Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Katarzyna87 wrote:Laski korzystajmy, że jeszcze w dwupaku jesteśmy! Wczoraj chińskie żarcie, dzisiaj budyń...potem tylko gotowana marchewka ;p
Faktycznie tylko gotowana marchewka !
Dziewczyny jedzcie wszystko póki możecie.
Moja córka (czyt.Ja) poszła spać o 5 rano! Szok. Tak ją bolal brzuszek...tylko ciekawi mnie od czego? Ja mam i tak okrojoną dietę. Ale od dziś muszę ją okroic bardziejnie chcę żeby cierpiała. Takie kupki dziś robiła smierdzace i luźne że aż sobie dupke odparzyla. Ja myślę że to od mleka bo się wczoraj wieczorem opilam mleka i ojadlam kaszek. Ach...tak mi szkoda malutkiej.
My dziś usnelysmy o 5 a wstalysmy o 12. Taki dzionek rozwalony..
-
Bąbelku ja myślę że stopy wróca do dawnych rozmiarów
Ja np nie mam spuchniętych stóp ale obawiam się czy wejde w moje jesienne buty, bo na razie jeszcze śmigam w tenisówkach, które zwykle miałam numer za duże <bo lubie;p> a teraz mnie gniotą
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 15:57
21.10.2015 Leon -
nick nieaktualny
-
Bąbelek ja do tej pory nie mogę założyć swoich butów, a minęło 5 tyg od porodu. Przez dwa tygodnie po porodzie miałam nadal takie spuchniete nogi , że kostek nie widziałam.
Battinka współczuje Kochana... Ta nasza dieta jest tak okrojona a i tak czasem maleństwa płaczą i nie śpią. Moja tez niby spała w nocy, ale cały czas się kręciła. A od 3-6 w ogóle nie spala.
Spróbuj dać jej koperek między karmieniami. Ja wczoraj dałam pierwszy raz, to młoda co się ruszyła to baki puszczała. Jeszcze trochę i problemy z brzuszkiem miną.
Maluda dobrze że już masz załatwione wszystkoNasza księżniczka Zuzia już jest z nami od 15.09. -
Z tą dietą to nigdy nic nie wiadomo. Ja przy córce mogłam jeść wszystko, tylko bardziej uważałam przez pierwsze dwa tygodnie, a czasami uważa się na to, co się je, a kolki i tak występują. Nie ma reguły, ponoć nie wszystko tkwi w diecie, tylko w różnej dojrzałości układu pokarmowego u dziecka. Czytałam ostatnio bardzo ciekawy artykuł na ten temat.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 16:20
-
A ja ostatnie dwa dni grzeczna bylam, gotowany kurczak i takie tam, a mala ma wzdęcia...no cholera. Wiec dzis zaszalałam i zjadłam flaki. Co ma być to będzie. Moj tata twierdzi ze to może byc od pogody. Wiem ze głupoty gada, ale juz mi nic do glowy nie przychodzi, bo jadłam to co zawsze o nie bylo problemów...
Co do stop to w ciąży i pierwsze dwa tyg po miałam za male buty. Uwieraly mnie w palcach. Ale juz jest ok. Boje się tylko kozaków przymierzyć bo kupiłam drogie przed ciążą i i nie przezyje jak będą za ciasne -
o więzadłach słyszałam, mam nadzieję że tez jednak wrócą do normy, a jeśli chodzi o puchniecie to pewnie wiele fizjologicznych czynników ma na to wpływ tak w ciązy jak i po:)
Mamusie karmiące, od samego pocżatku ograniczyłyście dietę czy dopiero jak widzicie że waszym maluszkom cos dolega odstawiacie różne produkty? Na SR mowili nam miedz yinnymi coś takiego, ze jesli coś ewidentnie dziecku nie pasuje to żeby to odstawic ale nie na długo tylko np na tydzień-dwa i znow powoli to wprowadzać, bo ukłąd pokarmowy dojrzewa z dnia na dzien i cos co było nie tolerowane w poniedziałek w piątek juz może być tolerowane...Jak jest u WaS?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 16:18
21.10.2015 Leon -
Battinka i Katarzyna skorzystałam z Waszej rady i dla odstresowania po tych szpitalach wylądowaliśmy na pizzy i coca- coli
nasza córka mówi: "tatusiu korzystajmy póki możemy, bo później tylko gotowane brokuły będą i tylko zdrowe jedzonko"
Nawet nie wiecie jak mi ulżyło jak udało się wszystko załatwićCiekawa jestem tylko czy faktycznie pomiary z wszystkich USG się potwierdzą i nasz synek będzie miał te 4300 g. Zaczynam się "oswajać" z myślą, że czeka mnie CC.
Bąbelek ja mam cichą nadzieję, że moje stopy wrócą do stanu z przed ciąży. Niestety kiedyś czytałam, że często po ciąży zostają o około pół rozmiaru większe
Kasia82 trzymam kciuki, żeby chociaż Tobie udało się wszystko pozytywnie załatwić na Inflanckiej.
Kasia82, Little Frog, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
Maluda, smacznego.
Ja też jeszcze korzystam i jem czasami to, co "zakazane".
Mam nadzieję, że nie będą robić problemów na Inflanckiej, ale w razie czego m.in. z tego powodu wolałam się umówić z jedną z położnych. Jesteśmy w stałym kontakcie, ona mówi mi, co mam robić i kiedy z czym jechać. A jak to będzie dalej, czas pokaże. Niestety nie na wszystko mamy wpływ, ale staram się być dobrej myśli, bo co mi zostało?
Ciekawe ile Twój maluszek będzie ważył. Lekarz nie chciał ryzykować porodu sn?
maluda, maluda lubią tę wiadomość
-
Madu ja z racji operacji u malej jestem na ściślej diecie i powoli wprowadzam nowe rzeczy. I mam wrażenie ze bez sensu sie męczę. Dlatego w malych ilościach zaczynam jesc wszystko. Zobaczę czy bedzie gorzej czy tak samo...jak bym miała zdrów dziecko od poczatku to bym jadła wszystko. Po co się katować na zapas?
Kasia82, madu lubią tę wiadomość
-
Głowa do góry, cc ma też swoje niewątpliwe plusy. W porodzie sn największym minusem jest nieznajomość terminu i ewentualne komplikacje, przez które i tak często na cc się kończy, a tak to znasz termin, wiesz, że po drodze nic Cię nie zaskoczy. Co najwyżej czasami trochę dłużej się dochodzi do siebie, ale z tym też nie ma reguły. Super, że już sobie wszystko załatwiłaś. Teraz niczym się nie martw i śpij spokojnie. :-*
-
Kasia82 wrote:My dream, u nas teoretycznie też dwa dni. Gorzej z praktyką.
A jak Twoje samopoczucie? Mnie mała ostatnio maltretuje w nocy, tańczy dobre trzy godziny i mocno się rozpycha. Muszę ciągle przekręcać się z boku na bok. A dziś rano znów tak mnie uciskała na szyjkę, że się kuliłam z bólu i aż drętwiały mi pachwiny. Dobrze, że moją córę rano zaprowadza do szkoły babcia, bo nie dałabym rady.
wiem ze poród będzie bolal jak cholera ale chciałabym mieć to juz za sobą. Meczy mnie juz to czekanie. A jak u Ciebie?
Kasia82 lubi tę wiadomość