Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Sama radość właśnie tez sie obawiam tego żłobka z tych powodow o ktorych mowisz, ogolnie ze to taka szkoła przetrwania, dzieciaki gryzą, bija itd... tez czytałam o tym, ze pierwsze 3 lata dzieci powinny byc z mamą lub tatą, tylko ja za bardzo nie mam wyjscia wlasnie...najchętniej zostawilabym z moją mamą ale ona jeszcze pracuje. Niania nie wchodzi w grę bo musialabym jej oddać swoją pensje jak będzie źle w żłobku to wiadomo że zabiorę i jakos sobie będziemy radzic z jednej wypłaty.
-
Stokrotka to jeszcze dużo też zależy od dziecka. Są takie dzieci odważne i bardzo ciekawe które się odnajdą a są nieśmiałe i strachliwe które w przedszkolu nadal źle się czują. Ja mam taką córcie a nie jestem mamą która zostawi i pójdzie. Wiem ze mam dużo szczęścia ze mogę być z nimi w domu dlatego staram się jak mogę. Może twój dzieciaczek będzie towarzyski i sobie poradzi
-
hej Dziewczynki
chwilkę mnie nie było bo byliśmy w PL i było dużo załatwiania, wizyt u lekarzy itd. .
Zabko - ja zaczęłam małego uczyć zasypiać samodzielnie po 4 miesiącu. Teraz zasypia sam, jak widzę że jest zmęczony odkładam go do łóżeczka na boczek i wychodzę - on jeszcze chwilkę się wierci lub gada i idzie spać. Jeśli to nie jest etap na spanie to wyciągam go z łóżeczka i jeszcze chwilkę go wyciszam, na spokojnie się bawię i kładę go jeszcze raz.
Zaczynałam w ten sposób, że jak był zmęczony to nie brałam na ręce tylko kładłam na prosto na łóżku i zajmowałam zabawką np. szeleszczącą. Szeleściłam nią w jednakowy sposób i mały na to patrzył aż mu się oczka zamykały i go odkładałam. nie zawsze się to udawało. Czasem usypiał na rękach ale w momencie jak już zamykał oczka to go odkładałam - tym sposobem udało się go nauczyć. Nie dopuszczałam do sytuacji żeby płakał sam z łóżeczku bo to nie dla mnie. Jak czasem już nie chciał usnąć i się męczył i płakał to siedziałam koło łóżeczka, śpiewałam mu kołysanki i patrzyliśmy na siebie, a jak się przedłużało to brałam go do zabawy jeszcze na jakąś chwilkę.
Co do żłobka to moja znajoma dała dziecko do żłobka prywatnego i bardzo sobie chwali. Dziecko ma teraz 15 miesięcy i już chwilkę tam jest. Uwielbia tam przebywać więc pewnie dużo zależy od dziecka i od Pań w żłobku.
Miłego dniavillemo_gbm, Dobrawa lubią tę wiadomość
-
Ja to się tylko jakiejś depresji nabawię. Chwilami to mam ochotę tylko siąść i się rozpłakać. Poużalam się tu jeszcze nad sobą.
Nie mam siły. Moje dziecko za kilka dni skończy 7 miesięcy. Żeby nie skłamać, to bez niej w sumie byłam kilka godzin (same sprawy do załatwienia - paszport, chrzest, USC). Z koleżankami widziałam się 3 razy!!! Rodziny nie liczę, bo z rodziną tak nie pogadam jak z kumpelami. Chociaż nawet te spotkania z rodziną: w listopadzie była moja mama na tydzień, w styczniu teściowa na 4 dni, 3 tygodnie byliśmy w Polsce, szwagierka była na 6 dni i moja mama później też 6 dni. Jakieś 1,5 miesiąca w sumie. Do tego może 5-10 spotkań ze znajomymi i to jest koniec moich kontaktów z innymi. W ciągu prawie 7 miesięcy.
Do tego podczas pobytu w Polsce mała była chora. Przed chrztem ledwo wyrobiłam się z ubraniem jej. Musiałam wcześniej przygotować salę.
