Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Pikapik nie znam wiarygodnych źródeł,znajomy przedstawiciel farmaceutyczny mówi żeby nie szczepic bo tonswinastwa,lekarz mówi żeby szczepic bo nigdy nic nie wiadomo A ja z doświadczenia wiem że jak małego mojego szczepilam zawsze chorował mi kaszel, katar na okroglo A ostatnio nie szczepilam bo bo u mnie nie ma takiego obowiązku to dziecko 1,5 roku wogole mi nie chorowało, nawet katarku nie mialo..
-
Pikapik, chyba nie ma czegoś takiego jak wiarygodne zrodlo odnośnie szczepionek... dla przeciwników szczepień wszystkie badania za szczepieniem będą zlecone przez BigPharmę. Z kolei dla zwolenników szczepień większość badań przytaczanych przez antyszczepionkowców to oszołomstwo... Ja sama wiem tylko tyle, ze chce szczepić, ale jeszcze nie wiem co i jak.
Przed porodem robią wymaz z pochwy i okolic odbytu. -
Ja to lubię bardzo gotować nawet na istagramie zaczęłam coś tam pokazywać znajdziecie mnie jako raczejnieperfekcyjna, przez pierwszy trymestr mialam tylko wstręt do gotowania ale szybko mi przeszło
dziś robiłam domowe burgery a na jutrzejsze pożegnanie w pracy lepiłam pierogi
A propo teściów ja mam bardzo fajnych wiadomo czasami czymś tam zdenerwują to jak każdy,rodzice moi tez mnie czasem denerwują, ale nie mówię do teściów mamo i tato tylko po imieniu to samo mój mąż do moich,
Przed ciąża miałam infekcje intymne często i bardzo dziwne bo od kad jestem w ciąży to mi przeszło zupełnie Ani razu nic mi nie było do tej pory.
-
chyba macie racje, tak buszuje po necie i wychodzę z założenia że jak ktoś nie chce szczepić to znajdzie na to mnóstwo dowodów i odwrotnie.
Ja ogólnie od poczatku wychodziłam z założenia ze szczepić będę, ale jakos tak mnie dzisiaj wzięło na zgłębienie wiedzy w tym temacie... a same wiecie jak w ciąży łatwo o zachwianie emocjonalne/racjonalne itd.
strasznie mi dokucza ta moja zmiana w ciąży - jestem powolniejsza, nie tylko fizycznie, ale momentami i umysłowo (!), jak taka klucha, wszystko kręci się wokół tego brzucha. Tęsknie już za taka normalną mną i z niecierpliwością odliczam każdy dzień do porodu.
Nie zrozumcie mnie źle - cieszę się z naszego maluszka i już ją kocha całym sercem - tylko dlatego chyba jeszcze to znoszę. -
Pikapik wrote:chyba macie racje, tak buszuje po necie i wychodzę z założenia że jak ktoś nie chce szczepić to znajdzie na to mnóstwo dowodów i odwrotnie.
Ja ogólnie od poczatku wychodziłam z założenia ze szczepić będę, ale jakos tak mnie dzisiaj wzięło na zgłębienie wiedzy w tym temacie... a same wiecie jak w ciąży łatwo o zachwianie emocjonalne/racjonalne itd.
strasznie mi dokucza ta moja zmiana w ciąży - jestem powolniejsza, nie tylko fizycznie, ale momentami i umysłowo (!), jak taka klucha, wszystko kręci się wokół tego brzucha. Tęsknie już za taka normalną mną i z niecierpliwością odliczam każdy dzień do porodu.
Nie zrozumcie mnie źle - cieszę się z naszego maluszka i już ją kocha całym sercem - tylko dlatego chyba jeszcze to znoszę.
Pikapik ja Cię świetnie rozumiem.Też mnie drażni taki "kalafior" w głowie.
Chociaż wiadomo, że czekam na tego malucha. I rzadko o tym się mówi głośno, ale ja na przykład osobiście nie lubię być w ciąży, wcale nie czuję się w jakimś błogosławionym stanie. Kocham moje dziecko już teraz całym sercem, ale porodu wyczekuję jak nienormalna.
I też się naczytałam jak takie kobiety są dziwne i nienormalne - no trudno nic się nie poradzi.
Ja siary także nie mam, raczej jak dziewczyny pisały - taka zaschnięta ropka się zdarza.
Megsss lubi tę wiadomość
-
My szczepić będziemy ale tym razem chyba trochę będziemy to przeciągać. Przy Wiki po 2 pierwszych szczepieniach zaczynało się od gorączki a kończyło na 2 tygodniach choroby, przy czym po pierwszym szczepieniu po 2 tygodniach choroby trafiła na 2 tygodnie do szpitala.
