Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mamusia_Ksawusia wrote:raz jeszcze posłuchaj o czym ona mówi, słyszała tętno owszem, ale raczej nie dziecka, bo było zwyczajnie normalne, tętno płodu jest prawie 2x większe niż tętno osoby dorosłej
Powiedziała: "(...) i zaczęliśmy z mężem szukać tego tętna. Na początku nie mogliśmy tego tętna w ogóle znaleźć, a potem znaleźliśmy CHYBA moje tętno i pomyliliśmy je z tętnem dziecka, mimo, że ono było bardzo... Wiecie, bo tętno dziecka jest dużo szybsze niż nasze, więc byłam przekonana, że to jest... Przekonana może nie, ale byłam wiecie, uspokoiłam się chwilowo, że jednak złapaliśmy tętno dziecka (...) I powiem wam, że te urządzenia w tym momencie mogłabym wam powiedzieć, że nie wierzcie do końca tym urządzeniom, bo ja naprawdę słyszałam tętno tak, jakbym słyszała tętno dziecka. Do dziś nie wiem, czemu ono było tak szybkie i o co chodzi z tym dopplerem, ale nie wierzę do końca w to urządzenie. Może akurat ja takie trafiłam(...)"
To Ty posłuchajNigdzie tam nie powiedziała (a przynajmniej w tym fragmencie, bo o niego mi chodziło), że znalazła NORMALNE tętno. Zgadzam się z tym, że prawdopodobnie pomyliła się i słuchała własnego tętna, które było... przyspieszone? Może słuchała czegoś innego?
A może jest po prostu nieogarnięta, nie wiem.
-
Nie wyobrazam sobie pomylic dziecka tetna z moim, kto uzywal detektora ten wie. Jedna sprawa to szybkosc, druga to to ze wyraznie slychac jak dziecko sie porusza, czasem latam z detektorem za malucham bo sie przemieszcza
raz jest wyrazniejsze, raz slabsze i tak dalej. Wiec ciezko mi sobie wyobrazic co sie stalo u tej kobiety.
Mamusia_Ksawusia lubi tę wiadomość
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :* -
Karo_Wi wrote:Powiedziała: "(...) i zaczęliśmy z mężem szukać tego tętna. Na początku nie mogliśmy tego tętna w ogóle znaleźć, a potem znaleźliśmy CHYBA moje tętno i pomyliliśmy je z tętnem dziecka, mimo, że ono było bardzo... Wiecie, bo tętno dziecka jest dużo szybsze niż nasze, więc byłam przekonana, że to jest... Przekonana może nie, ale byłam wiecie, uspokoiłam się chwilowo, że jednak złapaliśmy tętno dziecka (...) I powiem wam, że te urządzenia w tym momencie mogłabym wam powiedzieć, że nie wierzcie do końca tym urządzeniom, bo ja naprawdę słyszałam tętno tak, jakbym słyszała tętno dziecka. Do dziś nie wiem, czemu ono było tak szybkie i o co chodzi z tym dopplerem, ale nie wierzę do końca w to urządzenie. Może akurat ja takie trafiłam(...)"
To Ty posłuchajNigdzie tam nie powiedziała (a przynajmniej w tym fragmencie, bo o niego mi chodziło), że znalazła NORMALNE tętno. Zgadzam się z tym, że prawdopodobnie pomyliła się i słuchała własnego tętna, które było... przyspieszone? Może słuchała czegoś innego?
A może jest po prostu nieogarnięta, nie wiem.
no ja ewidentnie zrozumiałam z jej wypowiedzi że to jej tętno było, kłócić się co do tego nie będę -
Lunitari wrote:Nie wyobrazam sobie pomylic dziecka tetna z moim, kto uzywal detektora ten wie. Jedna sprawa to szybkosc, druga to to ze wyraznie slychac jak dziecko sie porusza, czasem latam z detektorem za malucham bo sie przemieszcza
raz jest wyrazniejsze, raz slabsze i tak dalej. Wiec ciezko mi sobie wyobrazic co sie stalo u tej kobiety.
dokładnie! to przecież słychać że się rusza, mi raz położna chciała wyszukać tętna (jakoś w 12tc) to było tylko słychać właśnie ruchy malucha -
nick nieaktualny
-
Karo_Wi wrote:Mam jeszcze takie pytanie do mam ze starszymi dziećmi- w czym spały Wasze noworodki? Tylko w ubranku, w śpiworku czy może w takim kokonie- otulaczu? Co Wam się sprawdziło?
ubóstwia go! Oczywiście musiałam go odpowiednio zmodyfikować na dole, żeby dopasować do wymiarów prawie metrowego szkraba. Ale z czystym sumieniem polecam. U nas sprawdził się rewelacyjnie. Bardzo często kladłam małego w nim na kanapie w salonie.
