Październikowe mamy 2022! 💜
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulina12345 wrote:Co Ty mówisz! Nie wolno im podsuwać Ci takiego dokumentu w ciazy! Pracujesz do czasu jak dasz rade.
-
Ulalala wrote:Nie nie chcieli deklaracji na pismie tylko zebym im to obiecala. Ale czy tak czy tak to dla mnie niedorzeczne... Tlumaczyli ze na miesiac czy dwa to nie znajda zastepstwa itp. Ale jakos malo mnie to interesuje powinni i mnie zrozumiec. Jak mnie jeszcze troche powkurzaja to pojde na zwolnienie szybciej niz mysla Tym bardziej ze moja lekarz juz sie pytala czy nie chcialabym odpoczywac.
Jak czytam takie historie to coraz bardziej doceniam moje korpo 😅 -
Zazdroszczę tym z Was które już są na zwolnieniu. Ja planuje w pracy powiedzieć jak będę w 12 tygodniu czyli 8 kwietnia, potem chce im dać czas na poszukanie zastępstwa i przede wszystkim muszę min miesiąc spędzić z ta osoba żeby przeszkolić na moje miejsce wiec będę pracować co najmniej do końca maja 😩 a już mam potwornego lenia i bardzo nie chce mi się pracować a tu jeszcze tyyyle czasu muszę się przemęczyć
14.02- beta 674🥰
15.03 - 1,9cm bejbika ❤️
26.03 - 3,6cm ❤️
12.04- 6,7 cm ❤️ USG prenatalne Ok
22.04 - wyniki NIFTY- ryzyka niskie / babyGIRL🥰💖 -
Nattalia wrote:Mama_Basia - z tymi ketonami to podobno nie przelewki. Oczywiście jak jednorazowo wyjdą to nie ma co panikowac ale jakby sie utrzymywaly z kilka dni to trzeba reagowac. Jesz przed samym spaniem jakiś posiłek? Stosujesz te paski Keto-Diastix? Odnosnie pracy - jesli mialabys sie jakos nia bardzo stresowac to moze warto rozwazyc to L4? W pracy i tak nie docenia pewnie tego że pracowałas a szkoda zdrowia swojego i maluszka.
Te ketony już mi kolejny raz wyszły, poprzednio 14.02 robiłam badania i też były ketony w moczu, więc to się utrzymuje cały czas mimo że staram się jeść więcej węglowodanów i nawet kanapkę jeszcze w łóżku jem niedługo przed spaniem.
Cukry mi wyszły chyba w normie.
Na czczo 4,87 mmol/l (norma 3,9-5,5)
Po 1h 7,87 mmol/l (norma do 11,1)
Po 2h 5,61 mmol/l (norma do 7,8 )
(Normy ciążowe są chyba trochę inne, ale i tak wygląda na to że się mieszczą wyniki)
Na czczo glukometrem z palca miałam 5,2, więc nie wiem skąd takie różnice w tym wyniku z krwi, no ale tak wyszło.
W każdym razie ulga, bo chyba jednak cukrzycy nie ma. Co nie znaczy że dietę muszę zmodyfikować ze względu na te stale występujące ketony.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2022, 20:07
-
Nattalia wrote:Porażka jakaś z nimi... skąd możesz wiedzieć jak się będziesz czuć za miesiąc a co dopiero do końca roku szkolnego 🤦♀️
Jak czytam takie historie to coraz bardziej doceniam moje korpo 😅 -
Wiem że zostanę zhejtowana za to co napisze, ale chyba tylko w Polsce jest tak że na stałe na zwolnienie idą dziewczyny w pierwszym trymestrze, często bez przyczyny... Nie mówię o przypadkach krwawień, wymiotów, zagrożenia ciąży itp. Jak się źle czujecie to przecież można wziąć kilka dni zwolnienia, ale że tak już do końca ciąży? Ja też się czuje mega zmęczona, mam mdłości, biorę czasem na kilka dni urlop/zwolnienie. Ale z pracy nie rezygnuje z tego powodu, na pewno nie w pierwszym ani drugim trymestrze.
