X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Październikowe Mamusie 2016
Odpowiedz

Październikowe Mamusie 2016

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 września 2016, 23:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja jak leze na jakimkolwiek boku to szystko mnie boli i:lapia mnie dziwne skurcze i bol jak na okres :/ ma ktos tak ??


    W dodatku mam wrazeniw ze skora w miejscu pomcieciu , mpodbrzuszu jest jakas dziwnie cienka :/ ja juz nie wiem co ja wymyslam sama :(

  • Jola1985 Autorytet
    Postów: 350 388

    Wysłany: 6 września 2016, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sarcia123 wrote:
    A ja jak leze na jakimkolwiek boku to szystko mnie boli i:lapia mnie dziwne skurcze i bol jak na okres :/ ma ktos tak ??


    W dodatku mam wrazeniw ze skora w miejscu pomcieciu , mpodbrzuszu jest jakas dziwnie cienka :/ ja juz nie wiem co ja wymyslam sama :(
    Sarcia, ja już od jakiegoś czasu mam mocne bóle, jakby okresowe i kłucia w dole brzucha. Miałam już kilka razy robione KTG z tego powodu i wszystko ok. Może też się wybierz, abyś się uspokoiła...
    Mój prof. zawsze mówi, że jeśli szyjka się nie skraca/nie otwiera to nie ma sie czym martwić. W SR położna mówiła, aby po prostu w takim przypadku wejść do wanny albo pod ciepły prysznic - ja stosowałam już kilkukrotnie i mi to faktycznie pomaga, skurcze ustępują. Skóra się rozciąga, może stąd takie wrażenie, że jest "cienka".
    U mnie dodatkowo już brzuch opadł, ale nie panikuję na razie :) Mam wizytę w poniedziałek, zobaczę, co powie gin :)

    sarcia123 lubi tę wiadomość

    ex2bwn15260327bu.png
  • diewuszka86 Autorytet
    Postów: 1190 1207

    Wysłany: 7 września 2016, 00:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NiecierpliwaKarolina wrote:
    Waga dziecka. Wg lekarzy jeśli doczeka do terminu to będzie grubo ponad 4kg.
    W sumie ciężko się nie zgodzić skoro przez 4 tygodnie przybrał ponad 1200gram.
    Plus w ostatnich tygodniach moje ciśnienie wynosi cały czas powyżej 135/85.

    Cesarka to ostatnia rzecz, której bym chciała. Nie wyobrażałam sobie innego porodu niż sn.

    Najważniejsze, że maleństwo zdrowe. Nie powiem Ci, że nie przejmuj się, bo ja też bardzo chcę rodzić siłami natury, ale to niestety jest czasem poza naszymi możliwościami. A może coś się zacznie w przyszłym tygodniu i uda się urodzić sn. Życzę Ci, aby było tak jak chcesz i żebyś poród dobrze wspominała, pomimo tego jaki będzie finał. A będzie na pewno pozytywny. Głowa do góry, trzymam kciuki.

    l54t4dr.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2016, 07:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolina, trzymam mocno kciuki, żeby szybko się zaczęło. Swoją drogą trzeba pamiętać, ze nic bez przyczyny się nie dzieje. Gdzieś w tej sytuacji jest głębszy sens. :*

    Ja wczoraj się dowiedziałam, że moja kwalifikacja na Żelaznej nie ma przełożenia na CC. Na nic nie ma. Termin wyznaczony, wszystko jak być powinno z mojej strony ale CC tam mieć nie będę. Gotuje się we mnie. Szanowna dr nie przekazała mojej kwalifikacji na blok i nie mają już miejsca na planowany zabieg. Wyszło przypadkiem, bo pomyślałam że potwierdzę w szpitalu termin - a oni o mnie nie słyszeli. Co by było, gdybym nie zadzwoniła tylko przyjechała dzień przed wyznaczonym terminem? Dr zadzwoniła wczoraj powiedzieć, że jej przykro. Powiedziałam, że fajnie że jej przykro ale za 3tyg miałam mieć zabieg i gdzie teraz mam rodzić? W krzakach? Stwierdziła, że rozumie że to mało komfortowa sytuacja ale zawsze jak akcja się zacznie to mogę przyjechać, to jak będzie miejsce to mnie przyjmą. Brak mi słów dziewczyny... Za wizyty oczywiście płaciłam.

    I najbardziej wkurza mnie fakt, że w 9 miesiącu ciąży, z gigantycznym brzuchem powinnam oczekiwać urodzin a nie denerwować się, biegać po szpitalach i walczyć o coś, co mi się należy... Mam nadzieje, że te całe nerwy nie przyspieszą porodu dopóki czegoś nie załatwię. Dobrze, że to Warszawa a nie małe miasto z jednym szpitalem...

