Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, długo mnie nie było, bo sporo się u nas działo. Przez półtora miesiąca byliśmy w Londynie, bo mąż został wydelegowany z pracy, później choroba babci nas mocno pochłonęła, a teraz pochłania nasze drugie wystarane szczęście.
Znów jestem październikówką
Mam nadzieję, że tak zostanie do końca, bo póki co są pewne problemy, ale trzeba być dobrej myśli.
Stałam się Was podczytywać co jakiś czas, ale nie byłam w stanie ogarnąć wszystkiego.
Blu, jeszcze raz najszczersze gratulacje!!!
Anieńka, gratuluję córeczki i podziwiam, że tak super sobie radzicie
Szynszyl, z Twoich opowieści Hania jawi się jako starsznie bystra dziewczynka i Tobie też oczywiście gratuluję! Mały wysyp tu u nas
Sylwia, podziwiam Cię... jesteś kobieto nie fo zdarcia! Mam nadzieję, że jak pojawi się Marysia to Basia da Ci trochę odsapnąć!
Sylwusia, Hubert jest słodziakiem jak patrzę na jego zdjęcia to nie da się nie szczerzyć
Renia, Kai, mam nadzieję, ze Wasi chłopcy w tym roku będą zdrowi i nie będziecie musiały walczyć co chwilę z jakimiś choróbskami!
Ola, u Ciebie też już powoli z górki jak się czujesz?
Sunshine, współczuję, ale jednocześnie gratuluję. Nie ma sensu tracić czasu na kogoś kto nie docenia jak wielkie szczęście ma. Trzymaj się Kochana!
Marlon, trzymam kciuki za dwie kreski
No i Dziewuszka, mam nadzieję, że niedługo znowu wpadniecie w rytm i praca nie będzie tak uciążliwa i będziecie we trójkę z Kubusiem tylko uśmiechnięci i szczęśliwi
Postaram się wpadać w miarę możliwości. Całuje Was :-*szynszyl, Reni@, Kai, Sylwusia100, Sylwia91, Blu, Jutysia, marlon, Anieńka, kkkaaarrr, diewuszka86, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Karolino, gratuluję i trzymam kciuki! BTo miłe, że pamietasz o wszystkich. Dzięki za życzenia, oby się spełniły. Jutro idziemy na oddział na kolejne toczenie immunoglobulin. Trzymajcie kciuki.
A już za tydzień lecimy na kilka dni do Rzymu! Lekarze pozwolili . Która z Was latala z dzieckiem? Może macie jakieś praktyczne porady przed lotem? Jak dziecko znioslo podróż?Blu, Reni@ lubią tę wiadomość
-
Karolinko jakie to piękne że o każdym pamiętasz! Bardzo się wszystkie cieszymy z Twojej fasolki, niech zdrowo rośnie faktycznie mamy mały wysyp kolejnych ciąż na naszym wątku.
Mówią że potrzeba matką wynalazków, trochę się to sprawdza odnośnie do zasobów energii. Po prostu nie ma wyjścia i radzić sobie jakoś trzeba więc i ja daję radę choć czasem mam dość i płacze, ale rano wszystko przechodzi. Oby do przodu
Marlon, wciaz czekamy jeszcze na Ciebie i Twoje dwie kreseczki
Dziewczyny nie wiem czy jest sens brać teraz magnez jak za 3 dni będę mieć ciążę donoszoną. Po wczorajszej akcji ze skurczami już się to nie powtórzyło więc narazie sobie daruję. Oczywiście tym samym torba dalej niespakowana
marlon lubi tę wiadomość
-
Karola fajnie Cię widzieć na tym wątku zwłaszcza w dwupaku i chyba fajnie tak sobie zmienić klimat na półtora miesiąca. Jak Olkowi się podobało za granicą?
Kai ale super z tym wyjazdem! Oczywiście trzymam kciuki za Mikolaja! Ostatni raz go będą męczyć, czy to jeszcze nie koniec?
Sylwia mi magnez pomagał na twardnienia brzucha. Cała ciążę go zażywałam, w sumie też nie wiem czy to nie była przesada, bo porody trzeba było wywoływać. Myślę, że jest fajna alternatywa dla no spy.
U nas przeziębienie zapanowało. Nuda, siedzimy w domu... -
Karolina!
Gratuluje i 3mam kciuki!!!!
Jakos czarno to wszystko widze. Ale co ma byc to bedzie. Owulacja chyba mi sie przesunela. No nie wiem. Myslalam, ze z deugim dZieckiem bedzie łatwiej.
