Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
dodinka, urodziłaś tylko 10 min przed Arielką
!
Swoją drogą ciekawe co u niej
lista uzupełniona
onka, o której się urodził Maciek?
Battinka, miałaś SN czy CC? Jakieś dodatkowe "opcje"?
lojka, agaton, powodzenia!!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2015, 10:11
agaton lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny dużo by pisać. Generalnie to sporo się nazbierało złych emocji i złych myśli. Po śmierci babci boję się o mamę - przejęła się mocno, mimo że babcia była jej teściową, no ale mieszkały razem 30 lat. Mama została teraz sama z ojcem - alkoholikiem. Do mnie niby ma blisko, bo 10km, ale jak się pracuje to nie ma się czasu żeby ciągle do siebie jeździć, a siostra jest 60km od nas. Mama jest podłamana, nie ma nawet z kim porozmawiać, od ojca nie odeszła, bo trzymała ją w domu babcia, to taki mini szantaż, że jak może się wyprowadzić teraz kiedy jest stara i potrzebuje pomocy, a babcia zajmowała się mną i siostrą kiedy mama chodziła do pracy. Mama tkwiła w tym układzie, ale jednocześnie siedziała sobie z babcią i miała do kogo usta otworzyć. Ojciec już dawno jest spisany na straty, bo czy mu pomagasz wyjść z nałogu czy pozwalasz spaść na dno - nie daje to nic. Mama teraz jest na zakręcie, chciałaby sprzedać mieszkanie i przeprowadzić się do mojego miasta, ale ojciec się nie zgadza. Z kolei teraz w wieku 52 lat brać kredyt na mieszkanie, albo iść wynajmować to głupota... Martwię się o nią, widzę, że jest podłamana, bardzo schudła a ja nie wiem jak mam jej pomóc
jedyne co mogę zrobić to wspierać ją jak tylko potrafię, ale to za mało
Do tego ciągle nachodzą mnie myśli czy jak Oliwka się urodzi to będzie z nią wszystko dobrze, ciągle jakieś głupie myśli mi przychodzą do głowy, że coś będzie nie tak, albo że będzie chora, że ja nie będę umiała się nią zajmować i tak w kółkodo tego ostatnio kuzynka męża mnie nastraszyła, że jak dziecko położone miednicowo to może się urodzić i mieć coś nie tak z nóżkami więc żebyśmy lepiej się nastawili na przeprawę po ortopedach, bo potrzebna będzie rehabilitacja
i tak z każdej strony coś
doszło do tego, że ja nie chcę urodzić, bo się boję
-
Zakocona miałam SN, plus oxy. Pękłam na jeden szew.
Wczoraj mala caly dzień spala w łóżeczku dziś za to na rękach od rana...no nie może być pięknie
Jeszcze boli mnie pierś ale to tak aż się zryczałam w łazience jak byłam sama...wiecznie cos!
Znacie sposoby jeszcze na tą pierś oprócz okładów i przestawiania?zakocona lubi tę wiadomość
-
agania wrote:Cześć dziewczyny, czytam Was na bieżąco i kibicuję.
Polkosiu, gratuluję Ci Klementysi, jest śliczna.
Ja ostatnio się nie udzielam, bo mam doła i bez sensu żebym Wam psuła ten piękny czas oczekiwania na dzieciaczki.
Buziaki
Ejjj wygadaj sie! Co sie dzieje ? -
O Boże no te pseudo koleżanki to mnie dobijają! Na chuja takie rzeczy kobiecie w ciazy mówią?!
Agania akurat to, to olej bo równie dobrze problem z nożkami moze miec dziecko urodzone główkowo.....to jakaś totalna głupota!
Obawy o dziecko i opiekę nad nim ma każda z nas, ja tez ostatnio obudziłam sie w nocy i miałam atak paniki, ze ja nie dam rady...nie bede umiała karmić, kapać, uspokoić dziecka itd...
W kwestii mamy to bardzo mi przykronie bardzo wiem co w tej kwestii doradzić, bo skoro ojciec sie nie zgadza na sprzedaż to za duzo w sprawie sie nie zrobi. Powiedz, a nie znalazło by sie dla niej miejsce u Was? Chociaż na jakis czas?
-
Battinka, dopisane
No niestety tylko masowanie, okłady, laktator i przystawianie. Nic innego do głowy mi nie przychodzi
A co do "non stop na rękach", to witaj w klubie. Zdążyłam zrobić kupę, podmyć się i ubrać do połowy, a mały znowu płacze..Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2015, 10:28
-
jaroszka wrote:O Boże no te pseudo koleżanki to mnie dobijają! Na chuja takie rzeczy kobiecie w ciazy mówią?!
Agania akurat to, to olej bo równie dobrze problem z nożkami moze miec dziecko urodzone główkowo.....to jakaś totalna głupota!
