Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Iga, Kinga też popyla w samym bodziaku po domu. Wczoraj tylko w pampersie, a tak to w body. Nie zakładam jej spodenek ani skarpetek, ewentualnie nakolanniki do raczkowania, żeby jej się lepiej chodziło. Mamy w mieszkaniu podłogę z drewna i z terakoty i ma chłodne ręce/stopy, ale się od tego nie przeziębiła. Teściowie mają marmur na podłodze i ogólnie chłodno w domu, to tam zakładam jej dodatkowo skarpetki z antypoślizgiem, bo ma lodowate stopy.
Katiusza, ja mam zabezpieczenia na rogi z Ikei (czarne łapki).
Mnie tez się dziecko zepsuło, ma mamozę totalną. Nie jestem w stanie odejść od niej dalej niż na 3 kroki, bo jest ryk. Wyciąga do mnie rączki i najchętniej tak spędziłaby cały dzień- przytulona jak małpka. Mam tez problem z położeniem jej spać, jest zmęczona, trze oczy, marudzi, ale jak ją tylko położę do łóżka, to się zrywa i próbuje po mnie wspinać, zejść z łóżka itd. Cuduje, a jak jej przestaję na to pozwalać i ją kładę za każdym razem jak wstanie, to jest ryk. Wczoraj na noc chyba ze 30 minut płakała zanim zasnęła... za to spi do 7 rano, dostaje butlę z mlekiem i znowu zasypia. Jest 9:55, a ta jeszcze śpi -
Iga absolutnie według mnie nie ma potrzeby. No chyba, że masz chłodno w mieszkaniu. Mi jedynie przeszkadza to, że ma kolanka czerwone i podrażnione bez legginsów. Nam się nie sprawdzają takie specjalne ochraniacze, zaraz ściagają się na dół.
Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, że tak bardzo chciałam zwrócić drugiej matce uwagę do wczoraj, jak zobaczyłam maleństwo, które miało na sobie legginsy i skarpetki, przy prawie 40 st. upale. Nie żebym bylam przewrażliwiona, ale to już przesada. Buźka cała czerwona i bardzo mi było żal tego dzidziusia.
Ja tez jestem team smoczkowy, uspokaja ją, ale nie tak, że musi go koniecznie mieć, teraz jak jej wypadnie to zaśnie bez. Za to musi być mama to przytulenia.
-
Katiuszaaaa wrote:Gdzie kupić zabezpieczenia na rogi mebli ?
My też mamy z allegro. Czesem sie odlepi, ale na razie sie sprawdza. U nas na razie jest etap bujania i pelzania, wiec tyle wystarczy, potem w razie poyrzeb bedziemy zabezpieczac dalej😁
Moll, no właśnie smoczek nie zawsze uspokoi piszczace dziecko, wlasnie wczoraj bylismy w galerii, nasz zaczal sobie piszczec, nie mialam smoczka, wiec nie mialam czym uspokajac, uslyszala to dziewczynka siedzaca obok, tez zaczela podobnie piszczec, rodzice dali jej smoczka a ona piszczala majac go w buzi🤣🤣🤣
Iga, jak widzę, ze mały chce pelzac po plytkach, to zakladam mu spodenki, bo slysze, że bardzo trze udami i to go ogranicza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2019, 22:03
-
edka85 wrote:Akilegna, widzę że u was lęk separacyjny w pełni
A jakby mały spadł z balkonu? Trzeba naprawdę uważać zwłaszcza jak dziecko samo śpi albo rodzic przyśnie zbyt mocnym snem. Często się słyszy o wypadkach,tj. dziecko wchodzi na parapet i spada z okna. Niestety najczęściej kończy się to tragicznie. Naprawdę uważajmy.
Też tak myślę, że to lęk separacyjny.
Balkon jes zabezpieczony i dopóki Ben nie będzie miał około 150cm to nie ma szans żeby spadł. Spokojnie wszystko pod kontrolą -
Hedgehog wrote:Aliegna SAM zszedł z łóżka! O jeżu kolczasty nie mów że już za miesiąc moje dzidzi się nauczy czegoś takiego.... Szok!
Ważne żeby na balkonie nie mieć krzeseł/taboretów itp rzeczy po których można się wspiąć wyżej do barierki.
Z materaca. Łóżko już jakiś czas temu wywaliłam bo mnie plecy bolały przez nie. Materac 20cm leży na podłodze
A tak swoją drogą to muszę to nauczyć schodzić bezpiecznie, czyli tyłem. Bo z materaca schodzi przodem i żeby mu się tak kiedyś nie zachciało zejść z łóżka w ten sposób
-
monika30 wrote:Jejku jak widze jak Wasze dzieci smigaja to az mi przykro ze Kacpi jeszcze za bardzo nic nie robi nawet nie je kawałków,juz zaczynam sie powaznie bac ze cos jest nie tak mam dola.
I Twój zacznie śmigać aż zatesknisz za tym czasem bezruchu.
