Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Milano wrote:Ja tez czuje coraz częściej w różnych portach dnia.
Co do tabelki to ja miałam pomysł aby założyć nasza pocztę na gmail Np przez wiadomości prywatne można przesłać hasło i adres i tam wrzucać te nasze listy wyprawek, może coś o wózkach jakieś ciekawe artykułu? Bo jak tu coś ktoś wstawia to zaraz to się gubi a przy okazji możemy tam mieć nasza listę w excelu która kiedy ma termin itp. Mogę się tym zająć w czerwcu jak będę na L4. Co myślicie? -
Ja jestem w 21 tygodniu drugiej ciąży i zazwyczaj nic nie czuję. We wtorek i środę czułam coś w końcu na 100%, ale teraz już tak baaardzo delikatnie raz, dwa razy dziennie i nawet nie wiem, czy to Kinia, czy moje jelito
Chyba długo będę czuła słabo te ruchy, bo mam wrażenie, że to łożysko z przodu porządnie mi wszystko amortyzuje.
-
Ja czuję ruchy już od połowy 16tc. To moja druga ciąża, ale pierwsza na takim etapie. Poroniłam dość wcześnie, więc chyba się nie liczy. Na początku było to niezbyt często i nieregularnie i sama nie byłam pewna czy to to. Teraz już nie mam wątpliwości, bo Dzieć kopie coraz mocniej i wyżej. Czasami to uczucie jest aż nieprzyjemne. Mi się kojarzy z pracą jelit podczas biegunki, choć jest trochę inne
-
Flavia wrote:Meggs, ja będę rodzić w prywatnej klinice
To Twój kolejny porod prawda ? Podzielisz się doświadczeniami i wrażeniami i jeśli to nie tajemnica to w jakim mieście rodzilas / będziesz rodzic ?
Pytam bo przyznam , ze w Trojmscie a zwłaszcza w Gdyni opinie o poradniach są bardzo złe ...dużo moich koleżanek rodziło w ostatnim czasie i każda ma traumatyczne wspmienia za sobą ...i mimo , ze ja mam tzw „ swoją obstawę " w szpitalu .. co brzmi trochę jak za komuny to zaczęłam ostatnio podczytywać o porodach prywatnych ... w moim wypadku niestety wchodzi w grę tylko wyjazd do innego miasta ... najlepiej Łódź albo Warszawa ... dlatego chętnie dowiem się czegoś więcej z pierwszej ręki . -
1000 wrote:Ja jeszcze nic nie czuje niestety...
leżę sobie czasem i się mocno wczuwam, ale nic a nic... żadnych kopniaków, żadnych skrzydeł motyla ani nawet łaskotania
no ale czekam cierpliwie bo to chyba już niedługo...
Wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda!
-
Domcia88-ja bylam na poczatku zachwycona poduszka C,a teraz bola mnie plecy,ale nie wiem czy to przez poduszke czy poprostu.Moja kolezanka jak byla w dwoch ciazach,to mowila ze rzadko kiedy spotykala sie z jakas uprzejmoscia lub przepuszczaniem w kolejce,zwlaszcza panowie ok 50tki byli najgorsi,widomo ze tylko bobieta tak naprawde zrozumie kobiete...
ja bede rodzic w normalnym szpitalu,teraz jest tam remont,mam nadzieje ze zdarza do pazdziernika.Moja kolezanka jeden porod miala w panstwowym a drugi w prywatnej klinice,mowi ze w prywatnym skakali kolo niej az za bardzo,ale bol ten sam i mowi ze 3 raz wybralaby jednak panstwowy szpital,a te pieniadze przeznaczyla na wycieczke.[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
29.09.2018❤️ -
Ja się przybiegłam pochwalić, że dziś pierwszy raz pani kasjerka w Biedronce wywołała mnie z końca kolejki na początek kasy. Kto wie, jak wyglądają kolejki w sobotę przed południem w Biedronce, która stoi tuż obok bazarku, ten wie, ile miała kilometrów
Przy kasie łykałam łzy, tak się wzruszyłam... wariatka!
No i wybrzuszyło mnie już całkiem nieźle, aż jestem zaskoczona, bo jeszcze 2 dni temu nie było nic widać. -
Megsss wrote:To Twój kolejny porod prawda ? Podzielisz się doświadczeniami i wrażeniami i jeśli to nie tajemnica to w jakim mieście rodzilas / będziesz rodzic ?
Pytam bo przyznam , ze w Trojmscie a zwłaszcza w Gdyni opinie o poradniach są bardzo złe ...dużo moich koleżanek rodziło w ostatnim czasie i każda ma traumatyczne wspmienia za sobą ...i mimo , ze ja mam tzw „ swoją obstawę " w szpitalu .. co brzmi trochę jak za komuny to zaczęłam ostatnio podczytywać o porodach prywatnych ... w moim wypadku niestety wchodzi w grę tylko wyjazd do innego miasta ... najlepiej Łódź albo Warszawa ... dlatego chętnie dowiem się czegoś więcej z pierwszej ręki .