Może też inaczej na to patrzę, bo mam już jedno dziecko i praca i rozmowy z ludźmi to dla mnie zbawienie.agniecha2101 lubi tę wiadomość
Kuba jest już z nami 🙂 16.05.2020 -
Drzemka wrote:Wiem że zostanę zhejtowana za to co napisze, ale chyba tylko w Polsce jest tak że na stałe na zwolnienie idą dziewczyny w pierwszym trymestrze, często bez przyczyny... Nie mówię o przypadkach krwawień, wymiotów, zagrożenia ciąży itp. Jak się źle czujecie to przecież można wziąć kilka dni zwolnienia, ale że tak już do końca ciąży? Ja też się czuje mega zmęczona, mam mdłości, biorę czasem na kilka dni urlop/zwolnienie. Ale z pracy nie rezygnuje z tego powodu, na pewno nie w pierwszym ani drugim trymestrze.
Może też inaczej na to patrzę, bo mam już jedno dziecko i praca i rozmowy z ludźmi to dla mnie zbawienie. -
Drzemka wrote:Wiem że zostanę zhejtowana za to co napisze, ale chyba tylko w Polsce jest tak że na stałe na zwolnienie idą dziewczyny w pierwszym trymestrze, często bez przyczyny... Nie mówię o przypadkach krwawień, wymiotów, zagrożenia ciąży itp. Jak się źle czujecie to przecież można wziąć kilka dni zwolnienia, ale że tak już do końca ciąży? Ja też się czuje mega zmęczona, mam mdłości, biorę czasem na kilka dni urlop/zwolnienie. Ale z pracy nie rezygnuje z tego powodu, na pewno nie w pierwszym ani drugim trymestrze.
Może też inaczej na to patrzę, bo mam już jedno dziecko i praca i rozmowy z ludźmi to dla mnie zbawienie.
Ja tu też nie piszę o wszystkich moich objawach, ale po kilku godzinach siedzenia przy biurku ma mocne bóle podbrzusza i wiele innych. W pierwszej ciąży faktycznie pracowałam bo byłam w stanie, teraz mój stan zdrowia widocznie się pogarsza i sama zaczęłam to zauważać.
Też z tym powrotem to zależy jaką kto ma pracę, w mojej branży jak już moje zadania ktoś przejmie to nie jest tak łatwo wskoczyć znowu. To wdrażanie to jest proces, a oni planują kilka miesięcy do przodu, więc łatwiej iść na stałe zwolnienie, a jak wrócić to już też na stałe. -
Ja uważam że to jest kwestia indywidualna i nie należy nikogo oceniać. Każdy inaczej się czuje/różna ma pracę. Szczerze powiedziawszy przed ciaza inaczej podchodziłam do tematu i uważałam że większość dziewczyn przesadza - ledwo ogłoszą że są w ciazy i już znikają. Ale teraz po sobie widze ze plany planami a życie życiem. Ja na przyklad nie bylabym w stanie z rosnacym brzuchem stac po 8 godz dziennie bo nie usiedze przez te krzyze (nie sadzilam ze plecy moga tak bolec,a raczej mi to nie minie bo walczę już od miesiąca) wiec oglosilam w pracy wczesniej niz planowalam jaka jest sytuacja i akurat bede miala caly miesiac na przeszkolenie osoby za mnie. Jak zaszłam w ciaze to mialam plany do konca II trymestru pracowac no ale trudno. Mój bol maluchowi też by nie służył jakby byl bombardowany kortyzolem ciągle. Jak ktoś się dobrze czuje to pewnie,niech pracuje nawet do 9 miesiąca 😉
agniecha2101, Mama_Basia, Pozytywka, Kath, mamamajeczki, Sparky, Frida91 lubią tę wiadomość
-
Ulalala wrote:Nie nie chcieli deklaracji na pismie tylko zebym im to obiecala. Ale czy tak czy tak to dla mnie niedorzeczne... Tlumaczyli ze na miesiac czy dwa to nie znajda zastepstwa itp. Ale jakos malo mnie to interesuje powinni i mnie zrozumiec. Jak mnie jeszcze troche powkurzaja to pojde na zwolnienie szybciej niz mysla Tym bardziej ze moja lekarz juz sie pytala czy nie chcialabym odpoczywac.