Co do śpiworka to u nas absolutnie na nie. W wózku ok. Ale w łóżeczku nigdy. Moje dziecko w ogóle nie lubi za bardzo być przykryte. A jeszcze jakbym go zapięła w śpiwór to chyba by nerwicy dostał. Ze trzy razy może był owinięty w rożek i już awantura była. Ale to chyba akurat zależy od dziecka. Moje preferuje swobodę -
Moim zdaniem rożek nie jest wogóle potrzebny i nie wiem do czego miałby mi służyć. Super dla maluszka są takie otulacze, że zawijasz dziecko i ono spokojnie śpi, ale to dla maluszków do drugiego miesiąca. Moje bardzo lubiły bynajmniej. Na kanapie kładłam rogal żeby nie spadły. Poźniej kocykiem przykrywałam. Śpiwory jakoś dla mnie nie wygodne w użytkowaniu i dzieciom za gorąco było.
Tego kokonu nie miałam, ale widziałam i wygląda zachęcająco.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2018, 22:15
-
Myślałam, żeby zapakować dzieciaka do spania na początek w coś takiego:
https://www.kokonik.com/otulacz_dla_noworodka_mieta_rozm.1.html, ale oczywiście teściowa twierdzi, że dzieci nie lubią w czymś takim spać. Bo jej nie lubiły. Kupię, ale szukam alternatywy w razie czego- do spania w łóżeczku, bo nie mam przekonania do przykrywania kocykiem lub pieluszką, kiedy nie będę mogła tego kontrolować. Wydaje mi się, że zaraz wyląduje na twarzy i zadusi dziecko.
Co Wam się jeszcze sprawdziło, bez czego sobie nie wyobrażacie życia z małym dzieckiem/ jego obsługi? A co uważacie za przereklamowane i nie warte kasy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2018, 22:32
-
nick nieaktualny
-
Karo_Wi wrote:Myślałam, żeby zapakować dzieciaka do spania na początek w coś takiego:
https://www.kokonik.com/otulacz_dla_noworodka_mieta_rozm.1.html, ale oczywiście teściowa twierdzi, że dzieci nie lubią w czymś takim spać. Bo jej nie lubiły. Kupię, ale szukam alternatywy w razie czego- do spania w łóżeczku, bo nie mam przekonania do przykrywania kocykiem lub pieluszką, kiedy nie będę mogła tego kontrolować. Wydaje mi się, że zaraz wyląduje na twarzy i zadusi dziecko.
Co Wam się jeszcze sprawdziło, bez czego sobie nie wyobrażacie życia z małym dzieckiem/ jego obsługi? A co uważacie za przereklamowane i nie warte kasy?
kurczę ja nie pamiętam jak spał, ale chyba rożek, potem swietnie sprawdziły się śpiworki
mi totalnie nie odpowiadały kaftaniki, uważam że to nieporozumienie dla tak małych i ruchliwych istotek, teraz na pewno ani jednej sztuki nie zakupię
za to hitem okazały się body! baaaardzo długo młody chodził w bodach -
Flavia wrote:Jeżeli chodzi o wózek to ja gondoli nie kupuję. Moja córka jest z września i używałyśmy gondoli dosłownie kilka razy. Najpierw była taka malutka, że w tej gondoli tonęła, więc bralam ją do fotelika. Później było zimno, wietrznie i deszczowo, więc nie chodziłam, czasem wystawiałam na balkon. Jak przyszła wiosna to ją za bardzo w gondoli trzęsło i wytrzymywała do 20 minut, w ogóle nie spała i darła się po prostu.
Teraz upatrzylam cybex cloud q - taki fotelik samochodowy, który się rozkłada do pozycji leżącej. Muszę jeszcze znaleźć do niego lekką spacerówkę z dużym koszem na zakupy, z możliwością wpięcia tego fotelika.
Ja mieszkam w mieście, wszędzie są chodniki sklepy. Potrzebuję lekki zwrotny wózek, który najlepiej składa się jedną ręką. Jakbyście o jakimś usłyszały to podzielcie się wiedzą, bo jeszcze w sklepach nie byłam i nic nie oglądałam.
Sorki dziewczyny , ze odgrzebuje starsze posty ale nie nadążam za wami ostatnio przez prace
Flavia , czyli jednym słowem ( popraw jeśli nie zrozumiałam ) kupujesz tylko ten fotelik z opcja leżenia i spacerówkę fajna i kompletnie omijasz wózek z gondola ? Bo mi ten pomysł tez chodził po głowie ale trochę bałam się , ze nie jest najlepszy
( to moja pierwsza ciąża ) wszyscy krytykują wożenie dzieci w nosidełku ...a mam w głowie obraz koleżanki które rodziła rok temu we wrześniu i gondoli użyła kilka razy ...obawiam się , ze rodząc w październiku będę miała to samo ...
