pytał mnie czy może być ze mną nawet na pierwszym usg, oczywiście dopochwowym:)
Ja nie miałam nic przeciwkop. doktor też się uśmiechnęła
Był też przy porodzie....i to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć (bo on bardzo chciał a ja miałam opory.....)
To zależy od podejścia dwóch stron. Ważne, zeby nic na siłę.
Przy porodzie tez był i nie wyobrazam sobie zeby mglo byc inaczejto ogromne wsparcie, poczucie bezpieczenstwa, swiadomosc ze ktos bliski jest obok i czuwa poniekąd nad przebiegiem wydarzen... jak trzeba to pojdzie do poloznej, podpyta... moj mąz dodatkowo czuwał żeby na pewno nie zrobiono mi nacięcia bo bardzo tego nie chcialam przy 2 porodzie no i zeby łozysko bylo aby na 100% całe... mial takie zadania bojowe
Potem pilnował Hani, poszedł na ważenie, mierzenieRutelka, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
LillaMy wrote:Marti skoro irygacja była by nie wskazana w ciąży to również aplikacja luteiny też nie bo w końcu aplikator jest dość długi
irygator nie posiada tak dużego ciśnienia aby coś uszkodzić ..
Jeśli się mylę to Przepraszam
Tak jak pisałam wcześniej, ja rozpuszczałam saszetki w zraszaczu i psikałam
Mi lekarz powiedział, ze w ciąży, jeśli pojawia się problem z infekcją to irygacja jest wskazana.
Oczywiście, zapewne jak ze wszystkimi lekami, w ostateczności i bez przedłużania kuracji, ale jak coś sie dzieję to trzeba działać żeby się nie rozwinęła infekcja bo wtedy dopiero może być problem.
Odnośnie tantuum rosa to można też stosować nasiadówki.daisy1984 lubi tę wiadomość
-
midnight wrote:JA czytałam że to ni eo monitory chodzi tylko o to siedzienie non stop w tej samej pozycji
dlatego przepis został
ale jak sie dobrze czujecie to ok. Ja tylko swoje doświadczenie przytaczam, każdy jest inny, pamietajcie tylko o tym wstawaniu
chodzi o siedzenie
trzeba robic przerwy, spacerki... nie mozna w 1 pozycji czy to w biurze czy w aucie siedzien non stop 8 czy 10 godzin
midnight lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Anulka, tez jestem zdania,ze nie ma co szukac czegos na sile i jak lekarze Ci mowia,ze wszystko jest w porzadku z cukrem, a Ty czujesz sie dobrze, smigasz, masz pelno energii, nie przymulasz, to tego sie trzymaj, bo wszystko jest ok
!
Jakbys sie zle czula fizycznie, to pewnie wtedy mozna szukac co jest przyczyna, ale u Ciebie wszystko cacy z tego co widzehttps://www.maluchy.pl/li-72797.png -
Kupilam sobie zgrzewke coli w puszkach...jak mnie ciagnie do coli...
W ogole same niezdrowe zarcie mi sie marzy, kebaby, KFC, McDonald....
Kebaba to chyba sobie sama zrobie, ale po swojemu z duza iloscia surowki, to bedzie kompromis
Dea ciesze sie,ze u Ciebie juz lepiej!Dea28 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72797.png -
nie wiem nie będę się kłócić, ale czytałam o tym wczoraj ile się da i tak mi się zakodowało. Właściwie nic się nie dowiedziałam z neta a lekarka nie odbiera... kurw...
nie wiem po co konkretnie iść do apteki na co się zdecydować bo gdzie nie czytam zawsze jakieś ale...
jestem zła
to pewnie przez tą luteinę dowcipną... -
Beattkie wrote:Anulka1978 cudo, ten Twój Mąż. Fajnie, że miałaś takie wsparcie.
Tzn to baaardzo dobry mąż, swietny partner, wysmienity tata... ale nie ma takich akcji u nas jak np. głaskanie brzuszka, jaranie się ciążą, łzy podczas badania czy jakies tam inne tego typu zachowania... on jest chlodnomyslącym facetem, realistą... ciąża planowana, wystaranaale nie ma u nas szału w tym temacie.. udało się, super... ale zycie toczy się dalej, nie ma miejsca na rozpieszczanie czy cackanie się
za to faktycznie w istotnych kwestiach jak pomóc, załatwic coś, obecnosc podczas porodu - a jak najbardziej, on wie że to jego rola i wypełnia ja cudownie
Kiedys, lata temu, kiedy mialam problem z sama sobą, mialam żal że nie przyjdzie, nie przytuli, nie pogłaszcze po głowie i nie powie "bedzie dobrze, dasz rade"
Dzisiaj dostrzegłam plusy braku takiego zachowania...
On w sytuacjach kiedy mi sie sypało totalnie wszystko, dawał mi ostrego kopa w dupe, nigdy się ze mną nie cackał tylko mówił "przestań się użalać, weź się w garść" albo "życie to nie bajka, nie ma czasu na rozczulanie się, trzeba zapierdalać przed siebie"
I dzisiaj wiem że to był jedyny sposob na mnie
Trzeba bylo zebrac sie do kupy i zacząc zapierdalaćże tak powiem
Ogarnął doskonale moją anoreksję, nerwicę, lęki... pomogł mi przejśc przez fatalny rozwód... bez głaskania i zbędnych czułości (ktore w efekcie potęgowałyby moje mazgajstwo)... pełna mobilizacja, kubeł zimnej wody i jakos udało się przejsc przez niełatwy okres w moim zyciurazem
Beattkie, midnight, Rutelka, anett96, Dea28 lubią tę wiadomość
-
Visenna wrote:Zainteresuj się e-rejestracją. Jeśli jeszcze nie masz, poproś o dostęp w rejestracji. Muszą Cię zweryfikować i dostaniesz kod, dzięki któremu będziesz mogła się zalogować. Wygooooda straszna. Nie trzeba dzwonić, wisieć na słuchawce... sama sprawdzasz kto, kiedy przyjmuje. I nie słuchaj, że nie działa bo działa