Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
kalika wrote:Nie wiem jakich pieluszek będziecie używali, ale ja biorę do szpitala małe opakowanie Pampers Premium Care 1, gdzie są 22 sztuki.
Z tym ze ja jeszcze nie wiem co bedzie mi potrzebne tam gdzie chce rodzic moze dowiem sie we wrzesniu. Ale moze spakuje sie wyrazie czego do szpitala jakby synek wczesniej cos wymyślił.
Zacznę sie pakować jak przyjdą rzeczy z gemini.
-
A ja się dopiero przymierzam do wyprawki. Chyba jestem ostatnia na tym wątku pod tym względem.
Też się trochę obawiam o relacje z mężem po porodzie, jestesmy małżeństwem niewiele ponad rok dopiero i jest tak fajnie... Bardzo się cieszymy z dziecka, ale naprawdę trzeba się będzie o te relacje postarać. Ponadto nie unikalismy poczęcia, a teraz trzeba będzie, bo nie chciałabym mieć od razu drugiego dziecka. Boję się, że przytulenia nie będą już tak radosne i spontaniczne.
Jeśli chodzi o smoczek, to zamierzam małego do niego przekonać. Nie mam ochoty stosować piersi jako uspokajacza. Wiem, jak to wyglada, bo moja szwagierka musi uspokajać dziecko piersią już 14 miesięcy. Koszmar!
Ciekawe, czy ja w ogóle będę miała pokarm, bo jestem do kp jakoś negatywnie nastawiona. Zamierzam to robić dla dziecka i starać się o to, ale sama jakoś nie potrafię myśleć o tym inaczej niż o przykrym obowiązku. Patrzę na moje piersi, które zawsze lubilam, a teraz się zrobiły takie brzydkie, większe, wyciągnięte, różowe z rozlana ciemną brodawka i zastanawiam się, jak to bedzie, jak się jeszcze mleko z nich będzie lać... i co z nimi zrobi dziecko. Mam nadzieję, że w szkole rodzenia mnie jakoś pozytywniej nastawia. -
lu.iza wrote:Ja ostatnio spakowałem torbę dla małego i... jakas taka pusta jest :p ciuszki na wyjście przywiezie maz jak bedzie nas odbierał, a do torby wrzuciłam tylko pieluchy tetrowe, mokre chusteczki, jeden podkład i 3 pieluchy bo i tak dają w szpitalu. Wiec w sumie nie wiem co spakować :p nie chce brać zbędnych rzeczy typu poducha do karmienia bo nie chce zeby przesiąkły szpitalem i tym wszystkim co tam jest
aaaa i linomag jeszcze wrzuciłam haha, cos jeszcze? :p
-
Ja jeszcze nie mam całej wyprawki, pod koniec sierpnia będę składała jeszcze jedno zamówienie w gemini, a i tak zostanie kilka "drobiazgów".
Czekam też na łóżeczko, bo pożyczyłam koledze, a jego syn jeszcze w nim śpi. Dzisiaj kolega dzwonił, że odda w tym tygodniu - zobaczymy. Chciałabym móc je dostać do końca miesiąca, żeby jeszcze pomalować i wywietrzyć - najlepiej na działce to robić, a wiadomo - lepiej, żeby pogoda wtedy sprzyjała.
Żeby nie było, że dziecko łóżeczka pozbawiam, to synek kolegi ma ponad 3 latka.
Torbę do szpitala to chyba ok 35 tygodnia spakuję, chyba, że wcześniej mnie faza złapie. -
nick nieaktualnyHej dziewczyny,
witam się po weekendowej przerwie. Trochę muszę nadrobić, nie siedziałam przy kompie przez 3-4 dni, a podczytywałam was jedynie z telefonu.
Wiem, że Dea prosiła o dodanie imion synków, ale nie pamiętam jakie imiona wybraliście. Mogłabyś jeszcze raz napisać?
Dziś byłam na KTG na Karowej (pielęgniarka Ty już byłaś tydzień temu, co nie?) i czekałam ponad 2 godziny. Masakra. KTG wyszło wzorowo, następne za tydzień.
No to doczytuję. -
Beattkie super, że z taką radością czekasz na nowe obowiązki
ja jestem taka rodzinna i większość czasu spędzam z mężem, mamą i rodzeństwem i się tak przyzwyczaiłam, że jestem pod ręką zawsze mogę coś załatwić, pomóc itp
nie będzie mi brakować imprez i tego typu rzeczy
mam nadzieję, że z Dzieciaczkiem będzie tylko fajniej i że wniesie dużo radości
rodzinka zresztą też czeka na pierwszą wnuczkę/siostrzenice/bratanice i pewnie tylko ja mam obawy, że mogę kogoś zawieźć bo teraz mam ważniejsze obowiązki, a rodzinka będzie to świetnie rozumieć
a co do relacji z mężem to mam nadzieję, że nie nastąpi ich pogorszenie, codziennie dbam o to, żeby czuł się kochany i często mu o tym mówię, bo nie chce żeby pewnego dnia było tak, że zaczniemy myśleć, że to przecież wiadomo i skończy się okazywanie uczuć i obudzimy się kiedyś z myślą, że obok mnie jest obcy człowiek.
