Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Chic, właśnie najgorsze są lata nauki, jeśli zrobisz sobie długą przerwę wypadniesz z rynku pracy. Mi tego najbardziej by było żal. Wiadomo, dziecko jest raz małe, ale nie wyjeżdżam od razu na miesiąc w delegacje po powrocie do pracy. Ja chciałabym pogodzić bycie mamą z karierą zawodową. Ciągle mam w głowie poniższy artykuł- to jest dla mnie motor napędowy aby iść zaraz po macierzyńskim do pracy
https://m.onet.pl/?utm_source=m.facebook.com_viasg_kobieta&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&pid=46c7ddfd-be40-4eac-b118-ed964b720cc8&sid=63eeb4cc-4788-4ae3-a160-ddd0a01f6209&utm_v=2
Co prawda nie mam nie wiadomo jakich luksusów, mój mąż nie zarabia kolosalnych pieniędzy i byłoby nam dużo ciężej gdybym nie wróciła do pracy, ale spokojnie dalibyśmy radę -
Dziewczyny ale ja jestem najlepszym przykładem na to , ze da się pogodzić prace i rodzine .
Ja wróciłam bardzo szybko i kompletnie nie żałuje tej decyzji . U mnie w ogóle nie chodziło o pieniądze - mogłabym spokojnie siedzieć w domu z małym .
Natomiast wiedziałam , ze jeśli nie wrócę to będzie mi po roku wolnego bardzo ciężko odbudować wszystko na co pracowałam ciężko 10 lat a jednocześnie wiedziałam , ze w mojej sytuacji zawodowej nigdy nie będzie dobrego czasu na ciąże.
Moje dziecko ma się świetnie , wspaniale się rozwija i nie czuje żeby je zaniedbywała przez to , ze chodzę do pracy . Z racji tego , ze wróciłam tak szybko to moja „ polowe etatu ” zostawiam do końca roku i dopiero od stycznia / lutego wracam do gry na
100%.
Także jestem za tym , żeby nie rezygnować z siebie jeśli walczyłyście o studia / dobra prace .
Już kiedyś to pisałam - szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko . -
Ja nie tęsknię za pracą o wcale mi się nie uśmiecha do niej wracać. Nie zamierzam zrobić kariery, nie chcę, nie interesuje mnie to. Już dawno zrezygnowałam i dobrze mi z tym. Najchętniej siedziałabym w domu, a mąż by nas utrzymywał. Gotowalabym obiadki, sprzątała, chodziła po sklepach, to moje marzenie. Chciałabym żyć spokojnie, ale to się skończy wraz z powrotem do pracy. Będę codziennie po drodze do domu odbierać dzieci, potem obiad, porządki i będę już tylko czekać żeby pójść spać. Dla mnie to nie życie, tylko wegetacja, która mnie niedugo dopadnie.
Jednak nie mogę zrezygnować z pracy, bo kasy zawsze mało, a 500+ to kropla w morzu potrzeb. No i też chcę zapewnić dzieciom rozrywki na poziomie -
Flavia, na mnie tez temperatura nie robi żadnego wrażenia. Chyba zaczęłabym się martwić dopiero wtedy, kiedy nie spadałaby po podaniu leków. Moja siostra śmieje się ze mnie, ze zachowuje się, jakby Kinga była moim 3 dzieckiem. Zaczęłam się zastanawiać, czy jestem normalna mąż za to przesadza w druga stronę- nie może spać, non stop płaczącym głosem gada, jaka to Kinga jest biedna z tym katarem (a dziecko w ciągu dnia zachowuje się normalnie, ma dobry humor, apetyt, ładnie spi, gorzej jest na wieczór). Jeszcze wczoraj dzwonił pożalić się do matki, to mu dokopała, ze to nasza wina, że przeziębilismy dzieciaka- wtedy to już kompletnie się załamał.
