Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
To była straszna noc....oczywiście usypialam to dopiero przed północą zasnął....ryk do tego czasu...jakieś 5min ciszy co chwile...dopiero zasnął po podaniu bobotica. Naszło mnie żeby sprawdzić czyna języku przypadkiem też nie ma pleśniawek...niestety są i tak myślę,że przez nie Mały nie chwyta porzadnie cyca...poza tym jak wstał dziś o 3 tak do 4:15 darł się aż zrobił kupe....taką rzadką bez grudek..ale nie wodnista...śpi znowu więc idę spać również...ehhh
-
Widze , ze plezniawki atakuja nasze pociechy
U nas juz dwa tygodnie walki i dalej sa .
Co do nocy u nas powoli zaczyna to byc regularne , ze maly budzi sie o 12-3-6 . Minus taki , ze przyzwycailam sie karmic na lezaca i tak oto maly spi z nami w lozkuCzego chcialam uniknac . A w dzien dallej jedna sjesta 4 godzinna .
Paulla czyli Adiankowi przeszkadzaja plesniawki . Koniecznie lec do apteki po leki , bo one moga sie przeniesc na przewod pokarmowy . Biedny maluch sie meczy a ty z nim .
Szczesliwa mama dziewiecioletniej Cariny i malego Leonka
[*] 6tc 07.01.2015
-
PauLLa wrote:To była straszna noc....oczywiście usypialam to dopiero przed północą zasnął....ryk do tego czasu...jakieś 5min ciszy co chwile...dopiero zasnął po podaniu bobotica. Naszło mnie żeby sprawdzić czyna języku przypadkiem też nie ma pleśniawek...niestety są i tak myślę,że przez nie Mały nie chwyta porzadnie cyca...poza tym jak wstał dziś o 3 tak do 4:15 darł się aż zrobił kupe....taką rzadką bez grudek..ale nie wodnista...śpi znowu więc idę spać również...ehhh
PauLLa u nas też było straszne... mały zasnął dopiero po 1 w nocy... a nie spał również za wiele w dzień (od rana naliczyłam 3,5 godziny licząc do 1 w nocy), nie płakał a darł się, rzucał się na wszystkie strony ze 3 godziny... trudno go było utrzymać... napinał nóżki... machał rączkami... i nic nie pomagało... uspokajał się na 2 minuty podczas noszenia i od nowa... żeby nie pomoc męża to bym już dzisiejszej nocy wysiadła psychicznie... na dodatek wyskoczyły mu znowu jakieś krostki na buzi i brzuszku i nie wiem czy to kolejny efekt oczyszczania po tych cholernych antybiotykach czy jakaś alergia... od wczoraj ma też szklące oczka... już z tego wszystkiego to nawet temperaturę mu sprawdzałam dla pewności... już sama nie wiem czy to kolka czy jakieś inne bóle, podajemy mu profilaktycznie środek na kolki i probiotyk po antybiotykach....boję się, że to jakieś skutki uboczne tych wszystkich leków, którymi był faszerowany na oddziale intensywnej terapii... już mi czasami brakuje sił na to wszystko, co nas spotyka... ciągle coś...
teraz też nie śpi, leży na mnie, ale plus taki, że na razie nie płacze i nie krzyczy... a ja nawet nie mam jak zjeść śniadania...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 09:50
-
]
Jak was tak czytam, to przestaje narzekac na swoją. Prócz tego, ze cmoka przy jedzeniu, bo słabo otwiera pycha i nie wywija dobrze górnej wargi, to jak ja poloze spac o 21ej, tak śpi do 1:45, późnej budzi sie o 4.
Niestety ja na diecie, jak tylko pozwolę sobie na cos innego, to od razu krew w kupie.
Z jednym maluchem problemu nie ma, ale jak mam jeszcze pod opieka starsza, to bywa ciężko, bo ona siedzi w domu, nie ma kontaktu z rówieśnikami, na spacer nie wyjdziemy, wiec jak nie karmie i nie usypiam, to zajmuje sie Gabi, bo ona się nudzi, wiec czasu dla siebie brak
Co do plesniawek, to dziewczyny wy tez musicie leczyc brodawki, jak leczycie tylko dziecko, to bez sensu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 09:53
-
Dziewczyny jestem taka szczęśliwa!!!
Wczoraj byliśmy na kontroli kardiologicznej z Oliwką. Nie wiem czy pamiętacie, ale przewód tętniczy po porodzie jej się nie zamknął. DO tego wykryto wadę serca - ubytek międzykomorowy do 3mm.