Kai jakbyś nie karmiła swojego dzieciaczka to na pewno będzie szczęśliwe z Wamia kto wie może się wkręcisz w karmienie
a piersi przy odrobinie wysiłku wrócą do formy zobaczysz
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 18:48
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Szynszyl, racja - o związek i drugą osobę trzeba dbać. My zaraz mamy siódmą rocznicę ślubu i do tej pory często mówimy sobie, że się kochamy
Nie jeden kryzys za nami, ale nadal jesteśmy przekonani, że spędzimy razem resztę życia.Rutelka, szynszyl lubią tę wiadomość
-
India9 wrote:a ręcznik?
Ja dla dziecka nie potrzebuję bo u nas dzieciaczki wszystkie sa kapane i potem rozwozone do sal. Pierwszego synka mawet na noc zawozilam na noworodki bo czulam sie bardzo źle po porodzie i przyjezdzal do mnie rano kolo 9. Akurat wszystkie dziewczyny z sali tak robily. Teraz jeszcze nie wiem czy będę zostawiac na noc czy nieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 19:07
-
India9 wrote:Szynszyl, racja - o związek i drugą osobę trzeba dbać. My zaraz mamy siódmą rocznicę ślubu i do tej pory często mówimy sobie, że się kochamy
Nie jeden kryzys za nami, ale nadal jesteśmy przekonani, że spędzimy razem resztę życia.
U nas tez w tym roku 7 lati tak sie zlozylo ze 1 dziecko 3.5 roku po slubie a frugie kolejne 3.5
India9 lubi tę wiadomość
-
My jesteśmy obecnie na etapie wyboru łóżeczka i zakupów w aptece gemini. O ile jednak z tym pierwszym nie powinno być większego problemu, bo mamy upatrzone dwa modele, o tyle apteczny koszyk jest bezustannie modyfikowany
Ok, rodzona waga ma prawo być niezdecydowaną, ale w takim tempie może się okazać, że zakupy dotrą do nas najwcześniej na święta Bożego Narodzenia
Jeżeli chodzi o obawy związane z porodem, czy też z nową sytuacją, w której przyjdzie nam się odnaleźć, to i ja jestem na tą chwilę oazą spokoju (pytanie jednak na jak długo). Oczywiście, z każdym, kolejnym dniem odczuwam na sobie coraz większą odpowiedzialność za drugiego człowieka, coraz większą świadomość tego, że zostanę mamą i że w moich i męża rękach będzie leżeć dobro tej malutkiej istoty, ale czuję, że codziennie budzę się silniejsza. Pełna wiary, że mimo wszystko staniemy na wysokości zadania i zrobimy wszystko, by wychować ją w domu pełnym ciepła i miłości.
Przesyłamy Wam moc uścisków po tej dłuższej nieobecnościRutelka, India9, szynszyl, Chwilka84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiecierpliwaKarolina wrote:Ja mam ambitne plany nieużywania w ogóle smoczka. Zobaczymy jak długo wytrwam w tym postanowieniu
póki co nie mam ani jednego.
Ja też mam takie ambitne plany. Ale smoczek w razie co kupiłam.
Co do pieluch - do szpitala biorę 44 pampersy (idzie średnio 10-15 na dobę, a będziemy minimum 2 doby, więc wzięłam ciut więcej). Po szpitalu, w domu przechodzę na pieluchy wielorazowe. I to też takie ambitne plany, a co z tego wyjdzie - no zobaczymy.kalika, NiecierpliwaKarolina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypielegniarka_w_mundurze wrote:Kurcze, od dwóch dni mam bóle glowy:/ czy to normalne?
Skoro ciśnienie dobre, to może za mało pijesz.
