Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
nat_alia wrote:Bree ale to może serduszko jeszcze będzie - ja byłam na USG 6tygodniu 4 dniu i nie było serduszka słychac dopiero 2 tyg pozniej
nie chce sobie robic nadziei ale u Ciebie ten 6 tydz i 4 dzien byl wyznaczony przez OF? jak ja bylam 13 w piatek na poprzednim USG to widzialam migajacy punkcik ale lekarz nie potwierdzil tego ze to jest bijace serce na 100 proc tylko kazal przyjechac za 2 tygodnie... wtedy powiedzial ze wg niego wyglada to na 5 max 6 tydz ciazy, a dzisiaj lekarka powiedziala ze to wg niej 6 i niczego nie widzi co by bilo.... -
Bree wrote:przepraszam ze ja z takimi negatywnymi informacjami bo wiem ze to stresuje wszystkie przyszle mamy ale tak sie o mnie martwilyscie i trzymalyscie kciuki ze by bylo nie fair sie nie odezwac, dziekuje wszystkim za kciuki i ciele slowa
Bree, ja nadal wierzę, że nie wszystko stracone! Maszyna to tylko maszyna, a lekarz, nawet najlepszy, może się pomylić. To przecież nadal jest wczesna ciąża. Gorąco trzymam kciuki za to, żeby przy kolejnym usg ostatnie słowa lekarza nie miały potwierdzenia. Jestem z Tobą myślami!Bree, mała.mi lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, mnie już nic nie zdziwi po usg, które miałam zrobione kilka lat temu. Miałam straszny ból w okolicy nerek, tak jakby piasek się przesypywał. Lekarze nic nie wykryli i wysłali mnie na usg, na którym usłyszałam, że jestem w bardzo wczesnej ciąży. To było jakieś sześć lat temu i choć wiedziałam, że wtedy raczej nie było takiej możliwości (wątpiłam w niepokalane poczęcie), uwierzyłam słowom lekarza. Już zaczęłam obmyślać co i jak, myśleć o tym, że pozbyłam się wszystkich ubranek po pierwszym dziecku, a po dziesięciu minutach badaniach, lekarz powiedział, że to pomyłka!!! Dacie wiarę? Pomylił jakiś płyn z pęcherzykiem! Myślałam, że go uduszę gołymi rękami, takie emocje mi zaserwował. Od tej pory do usg podchodzę z przymrużeniem oka. Póki nie ma pewności, wszystko się może zdarzyć.
mała.mi, Ursa, nat_alia, Betti-85, Bree lubią tę wiadomość
-
Bree wrote:nie chce sobie robic nadziei ale u Ciebie ten 6 tydz i 4 dzien byl wyznaczony przez OF? jak ja bylam 13 w piatek na poprzednim USG to widzialam migajacy punkcik ale lekarz nie potwierdzil tego ze to jest bijace serce na 100 proc tylko kazal przyjechac za 2 tygodnie... wtedy powiedzial ze wg niego wyglada to na 5 max 6 tydz ciazy, a dzisiaj lekarka powiedziala ze to wg niej 6 i niczego nie widzi co by bilo....
tak wg OF i USG to potwierdzilo...
licze na cud w Twoim przypadku i pomyłkę ze strony lekarza...
jestem z Tobą :*Bree lubi tę wiadomość
-
aagatkaa1984 wrote:Bree licz tygodnie od ostatniej miesiączki.
Dlatego u mnie nie liczy się ciąży od ostatniej miesiączki, lecz przewidywanej owulacji i możliwości zapłodnienia. Myślę, że u Ciebie mogła być taka sama możliwość. Liczę również na cud, że jednak zobaczę fasolkę i namiastkę bijącego serca. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy dlatego nie pal i nie pij alkoholuWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2015, 14:50
Bree lubi tę wiadomość
-
Bree wierzę że jeszcze wszytsko się może zdarzyć. Różne historie się czytało. Mam nadzieję że u Ciebie skończy się pozytywnie
Bree lubi tę wiadomość
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
malgo86 wrote:Bree bardzo wspieram, pamiętasz sama mam za tydzień usg, bo stwierdzono sam pęcherzyk i opóźnienie ciąży o 2 tygodnie. Bez zarodka i pęcherzyka żółtkowego, dlatego jestem w podobnej sytuacji.
Dlatego u mnie nie liczy się ciąży od ostatniej miesiączki, lecz przewidywanej owulacji i możliwości zapłodnienia. Myślę, że u Ciebie mogła być taka sama możliwość. Liczę również na cud, że jednak zobaczę fasolkę i namiastkę bijącego serca. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy dlatego nie pal i nie pij alkoholu
bety hcg nikt mi nawet nie zaproponowal bo na wyspach ciaza zaczyna sie od 12 tygodnia...do tego czasu nie robia zadnych badan...lekarka ktora mnie dzisiaj badala jak rozmawiala ze mna o poronieniu to powiedziala ze mam czekac trzy tygodnie na samoitne, pozniej jak cos sie zacznie dziac to mam zrobic sobie test ciazowy z moczu i jak wyjdzie negatywny to nawet nie musze przychodzic na zadne badanie kontrolne...wg mnie to troche kicha bo z tego co czytalam to jak samo sie wszystko nie oczysci to mozna dostac infekcji, a oni podchodza do sprawy ze natura dala, natura zabrala natura wszystko zalatwi.... jasne... mieszkam w UK a tu wszystko jest mozliwe... prywatna wizyte mam u polskiego lekarza ktory na poprzednim usg dajac mi wydruk fasolki powiedzial ze to na pamiatke "jak wszystko bedzie dobrze" a jak sie cos nie uda to mam podrzec, wyrzuci do kosza i powiedziec diabli nadali.... juz wtedy mialam jakies dziwne przeczucia.... -
Dziekuje kochane kobietki ale nie chcialabym zdominowac tematu... cieszcie sie waszymi fasolkami i niech wam rozno zdrowo i bezstresowo, ja tylko teraz w myslach prosze o samoistne poronienie, albo takie po tabletce, ale czytalam ze to nie zawsze dziala.... tak bardzo chcialabym uniknac szpitala....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2015, 15:23
Kasia82 lubi tę wiadomość