Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Sylwia przykro mi, że tak wyszło, już nie raz udowodniłaś, że jesteś silną kobietą i głęboko wierzę, że sobie poradzisz, nie zależnie od tego czy z mężem dojdziecie do porozumienia czy nie.
Trochę rozumiem twojego męża w kwestii mieszkania osobno, nawet przy najwspanialszych rodzicach, ale niestety do tego też trzeba mieć warunki i z pewnością nie jest to rozwiązanie wszystkich problemów.
Marlon dużo zdrówka ( a może się udało i organizm lekko osłabiony i stąd choroba? )
Limerkowo mam nadzieję, że uda się w końcu pokonać choroby.
Diewuszka trzymam kciuki, żeby udało się Wam pokonać trudności. Kubuś na pewno jest szczęśliwy, że tak długo karmilas.
Sylwusia słodziak z HubertaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2018, 10:35
Sylwia91, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Dzieki dziewczyny!
Szynszyl, u mnie raczej szans zero.
Zrobilam sobie badania i wszystko ok oprocz bialkomoczu.
Ale to ze stresu.
Sporo sie u mnie dzialo ostatnio zawodowo. I chociaz wszyscy mysla, ze jestem mega wyluzowana to wewnetrznie jestem w mega stresie. W ogole ten poczatek roku byl dla mnie straszny. Byle do wiosny.
Sylwia, to dorosly facet. Nie ma usprawieliwien, chociaz wiem, ze mieszkanie z rodzicami moze byc mega wyzwaniem. Ale bez tak zwanych jaj. Faceci czasem sa tak strasznymi egoistami. Powinien wziac to wszystko na klate. Dla Ciebie i dziewczynek.
Jestem na niego bardzo zła!Sylwia91 lubi tę wiadomość
-
Sylwia, bardzo mi przykro może po prostu Twój mąż się za bardzo przyzwyczaił do Twojej zaradności i wymyślił sobie, że jeszcze zmianę mieszkania ogarniesz? Tak czy inaczej strasznie niedojrzale się zachowuje. Rozumiem, że z tesciami może nie być do końca komfortowo, ale jak masz rodzinę i dzieci to "ja" jest na samym końcu. Gdzie kn teraz poszedł?
Wydaje mi się, że przemysli sprawę i wróci z podkulonym ogonem.
A Ty będziesz tylko silniejsza!
Marlon, Limerikowo zdrówka!
Dziewuszka, rozumiem Cię, bo też musiałam odstawić Olka 3 tygodnie temu od piersi. I to tak z dnia na dzień. O dziwo on to zniósł bardzo dobrze. A mnie przykro do tej poryWiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2018, 13:15
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Karolina chciałam pytać czy jeszcze karmisz.Już niedługo znowu będziesz karmiła małego brzdąca. U nas zostało jedno karmienie do spania, myślę do końca marca skończyć.
Muszę pochwalić Hanie, już od dłuższego czasu woła jak chce zrobić kupę.Jutysia, NiecierpliwaKarolina, Sylwia91, Reni@, Ola_Ola, Blu lubią tę wiadomość
-
My musimy kupić wreszcie nocnik. Odpieluchowanie zrobimy w lato. U nas Hubert jak ma zamiar robić kupę idzie pod drzwi balkonowe.
Dzisiaj byliśmy na godzinnym spacerku w wózku a później jeszcze mały polazil sam, prawie godzinę. Nie wiem czym to się ma, ale raz chce sam lazic a czasami nawet sam nie ustanie. Mam nadzieję, że na wiosnę będzie sam już smigal po dworku. -
Hania, zdolniacha
Chciałam karmić jak najdłużej, ale niestety miałam krwiaka. Dostałam luteinę i z tego powodu trzeba było na szybko odstawiać. Ale poszło momentalnie. Wytłumaczyłam, że już nie ma mleczka i jakby zrozumiał. Kilka dni troszkę pociągał za koszulkę, ale dosłownie po chwili przestawał i teraz to już chyba nie pamięta nawet.szynszyl, Reni@ lubią tę wiadomość
-
Sylwia zdenerwowałam się! Co to znaczy rozstaliśmy się z mężem?, on po prostu wziął i się spakował i sobie poszedł w piz*u? a że niby gdzie teraz jest? Jesteśmy w podobnej sytuacji z dwójką dzieci w podobnym wieku kurczaki normalnie chyba bym męża obiła jakby mi zrobił taką akcję jeszcze TYDZIEŃ po porodzie. No ja Cie kręce... nakręciłam się i zdenerwowałam... Mam nadzieję, że szybko pójdzie po rozum do głowy. Chyba za mało dyscypliny miał w życiu! Wiadomo że jest ciężko, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, ale aż tak... serio się wściekłam. Bądź silna Dziewczyno i na pewno dasz radę!