    Lecę na kwalifikację do kolejnego szpitala i później wizyta u mojej dr. Jakoś wcale mnie to nie cieszy przez to wszystko...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2016, 07:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pumpkin wrote:
    Karolina, trzymam mocno kciuki, żeby szybko się zaczęło. Swoją drogą trzeba pamiętać, ze nic bez przyczyny się nie dzieje. Gdzieś w tej sytuacji jest głębszy sens. :*

    Ja wczoraj się dowiedziałam, że moja kwalifikacja na Żelaznej nie ma przełożenia na CC. Na nic nie ma. Termin wyznaczony, wszystko jak być powinno z mojej strony ale CC tam mieć nie będę. Gotuje się we mnie. Szanowna dr nie przekazała mojej kwalifikacji na blok i nie mają już miejsca na planowany zabieg. Wyszło przypadkiem, bo pomyślałam że potwierdzę w szpitalu termin - a oni o mnie nie słyszeli. Co by było, gdybym nie zadzwoniła tylko przyjechała dzień przed wyznaczonym terminem? Dr zadzwoniła wczoraj powiedzieć, że jej przykro. Powiedziałam, że fajnie że jej przykro ale za 3tyg miałam mieć zabieg i gdzie teraz mam rodzić? W krzakach? Stwierdziła, że rozumie że to mało komfortowa sytuacja ale zawsze jak akcja się zacznie to mogę przyjechać, to jak będzie miejsce to mnie przyjmą. Brak mi słów dziewczyny... Za wizyty oczywiście płaciłam.

    I najbardziej wkurza mnie fakt, że w 9 miesiącu ciąży, z gigantycznym brzuchem powinnam oczekiwać urodzin a nie denerwować się, biegać po szpitalach i walczyć o coś, co mi się należy... Mam nadzieje, że te całe nerwy nie przyspieszą porodu dopóki czegoś nie załatwię. Dobrze, że to Warszawa a nie małe miasto z jednym szpitalem...

    Lecę na kwalifikację do kolejnego szpitala i później wizyta u mojej dr. Jakoś wcale mnie to nie cieszy przez to wszystko...


    Nie spodziewałam się że na Żelaznej nie będzie miejsca na Cc. Ale z tego co wiem to oni robią bardzo mało zabiegów? Kurcze Pumpkin chyba bym pisała tam jakaś skargę jeżeli dokumenty leżały i z ich winy Cie nie przyjmą. Jaki szpital w zastępstwie?

  • Evelle Autorytet
    Postów: 318 351

    Wysłany: 7 września 2016, 07:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pumpkin współczuje Ci Twojej sytuacji i stresu. Ale u nas jest nie lepiej jeden szpital następny jest jakieś 20 km w innym mieście ale tam to nie chciałabym rodzić, i nawet jak masz na skierowaniu do szpitala zebym mieć cc to i tak o tym decyduje lekarz na dyżuze akurat, który jest i to zależy od jego dobrej woli masz wejścia wtyki to Ci zrobia.
    Ostatnio kolezanka dziecko z ulożeniem pośladkowym rodzila siłami natury bo nie zdażyla w łape dac prowadzacemu lekarzami na szczęscie wszystko dobrze się skończyło dla niej i malca ale co się wycierpieli obydwoje:-\

    atdc9vvjtiub4xrf.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2016, 08:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytam co Wy piszecie i nie wierzę.
    Jak tak ważna sprawa jak cc może zależeć od kaprysu jakiegoś konowała.
    Jeśli mi każą rodzic SN to pozwe lekarza, który o tym zdecydował.

  • Anieńka Autorytet
    Postów: 604 610

    Wysłany: 7 września 2016, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pumpkin to sie w glowie nie miesci. Powinni znalezc miejsce dla Ciebie pomimo wszystko...

    bl9czbmhptcbgwug.pngatdci09krpu5v7i5.png
  • India9 Autorytet
    Postów: 891 726

    Wysłany: 7 września 2016, 08:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pumpkin współczuję, ja miałam wątpliwą przyjemność bycia odesłaną z Żelaznej, ale Twoja sytuacja jest całkiem inna, bo powinni byli Cię wpisać na CC. Daj znać co udało Ci się załatwić.