Mój też nie bardzo chce jeść kawałki sam. Dziś kolejna próba była ale i tak większość ląduje na podłodze. Podaję mu sama kawałki prosto do buzi i mimo wszystko do ręki żeby sam się uczył -
monika30 wrote:Jejku jak widze jak Wasze dzieci smigaja to az mi przykro ze Kacpi jeszcze za bardzo nic nie robi nawet nie je kawałków,juz zaczynam sie powaznie bac ze cos jest nie tak mam dola.
-
Szymek śmiga w samych bodach jak jest tak gorąco, czasem ewentualnie krótkie spodenki, ale to zależy. Czasem po prostu zapomnę mu ściągnąć po spacerze.
My mamy smoczek do spania, ale poza spaniem to nie ma szans żeby go uspokoić smoczkiem. Zdarzy się to z raz na 193748 razy a nawet jak się wkurza przy usypianiu czasami to wyciągnie sobie smoczek i rzuca o podłogę
www.zcukremalbowcale.com -
Monika30 nie przejmuj się u Nas podawanie w kawałkach najczęściej wyglada tak, że młoda to rozwala wokół, coś tam probuje ale zazwyczaj nic nie zje, sama jej podaje, ale pozwalam jej na poznawanie:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2fbb83735be7.jpg
Czasem mnie to demotywuje, ale wiem, że taka kolej rzeczy i w końcu sama załapie .
Gewalia moja teściowa by to pokochała. Takie zabezpieczenie, wow! Fajna sprawa, bo tez najbardziej obawiam się tych kantów wszystkich. Szczególnie przy wejściu na balkon jest stopień a ona ciagle tam chodzi i patrzy przez okno, śmieje się ze monitoruje osiedle.
-
Gewalia, mam takie same tylko jasne.
Ja dzisiaj robilam placki z jagodami na sniadanie i podawalam reka kawalki. Jak się skonczyly to placz i musialam jeszcze dopchac serkiem.
Na 3 glowne posilli to je bardzo duzo, a 2 przekaski kiepsko ida.
I zauwazylam ze tez nie przrpada juz za lyzeczka. Woli jesc z mojej reki. Bo ze swojej to na razie nie wychodzi. Bierze kawalek i miażdży w rączce.
-
Ja samodzielnie daje tylko flipsy te duże i tubki z owocami raz w czas no i picie .. reszta karmie sama ... moim zdaniem takie maluchy sa jeszcze za mało kumate żeby jeść cały posiłek samodzielnie więcej laduje dookoła niż w buzi ... metoda BLW to dla mnie strata czasu którego i tak mam bardzo mało .. także poki co karmie go i zjadła ładnie ... dostaje kawalki ale to ja mu je daje do jedzenia przyjdzie czas na naukę samodzielności ..
Co do niebezpiecznych sytacji ja niestety tez doświadczyłam takowej przy jabłku ... i to siedząc razem z nim i mu dając do gryzienia po malutkich kawałeczkach .. zle wlecialo i zaczął mi sie dusić .. odruchowo przełożyłam go na brzuch i klepnelam w plecy żeby okrztusil .. co się najadłam strachu to moje także za więcej dziękujeWiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2019, 14:07
Hedgehog lubi tę wiadomość
-
Mój dzisiaj dostał suchy wafelek od loda. Myślałam, że tylko będzie się nim bawił, a on prawie cały wyskubał swoimi dwoma zębami. I zjadł. A arbuza też mu dawałam. Nie zakrztusił się, ale widać, że się nim zmęczył i długo mielił. Tak więc na razie unikamy tego owocu.
-
Moja placki zjada sama w rączce, czasem kawałek bułeczki, ostatnio jagodzianki. Daję też mini banany, sama odgryza, ale trzymam ja. Dawałam maliny i super lubi. Jabłka to moim zdaniem słaby pomysł, bo są za twarde. Dawałam też arbuza, ale to też bez szału.
-
Hedgehog, moja Kinga też je bardzo zachłannie. Chrupka kukurydzianego gryzie (tak, odgryza po kawałeczku dziąsłami, a nie memla aż się rozpuści, nie ma jeszcze ani jednego zęba) z taką zawziętością, że jak ktoś pierwszy raz widzi jak je, to stwierdza, że na pewno ją głodzę Dławiła się już pierdyliard razy, nie mogła przy tym złapać oddechu, ale pierwszą pomoc mam opanowaną do perfekcji. Ostatnio się dławiła arbuzem właśnie, jeszcze nie ogarnęła, jak się go je. Za to z brokułami, kalafiorem, ziemniakami i innymi podobnymi radzi sobie całkiem nieźle.
Jak ktoś chce uczyć dziecko jeść kawałki to oprócz nerwów ze stali potrzeba tez dużo cierpliwości. Jeszcze niedawno pytałam o wafelki ryżowe z Hippa i Megss mi pisała, ze dziecko musi nauczyć się je jeść. I faktycznie, po 2 tygodniach spróbowałam znowu i już się nie dławi Kawałki powinny być na tyle miękkie, żeby można je było bez problemu rozgnieść wargami.
A tutaj moja Kluska wcinająca brokuła w restauracji:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6f5e0cd1a554.jpg1Malinka1, monika30, neska7, Blondas_29, Flavia lubią tę wiadomość