-
Karo_Wi wrote:Myślałam, żeby zapakować dzieciaka do spania na początek w coś takiego:
https://www.kokonik.com/otulacz_dla_noworodka_mieta_rozm.1.html, ale oczywiście teściowa twierdzi, że dzieci nie lubią w czymś takim spać. Bo jej nie lubiły. Kupię, ale szukam alternatywy w razie czego- do spania w łóżeczku, bo nie mam przekonania do przykrywania kocykiem lub pieluszką, kiedy nie będę mogła tego kontrolować. Wydaje mi się, że zaraz wyląduje na twarzy i zadusi dziecko.
Co Wam się jeszcze sprawdziło, bez czego sobie nie wyobrażacie życia z małym dzieckiem/ jego obsługi? A co uważacie za przereklamowane i nie warte kasy?
U córy sprawdził się rożek i potem śpiworki. U bliźniąt brata również w gre wchodzą tylko rożkiChłopcy nie nawidzą być za ciasno owinięci, przynajmniej jeżeli chodzi o rączki. Wtedy robią podwójny raban jakich mało
Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Mój synek spał w rożku, a potem przerzuciliśmy się na kocyk.
Co do wózka- synek jest z końca sierpnia i gondola na zewnątrz była używana rzadko- a to pogoda nie taka, a to coś tam i tych spacerów było mało, za to nadrabialiśmy w mieszkaniu:) Nauczyliśmy go sobie spania w wózku, co uważam za największy błąd.. Czasem zasnął przy piersi, ale tak to tylko wózek, masakra! Czy to drzemka czy nocne spanie.. a jak się obudził przy przekładaniu, to od nowa...Przy drugim będę mądrzejsza (mam nadzieję..)
-
Megsss krytykowane jest wożenie dzieci w nosidle, które się nie rozkłada na płasko, przez co dziecko nie jest w stanie wyprostować pleców. W tym Cybexie Cloud Q fotelik rozkłada się chyba całkowicie na płasko, więc wozić raczej można
Megsss lubi tę wiadomość
-
Otulacze (które blokują rączki) chyba powoli są zabraniane, kiedyś czytałam że zwiększają ryzyko śmierci łóżeczkowej. Dziecko w pewnym momencie zaczyna się kręcić (koło miesiąca?) i jak się przewróci na brzuszek to nie ma jak podnieść główki (umiejętność może zacząć ćwiczyć dopiero w 3 miesiącu), przy wolnych rękach działa odruch moro.
-
Megsss wrote:Sorki dziewczyny , ze odgrzebuje starsze posty ale nie nadążam za wami ostatnio przez prace
Flavia , czyli jednym słowem ( popraw jeśli nie zrozumiałam ) kupujesz tylko ten fotelik z opcja leżenia i spacerówkę fajna i kompletnie omijasz wózek z gondola ? Bo mi ten pomysł tez chodził po głowie ale trochę bałam się , ze nie jest najlepszy
( to moja pierwsza ciąża ) wszyscy krytykują wożenie dzieci w nosidełku ...a mam w głowie obraz koleżanki które rodziła rok temu we wrześniu i gondoli użyła kilka razy ...obawiam się , ze rodząc w październiku będę miała to samo ...
Marsylia, ja początkowo krępowalam ręce dzieciom, bo nad nimi nie panowaly na początku. Ciagle się nimi drapaly po twarzy i nie mogły spokojnie zasnąć. Robilam to tylko jak były noworodkami, potem jak dziecko jest silniejsze i panuje nad odruchami rąk to już nie otulalam mocno tylko przykrywałam lekkim kocykiem.
Karo Wi wydaje mi się, że lepiej do otulania taki bambusowy otulacz 100x100, to potem na lato do okrywania posłuży rownież.
Ojej, trochę się rozpisałam, ale i tak jak to dziewczyny Wasze pierwsze bejbi, to musicie dopiero zobaczyć co się sprawdzi u Was najlepiej.
-
Dziewczyny, gdzie Wy mieszkacie?
mój syn jest z końca września i całą zimę spacerowaliśmy w gondoli. Spacer musiał być co drugi dzień conajmniej. Chociaż na 15 minut.
Co do kaftaników. Zgadzam się w 100%! Nie wiem po co to zostało wymyślone. Kompletnie nie funkcjonalne.
U nas body, body i jeszcze raz body.
Z takich pierdół codziennego użytku to teraz mi wpada do głowy aspirator do noska. My namy elektryczny i jest super. Jakoś nie przekonuje mnie "wtykanie dziecku odkurzacza" albo wysysanie zawartości noskaMamusia_Ksawusia lubi tę wiadomość