Najgorsze jest to, ze rozbolał mnie zab. Musiałam wziac tramal, bo myslalam, ze zwariuje. Jutro rano mam dentyste. Musze Młodego odstawic o 7.00 do Rodzicow i jade. Chociaz juz jestem w takim stanie, ze chyba go sobie sama wyrwe. -
Dziękuję dziewczyny :-*
Sylwia, faktycznie kobiety mają rak, że jak trzeba coś zrobić to staną na rzęsach, żeby podołać, ale Ty już jesteś o krok od porodu, więc powinnaś jak najwięcej odpoczywać i zbierać tej energii na po.
Blu, Olek bardzo lubi wszelkie wyjazdy. Mam wrażenie, że na po nich jakieś skoki rozwojowe, bo zawsze zaskakuje nas jakąś nową umiejętnością. W Londynie nauczył się mówić zamiast papa coś na kształt bye bye myślę, że był zafascynowany innym językiem. Przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Zawsze się mocno wsłuchiwał i uśmiechał.
Kai, super z tym Rzymem! Zazdroszczę Olek leciał w sierpniu na Sycylię i teraz dwa razy do Londynu. Czyli w sumie wyszło mu 6 tych lotów. Jak był mniejszy oba loty praktucznie przespał przy piersi. Teraz już raczej patrzył z zaciekawieniem co się dzieje. Uwielbia moment startu i lądowania, bardzo się wtedy cieszy. W takcie lotu zajmują go też te pasy niemowlęce, którymi jest do nas przypięty (oczywiście bez trudu je odpina, więc będziesz musiała na to uważać). My zawsze mamy ze sobą piciu, coś do przegryzienia i na kryzysowe sytuacje tableta, na którym są Pogodusie (ale w sumie użyliśmy go raz na dwie minuty - nie zainteresował się). Jeśli będziecie mieli możliwość to fajnie, żeby Miki siedział przy oknie. Wtedy można mu pokazywać i opowiadać i też się pewnie zainteresuje zasłanianiem okna no i pamiętaj, że na lotniskach macie z maluchem pierwszeństwo przy odprawie i kontroli bezpieczeństwa
Kai, Sylwia91, Blu lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny.
Karolina, w koncu do nas wrocilas, serdeczne gratulacje fasolki, to dopiero poczatki, ale jak znosisz ciaze? Byliscie juz na wizycie serduszkowej?
Od kilku dni nasza Ola nie spi juz 20h na dobe, a Jasio strasznie narzeka, podejrzewam, ze ida mu zeby albo ktos mi dziecko podmienil... ogolnie sielanka sie skonczyla - u tak super bo trwala prawie caly miesiac. Pierwszy raz w zyciu moge opowiedziec o trudach macierzynstwa xD najgorsze z tego jest wychodzenie na spacery... i tak dobrze ze mieszkam na 2 pietrze, ale z wlasna klatka schodowa, wiec mam na dole juz rozlozony wozek Tandem. Ale musze ubrac dzieci i siebie i wejsc i zejsc po tych schodach. Jexno marudzi drugie tez marudzi, a jak wyjdziemy juz to znowu najbardziej nie lubie jak mi Jasio usnie, a jak nigdy nie usypiak tak teraz robi to notorycznie... -
Wiec zeby nie usnal to rroche trzymam go w wozku a na osiedlu puszczam wolno. Lazinpo tym osiedlu, przewraca sie co chwila, latam jak nieopamietana za nim, a jak chwile za dlugo stane w miejscu wozkiem to i Ola jeczy. Wczoraj bylismy na spacerze z sasiadka to mi powiedziala, ze jest przerazona ja sie momsntami zaczynam z tego smiac... bo co mi innego zostalo...
No i z mezem ciavle sie zremy, bo jak z Jasiem byl super ojciec i ogarnial, tak teraz on sam nie zdaje sobie sprawy z tego jak to jest jak dwojka placze na raz i jak ja czasem w jednej rece trzymam Ole, w drugiej mam laktator i jeszcze cos pokazuje w miedzyczasie Jasiowi w ksiazeczce xD. Ja juz mu przepowiedzialam, ze dobrze ze zlozylam wniosek o macierzynski tylko na 5miesiecy bo po tym czasie ide do pracy poodpoczywac, a dzieci na rodzicielski przejmuje on. Nprmalnie nie wierze ze to pisze!! Mowili mi ze poczafki beda trudne, to w takim razie ile to bedzie trwac?
Spacery traktuje jako must bo i Ola lepiej po mich spi i Jasio po spacerze plus spanie w domu po spacerze jest mniej marudny, wiec korzysci z tego sa ogromne... wlasciwie to poki co zawsze obydwoje szlinspac po spacerze.
Popoludnia zazwyczaj sa najlepsze i moge cos zrobic na szybko, np wczoraj udalo mi sie zrobi nfryfki, o wow!!Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Anienko, pozostaje mieć nadzieję, że z czasem będzie coraz lepiej. A jak przyjdzie wiosna, to i tego ubierania będzie mniej. Nad mężem się ulituj, będzie Wam łatwiej w zgodzie.