Do pracy nie wracam teraz, ale powiem Wam, że zaczęłam się trochę martwić, co będzie rok- dwa. Czuję, że siedzenie w domu z dzieckiem mnie strasznie ogłupia, że mózg nie funkcjonuje tak jak wcześniej. -
Flavia przy trójce małych dzieci na pewno perspektywa się zmienia widzę po mojej bratowej która kiedyś miała tylko fokus na prace teraz przy trzecim dziecku jest szczęśliwa w domu wy bez wychodzenia do pracy macie pełne ręce roboty :)wiec po
powrocie będzie ciężkie do ogarnięcia wszystko jeszcze bardziej . Rozumiem Cię mimo ze sama nie mogłabym zostać w domu - to nie dla mnie no ale ja nie planuje już powiększania rodziny
-
Mi tez nie chce sie wracac do pracy,chociaz chwilami tęsknię. Aptek duzo wiec nie ta to inna,chociaz moim marzeniem jest otwarcie wlasnego malego biznesiku . Moze uda sie jak Kacpi bedzie ciut wiekszy. Na sytuacje finansową nie moge narzekac wiec to nie problem ze bede w domu. Jedynie tak jak mówicie nie chce zostać typowa kura domowa wiec calego życia w domu z dzieckiem siedziec nie zamierzam
-
Karo, ja zaczęłaby się martwić gdyby temperatura zaczęła podchodzić pod 40 stopni i się utrzymywała dłużej. Wtedy wiedziałbym, że to coś powaznego i poszłabym z dzieckiem do lekarza. Normalnie nie chodzę do lekarza przy infekcjach, nie zbijam temperatury, tylko witaminki i łóżko.
-
Ja planuję wrócić za 1,5 roku, przed ciążą chciałam od razu po macierzynskim ale widzę teraz jakie to jeszcze jest maleństwo i jakoś nie wyobrażam sobie oddać niechodzace dziecko do żłobka a nie mam nikogo zaufanego kto mógłby zostać na 8 godzin z dzieckiem. Powrót na pół etatu nie wchodzi w gre. Do tego oddanie dziecka do żłobka w zimie w sezonie chorobowym oznaczałoby że i tak bym brała zwolnienia na dziecko, wolę oddać do żłobka jak będzie miała prawie dwa latka, będzie wtedy odporniejsza i już gotowa na żłobek mam nadzieję, no i do tej pory zakończę kp oby. Dodatkowo nie wyobrażam sobie jeździć do pracy po zarwanych nockach jak obecnie, teraz przynajmniej mogę odespac z dzieckiem w dzień. Robiłam karierę przed ciążą i szkoda mi stanowiska ale więcej dzieci nie planuję a początkowe lata dziecka nie wrócą już nigdy, szkoda mi oddawać ja w obce ręce i narażać na choroby w żłobku tak szybko. A kariera jeszcze wróci, zresztą wyleczyłam się z jakichś ogromnych ambicji, mogę zacząć od niższego stanowiska doskonale zdawałam sobie z tego sprawę przed ciaza, zreszta się sądzę żeby przerwa 2-3 letnia oznaczała wypadnięcie z rynku pracy.
-
A polecacie jakieś dobre termometry, bo ten mój mam wrażenie ze jest do d. Ja nie będę ukrywała ze się martwię po prostu, ale nie panikuje Bóg wie jak, nie daje leków. Przeciągam jak mogę, bo jakby nie było organizm musi sam zawalczyć. Ale dzięki za uspokojenie .
-
nick nieaktualnyMoja Agatka kolejna już nic budzi się ok. Godz. 4-5 i jest strasznie marudna, nie chce jeść, widzę, że jest senna, ale nawet jak zaśnie na rękach to jeszcze się odrywa, mruczy i poplakuje. Dzisiaj próbowałam ha ululac chyba przez 40 minut zanim moglysmy się położyć. Myslicie, że to może być przez zęby? Jeszcze nie na żadnego. Co w takiej sytuacji robic?
-
Flavia wrote:Ja nie tęsknię za pracą o wcale mi się nie uśmiecha do niej wracać. Nie zamierzam zrobić kariery, nie chcę, nie interesuje mnie to. Już dawno zrezygnowałam i dobrze mi z tym. Najchętniej siedziałabym w domu, a mąż by nas utrzymywał. Gotowalabym obiadki, sprzątała, chodziła po sklepach, to moje marzenie. Chciałabym żyć spokojnie, ale to się skończy wraz z powrotem do pracy. Będę codziennie po drodze do domu odbierać dzieci, potem obiad, porządki i będę już tylko czekać żeby pójść spać. Dla mnie to nie życie, tylko wegetacja, która mnie niedugo dopadnie.
