Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hedgehog ja to wiem, jak najbardziej a i tak poczułam się strasznie. No cóż, takiego pms mega to ja już dawno nie miałam. Wczoraj popłakałam sobie i jest lepiej. Ale stanowczo wolę pierwszą fazę cyklu
Ben wraca od wtorku do żłobka a ja na kilka godzin dziennie do pracy więc będę miała trochę czasu tylko dla siebie -
Hedgehog rozumiem Cię doskonale bo ja też do 3 roku życia Kacpra będę w domu,bo terapeuci zalecają dopiero stopniowo go wprowadzać do dzieci itp. Ma straszny lęk, zamyka się w sobie jak widzi dziecko. Spotykamy się regularnie z osobami które mają dzieci i jest masakra. Tak jak mówisz zdrowie najważniejsze
-
monika30 wrote:Hedgehog rozumiem Cię doskonale bo ja też do 3 roku życia Kacpra będę w domu,bo terapeuci zalecają dopiero stopniowo go wprowadzać do dzieci itp. Ma straszny lęk, zamyka się w sobie jak widzi dziecko. Spotykamy się regularnie z osobami które mają dzieci i jest masakra. Tak jak mówisz zdrowie najważniejsze
Od jutra atakujemy place zabaw, aż sie boje co to będzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2020, 13:36
-
Zuza gratulacje !! Jestem w szoku jakiś czas temu wspólnie narzekalysmy na forum , ze jesteśmy zmęczone buntem chłopaków a tu taka zmiana szacun ja mając męża w domu ani mysle nawet o drugim bobasie :
Co do seksu ... u nas przed dzieckiem było go więcej ale nadal nie narzekam na jakość szczerze mówiąc jestem tam zawalona robotę , ze 3 razy w tygodniu u mnie bez szans nie mam siły po prostu .. spotykamy się gdzie po środku z tymi naszymi potrzebami ... przynajmniej tak mysle
Co do pracy i powrotu do pracy , z tego co pamietam byłam pierwsza z Was , która wróciła do pracy i to bardzo szybko ... i z perspektywy czasu .. tej decyzji nie żałuje ... dlatego chic ... polecam przy drugiej ciąży żebyś wróciła jak tylko Ci przejdzie taka myśl przez głowę ... to naprawdę dobrze wpływa na kobietę .
Ja żałuje , ze taj długo pracowałam w ciąży .. to bym zmieniła .. ale powrotu nie
U nas etap adaptacja klubiku .. która przez wirus była dość szybka .. mały jest po pierszym tygodniu ... i słyszę same pochwały .. je , śpi ( krócej niż w domu na drzemce ale śpi ) i bawi się ładnie z dziećmi ..do domu wraca podniety i o 20 nie mam dziecka ... całkiem fajnie bo pod koniec kwarantanny już grubo się rozbrykal
Natomiast ... rano ryczy ... wystarcza dwa magiczne słowa „ jedziemy do dzieci ” i cała droga to płacz .. jak Pani po niego przychodzi płacz ... jak zamykają się za nimi drzwi ... cisza .. przestaje ... nie rozumiem tego .. czy Wasze dzieci tez tak reagowały ? Czy to się zmieni ? Strasznie się czuje jak tak płacze .. ale wiem , ze nie dzieje mu się tak krzywda trochę jestem rozbitaWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2020, 15:03
-
Mój to też taki dzikusek. Patrzy na innych z ostrożnością. Kiedyś chętnie podchodził do dzieci, bawił się. Teraz tak niechętnie. I nie wiem, czy to efekt izolacji w pandemii, czy taki etap życia. W każdym razie myślę o tym, żeby po wakacjach dać go na kilka h dziennie do klubu malucha. Myślę, że kontakt z dziećmi dobrze mu zrobi. No i ja będę miała trochę lżej po urodzeniu drugiego dziecka.
-
Megss to się zmieni, po jakimś czasie nie będzie miał nawet czasu dać Ci buziaka na pożegnanie.
