Październikowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyZe mnie mnie cieknie codziennie i to sporo więc jak moje wody nie odejdą w ilości wiadra to nie wiem czy je zauważę 😅
A ceny wszystkiego to faktycznie kosmos, ja niektóre rzeczy sobie upatrze i potem czekam na promocję. Gdyby nie to że sporo dostałam od rodziny to bym się załamała tymi wydatkami.
Cały czas się zastanawiam czy kupować łóżeczko dostawne dla własnego komfortu, żeby nie biegać nocami z pokoju do pokoju, czy się wstrzymac, bo to też wydatek kilka stówek. -
U mnie już po USG trzeciego trymestru. Torbiele splotów naczyniówkowych wchłonęły się. Łożysko ładnie się podniosło, dzidziolek leży głową w dół, pleckami na moim kręgosłupie, buzię ma wtuloną w łożysko, które mam na przedniej ścianie. Z tego powodu nie mam zdjęcia buzi, ale za to dobrze nam się śpi na plecach 🙂 Szyjka 29mm, ale trzyma. Czas zacząć kompletować wyprawkę 😂 Na razie zamówiłam z apteki parę rzeczy dla siebie: majciochy, podkłady itp.
Angelka93, jane789, Patka95, Praskovia, Filcek, Kalina32, MichaLina, Dominika283 lubią tę wiadomość
-
CiepłaKluska polecam łóżeczko dostawne. U mnie to będzie kosz Mojżesza. Chyba, że masz możliwość przystawienia łóżeczka tuż obok własnego łóżka, albo nastawiasz się na spanie z dzidziolkiek we własnym łóżku.
Wydatek paru stówek na chwilę wydaje się zbędny, ale te 4-5 pierwszych miesięcy, gdzie wstajesz, karmisz, przewijasz milion razy w ciągu doby wydaje się ciągnąć w nieskończoność 😂 Wtedy każdy "ułatwiacz" jest na wagę złota. Fajnie jest też mieć coś do położenia dziecka tam gdzie w ciągu dnia najczęściej przebywasz np. w salonie.
-
Mi też tak cieknie czasami dość dużo... Ale nie codziennie co jakiś czas
Mleczna wydzielina ala krochmal 😬😅
Meg dziecino pięknie wyglądasz ❤️ ludzie to jak Ty tam masz plus 14 , a nadal jesteś zgrabna jak cholera, to jaką szczuplinką musiałaś być przed ciążą ? 😍
No cenyyy są powiem wam straszne...
Ja nie mam po kim dostać czegoś względnie ładnego ani nie starego bo ostatnie dzieci u nas rodziły się dawno temu a dziewczynek to już w ogóle braki w rodzinie
Ja pilnuję wydatków i nie kupując wcale wszystkiego nowego ani też premium oh ah
Trochę mam używanych czy tańszych rzeczy a co uważam że trzeba lepsze i nie oszczędzać to tak też robiłam że brałam lepsze i droższe ...
Koniec końców wychodzi taka suma że uuuu lala 🙈
Z tym porodem to u mnie w rejonie jest tak że właśnie dopiero na 7/8 cm może wejść osoba towarzysząca i zostać na parte i po porodzie 2 h
Wolałabym zupełnie odwrotnie 😀 niech zostanie do partych, na parte na chwilę ' do widzenia proszę iść umyć rączki'
A potem już niech wróci zobaczyć dziecko przeciąć pępowinę czy kangurowac
-
Wody płodowe raczej się zauważy. Nie martwcie się 😉 Mi odeszły w środku nocy. Malutko. Nic spektakularnego jak w filmach. Wody płodowe mają to do siebie, że chlustaja przy zmianie pozycji, ruchu. Jak główka przytyka ujście to jest sucho, a przy ruchu odrobina wypływa. Jak mnie badali na IP to lekarz powiedział, że to chyba nie wody. Dotknął główki i wtedy chlusneło.