-
Mnie dzisiaj tak ciągnie podbrzusze po bokach, czasami nie mogę się wyprostować, głównie prawy bok, a w nocy jest źle, bo nie mogę się przewrócić z boku na bok:)
Mam nadzieję, że to po prostu mała nam rośnie
A ten brzuch dzisiaj nadal twardawy, leżę i nic. Ja to muszę co 2 tygodnie chodzić do lekarza, a nie co 3
-
To ja mam tak ze wogole nei czuje się jakos inaczej w ciąży niż dotychczas czasami nawet zapominam ze w ciąży jestem , teraz już mniej bo pojawił się brzuch dzidka sama mi o sobie przypomina jak zaczyna się ruszać a tak kompletnie o tym nie pamietam, żyje tak jak żyłam wcześniej praca dom weekend wyjazd za miasto wyjście na miasto nic się nei zmieniło, czasem tylko coś podoboli anie nie należę do ludzi którzy przejmują się jakimiś niedogodnościami chwilowymi wiec nie zwracam na nie uwagi. Nie czuje porostu nic nadzwyczajenego będąc w ciąży, nie jest to stan dla mnie inny niż normalnie. Zmiany moje to tylko branie leków wizyty u lekarza zwracanie uwagi na to co jem i teraz szkoła rodzenia i zajęcia z fizjoterapeutka.
-
Bajka111 wrote:Pikapik ja Cię świetnie rozumiem.
Też mnie drażni taki "kalafior" w głowie.
Chociaż wiadomo, że czekam na tego malucha. I rzadko o tym się mówi głośno, ale ja na przykład osobiście nie lubię być w ciąży, wcale nie czuję się w jakimś błogosławionym stanie. Kocham moje dziecko już teraz całym sercem, ale porodu wyczekuję jak nienormalna.
I też się naczytałam jak takie kobiety są dziwne i nienormalne - no trudno nic się nie poradzi.
Ja siary także nie mam, raczej jak dziewczyny pisały - taka zaschnięta ropka się zdarza.
Bałam się mówić o tym głośno ... ale cieszę się , ze nie jestem sama ... ja tez nie lubię być w ciąży .. ten stan jest dla mnie męczący i ogarniczajacy ... a ze mnie już taki typ , ze nie lubię ograniczeń
Oczywiście młody będzie moim oczkiem w głowie i już się nie mogę go doczekać ale .. jestem z tych kobiet , które wcale nie uważają , ze ciąża to piękny czas .. odliczam dni do produwg aplikacji jeszcze 110
Bajka111, Zuuziaaaa lubią tę wiadomość
-
Megsss a więc witam w klubie!
Fakt, strach publicznie tak mówić.
Katiusza - to zazdroszczę, ale tak pozytywnie.Ja cały pierwszy trymestr wymiotowałam i plamiłam i wymiotowałam i krwawiłam. Teraz znowu mdłości i wymioty wróciły. Do tego ogólnie problemy żołądkowe, kalafior zamiast mózgu i ogólne złe samopoczucie bardzo mi doskwiera. Chciałabym czasem się tak samo poczuć jak przed ciążą.
Tylko korzystać póki brzuch nie jest wielki!
-
Ja cały pierwszy trymestr .. kac ciążowy .. wymioty , mdlosci , zawroty głowy
Potem bóle głowy , senność brak energii
Teraz jak w końcu poszłam na zwolenienie .. dowalil się do mnie ZUS ...
Do tego czasami niestety tez mnie mdli .. zwłaszcza jak zjem coś słodkiego ..meczy mnie zgaga albo twardnienia brzucha
Pozytyw taki ze nie puchne , nie przytyłam praktycznie nic i nadal jestem dość zwinna i sprawna bo nie mam dużego brzucha
Jeszcze trochę
-
CHicChic dokładnie !!! ja najchętniej po połogu wróciłabym do pracy niz została na tym "urlopiku" a tatusia zostawiłąe w domu z maluszkiem. Niestety jednak mój M, choć najwspanialszy na świecie i nie zamieniłabym go na nikogo innego to niestety nie ma obycia w tzw. multitaskingu domowym
Nie moge narzekać bo w domu robi dużo, z tą różnicą że w czasie który on potrzebuje na umycie łazienki ja jestem w stanie wysprzatać cały dom, ugotować obiad, wyprowadzić psa i jeszcze wrzucić ciasto do piekarnika heh ale jak juz mówiłam Kocham Go nad życieZuuziaaaa, Bajka111 lubią tę wiadomość
-
My będziemy szczepić. Mój mąż jest lekarzem co prawda nie specjalista pediatra lecz kardiologiem ale ufam jemu w tej kwestii. Uważa, że szczepić trzeba bo większe jest ryzko, że dziecko szybciej zachoruje np. na odrę i umrze niż na jakąś chorobę poszczepienną. Zuze szczepilismy 6 w 1, MMR i na ospę wietrzną, pneumo i meningo odpuściliśmy, na grypę tez nie szczepimy.
Artykuly i filmy na temat szczepień są przerażajace i ja sama mocno biłam się z myślami nim dziecko zaszczepiłam ale mój mąż zawsze w tej sprawie mnie naprostowywal „po lekarsku”.tym_janek lubi tę wiadomość
Czekamy na Hanie -
Jak ja się cieszę że ktoś to powiedział na głos! Ja też nie lubie być w ciazy! Czuję się mega ograniczona fizycznie, czego bardzo nienawidzę. Kocham babla w środku, już chciałabym żeby był z nami (tzn żeby był już październik), ale nigdy nie zrozumiem fascynacji stanem ciazy i mówienie że to stan blogoslawiony!!! Okej, jak już jestem na wolnym, to pasuje mi ze więcej zrobię w domu, ale za to robię to 15 razy wolniej i 1000 razy bardziej się męczę. Maz pomoże, ale tak jak wspomnailyscie, w czasie kiedy on posprzata łazienkę, ja zrobię calu dom - nawet będąc w ciazy.
Domcia88 lubi tę wiadomość