Miko postanowił nie spać w nocy. A jutro trzeba wstac kolo 6, ech! Mnie oczywiście natchnelo wieczorem, żeby PIT rozliczyć, no i efekt jest taki, że zanim się zdążyłam położyć,to mi dziecię wstalo. Mąż na nocce,więc nie ma zmiluj, ululac muszę ja. Tak mi się chce spać... -
Kai one mają chyba coś wbudowane. Basia też nie śpi w tych samych godzinach... Dalej ją lulam na nodze oczywiście leżąc w łóżku bo innej opcji nie widzę. Nie będę jej nosić, a takie lulanie nie wymaga ode mnie dużo pracy, kołysze jedynie biodrem
Anienko żałuję że przeczytałam Twój komentarz bo jestem coraz mocniej przerażona! Moje dziecko i tak nie jest łatwe i boje się że jak przyjdzie drugie to Basia zamieni się w małego szatana. Już teraz jest tak niecierpliwa że wrzeszczy okropnie jak jej od razu nie wezmę na kolano i nie pokaże czegoś w książeczce która przyniesie... Boje się pomyśleć co będzie jak Marysia się urodzi -
Sylwusia jak urodzilam to jedna mama dwojki zyczyla mi cierpliwosci i poczucia humoru i dopiero od 2dni zrozumialam co miala na mysli... trzymam kciuki zeby Marysia byla mniej absorbujaca niz Basia...
No i jesli chodzi o nocne twsawanie to ile razy ja myslalam o Tobie podczas moich nieprzyztomnych nocy, jesli spie ciagiemmniejniz 3h to nie mam autentycznie sily wstax so dziecka. To samo rano... wstaje 2 x wiec niw jest zle, Ola spi najczwsciwj 2-4h, zazwyczaj usypia oslozona do kolyski, ale kimo to ja dalej jestdm nietomna... ilento no potrzeba zeby sie zregenerowac!!Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Karolina serdeczne gratulacje! Mam nadzieję, że problemy szybko miną i będzie już sama radość
Hania jest małym bystrzakiem, ale czasem wolałabym żeby nie była
Super, że Olek poznaje nowe tereny
Sylwia ważne, żebyś wytrzymała te 3 dni, żeby Marysia niepotrzebnie nie była uznana jako wcześniak. Na pewno dasz sobie radę z dwójką, jesteś silna kobieta! A może i Basi się coś odmieni?
Kai udanego wyjazdu ^^ narobilas mi ochoty na jakieś wczasy
Anieńko pewnie jeszcze chwila i się wdrożysz przepraszam może za pytanie, ale jak tam sytuacja z Olą i babcia z Twojej strony?
Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Dzieki dziewczyny ze tak we mnie wierzycie! To bardzo miłe i budujące :* jesteście kochane! Oby do soboty i mogę rodzić, chociaż chciałam zdać ostatni egzamin w poniedziałek no i jeszcze wpadliśmy na pomysł zmiany auta.. tak,tak, teraz.. chce żeby dzieci jeździły w rwf a niestety mój mąż ma prawie 2m wzrostu i nie ma miejsca na drugi fotelik na tylnej kanapie. Już dla pasażera jest mało miejsca. Tak więc chcemy sprzedać naszego kombiaka i kupić 7osobowy minivan no i oczywiście chciałabym po niego jechać
szynszyl lubi tę wiadomość
-
Anienka poczucie humoru rzeczywiście jest potrzebne, bo często są sytuacja że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać do wiosny jeszcze ok 40 dni, ubieranie pójdzie szybciej. Najgorsze, że jak się jedno ubierze to zanim ubierze się drugie i siebie to to pierwsze już się zgrzeje albo ubrudzi albo zrobi kupę
Jak Leon był taki malutki to często żeby nakarmić Natalkę albo zrobić obiad kładłam go w lezaczku na blacie w kuchni i przywiązywałam leżaczek do wieszaka na chochelki dopóki Ola się sama nie przemieszcza to jeszcze jest luz. Dasz rade, z tego co pisalaś to Jasio jest spokojny.
Mi też często przypadkowii ludzie czy rodzina mowila że są przerażeni jak to ogarnąć! Nie lubię takiego gadania, wolę jak zapytają czy coś podać, albo czy jakoś można pomóc. Jestem bardzo ciekawa jak zareaguje rodzina na trzecie w drodze -
Sylwio, Ty to jesteś niemożliwa . Skąd Ty bierzesz tyle energii? Ile masz lat? Chyba 18 . W wiecej nie uwierzę, bo tylko w tym wieku człowiek się tak szybko regeneruje.
Dasz radę z dwójką, jestem pewna. A my wisimy na kroplowce. Miko całe szczęście śpi. Następne toczenie za misiac. Może od maja zrobią nam przerwę.Sylwia91, Blu lubią tę wiadomość