-
Ja nie kupowałam ubranek z rozmiaru 68, 74, 80 dostałam po prostu od siostry ubranka po jej synku. Urodził się w styczniu a latem - lipiec czyli jak miał ok pół roku nosił już rozmiar 80. Urodził się z wagą 3500, był szczuply i długi. Według mojej siostry z chłopcami to jest tak że lepiej im zakładać luźniejsze ubranka żeby sprzęt im się nie gniotł
Ogólnie rozmiar 68 i 80 nosił najdłużej, więc będę miała tych ubranek najwięcej.
Na fazy rozwierania szyjki dobrze jest mieć kogoś przy sobie (zobaczymy jak z pandemia i czy będzie można kogoś mieć). Parte zwykle są krótsze ale to czy coś będzie widać zależy od pozycji w jakiej będziesz rodzic. Karo jeśli będziesz leżała na plecach (co jednak jest niestety najczęstsze) to mąż może patrzeć Ci w oczy i wiele nie zobaczy. Ja sama nie wiem czy męża wezmę bo wiem że on się średnio chce, jest trochę przewrazliwony na widok chocby krwi (nie jest jej dużo), z drugiej strony moment narodzin jest piekny (przynajmniej dla mnie) i chciałabym żeby to że mną przeżył.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2021, 10:20
Czekamy na Ciebie 💗
04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗
-
Ja swojego nie zmuszałam i nie zmuszam do bycia przy porodzie. Ale sam chciał, był caly czas od początku do końca i byl nieocenioną pomocą. Podawał wodę, masował plecy, smarował usta, pilnował żeby ktg nie spadało, trzymał za reke, potem przeciął pępowinę. Pomagał położnym wydawać polecenia co mam robić 😂 Nic go nie zraziło, nie mdlał, był tak podekscytowany jak nigdy wcześniej go nie widziałam. Nie wyobrażam sobie teraz rodzic bez niego, mam nadzieję że będzie możliwość żeby teraz był przy porodzie.
-
Natnatss najlepiej wziąć osobę taką jak Twój mąż. Wśród moich bliskich to zawsze ja chciałam iść pomoc a teraz sama mam problem 🙂. Z ciekawostek to mnie osobiście zdzwilo jak ciezko przeciąć pępowinę, niezly sznureczek
Czekamy na Ciebie 💗
04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗
-
Angelka93 wrote:Ja raczej wolę rodzic sama. Mój mąż szanuje bo mówi że najważniejsze żebym ja się czuła komfortowo a mi się wydaje że bardziej się skupię jak będę sama niż z nim
Jakbym miała rodzic SN to tez bym chyba wolała być sama. Jakby był mąż to chyba bym się stresowała nie dość że sobą to jeszcze nim😂 i nie jest to kwestia braku więzi, bo więź miedzy nami jest bardzo silna, rozumiemy się bez słów itp, ale ja mam taką naturę, że czuję się spokojniej jak nie mam wokół siebie zbyt dużo ludzi. Nie jara mnie też przecinanie pępowiny przez męża i inne takie. Podejrzewam też, że mąż mógłby paru rzeczy nie rozumieć i np chciałby mnie „bronić” jakby jakaś położna dawała nakazy lub zakazy, wytyczne itd.
Dlatego cieszę się, że w moim szpitalu nie ma odwiedzin ani osób towarzyszących. Nie napalam się na odwiedziny, a i tak pewnie przyjdzie czwarta fala od września i nowe restrykcje. No i super sprawa, że do sąsiadki obok też nie będą przychodzić tłumy ludzi w odwiedziny😇 -
To że ktoś chce rodzic sam to ja to rozumiem i pewnego u mnie też tak się skończy. Każda z nas jest inna i ma różne potrzeby. To że nie będzie raczej odwiedzin po porodzie to mnie również cieszy, nie ma to jak wietrzyć krocze i karmić malucha jak do sąsiadki przyszła wycieczka
jane789, Filcek lubią tę wiadomość
Czekamy na Ciebie 💗
04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗
-
jane789 wrote:Jakbym miała rodzic SN to tez bym chyba wolała być sama. Jakby był mąż to chyba bym się stresowała nie dość że sobą to jeszcze nim😂 i nie jest to kwestia braku więzi, bo więź miedzy nami jest bardzo silna, rozumiemy się bez słów itp, ale ja mam taką naturę, że czuję się spokojniej jak nie mam wokół siebie zbyt dużo ludzi. Nie jara mnie też przecinanie pępowiny przez męża i inne takie. Podejrzewam też, że mąż mógłby paru rzeczy nie rozumieć i np chciałby mnie „bronić” jakby jakaś położna dawała nakazy lub zakazy, wytyczne itd.