Obawy o dziecko i opiekę nad nim ma każda z nas, ja tez ostatnio obudziłam sie w nocy i miałam atak paniki, ze ja nie dam rady...nie bede umiała karmić, kapać, uspokoić dziecka itd...
Nie wiemmój K. jak się dowiedział strasznie się wkurzył, powiedział, że on nas bab nie rozumie, zamiast powiedzieć, że będzie wszystko dobrze i jakoś pozytywnie przeprowadzić rozmowę to ona do mnie w ten sposób, a później jeszcze skrytykowała szpital, w którym chcę rodzić, że to porażka, bo ona to w innym rodziła, po czym na koniec powiedziała, że powodzenia jak ma być dobrze to będzie dobrze. Po co tak pierdoli za przeproszeniem. Kiedyś położona na SR właśnie mówiła nam, że my kobiety mamy taką wadę, że zamiast jakoś podnieśc się na duchu to jedna drugiej tylko opowiada jak to było źle przy porodzie, później po porodzie i jak to ogólnie będzie źle i chyba miała rację.
jaroszka wrote:W kwestii mamy to bardzo mi przykronie bardzo wiem co w tej kwestii doradzić, bo skoro ojciec sie nie zgadza na sprzedaż to za duzo w sprawie sie nie zrobi. Powiedz, a nie znalazło by sie dla niej miejsce u Was? Chociaż na jakis czas?
Tak, proponowałam to mamie, ale ona się nie zgadza. Mama jest taka, że ona nie lubi pomocy, chce sobie sama poradzić. Poza tym mówi, że szkoda jest jej zostawić mieszkanie, bo ojciec pewnie kolejnego dnia połowę rzeczy by sprzedał z tego mieszkania. W sumie ma rację, ale też tkwić w takim układzie to idzie się wykończyć...
-
Witajcie
Nynusia wielkie gratulacje, śliczna córeczka
po połowie października to już hurtowe porody nam zostały, żebyśmy się wyrobiły przed 1 listopada
Polkosia jeszcze raz gratuluję i dziękuję za przepiękny opis porodu, aż chce się rodzić po takich opisach
Lojkalojka i Agaton trzymam kciuki, żeby akcja się rozkręciła i żebyście dzisiaj urodziły
Jaroszka trzymam kciuki za wizytę i USG
agaton, polkosia lubią tę wiadomość
-
Agania ciężka sprawa ale jak ojciec się nie zgadza to może rozwód i sprawa w sadzie ? Wtedy nie będzie miał nic do powiedzenia ze nie bo będzie musiał spłacić Twoja Mamę jak nie zgodzi się na sprzedaż mieszkania . To jest chore żyć w takim czymś , dokładnie.
A ta Twoja" koleżanka " to niech się goni , bezczelne są takie osoby. Tak jak Jaroszka napisała , dziecko ułożone glowkowo może mieć tak samo problemy jak te miednicowo położone . Widać gówno się zna a farmazony gada .
Jaroszka Ja o dziwo sama chciałam ! Aż w szoku byłam , ze ochota mnie naszla .
Wiesz seks był średni dla nas obojga bo jednak brzuch mega przeszkadzał , mega ... No ale dalismy rade heheKatarzyna87, maluda lubią tę wiadomość
-
ZakręconaOna wrote:Agania ciężka sprawa ale jak ojciec się nie zgadza to może rozwód i sprawa w sadzie ? Wtedy nie będzie miał nic do powiedzenia ze nie bo będzie musiał spłacić Twoja Mamę jak nie zgodzi się na sprzedaż mieszkania . To jest chore żyć w takim czymś , dokładnie.
A ta Twoja" koleżanka " to niech się goni , bezczelne są takie osoby. Tak jak Jaroszka napisała , dziecko ułożone glowkowo może mieć tak samo problemy jak te miednicowo położone . Widać gówno się zna a farmazony gada .
No właśnie tu problem jest taki, że każdy z nich ma majątek odrębny, a nie wspólny. Dostali darowiznę od babci nie do majątku wspólnego, a do osobistych i tu jest problem. Ale o rozwodzie mama już myśli - muszę ją wspierać psychicznie to może w końcu się od niego uwolni.
Ta kuzynka to pewnie chciała zrobić z siebie niewiadomo kogo, że mi powie o tych nóżkach, a ja jej będę wdzięczna, że mnie uświadomiła w niewiedzy. Zamiast zwyczajnie pomyśleć, że mnie to przestraszy i nie ma co gadać takich rzeczy przed porodem tylko pozytywnie nastawiać. Szkoda słówtemat rzeka
-
Agania, ja się urodziłam miednicowo i żadnych problemów nie miałam, nie słuchaj takich głupot, a jak Ci jeszcze jakas"kolezanka" nastraszy to pisz nam i wybijemy Ci z Glowy te zmartwienia:)
Co do ojca to nie wiem jakie to mieszkanie, ale może by zamienić je na dwa mniejsze?