Mnie głowa natychmiast boli, jak się odwodnię. Nie miałam takiej reakcji przed ciążą, ale w ciąży od razu reaguję bólem głowy jak za mało piję. -
nick nieaktualny
-
Jupiii, kryzys mebelkowy zażegnany, wszystko jest w magazynie i dostawa pod koniec przyszłego tygodnia
cieszę się jak dzieciak
Dowiadywalam się też o wózek i potwierdzili, że wysyłka w 3-5 dni + dostawa co w praktyce daje do 7-8 dni od momentu zamówienia. Jakby był jakiś kryzys i akurat w momencie zamówienia byłby boom na wybrany przeze mnie kolor to sciagaja z Holandii co zajmuje do max 2 tygodni, ale zazwyczaj szybciej. Jestem zupelnie uspokojona i zgodnie z pierwotnym planem czekam do września z zamówieniem:)
A co do pieluszek, to mam Dada Premium Comfort Fit 1, jedno opakowanie 28szt. + 3szt. reklamowek. Wygrałam te pieluchy na warsztatsch "Mamo to ja" i właśnie przezylam zaskoczenie, że Biedronka wypuściła jakąś nową edycję Little One. No nic, do szpitala biore to co mam, jak podpasują to będziemy trzymać się Dady, w szczególności, że Biedra pod samym domem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 19:13
Reni@, kalika, szynszyl, kehlana_miyu, Blu, Chwilka84, Jola1985, Dea28 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySylwia91 wrote:Hej dziewczyny... Ja się pozale trochę, dzisiaj rano prawie zeszłam, dosłownie... I ja i Basia ;( najprawdopodobniej mam uczulenie na antybiotyk który miałam podawany. Tętno miałam w pewnym momencie 17,dziecko około 50,kontaktu prawie zero ze mną ehhh. Płakałam 3h i 3h miałam ktg podłączone potem do tego 4 kroplówki, jakieś leki na pobudzenie ehh i monitoring ciśnienia co chwilę. Teraz już co 4h będzie. Ogólnie modliłam się, choć nie kontaktowałam bardzo, żeby mała wróciła.. A już czekałam na sygnał że jedziemy na cięcie ;(
Matko, dopiero doczytałam. Współczuję stresu i samopoczucia. Tętno 17? Matko. Doczytałam dalej, że już dobrze wszystko.
Dobrze, że dobrze, ale lekarzy to dosłownie trzeba pilnować. Wiem, że w szpitalu podają różne rzeczy (leki, kroplówki) i nie informują nawet co to. Ja się zawsze boję uczulenia na lek, nawet antybiotyk jak zaczynam brać, to pierwszą tabletkę dzielę na 8 części i biorę 1/8, a jak wszystko jest dobrze, to w ciągu 2-3 godzin biorę resztę (po trochu). Mąż się śmieje, ale wolę dmuchać na zimne niż potem dostać zapaści.
Współczuję przeżyć. -
nick nieaktualnypielegniarka_w_mundurze wrote:Rutelka, też czekałam ponad 2 godziny.
Jutro mam na 8 i ciekawe ile będę czekać. Na którą godzinę miałaś? A musze do ministerstwa zdrowia jechać z zapotrzebowaniem na lek i do pracy l4 dostarczyć. Coś czuje ze mi dnia zabraknie
Ja miałam dziś na 10:30, byłam już na pięterku przed 10. A wyszłam ze szpitala przed 13.
Za tydzień mam na 10:00 także pewnie też się zejdzie. -
nick nieaktualnyVisenna wrote:Dawno się nie odzywałam - dużo projektów, wyprawkowy szał i... brak weny na pisanie. Wczoraj byłam na USG, chciałam się pochwalić, że wszystko dobrze, że duży synek (30+5 i 1888g), ale na tym nie koniec wieści. Na badaniu coś mnie tknęło by poprosić jeszcze o pomiar szyjki (nie zawsze o to proszę) i... boom. 18mm. Lekarz zasugerował, by na żadne wizyty już nie czekać (USG było robione nie przez lekarza prowadzącego) a od razu działać. Pojechałyśmy na IP, po 6h czekania... oddział patologii ciąży wita. Pierwsza noc za mną... Pierwsza dawka sterydów podana. Cukrzyca (i tak nieunormowana jeszcze) szaleje... Ale dzidziuś najważniejszy
Sprawdzajcie swoje szyjki dziewczyny, koniecznie na USG bo nigdy nie wiadomo, co tam się dzieje... ja czułam się swietnie, ale zaniepokoiło mnie takie uczucie parcia na szyjkę, 2-3 dni czułam dyskomfort... wiadomo już dlaczego. Ze względu na cukrzycę i tak miałam mieć ciąże rozwiązaną wczesniej (po 38tyg.), ale wcześniejszej wizyty w szpitalu się nie spodziewałam. Mam nadzieję, że przed październikiem jeszcze mnie wypuszczą....
Czas w szpitalu się dłuży, więc pewnie będę nadrabiać wątek!
Visenna jak tam u Ciebie? Dalej w szpitalu? Jak szyjka?