Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny taka rada dla tych które nie chcą rodzić z mężem. Weźcie ze sobą kogoś innego jeśli nie jego... Mówię wam, będą się Wami sto razy bardziej przejmować na porodówce, będą ważyć słowa, będą milsi jeśli ktoś obok Was będzie
tym_janek, Cukierniczka lubią tę wiadomość
-
Ja do sn pewnie wolałabym przyjaciolke niz meza, ale przy cc bardzo mi zalezy aby maz był w obwodzie tak, aby mogl po prostu małą kangurować, oczywiście jak z nią będzie wszystko ok. Wolę aby zasiedlała się jednak bakteriami ze skóry męża niż szpitalnymi.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Mój mąż też nie znosi widoku krwi i tych wszystkich zabiegów medycznych. Jak w ubiegłym roku był w szpitalu to zasłabł przy pobieraniu krwi do badań...
Ale szczerze mówiąc mam to w nosie. W trakcie porodu krew nie chlusta we wszystkie strony, a w kulminacyjnym momencie będzie mógł wyjść. No i nie musi mi zaglądać między nogi, wystarczy, że będzie stał na wysokości mojej głowy i nie patrzył w tamtym kierunku. Jakoś sobie musi dać radę, bo nie wyobrażam sobie, żeby go nie było. Przede wszystkim ma być takim "przynieś, podaj, pomasuj", bo położna chyba przez cały ten czas nie będzie przy mnie (tak mi się wydaje). Nigdy się nie wie, na jaki personel medyczny się trafi podczas porodu- jak się zacznie coś złego dziać, to wiem, że stanie na rzęsach i odpowiednio zmotywuje personel medyczny do działania
Bo ja nie będę miała na to siły, żeby choćby walczyć o znieczulenie.
Był przy poczęciu to i niech będzie przy narodzinachPoza tym ja nie mam żadnej bliższej osoby niż mój mąż, on jest moim przyjacielem i nie wyobrażam sobie rodzić ze swoimi rodzicami czy rodzeństwem, a co dopiero z koleżanką. Po prostu dla mnie to jest tak intymna chwila, że nie chciałabym się nią dzielić z kimś innym
Buko a Ty już myślałaś, gdzie chcesz rodzić?
Ewelka Elka lubi tę wiadomość
-
Ja tak samo jak Karo Wi, moj maz musi wypic piwo ktore nawazyl
ale moj na szczescie chce wiec nie ma problemu. To nasza wspolna sprawa i ciesze sie ze tak do tego podchodzi.
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :* -
Mój też boi się krwi, pobierania krwi itd. Miał być przy pierwszym porodzie tylko na początku. Potem miał wyjść, ale jak to mówi teraz: zamotał się i został. A na koniec przeciął pępowinę
Był przy mojej głowie, więc w ogóle nie miał widoku na to, co się na dole dzieje. A nie wyobrażam sobie być bez niego, bo położne właśnie co chwilę wychodziły i jakbym miała być sama podczas tych skurczy, to bym nie dała rady psychicznie. Poza tym jakby go tam nie było, to nie uwierzyłby mi na słowo, że było tak strasznie, a tak sam to widział i rozumiał mnie później lepiej (jak to przeżywałam w kółko). Nie każdy ma ciężki poród, ale jak zdarzy się jednak, że jest ciężko, to lepiej mieć męża/partnera przy sobie.
Z kolei moja śp. ciotka - położna była przeciwna obecności mężów, bo była świadkiem jak mąż dał lekarzowi w mordę, bo jego kobieta cierpi, a ten nic nie robiKaro_Wi, Szimi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
a to według mnie powinna być decyzja faceta a ja nie bede w nią ingerować niechce to zmuszać ani zakazywac, wiem że niektórzy mogą sobie nie poradzić z tym widokiem i mieć później "traume", rodzaj obrzydzenia lub poprostu przesada nadopikunczosc, takze mój decyzje podejmie sam a ja ją zaakceptuje. Zresztą ja kompletnie nie mysle w tej chwili o porodzie o tym czy naturalnie czy cc, nie stresuje się tym wiem że to przychodzi naturalnie trochę się pocierpi i po sprawie. Tak do tego podchodzę. Moje plany i rozmyślania i tak wtedy pójdą w zapomnienie i będzie co będzie.
-
Mam pytanie z innej beczki. Dzisiaj rano chciałam się przeciągnąć jeszcze w łóżku i w chwili gdy za zwalam to robić złapał mnie nagły bol po lewej stronie taki rwący ale chwilowy tylko może z 3 sekundy zaraz się zwinęłam położyłam na bok i przeszło teraz nic nie boli. Myślicie ze mogłam coś zrobić coś naderwac kurczę nie wiem czy po prostu to nic nie znaczy? Troche się przestraszyłam
-
nick nieaktualnyKatiuszaaaa wrote:a to według mnie powinna być decyzja faceta a ja nie bede w nią ingerować niechce to zmuszać ani zakazywac, wiem że niektórzy mogą sobie nie poradzić z tym widokiem i mieć później "traume", rodzaj obrzydzenia lub poprostu przesada nadopikunczosc, takze mój decyzje podejmie sam a ja ją zaakceptuje. Zresztą ja kompletnie nie mysle w tej chwili o porodzie o tym czy naturalnie czy cc, nie stresuje się tym wiem że to przychodzi naturalnie trochę się pocierpi i po sprawie. Tak do tego podchodzę. Moje plany i rozmyślania i tak wtedy pójdą w zapomnienie i będzie co będzie.
