Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
No leci czas dziewczyny
jak widzę w kalendarzu, że widać już koniec sierpnia i właściwie został tylko wrzesień to aż ciarki mam
Ja popołudniami i wieczorami odczuwam coraz mniej przyjemne skurcze, ale do jakiejkolwiek regularności to im jeszcze daleko -
aneta93 wrote:Renia zazdroszczę bo u mnie w drugą stronę, coraz więcej ale jutro lekarz na szczęście i jestem póki co dobrej myśli, skoro juz 15 tygodni twardnieje to może jeszcze te 4 co najmniej da rade:)) oby do 37
Bylam pewna ze im dalej tym bedzie gorzej bo z pierszym synkiem tak bylo. Takze mam nadzieje ze juz mi tak zostanie i chociaz koniec drugiej ciazy bedzie w miare normalny.
Trzymam kciuki za wizyte i za szyjkeaneta93 lubi tę wiadomość
-
MMM gratuluje dużego i zdrowego bąbelka. My sie mierzymy jutro. Ciekawe ile moi chłopcy urośli
w ogóle wszystkim gratuluje udanych wizyt!
Ja luteine mam odkąd dowiedziałam sie o ciąży. na zmiane doustna lub dopochwowa ale wole doustną choć niby gorzej działa jak dopochwowa. no zobaczymy jutro jaka moja szyjka.
Kai ja nie trzymam jakoś restrykcyjnie tej diety tak powiedzmy mniej wiecej. Dziś jade na 18-stke i mam ochote na torta a co! trzymam kciuki za mieszkanko. My na szczęście tylko 5 lat wynajmowaliśmy i od dwóch jesteśmy na swoim. Mieszkanie kupiliśmy w starym budownictwie, na 1 piętrze po generalnym remoncie. Może nie duże-48m ale własne
India to super masz cukry. U mnie czasem zdarzy sie skok ponad 140-150-160 ale to jak zjem coś mega co nie powinnam np. nie służy mi kiełbasa z grilla. a tak teraz na drugie śniadanie najadłam sie nektarynek i cukier 81 aż poprawiłam kanapką z kiełbasą
sarcia hoho ile wyprałaś, ja na razie mam wyprane 50,56 i jeden rzut 62 reszte bede prać w miare rozwoju dzieci nie chce by tyle to leżało a może powinnam wyprać hmmm?
mnie jak mama rodziła to nie mogłam wyjść i położna odbierająca poród pociągnęła mnie za barki czym wyrwała mi obojczyk i mamusia miała 3 miesiące roboty ze mną bo obojczyk był usztywniony, nie wspominając że potem za dziecka złamałam obydwa obojczyki bo bawiłam sie w batmana
NiecierpliwaKarolina, Reni@, kalika, Blu, Kai lubią tę wiadomość
-
Kai trzymam kciuki za mieszkanko! My będziemy po nowym roku kupować mieszkanko, też nie mogę się doczekać
od wczoraj mam taki wewnętrzny niepokój, że nie zdążę przed porodem wszystkiego przygotować.. nie zostało mi już dużo do donoszonej ciąży. więc wczoraj i dziś akcja sprawdzamy co mamy, porządkujemy i zamawiamy rzeczy niezamówione. mam nadzieję, że spokój wróci
pogoda dzisiaj nieciekawa, od rana leje. u Was też?Blu, Kai lubią tę wiadomość
-
Witamy Was mamusie w tą deszczową niedzielę. Gratulujemy zdrowych pociech i pozytywnych wieści z wizyt. NiecierpliwaKarolina, MMM2016 wierzę, że Wasze dzieciątka będą jednak dla Was łaskawe i poród nie będzie wcale taki straszny
Kai trzymam kciuki za Wasze cztery kąty! Sami jesteśmy z mężem dosłownie kilka dni po otrzymaniu decyzji o przyznaniu kredytu na nasze wymarzone mieszkanie, więc wiem, ile to dla Ciebie znaczy
Ściskamy i zostawiamy ślad po sobie
Dea28, Reni@, Blu, kalika, Chwilka84, Sylwia91, a.badziak, Limerikowo, NiecierpliwaKarolina, Jutysia, MMM2016, szynszyl, Anoolka, Kai, Rutelka, diewuszka86, kehlana_miyu lubią tę wiadomość
-
a u mnie gorąco że hej i słonko świeci...
jade zaraz na 18-tke.
kalika zobacze jutro po usg ile chłopaki ważą ale nie wierze że bedą takie kolosy bym musiała 62 już prać, koleżanka urodziła ponad miesiąc temu bliźniaki z wagą 2600 i 2700 i dalej chodzą w 56.