Dlatego cieszę się, że w moim szpitalu nie ma odwiedzin ani osób towarzyszących. Nie napalam się na odwiedziny, a i tak pewnie przyjdzie czwarta fala od września i nowe restrykcje. No i super sprawa, że do sąsiadki obok też nie będą przychodzić tłumy ludzi w odwiedziny😇 -
Ja od razu po narodzinach nie będę się zgadzała na odwiedziny. To będzie jesień więc przeziębienia covid i inne cuda. Po tym jak teraz w ciąży przyjechala do mnie rodzina z opryszczka utwierdziłam się w przekonaniu że odwiedziny odwloke w czasie. Druga kwestia to też moje samopoczucie. Rodzine męża mamy daleko i jak przyjadą to przynajmniej na jedną noc zostaną, więc to będzie męcząca wizyta. Dziewczyny ile najlepiej czekać z odwiedzinami?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2021, 12:11
jane789 lubi tę wiadomość
Czekamy na Ciebie 💗
04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗
-
Ja już mężowi zaznaczyłam, że minimum tydzień bez jakichkolwiek odwiedzin. Ja chcę się zapoznać z nową sytuacją na spokojnie i myslę, że dziecko też woli spokój. Mąż bierze urlop i czuję, że razem we 3 będzie nam najlepiej przez te pierwsze dni. Jeśli będę potrzebować pomocy to jedynie mamę poproszę żeby wpadła. Wiem, że teściowa już się szykuje na odwiedziny od razu jak wrócimy ze szpitala, ale szybko jej to wybiję z głowy. Mam bardzo głośną teściową, wszędzie jej pełno.. zupełne przeciwieństwo mnie. Są telefony, można wysłać fotki, zadzwonić, porozmawiać i starczy😅
Kacha_88 lubi tę wiadomość
-
Co do obecności męża przy porodzie to położne raczej lilnują, żeby stał i nie przeszkadzał, wiec nie bardzo ma szanse zobaczyć coś traumatycznego jeśli o to się boicie 😁 raczej w kulminacyjnej fazie będzie stał przy głowie i trzymał za rękę, można sobie na niego poprzeklinac, pogrozić, ze nigdy więcej seksu itp. Ale nie ma co go zmuszać 🤷♀️Z 👧🏼09.2019😍 P 👶🏻10.2021 😍
04.2017 (') 12.2017 (')
-
Gomerka wrote:Co do obecności męża przy porodzie to położne raczej lilnują, żeby stał i nie przeszkadzał, wiec nie bardzo ma szanse zobaczyć coś traumatycznego jeśli o to się boicie 😁 raczej w kulminacyjnej fazie będzie stał przy głowie i trzymał za rękę, można sobie na niego poprzeklinac, pogrozić, ze nigdy więcej seksu itp. Ale nie ma co go zmuszać 🤷♀️
Nie lubię gdy ktoś patrzy na mnie w chwilach słabości. Wiem, że porodu nie można nazwać słabością bk to wielki wyczyn ale nie lubię gdy ktoś patrzy na mój ból, płacz itp. Zawsze w każdej stresującej sytuacji radziłam sobie lepiej sama niż z pomocą więc myślę że teraz też tak będzie 🙂jane789 lubi tę wiadomość