Milano, może to jakiś skurcz? -
Jejku zazdroszczę Wam końca pracy w tak niedługim czasie... teraz żaluje że deklarowałam się ze będę w pracy do połowy lipca a termin mam na 30 września. czuję że to nie jest tak wydajna praca jak przed ciążą. W dodatku stracznie męczącle jest dla mnie siedzenie przez 8 godzin... Zresztą umowę mam do 15 czerwca- jeśli przedłuża na czas nieokreślony to mogę pomyśleć o tym żeby faktycznie siedzieć do połowy lipca. Jeśli tylko do dnia porodu zwiewam jak najszybciej na chorobowe
-
Ja chciałabym, aby mój mąż był przy porodzie, ale jeśli nie będzie chciał być do końca to zrozumiem
. Bo wtedy opiekę przejmie moja ciotka, która jest położną, a u niej w szpitalu chciałabym rodzić. A właśnie mam pytanie, bo ze względu na ciocię położną zdecydowałam się na inny szpital niż ten, w którym pracuje mój ginekolog prowadzący. Jak nagle złapią mnie skurcze i zacznę rodzić to jadę prosto do niej, ale co w sytuacji, gdy poród nie zacznie się sam i dostanę skierowanie od niego, by przyjechać do szpitala na wywołanie? Nie rozmawiałam z nim na ten temat, a że to moja pierwsza ciąża to nie wiem zupełnie jak to wygląda.
-
kamkam wrote:Jejku zazdroszczę Wam końca pracy w tak niedługim czasie... teraz żaluje że deklarowałam się ze będę w pracy do połowy lipca a termin mam na 30 września. czuję że to nie jest tak wydajna praca jak przed ciążą. W dodatku stracznie męczącle jest dla mnie siedzenie przez 8 godzin... Zresztą umowę mam do 15 czerwca- jeśli przedłuża na czas nieokreślony to mogę pomyśleć o tym żeby faktycznie siedzieć do połowy lipca. Jeśli tylko do dnia porodu zwiewam jak najszybciej na chorobowe
To naprawdę długo chcesz pracować, podziwiamJa mam termin miesiąc później prawie, bo na 20 października, a chcę pracować do początku lipca i to i tak wydaje mi się długo i trochę się boję jak wytrzymam upały w biurze bez klimatyzacji.
-
Olinkowa to zazdroszczę pójścia na L4 kilka dni szybciejniz ja
ja do 30 pracuje i potem tylko 4 przyjdę ostatni dzień do pracy. Uwierzcie mi ze odliczam każdy dzień. Myśle nawet ze jeden dzien w następnym tygodniu wezmę wolny bo nie przeżyje Haha. Jutro czeka mnie jeszcze dentysta z tym moim kanałowym
-
Buko wrote:Karo_Wi ja jestem nastawiona na Starynkiewicza. Tam prowadzę ciążę od początku i jestem zadowolona, planuje też się tam zapisać do szkoły rodzenia. A Ty jaki szpital wybrałaś?
Teoretycznie chciałabym rodzić w Praskim (i tam jestem zapisana do szkoły rodzenia), bo póki co jest wszystko dobrze. Natomiast jeśli będę miała wskazania do porodu w szpitalu z 3 stopniem referencyjności, to również się skłaniam ku szpitalowi na StarynkiewiczaMam do niego najbliżej. Myślałam o Żelaznej (ze względu na warunki "lokalowe"), ale boję się, że mnie odeślą.
Milano ja mam często takie bóle, jakby mi się mięśnie w brzuchu pozrywały- od kaszlu, kichania, złego ułożenia się albo właśnie po przeciąganiu- po podkurczeniu nóg pod brzuch wszystko mija w 3 sekundy. Wczoraj to samo miałam od... śmiechuTo podobno normalne, mnie się zdarza raz na jakiś czas i nic się nie dzieje, a w każdym razie dzidzi nic nie jest
Byłam dziś na wizycie (niestety przed nie wchodziłam na forum i nie widziałam Twojego pytania Milano...), Kinga uciekała przed aparatem USG, po złości nie chciała sobie dać zmierzyć bicia serduszka. Ostatecznie wyszło 148Jest bardzo ruchliwa i badanie tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to ona puka mnie w brzuch, a nie praca jelit
Miałam też dziś pobraną cytologię i niestety zaczęłam plamić przy jej pobieraniu. Jak długo u Was trwało plamienie po cytologii? I na jaki czas powstrzymać się od seksu? Bo o to nie zapytałam oczywiście... -
Hej dziewczyny. Ja wczoraj jak gwałtownie wstałam to też z lewej strony poczułam taki ból. 2 sekundy i przeszło. Widzę że nie jestem jedyną więc to chyba normalne
. Milano mogłabyś zapytać stomatologa czy można na dziąsła używać mucosit ? Zwariuje z tymi dziaslami
. Karo Wi ja cytologie robiłam przed samym zajściem w ciążę więc teraz mi nie robił Ale tez zawsze jeden dzień mam plamien więc to normalne