No i teraz żale dotyczące mojego męża, który wiem, że się stara jak może i ciężko pracuje ale... Nic nie myśli. Ja tu latam po domu żeby siebie ubrać i małą, zabrać wszystko, a on nie przejmując się niczym chodzi z kąta w kąt. Nigdy nie pomyśli co trzeba zabrać. Jeszcze mi mówi, że się tak długo zbieram. W nocy wstaję ja. Zajmuję się rachunkami, planuję zakupy, wyjazdy, szukam wszelkich informacji. Czasami mam wrażenie, że on wychodzi na te 9 godzin do pracy i reszta czasu jest na jego odpoczynek czy tam swoje jakieś zajęcia. Nie powiem, bo czasami posprząta czy coś ugotuje. Z małą pobawi się chwilkę, ale wydaje mi się, że to zdecydowanie za mało. Jeszcze wczoraj jak się go pytałam czy zapisał sobie kto ma mu ile kasy oddać, to mi wyleciał z tekstem, że teraz on już nie pamięta i to ja miałam zapisać. No nie wytrzymałam. Musiałam wyjść z pokoju. A później mi powie, że fochy strzelam itp. Niech dziękuje Bogu, że strzelam fochy, a nie jego w łeb.
Do tego on ma czas, żeby spotkać się ze znajomymi, napić piwka, zrelaksować się.
A moje dziecko od rana nie śpi. Pora drzemki minęła, półtorej godziny próbowałam ją uśpić na różne sposoby, ale dupa. -
Ola, u mnie też tak ładnie zasypiała przez dłuższy czas. Ale jak mieliśmy gości, to kompletnie się rozregulowała. Jak widziałam, że jest zmęczona, to odkładałam do łóżeczka i sama zasypiała. Nie miała w łóżeczku zabawek - tylko misia, jak nie chciała spać, to wyjmowałam, jak się budziła to zaraz ją zabierałam. Łóżeczko było tylko i wyłącznie do spania. A teraz wszystko się poprzestawiało. Łóżeczko przestało odpowiadać. Jak ją odłożę i się przebudzi, to zaraz krzyk.
-
Dziś w nocy Leoś też jak się przebudzał to płakał na śpiocha, a potem jak już się obudził to tylko ręce go uspokajały. Dziś miałam fatalną noc.
Teraz też odkładałam do spania 3 razy i płakał więc musiałam go uśpić na rękach bo już był bardzo zmęczony ale nie chciał sam zasnąć.
Posmarowałam mu dziąsła bo myślę że to zęby i zobaczę ile pośpi.
Myślę że wszystko z czasem się naprawi tylko kwestia ile będzie to trwało .
Ja dziś też w nocy byłam już taka zła bo poszłam spać dopiero po 2, jak nigdy zjadł o 1 w nocy bo już nie dało rady go uśpić a i tak nie chciał usnąć. Myślałam że zwariuję .
Polkosia - jak u Ciebie?? wspominałaś kiedyś że będziesz robiła betę? dawaj znać .polkosia lubi tę wiadomość
-
Wpadłam na chwilę napisać, że fasolka ma 7 mm i pięknie bije serduszko. Jestem już spokojna
Na szybko: kupy u nas codziennie, sporadycznie co 2 dzień lub 2 na dzień. Zazwyczaj takie zbite, ale nadal papkowate, nie że uformowana kupa Żółto-brązowe.
Co do wypłakania się dziecka - uważam to za patologię! Trzeba zawsze reagować na płacz dziecka, zawsze! U nas po odstawieniu od smoka zasypia tylko na cycu, raz mi się zdarzyło w Tuli i raz w aucie, w dłuższej podróży.
A jeśli chodzi o boki, to zmieniam przy każdym karmieniu nadal, ale czasem i tak sama się przekręci na drugi bok Ale już tego tak nie pilnuję, po prostu zmieniam cycka, to i zmieniam bok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2016, 19:15
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
nick nieaktualnyPolkosia, ciesze się ze z dzidzia wszystko dobrze. Jednak nie można mówić, że metoda na wyplakanie to patologia. Jest to jedna z wielu metod, przez jednych uważana za słuszna, przez innych nie. Poczułam się osobiście dotknięta to wypowiedzią o tyle, iż jak wspomniałam moja siostra zastosowała te metode i choć teraz tego żałuje to za obraźliwe w tym kontekscie uznaje określenie "patologia". I nie chce słyszeć ze każdy ma prawo mówić co chce.
