Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
stokrotka25 wrote:Wiedźma czemu niestety z tą kawą parzoną?
Ja też byłam 'megakawosz' przed ciążą i się cieszyłam, że mnie w ciąży odrzuciło
Pierwszy trymestr to chyba ani razu nie wypiłam, a teraz od wielkiego dzwonu, ja się cieszę, bo za dużo takiej kawy jednak też niewskazane. Teraz piję inke (Ja - kawosz!)i jedną filiżankę rozpuszczalki dziennie, żeby głowa nie bolała, ale dużo mleka daję.
Ale wczoraj mnie nachodziła ochota na taką prawdziwą mocną kawę z expresu, ale nie daję się
Mikejka jeśli mąż nie ogaryna to jedź do Polski na poród i się nie stresuj. On niech przemyśla sprawę, jak zatęskni za Wami to zobaczysz czy to go zmotywuje do zmiany.
Szkoda nerwów jak mówisz, że u rodziców możesz zamieszkać.A czasem chciałabym sobie wypić choć raz na tydzień albo dwa... mam nadzieję, że mi przejdzie. Po za tym, parzona tylko bez cukru ale rozpuszczalnej bez cukru nie przełknę
Herbaty nie lubię w ogóle więc sama widzisz wybór mam nbardzo ograniczony, albo rozpuszczalna albo sok ;/
Robimy drugiego Dziedzica
-
Szczęśliwa "mów mi brzydko po niemiecku" czyli takie "no wiesz"
ogólnie to ja z niemieckiego miałam egzamin komisyjny w liceum więc noga jestem totalna (chociaż udało mi się go jakoś zdać) i jedyne słowo jakie znam to "wurst" (dobrze napisałam?) ale to też może być brzydkie
A po angielsku to w sklepie jak pracowałam to do klientki też kiedyś "brzydko" powiedziałam: "push harder" bo nie wiedziłam jak jej wytłumaczyć, że aby wbić pin to trzeba mocno guziczki wciskaćbyła zabawa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 17:55
szczesliwa_mamusia21 lubi tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
Hahahaha dobre
Dobrze napisalaś , na pewno bys glodna w niemczech nie chodzila to jest pewne ;P
A co do mowienia w łózku to raczej sie nie sprawdzi bo moj nic by nie rozumial
Poza tym nie wiem jak niemieckie slowa by na niego dzialaly
bąbelku daj troszke fasolki , mniam !!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 18:06
-
szczesliwa_mamusia21 wrote:Hahahaha dobre
Dobrze napisalaś , na pewno bys glodna w niemczech nie chodzila to jest pewne ;P
A co do mowienia w łózku to raczej sie nie sprawdzi bo moj nic by nie rozumial
Poza tym nie wiem jak niemieckie slowa by na niego dzialaly
bąbelku daj troszke fasolki , mniam !!!
Ale ja naprawdę "głodna" jestem bo mi się teraz kiełbasa nie kojarzy w ogóle z jedzeniemszczesliwa_mamusia21 lubi tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
Także jutro mam obiad z głowy. Kurczę jak to jest. Przed ciążą uwielbiałam gotować, eksperymentować w kuchni a teraz? wymyśleć obiad to jakaś porażka
Kiedy już naprawdę nie mam pomysłu, dwoje się i troję, pytam męża. A on na to: zrób co chcesz-to co zrobisz to zjem.
-
Bąbelku tu masz tak jak ja , ja tez zawsze mowie wymysl cos co bys chciał zjesc a on mowi , że wszystko zje co zrobie
Ale wez tu cos wymysl ...