Podziwiam Was że karmicie jeszcze piersią z fasolkami pod serduszkiem, ja jak tylko zobaczyłam test pozytywny to z dnia na dzień pozegnaliśmy się z piersią. Podstawiłam go tylko dwa razy żeby mi ściągnął to co się naprodukowało i samoistnie mleko zanikło.
szynszyl Twoja Hania to jest Mistrzu nad Mistrzami z naszej grupy na forum a jak z siku u Was stoicie?
U nas nijak nie chce robić kupę na nocnik, zdażyło mu się naprawdę ze 3razy ale to raczej przez przypadek jak go sadzaliśmy na siku. Siku robi w około 4 na 5 posiedzeń, więc wynik jest dobry I jak nawet w ciągu dnia spytam, "Jasiu chcesz siku?" to idzie do łazienki na nocnik
Mój mąż dziś na konferencje jutro wraca, to starszaka wywiozłam na noc do dziadków, a my z Olą sobie siedzimy i ja miałam ogarniać chałupe, ale mam lenia ^^ -
Dziewczyny on się nie wyprowadzil jeszcze tylko to postanowiliśmy w sumie on postanowił... Ale nie jest źle.. dzisiaj mieliśmy niespodziewana wizytę która rozluźniła atmosferę między nami. Jak goście wyszli to przytulilismy się do siebie bez słów i się wypłakałam. Powiedział że tego nu było trzeba. Nie wiem może facet też przeżywa nowa sytuację i sobie z nią nie radzi? Rozmawiamy normalnie i zachowujemy się normalnie ale nie wiem do końca co to oznacza czy zostaje? Żadne z nas nie pyta i nic nie mówi na ten temat. dodatkowo sytuacji sprzyja fakt że jesteśmy dziś sami w domu...
-
Sylwia obyście się dogadali, tego Wam zyczę . My też mieszkamy z moimi rodzicami. Tzn my mamy piętro + dobudowaliśmy salon na półpiętrze a rodzice parter. Mąż tez nieraz nie dogaduje sie z moim tatą , mnie jest łatwiej bo jestem "u siebie" . W tym roku dom będzie przepisany na mnie wiec nigdzie sie nie wybieramy
Tez uważam ze sa plusy i minusy wspólnego mieszkanie. W tym momencie jest więcej plusów bo mogę pracować i nie martwić się żłobkiem czy wożeniem dzieci z samego rana do kogoś. Wstaję i wychodzę z domu i wiem ze dzieci sa pod dobrą opiekąSylwia91 lubi tę wiadomość
-
Brawo dla Hani Miki też po roku robił już kupę do nocnika, miał 2,5 niecałe jak zupełnie pozbył sie pieluch i trwało to około tygodnia.
Ignaś niestety nie ma czasu na nocnik jest ciągle w biegu . Mam nadzieję ze latem popróbujemy odpieluchować ale myślę ze moze to być jeszcze za wcześnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2018, 21:24
-
Reniu dokładnie ja o tym myślę.. dziewczyny są jeszcze bardzo małe, jak ja mam jechać ponad 100km w jedną stronę do szkoły np. jeżeli byśmy się wyprowadzili tam gdzie on chce, a wcześniej jeszcze wieźć dziewczynki do rodziców albo żłobka? Czego chce uniknąć. Tak to jak on jest w pracy to mam ten komfort że nie muszę małej budzić i marnować rano czasu jeszcze na to żeby ją gdzieś szykować tylko po prostu wychodzę. A druga sprawa to nie wyobrażam sobie jego z maleńką Marysią i łobuzem Basią samego a ja 90km w jedną stronę do kościoła. Cały dzień by mnie nie było a nie dwa razy po 2h. Z resztą nawet by mi się nie opłacało wtedy jeździć ingrac a kocham to co robię... Co do moich studiów zaś to była wspólna decyzja i robię je po to żeby mieć pracę w państwowej placówce która na mnie już czeka tak naprawdę. Wtedy mieliśmy myśleć i czymś własnym ale tu w pobliżu.. chociaż najlepsza opcja dla nas jest wybudować mały domek dla moich rodziców co oni sami zaproponowali, ale raz chce a raz nie chce się za to brać więc ja już nie wiem na czym stoję. Na pewno nie wyprowadzę się teraz prawie 100km od domu i nie zostanę sama z dwójką dzieci kiedy on pójdzie do pracy. Wiem że jakbym musiała to bym dała radę ale tu chodzi też o to że ja chcę studia skończyć i chce grać bo chce dalej zarabiać żeby mieć coś dla siebie a nie tylko siedzenie w domu z dziećmi
Reni@ lubi tę wiadomość
-
Mikołaj dziś nam zaczął szybko oddychać, był lekarz, nic nie wysłuchał, ale wyslal nas na usg pluc. No i wyszły początki zapalenia płuc. Do tego zaczyna nam goraczkowac. Nie mam doświadczenia w zbijaniu gorączki, bo on jej wcześniej praktycznie prawie nie miewal, choć trudno w to uwierzyć przy jego historii choroby. Nie pamiętam, co ile godzin mozna podawać, gdyby trzeba było naprzemiennie ibuprofen z paracetamolem.Przypomnicie ni?