    ex2b6iyegfxxj3a2.png
  • KKasiaKK Ekspertka
    Postów: 189 259

    Wysłany: 7 września 2016, 08:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sarcia123 wrote:
    A co do przyspieszania porodu nie ma co sie az tak spoesyc bo dla dziecka naprawde jest lepiej jak posiedzi w brzuchu mdo tego 39/40 tc.bo ciaza donoszona to pojecie wzgledne i wcale nikt nie mowi ze dobrze jest rodzic w 37mtc czy cos, dla dziecka te 2 tyfodnie to ogromna roznica w rozwoj, mjsze poszukac takiego artykulu na ten temat to wam podesle warto poczytac

    Dokładnie, moja córa w dniu terminu porodu wg usg ważyła 2450 i lekarz powiedział że dobrze by było minimum tydzień jeszcze wytrzymać. Wytrzymalysmy dwa tyg i urodziła się z wagą dokładnie 3kg. W 37 tyg to pewnie ważyła 2kg...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2016, 09:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pumpkin wrote:
    Karolina, trzymam mocno kciuki, żeby szybko się zaczęło. Swoją drogą trzeba pamiętać, ze nic bez przyczyny się nie dzieje. Gdzieś w tej sytuacji jest głębszy sens. :*

    Ja wczoraj się dowiedziałam, że moja kwalifikacja na Żelaznej nie ma przełożenia na CC. Na nic nie ma. Termin wyznaczony, wszystko jak być powinno z mojej strony ale CC tam mieć nie będę. Gotuje się we mnie. Szanowna dr nie przekazała mojej kwalifikacji na blok i nie mają już miejsca na planowany zabieg. Wyszło przypadkiem, bo pomyślałam że potwierdzę w szpitalu termin - a oni o mnie nie słyszeli. Co by było, gdybym nie zadzwoniła tylko przyjechała dzień przed wyznaczonym terminem? Dr zadzwoniła wczoraj powiedzieć, że jej przykro. Powiedziałam, że fajnie że jej przykro ale za 3tyg miałam mieć zabieg i gdzie teraz mam rodzić? W krzakach? Stwierdziła, że rozumie że to mało komfortowa sytuacja ale zawsze jak akcja się zacznie to mogę przyjechać, to jak będzie miejsce to mnie przyjmą. Brak mi słów dziewczyny... Za wizyty oczywiście płaciłam.

    I najbardziej wkurza mnie fakt, że w 9 miesiącu ciąży, z gigantycznym brzuchem powinnam oczekiwać urodzin a nie denerwować się, biegać po szpitalach i walczyć o coś, co mi się należy... Mam nadzieje, że te całe nerwy nie przyspieszą porodu dopóki czegoś nie załatwię. Dobrze, że to Warszawa a nie małe miasto z jednym szpitalem...

    Lecę na kwalifikację do kolejnego szpitala i później wizyta u mojej dr. Jakoś wcale mnie to nie cieszy przez to wszystko...
    Najgorsze w tym jest to, że ta lekarka ma to w dupie. To, że jej przykro to niech sobie wsadzi. A dziewczynę zostawiła na lodzie. Powinna z wywalonym jezorem to teraz załatwiać. A każda z nas w takiej sytuacji niewiele może zrobić. Ja na Twoim miejscu to bym się tak wściekła, że roznioslabym cały szpital. Idź może do dyrektora i powiedz co zaszło bo te konowały czują się bezkarni. Skargę wywal, cokolwiek.

  • Reni@ Autorytet
    Postów: 1850 1503

    Wysłany: 7 września 2016, 09:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze dziewczyny ale się porobiło :( współczuję

    A u nas problem z przedszkolem. Poczatek byl ok a teraz z dnia na dzien gorzej. Miki placze juz przy wejsciu do sali . Mam nadzieje ze nie urodze za wczesnie zeby zdążył sie juz przyzwyczaic bo potem wcale moze byc problem

    f2wli09kkp6omcr9.png
    zem33e5ekx8vdc7s.png
    Aniołek 11 tc [*] 07.2015
  • India9 Autorytet
    Postów: 891 726

    Wysłany: 7 września 2016, 09:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reni@ wrote:
    Kurcze dziewczyny ale się porobiło :( współczuję