Wczoraj na kontroli okazało się, że przewód zamknął się całkowicie! A ubytku praktycznie nie widać. Lekarka stwierdziła, że może ma 2mm, ale według nawet mniej. Mówi, że w serduszku nie słychać żadnego szmeru, nic. I ubytek ledwo widoczny, do tego posadowiony w takim miejscu, że jest pewna, że zaraz całkowicie go nie będzie, bo się zasklepi (użyła oczywiście bardziej fachowego słowa). Za pół roku mamy kontrolną wizytę z Oliwką żeby sprawdzić czy ubytku już nie ma - lekarka powiedziała, że jest przekonana o tym, że go nie będzie, bo dla niej jest on już w fazie znikania.
Tak się bałam! A okazało się, że z serduszkiem Oliwki jest wszystko dobrze!!!! Boże, dziękuję Ci!!!Blondik, Little Frog, madu, PauLLa, WiedźmaMaKota, Mikejla, agaton, BATTINKA, lojkalojka, paula1, aanaa, Katarzyna87, Bąbelek, annggela, Natka88, maluda, Lexie, polkosia, Amerie lubią tę wiadomość
-
Little Frog wrote:Agania, najlepsze wieści jakie można usłyszeć
teraz mozesz odetchnąć z ulgą
Wielki kamień mi z serca spadł... w gabinecie to prawie się popłakałam jak mi lekarka przekazała te wieści. Łzy mi w oczach stanęły, ale nie pozwoliłam im wypłynąća jeszcze Oliwka była taka dzielna, prawie nie płakała na badaniu
dumna byłam!
Little Frog lubi tę wiadomość
-
U nas Oliwka też ma pleśniawki. Na razie stosuję Aphtin 2 razy dziennie - nie wiem, może częściej powinnyśmy?
Jeśli dzisiaj nie będzie poprawy to pójdziemy na stary domowy sposób. Podłożę Oliwce gazik lub tetrę żeby nasikała i tym delikatnie potrę języczek - podobno działa bardzo szybko. -
Agania cudownie:*
Maluda ja czasami wymiekam przy karmieniu i jak R jest w domu to każe nosić go....mam takie nerwy czasem że mam ochote coś potrzaskać czy rozwalić
Lojka my już długi czas sie z nimi męczymy....wyleczone lekko pierwsze wróciły i doszły nowe...teraz stare wyleczone a nowe leczymy...tylko te aphtiny kilka dni można używać to robimy przerwy 2-3dni... -
Dziewczyny pisałam juz wam ze ten Aphtin to wielkie G. Nie marnujcie czasu bo dzieci tylko cierpią...Gencjanę,gencjanę polecałam.(fioletowy wodny roztwór)
Moja mala juz nie ma tego paskudztwa.
Dwa razy dziennie po jednej kropli do buźki o przez 3 dni. Problem z głowy.
Zrobicie jak chcecie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 11:07
-
Battinka - nie widziałam Twojego wpisu o gencjanie. My stosujemy Apthin 2 dni na razie, ale bez poprawy. Jedyna poprawa jest taka, że Oliwka zaczęła jeść normalnie.
Mówisz żeby kupić gencjanę i dawać kropelkę po prostu do buzi - nie pędzlować? To jest na pewno bezpieczne? Z przepisu lekarza? - Może to głupie pytanie, ale wolę być pewna -
Tak Agania to jest z przepisu lekarza. Możesz wziąć na gazik i pędzlować (daj 2krople) albo na smoczek ja dawałam i do buziaka i.niech ciumka.
Musi być wodny roztwór (bo jest jeszcze na spirytusie ). Jest bezpieczny dla dzieci co najważniejsze tani i skuteczny. Mojej malej po pierwszym razie pomogło (bo dzien wcześniej w nocy darła sie w niebogłosy).
Także polecam...moze nie wygląda to fajnie bo dziecko ma fioletowe ustka ale jest efekt.
Ja byłam tydz.temu na szczepieniu i mój pediatra mi polecił (a ja durna zapomniałam o tej gencjanie bo tyle razy jej używałam czy do podmywania czy do ran) bo to działa odkażająco na bakterie. Wypadlo mi z głowy...
Ale tu się jeszcze ktoś pytal kochana o te afty...nie tylko ty
Polecam!Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 12:24
-
Hej .
Widze że nie tylko Ja miałam noc chujowa dosłownie ...
Najgorsza noc odkad Oskar się urodził mieliśmy dziś ...
Oskar od 00-5 płakał ale wręcz darl się jakby go rozrywali , brzuszek chyba go bolal , dalam na wieczór bobotic mu i wypierdzial się nareszcie za wszystkie czasy chyba ale co wyryczal się to wyryczal ...
Mnie głowa pęka masakrycznie no ale co zrobić .
Oskar zasnął to porobilam wokół siebie i w domu , laski myślę o tych plesniawkach