Październikowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa tam w zadne pelnie nie wierze i sie smialam oststnio ze gdyhy nie forum to nawet bym nie wiedziala ze ciezarne na takie cos zwracaja uwage
ja tam czekam do terminu ktory mam umowiony i wcale juz mi sie nie spieszy powiem wam u mnie za 21 dni termin pojscia do szpitala , a za 22 dni spotkanie z synkiem czuje wzystko na raz lek,, bol, ekscystacje, emocje, strach w ocy obudzilam sie z bolem w kregoslupie normalnie czulam ze ktos mi podaje znieczulenie takie juz mam schizy porodowe
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Wczoraj już dwa razy pomagał
o matko, ja to marze chociaż o jednym razie:)nawet o półśmiejemy się z mężem że jak przyjdzie co do czego to jak nastolatki nie bedziemy wiedzieli sie jak zabrac sie do tego, po zanim minie połóg to bedzie rok...
Blu-dodałam dzisiaj do kotlecików zamiast bułki tartej ugotowaną kaszy jaglanej, więc tez dobry patent na przemycenie dla dzieciaków.Blu, lu.iza lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny wy też takie obolałe jesteście? Mnie bolą wszystkie kości... Ręce, nogi, kręgosłup. Do tego mała jest bardzo nisko główką i jak się tam rusza to jest bólu tyle że aż mi się płakać chce. Na żadnym boku mi nie daje leżeć bo zaraz się odpycha a na plecach nie mogę bo mi slabo się zaraz robi
-
adrenalina- stawiam na świętowanie w sylwestra:)
Pytanie mam do "słodkich mam"- jak Wy dziewczyny ogarniacie chęć na słodkie, ja od wczoraj jestem na diecie i z tym mam największy problem. N0rmalnie to ja pochłaniam słodycze,a teraz nic nie chce jeść, bo może to wielowodzie byc przez to.
Wiem, że Synek jest dla mnie najlepszą motywacja, ale po prostu sa momenty że w głowe szaleje...adrenalina lubi tę wiadomość
-
Chwilka, ja czasem sobie na słodkie pozwalam, bo też bym zwariowała. Z reguły jest tak, że jak 3 dni bez słodyczy wytrzymasz to stracą one swą moc przyciągania
ja w ciąży tyle nie wytrzymałam, ale u mnie nie ma tragedii z tym cukrem i dlatego taka mało zdyscyplinowana jestem
-
Chwilka84 wrote:adrenalina- stawiam na świętowanie w sylwestra:)
Pytanie mam do "słodkich mam"- jak Wy dziewczyny ogarniacie chęć na słodkie, ja od wczoraj jestem na diecie i z tym mam największy problem. N0rmalnie to ja pochłaniam słodycze,a teraz nic nie chce jeść, bo może to wielowodzie byc przez to.
Wiem, że Synek jest dla mnie najlepszą motywacja, ale po prostu sa momenty że w głowe szaleje... -
adrenalina wrote:Chwilka, jem słodycze codziennie ostatnio nawet przesadzam ale nie mogę się opamiętać. Na początku pierwsze dwa tygodnie stosowałam się do diety. Teraz już folguje. A cukry są w normie.
-
Tu nawet moze i nie chodzi o moje cukry tylko tak jak mi lekarka tłumaczyła, bo krzywa miałam na granicy,że może Małemu jest za słodko i rocieńcza sobie wody i dużo siusia.
Ja od wczoraj nie jem nic słodkiego a jezyki z szafki do mnie krzyczą...ale India, Twoja teoria 3 dni podoba mi się, mam nadzieję,że w ciąży tez działa:) -
Podobno 3 dni wystarczają na odzwyczajenie się i poza ciążą mi się to sprawdzało. Bywało, że nie jadłam nic słodkiego przez miesiąc albo dłużej i w ogóle mnie nie ciągnęło. A w tej ciąży to ja żyć nie mogę bez cukru...
adrenalina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Jejku, jak mnie rozlozylo, wszystko mnie boli, czuje się fatalnie. Czekam na M i chyba jade do Medicoveru negocjowac jakas pilna wizyte u internisty, sama nie podjelabym sie juz prowadzenia, głowa waży tonę, nawet siedzieć nie mam siły... Z godziny na godzine czuje sie gorzej. Czosnek, cytryna, miodek, wapno, nic nie dziala
temperatura niby 37, ale jak na mnie to jest troche podniesiona, bo moja ciazowa to 36,7-36,8 (bez ciazowa 36,3-36,4)... no jak mogłam się tak pochorowac na ostatniej prostej
naczytalam się, że taka silna infekcja może poród przyspieszyć, nie mówiąc już o tym, że chorym to chyba rodzić nie można, no bo jak, skąd siłę na to wziąć i przecież maluszka by sie od razu zarazilo... siedzę i chce mi sie płakać na samą mysl, ze mogłoby mnie to spotkać
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Juz po wizycie. Synek juz ma prawie 3200g. Główka jednak 32 cm. Wymiary sie "uspokoily" sa akurat po srodku i termin om na 10.10 a teraz z usg 07.10...
a ja przez 4 tyg nic nie przytylam... Pessar ładnie trzyma. Przepływy ok. Ktg idealne choć czułam podduszanie - to już mój synek mnie ostro dusi. Akcelercje ruchów płodu juz wymarnowlaam w 10 pierwszych minutach - taki mały ruchliwy mocno jest
wody w normie 10 mam. Gin uspokajal ze spokojnie zdążę do szpitala
w razie co i do wtorku mam brać swoje leki. W czwartek zdejmujemy pessara. Tryb oszczędny do środy. .. a potem mówił ze mogę prasować itp juz spokojnie być aktywna. Śmiał się też ze zna takie przypadki ze pacjentki miały o wiele gorsze przypadki przy pessarze i jeszcze przenosiły ciążę
mówił też ze fajnie by było doczekać do końca września chociaż
teraz jestem mega spokojna
można? Można. Wytrzymacie spokojnie dziewczyny z niespokojnych szyjkami
diewuszka86, Pumpkin, India9, k84, Chwilka84, Kasik2, kasia_1988, Reni@, marlon, KKasiaKK, Blu, Jutysia, kehlana_miyu, szynszyl, Jola1985, Rutelka, kkkaaarrr lubią tę wiadomość
-
Blu wrote:OMG placki ziemniaczane... tylko czasochłonne to diabelstwo, ale zjadłabym chyba z 10!
Mizzelka tez uważam, że idealnej różnicy wieku nie ma między dziećmi, zawsze jest coś, a ja planuje jeszcze rok spędzić na macierzyńskim, później wrócić do pracy na rok, dwa i może jak się uda to znowu pomyśleć o maleństwiezawsze chciałam mieć troje, a ze dwudziestu lat nie mam to musze się streszczać
bo nie wyrobie chyba
Bo jednak tęsknię za robota fizyczna w gospodarstwie.. a tu jednak dzieci.. i trzeba pilnowaćale już za jednym razem odhowamy
w szkole bd wsparcie.. wiem jak moja przyjaciółka miała 2 lata a ja z siostra 4 lata różnicy. .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2016, 18:25