    A u nas problem z przedszkolem. Poczatek byl ok a teraz z dnia na dzien gorzej. Miki placze juz przy wejsciu do sali . Mam nadzieje ze nie urodze za wczesnie zeby zdążył sie juz przyzwyczaic bo potem wcale moze byc problem
    Reni@, nie bój żabki, to dopiero pierwszy tydzień tak na dobrą sprawę. Tłumacz sobie, że płacze jak zostawiasz, ale jak wychodzisz to na pewno przestaje po kilku minutach. Krzywda mu się tam nie dzieje, niedługo załapie, że przedszkole to stały punkt programu.
    Mój poszedł do zerówki szkolnej i wczoraj popłakiwał jak po niego przyszłam, bo jego kolega przedszkola poszedł wcześniej do domu, a one nie zna innych dzieci i czuł się samotny. I też nie ma złotej rady - musi to przebrnąć i się zaaklimatyzować, wiem, że w końcu pozna inne dzieci i będzie się dobrze czuł w swojej klasie. Po prostu początki dla niektórych są cięższe

    ex2b6iyegfxxj3a2.png
  • szynszyl Autorytet
    Postów: 1163 1386

    Wysłany: 7 września 2016, 09:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze ale się rozpisałyście wczoraj! ja przygotowywałam gadżety dla maluszka :) pochwale się później, zaraz idę sobie poleżeć na ktg :)

    Kai mnie też przeraża myśl leżenia w szpitalu z innymi ludźmi, nigdy nie byłam w szpitalu jako pacjent, nie mam pojęcia jak to jest :) ale ogólnie myślę, że będę się zasłaniać na sali i może to śmiesznie wyglądać, ale przy porodzie nie będzie jak :)
    ja z kolei mam inaczej niż beattkie, zawsze chodziłam do faceta ginekologa, jakoś nie pasuje mi, że jakaś babka będzie mi tam zaglądać :)
    jak będzie jednoosobowa sala wolna to biorę!

    ja mam wanienkę z ikei nie mam pojęcia gdzie ją będziemy kłaść :)i kupuję taki termometr, który się wkłada do wody w jakimś śmiesznym kształcie.

    na położną się nie decydujemy, nie znam żadnej więc i tak byłaby to obca osoba :)


    pielęgniarko maluszek spory :)

    Niecierpliwa może dzieciaczek zaskoczy wszystkich i jednak sam za chwilkę stwierdzi, że już czas do mamy i wcale nie jest taki duży jak wszyscy mówią :) trzeba do końca wierzyć :)

    pumpkin straszne to co piszesz... mam nadzieję, że jakoś sprawnie pójdzie znalezienie zastępstwa. Kurcze najgorsze jest to, że oni biorą za to pieniądze, a potem powiedzą przepraszam i zaraz zapomną bo kolejna osoba wchodzi...

    wiecie co ja jakoś ne czuję, że to już zaraz koniec... dzisiaj pakuje torbę w końcu :)

    diewuszka86 lubi tę wiadomość

    3jgx3e3kscbj73hd.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2016, 09:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rutelka, byłaś dziś na ktg ??

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2016, 10:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny, musiałam się uzewnętrznić bo aż się we mnie gotuje...

    Sprawy z żelaznej oczywiście nie zostawię tak jak jest, jak tylko się uporządkują poboczne tematy napisze do nich czuły list. No i kopię do rzecznika praw pacjenta i NFZ. Oczywiście zażądam zwrotu kasy za wizyty i za połączenia tel do nich do szpitala, bo dodzwonienie się tam graniczy z cudem.
    Ja wszystko rozumiem, jestesmy tylko ludźmi. Ale konsekwencje swoich błędów się ponosi a nie wypiera ich istnienia. Na ich miejscu znalazłabym ten termin, żeby awantury nie było. Oni wolą awanturę ;)

    Byłam na Madalińskiego, zakwalifikowali mnie na... 10.10.2016r. Czyli 2 dni po terminie z OM i 2 tygodnie po terminie z ostatnich USG ;) Na pytanie dlaczego, dr powiedziała, że kwalifikują po terminie z USG sprzed 10tc chyba, że coś się dzieje, to wtedy wcześniej... Ale skierowanie do szpitala dostałam, jak coś to jadę wcześniej i mnie przyjmują.

    Zastanawiam się, czy nie iść jeszcze do jakiegoś szpitala "na wszelki wypadek". ;)

    Serio, dziewczyny - jak ktoś Was nie traktuje jak powinien, trzeba działać. Nie wolno im pozwalać, żeby takie akcje uchodziły im płazem...

    Lecę zaraz do swojej pani dr, ciekawe co ona na to wszystko mi powie. No i ciekawe ile Mała waży - ja czuję w brzuchu giganta. :)

    Miłego dnia dla Was!