-
Meggs, to będzie mój trzeci poród prywatny. Ja będę miała cesarkę, ale wiem też, że u nas nie ma cesarki na życzenie. Syna rodziłam cc od razu z powodu położenia pośladkowego. Z córcią miałam wybór i zdecydowałam się na cc. Teraz też cc będzie. Nie wiem co byś chciała konkretnie wiedzieć, bo ja nie rodziłam państwowo i nie mam porównania. Natomiast siostra rodziła państwowo i po 19 godzinach porodu miała cc i to na prośbę, bo miala znajomości. W prywatnej klinice to się nie zdarza, żeby tak długo męczyli jak poród nie postępuje.
Ja będę rodzić trzeci raz u tego samego lekarza, lubię go i jestem do niego przyzwyczajona.
No i nie wiem o co chodzi z tym nadskakiwaniem. U nas siedzi się 48 godzin po porodzie w klinice, co uwazam za wystarczające, bo ja bym najchętniej od razu szła na drugi dzień do domu. Masz do dyspozycji pielegniarkę neonatologiczną i ona super pokazuje jak karmić do skutku i jak się zajmować dzieckiem. Jak wyszłam z synem do domu to karmiłam bez obaw, bo wszystko wiedziałam od niej. Możesz w każdej chwili skorzystać z pomocy zwykłych pielegniarek np żeby iść pod prysznic, ale nikt się nie narzuca.Megsss lubi tę wiadomość
-
Zuuziaaaa
Ja największa widzę mam odnośnie Redłowa .. nie ma znaczenia jaka jest zmiana położbych i lekarzy tam ...szpital nastawiony tylko i wyłącznie na porody naturalne ... nie bierze pod uwagę żadnych zaświadczeń od lekarzy prowadzących ..można zapomnieć o znieczuleniu zewnatrzoponowym .. moja koleżanka ostatanio męczyła się 19 h ... i nie było nawet na oddziale anestezjologa żeby podać jej oksytocynę ... wiec cała noc przetrwała w bardzo silnych bólach ... dziecko przy porodzie było tak wymęczone ze trafiło na 24 h do inkubatora ..a wiec nie miała nawet możliwości spróbować dać piersi .. a położna potem nie chciała się podpisywać przy wypisie poki nie zacznie karmić piersią ... próbowała ale po 24 h rozłąki z dzieckiem i stresie to nie takie proste ...
Warunki ogólnie po remoncie są bardzo dobre .. i patologia i położnictwo nowe czyste .. sale dobrze wyposażone ... te porodowe jednoosobowe z prysznicem itp .., nastomiast od dawna mówi się ze personel nie żyje ze sobą za dobrze ... i da się to wyczuć na oddziale .. rodziłam tam z moja bratowa w lipcu zeszłego roku ...ale ona tak jak i ja miała swoją obstawę w postaci znajomej położnej i lekarza ... wiec opieka była okej .. natomiast tez nie było tak , ze ciagle ktoś był z nami ...
O zaspie nie wiem nic tak jak i o Wejherowie ... na klinicznej podobno jest okej .. ale tez trzeba mieć swoją obstawę ... i jak jesteś z Gdyni to raczej Cię odeślą ...mi się teoretycznie termin przesunął na 13 wiec jest duża szans ze się spotkamy
Prywatnej kliniki nie ma już od 3 lat ... co mnie mega dziwi ..podobno invicta ma otworzyć w Sopocie ...ale to tylko plany -
Flavia , a zdradzisz miejsce i koszt ?
Ciekawe , ze nie można wybrać samemu cc ..u mnie w wypadku wyboru prywatnego porodu z racji tego ze nie ma go u mnie w mieście cc musiałaby być jeszcze z jednego względu ... nie wyobrażam sobie wynieść się na ostatnie dni przed terminem do innego miasta w oczekiwaniu na rozwiązanie w grę wchodzi tylko zaklepanej konkretnej daty w okolicach terminu porodu i przyjazd na umówiona datęwiem ze właśnie w prywatnych klinikach jest to możliwe ..dlatego zaskakujące jest , ze u Ciebie nie
-
Co do braku bólu przy cc to nie jest tak, że go nie ma. Ja byłam bliska błagania o podanie mi mocniejszych leków przeciwbólowych kilka godzin po. Później ból mi towarzyszył jeszcze ponad miesiąc. Normalnie chodzić zaczęłam dopiero po 2 miesiącach. Z tym, że ja to chyba taki przypadek ekstremalny. Dlatego wolałabym sn tym razem, wszystko co naturalne jakoś znoszę lepiej niż to co medyczne (nie bolało mnie rozcięcie sobie pół ręki a na pobieraniu krwi wyję z bólu
)
-
Wiecie dziewczyny, ja bym wolala sn, bo jest podobno duzo bardziej zdrowszy dla dziecka. Życie potoczyło się tak, a nie inaczej w moim przypadku. Co do bóli po cesarce, to ja na 3 dzień szłam do domu bez problemu i wychodziłam po schodach. Na 5 wychodziłam na spacer z wózkiem. Jednak każdy inaczej odczuwa ból, teraz mam tylko kreseczkę na brzuchu, żeby mieć co wspominać.