Mój teraz też zrobił sie taki bojaźliwy. Mam wrażenie, że cofnęliśmy się kilka miesięcy. Mam nadzieję, że jak tylko przekroczy drzwi żłobka we wtorek to mu pamięć wróci -
Dziewczyna 😁
Generalnie wszyscy robią wielkie oczy, jak mówię, że chce dać małego do klubu (czyli coś na kształt żłobka). Bo niby po co skoro będę siedzieć w domu po wakacjach... No tak, ale jednak opieka nad noworodkiem to nie takie tam siedzenie. Nie jest wtedy latwo zajmować się niemowlakiem i jednocześnie zapewnić atrakcje dwulatkowi i ciągle za nim biegać, pilnować. Poza tym kontakt z dziećmi i różne zajęcia plastyczne, muzyczne, ruchowe na pewno wyjdą mu na dobre.akilegna♥, Megsss, tym_janek lubią tę wiadomość
-
Mam pytanie o jedzenie.
Kiedy moge dac do jedzenia sledzie, nie takie z puszki, ale takiendilet grube albo z pomidorami takie w slojach duzych. Ostatnio ja jadlam i ewa chciala sprobowac i zjadla kawalek ale wiecej jej nie dalam.
A ryby wędzone?
Wątróbka?
-
edka85 wrote:Dziewczyna 😁
Generalnie wszyscy robią wielkie oczy, jak mówię, że chce dać małego do klubu (czyli coś na kształt żłobka). Bo niby po co skoro będę siedzieć w domu po wakacjach... No tak, ale jednak opieka nad noworodkiem to nie takie tam siedzenie. Nie jest wtedy latwo zajmować się niemowlakiem i jednocześnie zapewnić atrakcje dwulatkowi i ciągle za nim biegać, pilnować. Poza tym kontakt z dziećmi i różne zajęcia plastyczne, muzyczne, ruchowe na pewno wyjdą mu na dobre.edka85 lubi tę wiadomość
-
ChicChic wrote:Mam pytanie o jedzenie.
Kiedy moge dac do jedzenia sledzie, nie takie z puszki, ale takiendilet grube albo z pomidorami takie w slojach duzych. Ostatnio ja jadlam i ewa chciala sprobowac i zjadla kawalek ale wiecej jej nie dalam.
A ryby wędzone?
Wątróbka? -
ChicChic wrote:Mam pytanie o jedzenie.
Kiedy moge dac do jedzenia sledzie, nie takie z puszki, ale takiendilet grube albo z pomidorami takie w slojach duzych. Ostatnio ja jadlam i ewa chciala sprobowac i zjadla kawalek ale wiecej jej nie dalam.
A ryby wędzone?
Wątróbka? -
edka ja uważam ze to super pomysł, nie wiem czemu ludzie się dziwią. Mimo że Julka nigdzie nie chodzi mysle, że żłobek czy tam kluby maja wiele korzyści. Miałam Julkę zapisać na zajęcia ale wirus wszystko zepsuł. Nie lubię jedynie argumentu żeby puścić do żłobka dla odporności, kiedyś ktoś mi tak powiedział, przecież na sile jej nie wyślę tam, mam opiekę w postaci mojej mamy i z tego korzystam. Oszczędzamy a przy tym organizacyjnie bardzo nam to pasuje.
U nas lek już mija. Tak jak pisałam wcześniej i to potwierdzam mysle ze ta przerwa od kontaktu z ludźmi przez korona zrobila swoje. Teraz już Julka znowu zaczepia ludzi, kiwa, uśmiecha się.
-
Ja np oddałam właśnie dlatego małego do „ klubiku ” , żeby się lepiej rozwijał ... my pracujemy sporo teraz .. wiec jedynie w weekendy możemy nadrobić jakieś ciekawe zabawy / zajęcia z nim .. a dziadkowie wiadomo , ze otoczą go dobra opieka ale nie maja tylu sił i pomysłów dla niespełna dwulatka do zabawy jak Panie w klubiku , które są do tego specjalnie przygotowane ..
A opieka nad drugim dzieckiem , noworodkiem wymaga tyle samo czasu i koncentracji , co w naszym przypadku chodzenie do pracy ...wiec ja tez uważam, ze to super pomysł
A ludzie .. zawsze będą gadać , oddasz będą gadać , ze oddałaś siedząc w domu ... nie oddasz to będą gadać „ Pewnie sobie nie radzi za dobrze mając dwójkę w domu ”
Trzeba mieć w nosie i robić pod siebie