-
onka wrote:Polkosia, ciesze się ze z dzidzia wszystko dobrze. Jednak nie można mówić, że metoda na wyplakanie to patologia. Jest to jedna z wielu metod, przez jednych uważana za słuszna, przez innych nie. Poczułam się osobiście dotknięta to wypowiedzią o tyle, iż jak wspomniałam moja siostra zastosowała te metode i choć teraz tego żałuje to za obraźliwe w tym kontekscie uznaje określenie "patologia". I nie chce słyszeć ze każdy ma prawo mówić co chce.
onka lubi tę wiadomość
-
Nie czytałam wszystkich komentarzy, napisałam to w odpowiedzi co ja o tym uważam i tyle. A Ty, Zakrętka, to nie rób z siebie takiej empatycznej. Myślisz, że nie wiem jak mi dupę obrabiacie na Intymnych? Miałam tego nie pisać, ale macie kreta, który wynosi od Was informacje. Między innymi dostałam wiadomość jak niektóre mamusie jeżdżą po mnie. Też byście mogły się tam zastanowić czasem zanim zaczniecie takie chamskie rzeczy pisać! I przede wszystkim zanim zaczniecie za plecami obgadywać. Mi teraz nerwy nie są potrzebne, ale jak chcecie się kłócić i robić gównoburzę o jedno słowo, to ja nie zamierzam w tym uczestniczyć. A patologia to nie jest obraźliwe słowo, sprawdźcie sobie w SJP.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2016, 20:15
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
A moja dzis popłakała kilka minut w łóżeczku i chyba zrozumiala ze mama nie weźmie.
Na rękach zle,w krzesełku źle na kocu źle...wiec grzecznie odłożyłam panienkę do łóżka i podarła sie chwile....po czym zaczęła interesować sie zabawkami i było gites
W nosie mam co kto myśli o mnie! I zaznaczam wyraźnie. Nie uważam sie za Patologię Najlepiej jest kogoś osądzić bo tak najłatwiej. Ale co mnie to...
-
Ja jak bym miala non stop reagować na płacz dziecka (wiedząc że się mu nie dzieje krzywda!) to te drugie moje starsze dziecko musiała oddać do Bidula. moja Liwusia nic mi nie daje zrobić...także ten trza sobie dopomóc.
szczesliwa_mamusia21 lubi tę wiadomość
-
A ja zawsze jak coś robię przy dzieciach to zastanawiam się jak ja bym się czuła w danej sytuacji. I teraz jak będę smutna i płaczliwa i będę chciała się wyciszyć w ramionach męża to powiem mu żeby mnie przytulił i wyszedł i wrócił po 1 minucie potem po 3 a następnie po 7. Juz czuje się świetnie tylko ze mąż po 7 minutach noże sobie skoczyć na piwko bo mi już nie chce się gadać z nim. I tak jest z dzieckiem po 7 minutach juz mu się nawet nie chce płakać. ..
Dobrawa, szczesliwa_mamusia21 lubią tę wiadomość
-
Patologia !!! Czyli u mnie juz powinien byc ktos z mopsu
Szkoda gadac ! Ja nie latam jak na sranie za kazdym razem jak Leon zaplacze . I tak jak pisze Blondik matka rozroznia po placzu czy dziecku dzieje sie krzywda .Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2016, 07:18
szczesliwa_mamusia21 lubi tę wiadomość
Szczesliwa mama dziewiecioletniej Cariny i malego Leonka
[*] 6tc 07.01.2015
-
nick nieaktualny
-
Ale co rozumiemy, przez wyplakanie? Ze mi steka, ze by ja wziąć na ręce? To tak jestem patologiczną matką l, bo znam granice nie biorę na ręce.