apropo kolacji cos bym zjadla , ale znow zab zaczyna bolec standardowo jak jade do PL .. az mi sie jesc nie chceBąbelek lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, jak czytam o tych Waszych problemach z facetami to strasznie współczuję, ale... Dajcie im SZANSĘ. Im też nie jest lekko
A nami teraz kierują hormony, niepotrzebne emocje. Razem zawsze jest łatwiej, może oni też potrzebują wsparcia... Faceci o uczuciach tak nie mówią, nie wchodzą na fora ani między sobą się raczej nie wyżalają, a jeszcze jak się nie jest w ojczystym kraju, to na pewno jest trudniej. Nawet nie mają z kim pogadać. Nosimy ich dzieci pod sercami i chyba warto zawalczyć, a nie tak pod ścianą ich stawiać. Znając ogólnie ród męski, to oni i tak dumą się unoszą i oboje obrażeni teraz będziecie.
madu, agania lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
ewa13 wrote:Witam dziewczyny mam pytanie jak wasze maleństwa się ruszają w brzuszku mój mały jest taki spokojny od czasu do czasu czuje go ale tak delikatnie wizytę mam w poniedziałek myślał że juz w 27 tygodniu to będzie się mocno ruszał to wydaje mi się ze od 19 do 24 tygodnia mocniej się ruszał Pozdrawiam
[/link]
NT=1,0, 2,995 MoM B-HCG 0,620 Pappa T21 1 :98 Wynik po Nifty 1:238000000 Kornelek)))
-
polkosia wrote:Dziewczyny, jak czytam o tych Waszych problemach z facetami to strasznie współczuję, ale... Dajcie im SZANSĘ. Im też nie jest lekko
A nami teraz kierują hormony, niepotrzebne emocje. Razem zawsze jest łatwiej, może oni też potrzebują wsparcia... Faceci o uczuciach tak nie mówią, nie wchodzą na fora ani między sobą się raczej nie wyżalają, a jeszcze jak się nie jest w ojczystym kraju, to na pewno jest trudniej. Nawet nie mają z kim pogadać. Nosimy ich dzieci pod sercami i chyba warto zawalczyć, a nie tak pod ścianą ich stawiać. Znając ogólnie ród męski, to oni i tak dumą się unoszą i oboje obrażeni teraz będziecie.
Tak Polkosia, cały czas go tym tłumaczyłam, spinałam się, ocierałam łzy i mówiłam sobie dam radę. Tylko jeśli facet nie mówi Ci o podstawach, mimo że od kilku miesięcy go o to prosisz, bo w końcu skoro razem mamy dać radę to i razem o wszystkim musimy wiedzieć. O zarobkach i wspólnych pieniądzach również. A jeśli facet zachowuje się dalej jak kawaler, nie dba o nic, źle mu, bo w pracy ciężko, bo kasy brakuje, ale NIC z tym nie robi, nie kontroluje wydatków, rachunków, nie odbeiera meili od właściciela mieszkania obarczając tym wszystkim mnie - to już nie daje mi wyboru. Jeśli ja muszę mu mówić, że w pracy chyba źle wypłacili mu pensję bo z minimum przepracowanych godzin wychodzi mu 1600euro (chociaż moim rodzicom naopowiadał że 2tys), a ja widzę na koncie 1200 (-200 kredyt, 600 mieszkanie, rachunki, paliwo) to na jedzenie zostaje? otóż teraz na minusie, bo okazało się, że ściągnęli pieniądze za ubezpieczenie. Skoro razem mamy przezwycieżać problemy, to chociaż powinnam wiedzieć jaką pulą pieniędzy dysponujemy miesięcznie i co jest już opłacone, a co nadal nie. Dziewczyny dobrze mówią, jeśli nie wyjadę i nie pokażę mu, że nie żartuję, utoniemy w długach a ja wyląduje w szpitalu -
Wiesz ja potrafię się spiąć naprawdę, wiele mogę wybaczyć, zrozumieć, przecierpieć itd. Ale jeśli ktoś mówi mi, że mam się nie przejmować, a sam jest jak dziecko we mgle i wszystko zostaje na mojej głowie...niestety jeśli mam wybierać wybieram dobro mojego dziecka, bez nerwów. Sama, ale trudno. Ja byłam wyrozumiała zbyt długo niestety.
Bąbelek, ZakręconaOna lubią tę wiadomość