Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ludzie tego nakupią i później nie zużyją. W stolicy nie jest jeszcze tak źle, skoro w żabce dostałam mydło protex antybakteryjne. Nie miałam żadnych problemów z kupnem czegokolwiek dla siebie i dziecka. Jedynie zauważyłam niedobór słoików z fasolką po bretońsku, dań gotowych i tych środków do dezynfekcji. Ale takie to można zrobić sobie samemu. Wystarczy kupić spirytus, rozcieńczyć z wodą i namoczyć wacik.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2020, 09:49
-
Hej dziewczyny 😘.
Dlugo się nie udzielałam,ale podczytuje Wad co jakiś czas i cieszę się że Wasze dzieciaczki robią takie postępy 😃
My mamy dużo pracy,dużo zajęć,terapii i ćwiczeń w domu. Na wwr czekamy bo terminy bardzo odległe,więc póki co chodzimy prywatnie. Postępy jakieś mamy bo zaczyna chwytać różne struktury do rączki. Stopy są masakrycznie nadwrażliwe i dotyk piłeczka z wypustkami sprawia mu mega dyskomfort. Ciężko też z przełykaniem twardych i śliskich rzeczy. Mega mnie to martwi bo dalej jemy zupki w których np jest rozgotowany makaron a nie np sam makaron z pesto czy pomidorami. Czasemmzje kanapkę i placuszki a czasem się tym dusi ,wtedy wymiotuje i koniec jedzenia. Ma mega uwrażliwiona jame ustna. Staram się trzymać i nie dołować ale wiadomo są gorsze dni i wtedy mam dola. Ucieka od dzieci, najchętniej bawi się jak są sami dorośli. Chce wierzyć że z czasem będzie coraz lepiej.
Jeśli chodzi o koronawirusa to masakra. Zamknęli nam też przychodnie do której chodzimy na terapie. Szał w sklepach jest mydeł,ryżu i kasz też nie ma
Ja zrobiłam jakiś zapas ale kartonami nie wynosiła ze sklepu
Mieliśmy lecieć na wakacje w kwietniu ale musimy odwołać. Niestety.
Może uda nam się zrealizować kolejne które mamy zaplanowane pod koniec maja.
Dla Kacpra to mega terapia bo jest dużo nowych bodźców. W grudniu jak byliśmy na fuercie to inne dziecko. Zero jęczenia, naruszenia. Nic. Uśmiech i radość. Może źle to zabrzmi ale poczułam się wtedy szczęśliwa że mam radosne dziecko które nie jęczy całymi dniami 😃.
-
Powiem wam że ja też już sie mocno denerwuje ta sytuacja, będę namawiać rodziców żeby nie robili świat bo rodzina zza granicy przyjeżdża z krajów również zakażonych, będzie ciężko i pewnie sie nie zgodzą, martwię sie o nich.
Nie mogłam dzisiaj spać z nerwów, czy myślicie że lepiej nie chodzić na plac zabaw?
Wykrakałem sobie i mala od kilku dni nie piję mi mleka z butli, w szoku jestem bo uwielbiała mleko, mam nadzieję że to przejściowe, robię jeszcze kaszkę na mm.
Czy któreś z waszych dzieci już nie śpi w dzień? -
Ja nigdzie nie wychodze. Ew przed dom. Boje sie i wcale sie z tego powodu glupio nie czuje. Maz albo mama kupi co trzeba.
Tylko, mam problem, moze poradzicie co robic w domu z dzieckiem? Jakies nowe zabawy? Juz nie moge patrzec n ate same zabawki. Nuuuudaaaaa
-
Ja z młodym wychodzę na plac zabaw. Ale póki co jest tak zimno ze pogoda średnio na to pozwala.
Prowadzę firmę i o tyle ile myśle ze ze zdrowiem będzie w porządku, tak bardziej się boje o gospodarkę. Nie ma co siać paniki. To co się dzieje w sklepach to dla mnie gruba przesada.
Chic na zabawy polecam masę solna własnej roboty, duży blok z rolki i malowanie farbkami albo malowanie pastelami, budowanie wieży z kubków plastikowych i robienie z nich ludzików (słomki, kokardki, bibuła, i wszystko inne co się nada), oglądanie książeczek najlepiej takich co się otwierają okienka, piasek kinetyczny. Jak już nie ma ratunku, włączam psi patrol na 15-20 minut. Magnesy na lodówkę w różnych kształtach, tablica na market zmywalny, no i najlepsze robienie porządku w szafkach - kuchennych, ze skarpetami, z jego rzeczami.
-
My siedzimy w domu, nie wychodzimy nigdzie. Mąż robi zakupy. Jak jest coś przymusowego do załatwienia to też jedzie, ale ograniczany do minimum kontakt ze zbiorowiskami ludzi. Myślę,że panika jest zbędna w tej sytuacji, ale stosowanie się do zaleceń sanepidu jest konieczne.