Sorry Poklosia, ale mam wrażenie, ze ty nie umiesz w czuć sie w sytuacje, ze ktos może inaczej. Bierzesz na ręce, dbasz, ze tak powiem o zdrowie psychiczne swojego dziecka, a nie dbasz o zdrowie fizyczne swojego dziecka, dając mu śmietanę, cos tu nie gra. Skoro slowo Patologia nie jest obraźliwe, to ja powiem, ze dla mnie to jest patologia, bo u mojej babci na wsi, gdzie dostęp do wiedzy u tych osób jest znikomy, niemowlaki jedzą śmietanę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2016, 08:01
WiedźmaMaKota, lojkalojka, villemo_gbm, onka, Katarzyna87, Blondik, szczesliwa_mamusia21 lubią tę wiadomość
-
Zgodnie z Twoja sugestia pozwolilam sobie skorzystac ze SJP i pataologia to
1. «nauka o chorobach»
2. «stan chorobowy organizmu»
3. «oddział w szpitalu ginekologicznym przeznaczony dla kobiet z powikłaniami w przebiegu ciąży»
4. «nieprawidłowe zjawiska występujące w życiu społecznym»
Ja jestem mocno patologiczna matka. Przestalam dziecko karmic w nocy a podawac wode, co doprowadzilo do przesuniecia pobudki o 4 do 6. Nie nosze na raczkach jesli nie ma takiej potrzeby i nie pozwalam tego robic innym. Nie uznaje spania w jednym lozku i pozwalania na ciumkanie piersi "niespozywczo". Jest glodny to ma jesc, nie jest- to nie ma piersi.
Dobrze, ze moje dziecko nie placze, bo pewnie tez bym do niego nie biegla jak na alarm.
Macie racje- Polkosiu, wiem ze slowo pisane brzmi inaczej i mozna cos zle zrozumiec. Pomysl zanim pewnych slow uzyjesz. I chyba powinnas zrozumiec, ze ktos moze cos robic inaczej. Nie jest to powod by go krytykowac.villemo_gbm, WiedźmaMaKota, onka, Katarzyna87, Blondik, lojkalojka, szczesliwa_mamusia21 lubią tę wiadomość
-
Polkosia, czasami szczerze mam nadzieję, że to jakieś trollowanie internetowe z twojej strony. Jakaś forma rozrywki. Nie wiem. Momentami piszesz takie dziwne rzeczy np.ns temat żywienia córki czy tematy medyczne (na grudniowkach dziewczynom że złymi wynikami tsh odradzasz branie leków) że po prostu krew zalewa. Mam nadzieję, że nikt tych twoich mądrości nie bierze na serio bo czasem mogłaby z tego wyniknąć jakąś tragedia.
Pozdrawiamy wszystkich z Madzia, która dzisiaj patologicznie plakala w łóżeczku bo mama myla zebyKatarzyna87, onka, villemo_gbm, szczesliwa_mamusia21, WiedźmaMaKota, ss lubią tę wiadomość
-
Polkosia już nie pierwszy raz zasłaniasz się słownikiem. Tylko inaczej brzmi słowo mówione a pisane. Zdradzę Ci tajemnice. Czasami nim coś się napisze trzeba pomyśleć.
Nie piszę tylko o tej sytuacji, ale również o wcześniejszych. Obrazasz już nie pierwszy raz. Jesteś w ciąży - szczerze gratuluję - nie chcesz się stresować to nie stresuj innych, bo to do Ciebie wróci.
Przestań się zachowywać jakbyś pozjadała wszystkie rozumy. Każdy wychowuje dziecko po swojemu. Ty dajesz dziecku do jedzenia swinskie żarcie - a dawaj. Ty jesteś matką, ale ja też i mam prawo słuchać swojej intuicji i swojego dziecka.
A i rada nr dwa: to co napiszesz w Internecie już nie zniknie. Nawet jak będziesz chciała usunąć to, to zostanie, więc zastanów się czasami nim palniesz jakieś głupstwo.
Koniec wywodu idę zająć się swoim dzieckiem.Blondik, lojkalojka, onka, villemo_gbm, szczesliwa_mamusia21, WiedźmaMaKota, ss lubią tę wiadomość