U mnie wielkie G! Nic mi nie jest po tym oxy, jeszcze opcja z przebiciem pęcherza, a jak to nie pójdzie to cc.
Lojka kciuki!!!
-
Agania słuchaj. Nie wierz koleżankom w te bzdury cholera. Co to trzeba miec za tupet żeby tak straszyć i to na finiszu. Ale nie bierz tego do sieni bo oszalejesz...wszystko będzie dobrze rozumiesz?
Bo i czego miało by być źle? Ja się przyznaję też miałam takie obawy ale wiem ze pozytywne nastawienie to naprawdę polowa sukcesu :*
A koleżance powiedz ze jak tak będzie pitolić to jej tak spuścisz wpierdziel-> ze to Ona może zacząć chodzić po ortopedach!!!
A a propos mamy to ciężka sprawa,myślisz ze mama byla by w stanie odejść od ojca teraz na starość? Ciężka sprawa skoro cale życie"tkwiła" w takich warunkach...
Widzę ze macie dobry kontakt wiec może jak się urodzi bobasek to mama odżyje choc troche? Może weekendy będzie u ciebie?
Wiesz ja to bym nie potrafiła tkwić w takim chorym małżeństwie no i czasem warto postawić wszystko na jedną kartę tym bardziej ze mama twoja ma dla kogo żyć ma ciebie i zaraz będzie wnusiaWiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2015, 10:45
ZakręconaOna, maluda, jaroszka lubią tę wiadomość
-
Zakocona jak ja cie rozumiem...
ja juz wysiadam.
Ja dzis zęby myłam z Liwcia na rękach na kibelku siku tez z nią robiłam nawet śniadanie razem zjadłyśmy...
Niewiem a czy ty dajesz małemu cos na kolki? Bo ja wyslalam męża do apteki co by cos kupił bo szkoda patrzeć jak dziecko tak placze a ja nie mogę jej pomoc
Moja je pazernie to jest pewne (zresztą ma problemy z połykaniem przez tą krtań) wiec się kumuluje i sa później gazy...a raczej ich brak.
Położyłam ja na brzuszku to nawet poleżała chwilę i zaraz sie zrąbała...no ale na rękach i tak wisi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2015, 10:52
-
Battinka - moja mama jest na tyle silną babką i chce żyć normalnie, że dałaby radę od niego odejść, bo teraz się czuje samotna - wcześniej jak żyła babcia to tego nie widziała, że tak naprawdę żyła z babcią a nie ze swoim mężem. Moja mama nie jest jeszcze taka stara
ma 51 lat - ale już ostatni dzwonek żeby takie zmiany w swoim życiu wprowadzać. Też myślę, że odżyje jak urodzi się Oliwka, pewnie będzie do nas przyjeżdżała często i w końcu całkiem jej się odechce życie z tym dziadem. Coś nawet mówiła, że na wiosnę by chciała wyjechać za granicę do pracy żeby sobie trochę otoczenie zmienić - oby to zrobiła to już całkiem wtedy odetchnie od tego wszystkiego i zobaczy, ze można żyć normalnie.
Dla mnie moja mama jest bohaterką, że tkwiła tyle lat w takim chorym układzie tylko dlatego, że chciała być w porządku wobec babci i nie chciała zostawić jej na starość samej. -
Battinka, mały nie ma kolek na szczęście. Pierdzi i beka. Za to wali kupy lejace a nie pastowate i już nie wiem czy to ok czy nie
Tadek po prostu strasznie chce być blisko mnie i blisko cyca. Wczoraj babka promotorka karmienia piersią mówiła, że po prostu niektóre dzieci tak mają i to całkiem normalne. Właśnie go znowu karmię i może da mi zjeść śniadanie. -
nick nieaktualny
-
Wiesz co Zakocona mnie z kolei położna w szpitalu mowila to samo co tobie,ze niektóre dzieci takie są cycusiowe i trzeba jemu być przychylnym natomiast polozna ktora byla u mnie w poń. Kazała malej nie nosić i zostawiać w łóżeczku i o! Bądź ty mądry...wszystkie takie mądre.
Agania naprawdę tak jak to ujęłaś mama twoja to Wielka bohaterka! Bo ja to bym chyba tak nie potrafiła...medal dla mamci sie należy żeby całe życie dla teściowej poświęcić...brrr. -
Battinka, baby, które karzą zostawiać płączące dziecko same sobie, walnelabym w łeb. Mnie pediatra, u której byliśmy kazała smoczek dawać i to jest MUS wg niej i mam karmić 6-7x dziennie. Rabnieta. Oczywiście nie słucham takich rzeczy.