Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ola jeszcze ja nie zdążyłam Ci pogratulowac!! Bardzo sie ciesze że córcia zdrowa i życzymy duuuzo cierpliwości i energii!
Onka to w takim razie do mnie pasujesz; ) bo powiem Ci, że ja też łez szczęścia w oczach nie miałam jak zobaczyłam 2 kreski a wręcz bylismy zszokowani i trochę przerazeni. Teraz juz tylko mam nadzieje ze dziecko będzie zdrowe i ze przezyjemy jakos poród bo mam traume po pierwszym i w zasadzie nie wiedziałam czy kiedykolwiek zdecyduje sie przez to na kolejne dziecko a tu los zadecydował za mnie.. tez miałam inne plany. Ale juz sie teraz coraz bardziej ciesze
A Tobie życzę żeby bylo po Twojej mysli , zeby los Cie nie zszokowal tak jak mnie:) -
onka, zgadzam się z dziewczynami ! Mi wszyscy trąbią, że po co ja już chcę kolejne dziecko, że z moim HNB mam tyle na głowie i pracy mnóstwo we własnej firmie, ale no chcę, i tyle
stokrotka, traumę może spróbuj przepracować z kimś? Z doulą np. Pomoże ci się otworzyć i zrozumieć, że nie każdy poród musi tak wyglądać. -
Stokrotka a ja cie po prostu pociesze bo rozumie doskonale traume po pierwszym porodzie. Ja córeczkę urodziłam naturalnie ale nie wspominam tych 14 godzin z czego 2 godzin boli partych jako super przeżycia. Pod koniec to modliłam się tylko żeby w końcu ten poród się skończył. W drugiej ciąży jedyne czego się bałam to tylko porodu. I co synek urodził się w 6 godzin z czego 20 minut końcówka i nawet nie zdążyli mi dać znieczulenia bo tak szlo piorunem. Wiec taki poród to dla mnie ekspres. Moja gin tez mówiła ze drugi zawsze jest łatwiejszy. I miała rację. Tez urodzin piorunem także się nie martw
-
A my nie wychodzimy dzis bo malutka ma wysoka bilirubine i zostajemy do kontroli . Jak cos to idzie pod lampy . Myslalam ze juz dzis wyjdziemy a tu taka "niespodzianka".
Pozdrawiamy z NatalkaArielka lubi tę wiadomość
-
Jeszcze na dodatek malutka moze zjesc konia z kopytami a u mnie dopiero cycki zaczynaja cos produkowac. Do wczoraj w miare sie przystawiala przez nakladki bo ja oszukiwalam i lalam po nich mlekiem, a dzis juz jest madrzejsza i widzi ze butla to mleko a cycki nie . Chyba bedzie powtorka tego co z Leosiem.
No ale jest kochana dzis dala mi w nocy pospac moze ze 3 godziny bo caly czas chciala dojadac . Przynajmniej problemu z jedzeniem nie mam. W domu uruchomie laktator i cos jej dam a ile bedzie mleczka to zobaczymy.
Buziaki . -
Ola, Ty masz złe podejście, mleko jest w głowie! Wrzuć na luz i nie mierz sobie laktatorem ile masz, bo to naprawdę sensu nie ma. Niech ciągnie cycka ile się da, będzie dobrze. Musi ssać, żeby się produkowało.Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Stokrotka, potwierdzam, ze drugi porod często bywa łatwiejszy. Moj pierwszy naturalny z komplikacjami i trauma na okolo 5 lat. Drugi ekspresowy (45 min od momentu pojawienia sie na porodówce a 1:50 od odejścia wod. Bole parte przy pierwszym porodzie - 2,5 godz, przy drugim - 2 min. Nie powiem, ze nie bolalo. Bolało, ale krótko. Takiego porodu Ci życzę
Ola, tez myślę ze podawanie twojego mleka butelka może Ci zaszkodzić... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Zakocona ja przepraszam, ale Tadek Ci poleży w łóżku? To jak ona ma,soe położyć z malutka i "starszakiem" który tez jest malenki jeszcze w łóżku, kiedy jego rozpiera energia. Poza tym ona jest po Cesarce.
Olu nie dokarmiaj, Natalka jest mądra dziewczynka, wie, ze musi ciągnąc, aby nadprodukować sobie,mleka. To normalne, ze nie masz dużo mleka jeszcze, A Natali wystarcza pare kropli, wiec spokojnie, akurat tyle masz nie nalrecaj siectez z tym laktatorem, bo laktator nigdy noexsciagnie tyle ile masz. Ja ściągam dla Gabi mleko wieczorem i juz noc nie leci, a za chwile budzi sie Jagna i ciągnie tak, ze mleko leci jej po pyszczku. Poklosia dobrze mówi, mleko jest w glowie, melisa,i femaltiker i dasz radeWiedźmaMaKota lubi tę wiadomość
-
Ola zdrówka dla Natalki, oby szybko zeszło;*
dzięki dziewczyny, mam nadzieję,że drugi poród u mnie też pójdzie łatwiej...
zakocona w mojej 'wioseczce' nie ma douli, ale raczej jej nie potrzebuję tylko żeby personel wiedział, co robić...
Wiesz ja się nie boję bólu, chociaż wiadomo,że bolało jak cholera jak u każdej, tylko tego że musiałam rodzić nie śpiąc od 26 h, bo nie podają w tym szpitalu znieczulenia, żeby chociaż przez chwilę przymknąć oko i nabrać sił.
Boję się tego, że znowu nie będę w stanie zająć się własnym dzieckiem po porodzie i rozdzielą nas na całą dobę, przez to wszystko się pochrzaniło, myślę, że także to, że Kuba nie umiał się po tym przyssać do piersi:/
Byłam kaleką przez ponad miesiąc tak miałam porozrywany dół, na całej długości jedna wielka pocerowana rana, i teraz mając w domu jeszcze półtorarocznego malucha nie wyobrażam sobie, że mogę znów być w takim stanie z noworodkiem:/
I to mnie najbardziej przeraża.
Lekarz mi powiedział, że jeśli dziecko będzie tak samo duże tym razem to zrobią cc ze względu na te powikłania, które miałam i na ten stopień pęknięcia (pytałam o taką możliwość) tylko co z tego jak Kuba wg dwóch różnych sprzętów USG dzień przed porodem miał mieć 3 kg, a miał ponad 3,5...
-
Zakocona, dobrze, że zachęcasz do walki o kp, aczkolwiek ja chyba byłam z tych 5% kobiet, które mleka nie na produkują... robiłam, co się dało i walczyłam jak tyran o laktację, a mały i tak chudł... co było niedobre, bo i tak urodził się z hipotrofią... i musieliśmy dokarmiać mm, a dopiero w 3. miesiącu produkowało mi się wystarczająco mleka. Ale dokarmianie butlą nie schrzaniło laktacji, w końcu się udało Także każdy przypadek jest inny.
Artur by w życiu nie poleżał na łóżku, on wiecznie biegavillemo_gbm, Arielka lubią tę wiadomość