-
A z tego wszystkiego zapomniałam się Wam pochwalić że Basia nie licząc kręcenia się które uspokoiłam podaniem smoczka przespała cała noc! Od 22 do 5:30. Wiem że szału nie ma ale dla nas to naprawdę luksus! Nie wiem tylko czy to możliwe żeby ten syrop sedalia tak szybko zadziałał? Dzisiaj rano dostała (bo to rano i wieczorem trzeba podawać) i na drzemkę padla niespodziewanie. Podeszła do męża wyciągnęła rączki żeby ją wziął na kolana, przytuliła się, my rozmawialiśmy inza chwilę zobaczyliśmy że śpi cuda jakieś
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2018, 23:12
Reni@, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Kai Ibuprofen i Paracetamol można w razie potrzeby podawac co 3-4 godziny.
Wlasnie podalam Ignasiowi bo ma temperature i zaczyna kaszlec czuję w powietrzu kolejne zapalenie oskrzeli. Chyba bedziemy musieli pojechać do pulmomologa w najbliższym czasie
Sylwia moze to zasługa syropu rzeczywiścieWiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2018, 02:45
-
Dziewczyny zdrówka dla dzieciaków. U nas było dzisiaj kichanie, ale nic więcej. Mam nadzieję, że to na tym się zakończy. Bo mam już dosyć chorób. Przynajmniej raz w miesiącu coś się do nas przyplacze.
Sylwia mam nadzieję, że dogadasz się z mężem. My na początku jak się Hubert urodził też mieliśmy sporo spiec. I powiem wam, że jakbym miała prawo jazdy to pewnie bym spakowala siebie i Huberta i pojechała do rodziców. No ale niestety nie mam, a może i na szczęście bo nie wiem czy nasz związek by to przetrwał. Tutaj nie mam nikogo. Ale teraz Hubert jest większy i można wszystko opanować. Zaraz będzie wiosna i pewnie będę siedziała więcej z Hubertem u moich rodziców niż w Otwocku. Czasami jest mi przykro, że tam nie mieszkam, bo moje rodzeństwo mieszka niedaleko i mają blisko do siebie. Wszyscy są na miejscu. Ale tak wybrałam i musi już zostać. -
Sylwio, daj sobie na razie spokój z nocnikiem. Dość masz spraw na głowie i bez tego. Bardzo mi przykro, że tak wyszło. Może jeszcze nie wszystko stracone?
Mieszkanie z rodzicami to trudny temat. Znam wiele smutnych historii, które zaczynają się od słów "xamieszkalismy z rodzicami". Może warto by było wypracować jakiś kompromis, żeby teraz ciepliwie pomoeszkac, ale dzialac w tym kierunku, zeby powiedzmy za 3 lata zamieszkać osobno. No i może niekoniecznie te 100 km dalej.
Mam wrażenie, że najzdrowiej jest mieszkac osobno, ale blisko rodziców. I to w kontekscie opieki nad wnukami, a z czasem opieki nad dziadkami.
Faceci też przezywaja różne sprawy, czasem mówią i robią głupoty, jakoś w te ideały chodzące pełne empatii, odpowiedzialnosci, cierpliwosci, rozsadku i opiekunczosci nie wierzę. Jednak Twój mąż zasługuje na to, by na niego zdrowo huknac. Dorósł czy nie dorósł, nie ma nad czym dywagowac, bo już się stało, zona jest i dzieci są. Trzeba było myśleć wcześniej. Niech on się lepiej zastanowi, czy nie lepiej przetrwać jakoś te 2-3 lata, czy do konca życia mierzyć się z zalem corek, ze je opuścił.Limerikowo, Sylwia91 lubią tę wiadomość
-
A wasze dzieci leżą ładnie przy zmianie pampersa? U nas to mały niechce wcale leżeć. Boję się, że jak bym zaczęła go sadzac na siku to później bym latala za nim po mieszkaniu, żeby pampersa założyć. I tak czekam na trochę cieplejsze dni, albo na więcej siły dla mnie