    Reni@, szynszyl, Blu, Chwilka84, Jutysia, Kasik2 lubią tę wiadomość

  • Reni@ Autorytet
    Postów: 1850 1503

    Wysłany: 7 września 2016, 10:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    India9 wrote:
    Reni@, nie bój żabki, to dopiero pierwszy tydzień tak na dobrą sprawę. Tłumacz sobie, że płacze jak zostawiasz, ale jak wychodzisz to na pewno przestaje po kilku minutach. Krzywda mu się tam nie dzieje, niedługo załapie, że przedszkole to stały punkt programu.
    Mój poszedł do zerówki szkolnej i wczoraj popłakiwał jak po niego przyszłam, bo jego kolega przedszkola poszedł wcześniej do domu, a one nie zna innych dzieci i czuł się samotny. I też nie ma złotej rady - musi to przebrnąć i się zaaklimatyzować, wiem, że w końcu pozna inne dzieci i będzie się dobrze czuł w swojej klasie. Po prostu początki dla niektórych są cięższe


    Wiem ze musi sie przyzwyczaić i nic na to nie poradzę. Popłakuje w zasadzie cały dzień. Wie ze go odbiorę zaraz po obiedzie ale i tak płacze. Ale nie tylko on. Mam nadzieję ze po tygodniu lub 2 mu przejdzie. Wkurza mnie tylko to że mój mąż najchętniej by zrezygnował z przedszkola i myśli ze to załatwi sytuację. A za rok byłoby to samo

    India9 lubi tę wiadomość

    f2wli09kkp6omcr9.png
    zem33e5ekx8vdc7s.png
    Aniołek 11 tc [*] 07.2015
  • kkkaaarrr Autorytet
    Postów: 2361 2967

    Wysłany: 7 września 2016, 10:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pumpkin, napiszesz nazwisko lekarki z Żelaznej, która wpakowała cię w to wszystko? Ja póki co piszę się na SN, ale moja przyjaciółka ma mieć CC i ostatnio ustalała termin na Żelaznej, więc chciałabym jej opowiedzieć twoją historię i mam wielką nadzieję, że to nie ta sama lekarka!

    eVspp2.png
    SBwKp2.png
    - Olga [*] 8.11.2015 [26tc] - mama Cię kocha córeczko -
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2016, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pumpkin

    To normalnie jakies jaja sa i to w najmniej smiesznym wydaniu, przykro to moze byc jak chomik zdechnie a nie jak nie ma miejsca na cc ? Czyta learke pogielo, plwinna na czworaka lecicec i zalatwiac skoro zobowiazala sie ze ustali ci termin i sie wszystkim zajmie.

    Jak tak czytam to ciesze sie ze ja zalatwiam to sama ze skierowaniem bez obiecanek zadnego lekarza bo przeciwnie chyba bym dostala nerwicy na tym etapie ciazy.

    No atak pozatym to mnie jutro czeka przeprawa z ordynatorem zeby sie umowic na cc ( koles na maksa walniety, bo nie lubi mojego lekarza ktory sie zwolnil z tego szpitala i poszedl do innego w ktorym ja nie chce rodzic alurat, ale wiadomo wszystkie pacjentki sa be jak widzi jego pieczatke) no ciekawa jestem co to jutro bedzie:)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2016, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kkkaaarrr wrote:
    Pumpkin, napiszesz nazwisko lekarki z Żelaznej, która wpakowała cię w to wszystko? Ja póki co piszę się na SN, ale moja przyjaciółka ma mieć CC i ostatnio ustalała termin na Żelaznej, więc chciałabym jej opowiedzieć twoją historię i mam wielką nadzieję, że to nie ta sama lekarka!

    Kkkaaarrr, przyjmij zaproszenie.

‹‹ 704 705 706 707 708 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Siatki centylowe wzrostu chłopców i dziewczynek - czym są i jak je czytać?

Siatki centylowe to narzędzie, które pomaga monitorować rozwój fizyczny dzieci, takich jak wzrost, waga czy obwód głowy. Są one ważnym wskaźnikiem zdrowia, umożliwiającym ocenę, czy dziecko rozwija się w normie dla swojego wieku i płci. Dzięki siatkom centylowym rodzice i specjaliści mogą wcześnie wykryć potencjalne problemy zdrowotne lub rozwojowe. W artykule wyjaśniamy, jak czytać siatki centylowe i na co zwracać uwagę podczas interpretacji wyników.

CZYTAJ WIĘCEJ

Przyczyny niepowodzenia in vitro - jakie?

Procedura in vitro to niekiedy jedyna szansa dla par bezskutecznie starających się o dziecko i walczących z niepłodnością. Choć skuteczność metody jest wysoka, niestety nie zawsze kończy się sukcesem... Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń przy IVF?

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