Jednak nie mogę zrezygnować z pracy, bo kasy zawsze mało, a 500+ to kropla w morzu potrzeb. No i też chcę zapewnić dzieciom rozrywki na poziomie
Zastanawiałam się jak już to pisałam czy nie dostanie mi się po głowie za to „na poziomie” chodziło mi głównie o bardzo przemyślane dobieranie zabawek, dużo robie albo szyje sama, chodzimy na koncerty i do teatru ( specjalne występy dla maluszków) nie pokazuje dziecku telefonu tv włączam dopiero wieczorem a i tak kompletnie się nim nie interesuje, dużo jej śpiewam, i gadam, wymyślam zabawy sensoryczne typu obserwowanie jak robi się piana w zlewie a potem dotykanie tej piany, macanie ciepłych i zimnych rzeczy, jak będę pracować poprostu nie będzie mi się chciało.Ja tez zaznaczę ze mam dziecko któremu dam woreczek z kasza i ona przez 10 min będzie siedzieć spokojnie i sama się nim bawić wiec jest mi łatwiej.Megsss lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny wrzucam inspiracje :
Placki bananowe :
2 banany dojrzałe
2 jajka
50 g greckiego jogurtu
75g maki kukurydzianej
Mix mix w blenderze i na sucha patelnie
Wyglada tak :
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/1343752e5f63.jpg
Smakuje super bo tez zjadłam na śniadanie młodemu polalam odrobina jogurtu na górę
1Malinka1, Cukierniczka, Gewalia lubią tę wiadomość
-
Katiusza to nie było złośliwe pytanie tylko ciekawość bo mój mały tak jak Twoja zadowoli się drobnostka czasem a czasem to już nic go nie zadowola poza wspinaniem się i puszczaniem co chwile obok innych mebli
Pomysl z piana i cieplym zimnym extra mój jest bardzo ciekawski muszę spróbowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2019, 11:04
-
Katiusza ja tez nie pytalam zlosliwie tylko z ciekawosci . Wyprobuje .
Ta pogoda jest beznadziejna kiedy w końcu będzie ciepło ? Zimno,pada i tak w kółko. Nawet nie ma jak isc na spacer. Dobrze ze za tydzien lecimy na Ibize. Oby znow nie bylo opóźnienia lotu 10cio godzinnego bo drugi raz tego nie przezyjemy -
Takie zabawy to my mamy codziennie nawet nie wiedzialam ze to takie rozwojowe
A mam pytanie: czy czytacie swoim dzieciom na dobranoc i ona zasypiaja przy tym? Ja puszczam kolysanki innie wiem czy na czytanie stricte przed snem nie jest za w cz esnie. Bo w ciagu dnia czytamy duzo ksoazeczek, ogladamy obrazki itp alr wtedy sie zawsze smieje i chyba jej sie to kojarzy z zabawaMegsss lubi tę wiadomość
-
Ja czytam swoje książki Hahaha wiem ze ona jeszcze nie rozumie wiec czytam swoje kryminały na głos, ale zaraz będę musiała się przestawić pierwsze chyba pójdą Muminki
Panna tak od 3 tyg i ani drgnie rusza się przód i tył ale nie umie się ruszyć z miejsca
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a0475c5da660.jpg -
Megssss dzięki za przepis, bardzo lubię wszelkie placuszki, wiec obie skorzystamy z Julką. Lubię tez wersje sam banan i jajko są mega delikatne, rozpływają się w ustach My co prawda jeszcze nabiału nie wprowadziliśmy, ale już niebawem może. Dziś pierwszy raz gluten.
Katiuszaaaa witam w klubie, u nas tez pozycja czworaczna i ani drgnie, czasem zrobi taki skok do przodu, ale jeszcze nie ogarnia co i jak.
Co do książkę to czyta najczęściej M. Zaczął od baśni z dzieciństwa, przerabiał tez jakieś legendy, ogólnie to dość często jej czyta. Mi tez się zdarza. A teraz to bardziej ja interesują sama książka żeby ja sobie pomietolic i „pogryźć”