-
Dea28, udanej 18tki i przepysznego torta do skosztowania
Za nami dziś chyba najgorsza noc w przeciągu całej ciąży. Na lewym boku źle, bo kiepsko z oddychaniem. Na prawym też nieciekawie, bo pierś pobolewa, uniemożliwiając spokojny sen. Na plecach to już w ogóle dramat, bo same w sobie bolą jak diabli, a jak dodać do tego dające o sobie znać spojenie, to już w ogóle rzeź. Mam nadzieję, że to taki przejściowy etap i kolejne noce wrócą już do normy.Dea28 lubi tę wiadomość
-
Sunshine, śliczne zdjęcie i piękny brzuszek. Uwielbiam takie ciążę, gdzie tylko brzuszek rośnie, a reszta się nie zmienia
U mnie też kilka nocy było identycznych jak u Ciebie, dzisiejsza za to dużo lepsza. Chyba już tak będzie, raz lepiej, raz gorzej.Sunshine89 lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
nick nieaktualny
-
pielegniarka_w_mundurze wrote:Dziewczyny, co sądzicie o tym dmuchanym przewijaku z Ikei? Olsnilo mnie, że nie mamy przewijaka:) Ja nie chce przewijaka na łóżeczko.
Ale może to tylko moje fanaberie
Limerikowo lubi tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
kalika wrote:U mnie też kilka nocy było identycznych jak u Ciebie, dzisiejsza za to dużo lepsza. Chyba już tak będzie, raz lepiej, raz gorzej.
A powiedzcie mi, na podstawie zupełnie subiektywnych odczuć, czy odbycie kursu w szkole rodzenia uważacie za coś niezbędnego? Czy wyniesiona stamtąd wiedza/praktyka sprawiły, że poczułyście się pewniej? Czy może mimo wszystko można obejść się bez niej, zdając się przy tym na własny instynkt oraz doświadczenie zaufanych nam osób? Bo przyznam szczerze, że jestem wstępnie zapisana na takowy kurs od najbliższej soboty - wiem, wiem, można by się uprzeć, że za późno- i od dobrych trzech tygodni analizuję wszystkie za i przeciw takich zajęć. Na czele z pytaniem, czy są warte kwoty ponad 500zł?
-
Co do szkoły rodzenia to proponuje poszukać bezpłatnej. Dużo przyszpitalnych SR jest finansowana przez miasto. My chodzimy za darmo na Madalinskiego. Ciesze sie ze nie musieliśmy płacić bo przez szpital ominą nas ze dwa spotkania (na 6 planowanych). Czy sie przyda to dowiemy sie po porodzie, ale zawsze jakaś ciekawostkę wyniesiemy i ja i maz. Ciekawym dodatkiem sa ćwiczenia oddychania, fizyczne przygotowujące do porodu i techniki trzymania, podnoszenia noworodka.
-
ja witam sie z Poz, do 3.30 nad ranem bylo duszno potem zaczelo b milo padac I tak kropi cay dzien
cos mam klopot ze spaniem, w srodku nocy licze barany, zasypiam kolo 5 a potem mam pobudke kolo 8 przez corcie co wskakuje do mnie do lozka
chyba dzis melatonina pojdzie jednak w ruch
ja jak jeszcze bylabym za dmuchana wanienka tak dmuchany przewijak nie przemawia do mnie, ale jak kto woli
my mielismy 2, jeden sztywny na lozeczko I drugi miekki na lozko do wietrzenia pupy
nie chodzilam do szkoly rodzenia ale wyslalabym tam meza pzred 1sza corka bo byl kompletnie zielony, ja mialam ten instynkt matki jednak;
ale dostal szybka lekcje trzymania I przewijania w szpitalu od poloznych -
Jola1985 wrote:Duże dziecko będzie faktycznie, ale do tego dojdzie jeszcze błąd pomiaru. MMM faktycznie jesteś mega drobna, ile masz wzrostu?
W szkole rodzenia nam powiedzieli, że drugie i kolejne dzieci są większe niż pierwsze. Moja koleżanka urodziła niedawno "klocuszka" prawie 5 kg... Nie wiem tylko czy cc czy sn.
Mój gin powiedział, że jak oszacuje w 38tc, że mały przy porodzie będzie miał > 3,5-3,8 to zabrania mi rodzić SN. Na razie ma 2 kg, więc może aż tyle nie urośnie. Właśnie mnie to zastanawia jak jest z cukrzycą ciążową, bo podobno dzieci słodkich mam są większe, a coś nie wydaje mi się, aby z mojego synka był kolos. -
nick nieaktualnySunshine89 wrote:Czyli chcąc, nie chcąc musimy być przygotowane na każdą ewentualność. Tym bardziej, że nikt nie mówił, że będzie łatwo.
A powiedzcie mi, na podstawie zupełnie subiektywnych odczuć, czy odbycie kursu w szkole rodzenia uważacie za coś niezbędnego? Czy wyniesiona stamtąd wiedza/praktyka sprawiły, że poczułyście się pewniej? Czy może mimo wszystko można obejść się bez niej, zdając się przy tym na własny instynkt oraz doświadczenie zaufanych nam osób? Bo przyznam szczerze, że jestem wstępnie zapisana na takowy kurs od najbliższej soboty - wiem, wiem, można by się uprzeć, że za późno- i od dobrych trzech tygodni analizuję wszystkie za i przeciw takich zajęć. Na czele z pytaniem, czy są warte kwoty ponad 500zł?