Jestem na zwolnieniu od samego początku. Po prostu poinformowałam ze tak będzie i koniec bo miał krwawienia, plamienia, szpital, to lekarz to badania no koszmarnie to wszystko wyglądało i trudno... szkola jakoś przeżyję. Zastępstwa są prowadzone a jak nie da się za Ciebie zastępstw to muszą kogoś spróbować zatrudnić. To Ty jesteś obecnie najważniejsza. -
Mama_Basia wrote:No właśnie chyba już przestaję dawać radę i fizycznie i psychicznie. Za tydzień we wtorek mam wizytę i zaczęłam rozważać L4 od tego momentu, bo ja się wykończę w końcu, a przecież zdrowie jest najważniejsze. Stres w pracy ogromny ostatnio, pracy tyle że nie wyrabiam, ciągle chodzę chora i jeszcze sama z córką do wieczora po pracy. Chyba trzeba powiedzieć sobie dość.
Te ketony już mi kolejny raz wyszły, poprzednio 14.02 robiłam badania i też były ketony w moczu, więc to się utrzymuje cały czas mimo że staram się jeść więcej węglowodanów i nawet kanapkę jeszcze w łóżku jem niedługo przed spaniem.
Cukry mi wyszły chyba w normie.
Na czczo 4,87 mmol/l (norma 3,9-5,5)
Po 1h 7,87 mmol/l (norma do 11,1)
Po 2h 5,61 mmol/l (norma do 7,8 )
(Normy ciążowe są chyba trochę inne, ale i tak wygląda na to że się mieszczą wyniki)
Na czczo glukometrem z palca miałam 5,2, więc nie wiem skąd takie różnice w tym wyniku z krwi, no ale tak wyszło.
W każdym razie ulga, bo chyba jednak cukrzycy nie ma. Co nie znaczy że dietę muszę zmodyfikować ze względu na te stale występujące ketony. -
Drzemka wrote:Wiem że zostanę zhejtowana za to co napisze, ale chyba tylko w Polsce jest tak że na stałe na zwolnienie idą dziewczyny w pierwszym trymestrze, często bez przyczyny... Nie mówię o przypadkach krwawień, wymiotów, zagrożenia ciąży itp. Jak się źle czujecie to przecież można wziąć kilka dni zwolnienia, ale że tak już do końca ciąży? Ja też się czuje mega zmęczona, mam mdłości, biorę czasem na kilka dni urlop/zwolnienie. Ale z pracy nie rezygnuje z tego powodu, na pewno nie w pierwszym ani drugim trymestrze.
Może też inaczej na to patrzę, bo mam już jedno dziecko i praca i rozmowy z ludźmi to dla mnie zbawienie.