-
U mnie na Bawarii dopiero od dziś taka większa panika. Do tej pory wszystko mogłam kupić, oprócz środków do dezynfekcji rąk i maseczek oczywiście. Odkąd wirus pojawił się w de robiłam małe zapasy, gotowalam i mrozilam. Dziś na zakupach praktycznie nic nie znalazłam. Ostatnie pampersy, ostatnie mydło i papier toaletowy. Jestem przygotowana na kolejne tygodnie siedzenia w domu. Żłobki, szkoły i przedszkola zamknięte, jak narazie, do 20 kwietnia. Co będzie dalej, zobaczymy
-
Hedgehog u mnie dosc podobna sytuacja w pracy na tyle poważnie to wyglada ze zastanawiam się czy nie iść na urlop wychowawczy do września, przynajmniej będę miała pewność ze we wrześniu wrócę i do tego czasu zwolnią kogoś innego nie mnie. Brzmi okropnie ale w takiej sytuacji człowiek ratuje swoją dupę. Najbardziej ratowała by mńie teraz ciąża ale co ze tego jak po pierwsze nie wychodzi a po drugie niewiadomo jak sytuacja się rozwinie wiec tez strach być w takim dość krytycznym czasie w ciąży.
Na Śląsku najwiecej zachorowań, staram się nie panikować ale tez nie lekceważyć tematu. Wokół mnie mam 3 osoby na kwarantannie domowej i 1 szpitalnej. Wiec mnie już ten wirus można powiedzieć dotyka bezpośrednio.
Gabinet zamknięty od dziś, przez najbliższe 2 tyg. Za dwa tyg zrobimy wideokonferencje i podejmiemy decyzje co dalej, obawiam się ze będzie niestety tylko korzeń przez najbliższe 2 3 m -
To ja się trochę nieodpowiedzialnie zachowuję, bo do sklepów i kościoła chodzę. Ale dziś w marketach pusto, kilka osób na krzyż.
Ja od razu planowałam po macierzyńskim wychowawczy i z niego przejść na ciążowe l4. No ale udało się szybciej i zaraz po poprzednim macierzyńskim i zaległym wypoczynkowym przeszłam na zwolnienie. Nie ma co ukrywać, że czeka nas zapaść gospodarcza. I wcale nie chodzi o ten dwutygodniowy stan wyjątkowy. Tu się dużo elementów nakłada, tj. obciążenie budżetu państwa kosztami leczenia, zusu z powodu zasiłków i braku składek, firm, których obroty spadną i będą musiały szukać oszczędności. Wiele ludzi nie dostanie wynagrodzeń, premii, nagród. Wielu wydało kasę na "zapasy" i później będą musieli żyć oszczędniej. Zmniejszy się popyt na dobra luksusowe. Wakacje kredytowe obciążą banki, które ostatecznie uderzą w konsumentów wyższymi opłatami. Część osób zrezygnuje z wyjazdów zagranicznych, bo jeszcze przez długi czas będą obawiać się choroby.I tak dalej, i tak dalej... -
U mnie w firmie będą pewnie zwalniać ze względu na to żeby ciąć koszty a za mnie ma wychowawczym nic nie płaca wiec nie będą mieli powodu mnie akurat zwalniać, będę mogła wrócić we wrześniu jak wszytko miejmy nadzieje już się unormuje.
Na wychowawczym jest płatne l4 ? Czy trzeba wrócić na chwile do pracy i wziąć l4 ?
Edka85 faktycznie jest to bardzo nieodpowiedzialne z twojej strony tym bardziej ze jesteś w ciąży ! Nie powinnaś tego robić.
A tak wogole swoją droga dziewczyny brzuchate już znacie płeć ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2020, 20:57
-
Katiusza, przed pójściem na l4 składasz pracodawcy pismo, że chcesz przerwać wychowawczy np.z dniem 10 maja. Teoretycznie tego dnia powinnaś stawić się do pracy, ale tego nie robisz, bo 10 maja wpływa l4 😁
U mnie wstępnie płeć dziewczynka,więc mam szansę na parkę. No ale to jeszcze nie potwierdzone na 100%. -
Tak, przez miesiąc płaci pracodawca. No ale przecież nikt nie musi wiedzieć, że się starasz o dziecko. Może Ci się zdarzyć wpadka na wychowawczym Trudno wtedy mieć do ciebie pretensje. A o sobie też trzeba myśleć.
-
edka85 wrote:Katiusza, przed pójściem na l4 składasz pracodawcy pismo, że chcesz przerwać wychowawczy np.z dniem 10 maja. Teoretycznie tego dnia powinnaś stawić się do pracy, ale tego nie robisz, bo 10 maja wpływa l4 😁
U mnie wstępnie płeć dziewczynka,więc mam szansę na parkę. No ale to jeszcze nie potwierdzone na 100%.
Potwierdzam to co pisze Edka, tak się przechodzi z wychowawczego na L4, Jak tak planuje przejść,ale w związku nie z ciążą a operacja którą mam zaplanowaną na październik.