Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Pójdziemy do neurologa bo mała też ma zaleconą kontrol około 2-3 mca to wezmę obie. Póki co widzę że żeby jej wychodzą bo dzisiaj w nocy to nie było szaleństwo jak zazwyczaj tylko płacz i chyba z bólu, dałam ibufen, trochę histerii i spazmów było ale zasnęła w końcu. Poza tym w zachowaniu nie zauważyłam żadnych nieprawidłowości
Jutysia, gratulacje dla Anusi super że ruszyła! Każdy swoim tempem ważne że w normie namiar chętnie wezmę!Jutysia lubi tę wiadomość
-
Jutysia fajnie, że Ania już chodzi chwila moment i będzie biegać jak szalona
Ola wczoraj miałam wizytę i lekarz stwierdził, że jeszcze musimy poczekać
Dzisiaj u nas powiew wiosny i w końcu na normalny spacer można było pójść (a nie myśleć o powrocie 10 sekund po wyjściu )Sylwia91, Jutysia lubią tę wiadomość
-
A ja sobie wczoraj rozwalilam moj dzieciowy wozek, bo jest z taka kierownica i urwala mi sie linka , wszystko przez przednie obciazenie 12kg ;p zreszta wozek uzywany juz wiele lat, wiec przetarlo sie... mam nadzidje ze maz mi naprawi. No a drugi wozek ten pojedynczy przez przypadek mi zabral stelaz maz do pracy bo byl w aucie, wiec siedzielismy dzis w domu w sumie sila rzeczy
-
Wiecie jaki mi Basia cyrk w nocy odstawiła? Masakra. Darła się i dostawała spazmów jakiś. Chciała za wszelką cenę żebym ja ją usypiała. Mąż wyciągał do niej ręce to odwracała się plecami i cicho sza a za chwilę od nowa jazda... Jaka ona cwana. Dzisiaj dopiero przed 15 poszła na drzemkę. Zaraz ją będę budzić nie dam jej długo spać bo mi potem da popalić. Może gdyby nie zablokowała nogi między szczebelkami to by spala, a tak się obudziła i się zaczęło... Kiedy jej to minie nie wiem. Mam wrażenie że odkąd wróciłam ze szpitala jest gorsza niż była. Chce mną zawładnąć na maxa.
Dzisiaj była u nas położna. Martwiłam się o kp a nie mam o co. Przy wyjściu ze szpitala w czwartek czyli praktycznie tydzień temu mała ważyła 2900 a dzisiaj 3240! Przytyła aż 340g! -
A u nas Karolinka dalej chora, juz 4ty tydzien, masakra
angina i ucho plus zapal drog mocz, ma syropek, nurofen, krople do uszu
brzydki katar jej zszedl dzieki ok kroplom Mucofluid
dzis znowu lekarz bo nie ma poprawy od pon
Zuza zaczela mi kaszlec
jeszcze moja mama przyjechala z big kaszlem i okazalo sie ze to ostre zapal drog oddechi antybiotyk plus gripexy etc po tym jak ja , wczor rano zatargalam do lekarza , oczyw po dyskusji
Musze ja, odeslac do domu bo niestety stanowi zagrozenie dla mych dzieci
Niepotrzebnie przyjezdzala z kaszlem i teraz problem..
Mial byc pobyt z atrakcjami w Poz a wyszedl areszt w apt
Czekamy na wiosne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2018, 04:19
-
Limerikowo mam rodziców i pomagają jak mogą. Jakoś dam radę... Dzieci dużo weryfikują. No cóż. Mam nadzieję tylko że będzie się nimi opiekował na tyle na ile będzie to możliwe...
Współczuję choroby faktycznie jak piszesz mama powinna pomyśleć wcześniej przecież dwójka małych dzieci bardzo szybko może się zarazić.. zdrówka -
Kurde, dziewczyny, wspolczuje Wam i 3mam za Was kciuki!
Nie wiem, co z tymi facetami sie dzieje. Wsrod moich znajomych tez kilka par sie rozstało jak pojawilo sie dziecko.
Jedna starała sie 10 lat, multum poronien, laska mega depra, a on przy niej trwal i ja wspieral. Normalnie zloty czlowiek. Potem zdecydowali sie na invitro i twinsy. Minal rok a on sie zawinal i teraz ma jakas malolate. A ona zostala sama. Zamieszkala z rodzicami i pieknie sobie radzi.
Z reszta jak ciezko by nie bylo, to uwazam, ze lepiej sie rozstac niz tkwic w jakiejs toksycznej relacji.
Ja sie rozchorowalam. Masakra. Ja nigdy nie choruje!!!!!! Jedtem taka mega hipohondryczka, ze od razu mam wrazenie, ze umieram. Ojciec postawil mi banki i jakos z tego wychodze. Najgorszy byl ten stres, ze Andrzeja zaraze, a on nigdy nie byl chory. Na razie odpukac nic mu nie jest. Tylko zeby ida. Jeszcze troche i bedzie fortepain jak u Ibisza -
Marlon ja to tej zimy już nie liczę ile razy chorowalam. Jakaś masakra jest u mnie. Wstaje zdrowa a po kilku godzinach tak mnie scina z nóg, że ruszyć się nie mogę. Ostatnio meczylam się z zatokami.
Sylwia poradzisz sobie sama, jeszcze lepiej niż bez męża. A może on się ogarnie i wróci odmieniony. -
Dzięki za pocieszenie dziewczyny...
Marlon, 33. Powinien być już ogarnięty. On na swoje usprawiedliwienie ma to że nie chce i nie potrafi mieszkać z moimi rodzicami ale też nie zrobił nic żebyśmy mieszkali sami. A co ja mogę zrobić na macierzyńskim i teraz drugim? Ani do pracy nie pójdę ani kredytu nie dostaniemy teraz żadnego żebyśmy mogli coś razem... poza tym ok mogłabym się z nim wyprowadzić i z dziećmi tylko że boje się że będę z nimi sama i nie będę miała pomocy a teraz mam pomoc od mamy i taty. W dodatku mam tu szkołę, potem obiecana pracę, gram w kościele no nie mogę tego tak z dnia na dzień rzucić on tego nie rozumie... Z resztą nawet nie padło nic w stylu "kochanie zróbmy coś żebyśmy mieszkali sami" jedyne co padło to to że on się chce wyprowadzić. No ok. A co z nami? Jak się ma rodzinę to nie ma "ja"... Ehhh
Diewuszka współczuję mam nadzieję że u Was jednak się poukłada...
Sylwusia wiem że czasem lepiej samemu niż byle jak ale nie dociera do mnie to jeszcze... Pojechałam rodzić dziecko a wróciłam ze szpitala i nie mam rodziny.. -
Sylwia, strasznie mi Cię żal. Mam nadzieję że jakoś Twój mąż ogarnie rzeczywistość. A co mu przeszkadzają Twoi rodzice? Powinien się cieszyć że macie pomoc która jest na wagę złota. Przecież nie mieszkacie z nimi od wczoraj i chyba wie jak to wygląda. No a jak mu tak to przeszkadzało to mógł znaleźć wam jakieś lokum. A tak na marginesie skoro taki mądry i się wyprowadził to niech zabierze dzieciaki ze sobą i zobaczy jak to jest.
Sylwia91 lubi tę wiadomość