Wiesz to jest bardzo indywidualna sprawa. Gdybys się starała jak niektóre dziewczyny 7 lat miała ciaze z ivf ktora jest z automatu podniesionego ryzyka, m.in dlatego że ma skłonność do krwiaków, była napakowana lekami 3x dziennie to myślę że inaczej byś spojrzała na ten temat. I fakt, że masz już Bobaska również zmienia trochę Twoje podejście do tematu. Długoletnie staraczki jak ja zrobią wszystko, wpakują w siebie każda chemię byleby tylko mieć chociaż jednego małego Bąbelka. Nie ma się co im dziwić że są na L4 od samego początku. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nikt nie zrozumie ivf jeżeli sam tego nie przechodził.agniecha2101, Mama_Basia, mamamajeczki lubią tę wiadomość
-
Patt91 wrote:Nie wiem czy masz podobnie ale zauważyłam u siebie że stres potęguje mi te źle objawy, zwłaszcza właśnie przed wizytą 🙈👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
paulina502 wrote:Ja też rano rano czuję się w miarę dobrze a popołudnia są ciężkie.. potrafię zwymiotować o 21 nawet , chociaż wymioty zdarzają się rzadko, częściej same nudności 😉
paulina502 lubi tę wiadomość
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
Nattalia wrote:Ja uważam że to jest kwestia indywidualna i nie należy nikogo oceniać. Każdy inaczej się czuje/różna ma pracę. Szczerze powiedziawszy przed ciaza inaczej podchodziłam do tematu i uważałam że większość dziewczyn przesadza - ledwo ogłoszą że są w ciazy i już znikają. Ale teraz po sobie widze ze plany planami a życie życiem. Ja na przyklad nie bylabym w stanie z rosnacym brzuchem stac po 8 godz dziennie bo nie usiedze przez te krzyze (nie sadzilam ze plecy moga tak bolec,a raczej mi to nie minie bo walczę już od miesiąca) wiec oglosilam w pracy wczesniej niz planowalam jaka jest sytuacja i akurat bede miala caly miesiac na przeszkolenie osoby za mnie. Jak zaszłam w ciaze to mialam plany do konca II trymestru pracowac no ale trudno. Mój bol maluchowi też by nie służył jakby byl bombardowany kortyzolem ciągle. Jak ktoś się dobrze czuje to pewnie,niech pracuje nawet do 9 miesiąca 😉
Ja mam właśnie też dużo stresu w pracy i te bóle podbrzusza już w połowie dnia. Nie wiem z czego wynikają, ale pojawiają się kiedy długo siedzę. Staram się wstawać i zrobić rundkę do kuchni i z powrotem po wodę chociaż, ale to pomaga tylko na chwilę. -
Drzemka wrote:Wiem że zostanę zhejtowana za to co napisze, ale chyba tylko w Polsce jest tak że na stałe na zwolnienie idą dziewczyny w pierwszym trymestrze, często bez przyczyny... Nie mówię o przypadkach krwawień, wymiotów, zagrożenia ciąży itp. Jak się źle czujecie to przecież można wziąć kilka dni zwolnienia, ale że tak już do końca ciąży? Ja też się czuje mega zmęczona, mam mdłości, biorę czasem na kilka dni urlop/zwolnienie. Ale z pracy nie rezygnuje z tego powodu, na pewno nie w pierwszym ani drugim trymestrze.
Może też inaczej na to patrzę, bo mam już jedno dziecko i praca i rozmowy z ludźmi to dla mnie zbawienie.
To faktycznie kwestia bardzo indywidualna. Jestem przedszkolanką i poszłam od razu a zwolnienie bo jak nie rotawirusy, to bostonka, smarki po kolana, gorączki, wirusowe zapalenia ucha itp itd. Z resztą dziewczyny w pracy nawet nie chcą mnie widzieć bo wiedzą ile kosztowało mnie zajście w ciążę 😉 z resztą szefowa tak samo wyganiała na wolne.
A tak z innej beczki, czy Wam też mocno wysusza się skóra na sutkach? Zaczęłam smarować olejkiem na rozstępy na kobiet w ciąży 😅 bo tylko taki na razie mam.agniecha2101 lubi tę wiadomość
-
Drzemka wrote:Wiem że zostanę zhejtowana za to co napisze, ale chyba tylko w Polsce jest tak że na stałe na zwolnienie idą dziewczyny w pierwszym trymestrze, często bez przyczyny... Nie mówię o przypadkach krwawień, wymiotów, zagrożenia ciąży itp. Jak się źle czujecie to przecież można wziąć kilka dni zwolnienia, ale że tak już do końca ciąży? Ja też się czuje mega zmęczona, mam mdłości, biorę czasem na kilka dni urlop/zwolnienie. Ale z pracy nie rezygnuje z tego powodu, na pewno nie w pierwszym ani drugim trymestrze.
Może też inaczej na to patrzę, bo mam już jedno dziecko i praca i rozmowy z ludźmi to dla mnie zbawienie.
Ja akurat nie mogę mimo że mogłabym pracować. Ale jestem fizjoterapeutą, czasami dźwigam ciężkie schorowane nogi pacjentów, masuje, prowadzę za rękę. To nie jest praca dla kobiet w ciąży. Każdy zrobi jak uważa