Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też co jakiś czas wpadam w panikę, im bliżej tym gorzej. Okropnie boję się tego bólu, komplikacji, nacięcia itp. itd. Jasne, wiadomo tyle kobiet rodzi, ale że JA mam ?! Na pewno wiecie o co chodzi.
Ja się nie kąpałam, ale mam okropną ochotę się wypluskać, nawet w basenie. I nie boję się infekcji, ale nie mam okazji
-
Ewelina, mnie nie chodzi o to, ze blizna będzie widoczna czy nie- chodzi mi o te wszystkie niedogodności (od leżenia samej na sali pooperacyjnej do tego, ze nie wolno przez dłuższy czas dźwigać, ciągniecie blizny) i o powikłania, które mogą wystąpić (brak czucia w tej okolicy, paskudzenie się rany, rozejście się szwu, trwałe odczuwanie bólu w tym miejscu, w przypadku kolejnej ciąży możliwość wrastania łożyska w bliznę po cc itp). Mam bliznę na szyi, która na pierwszy rzut oka nie jest widoczna, bo jest zrobiona w miejscu zagniecenia/zmarszczki na szyi, ale od 4 lat mnie okropnie boli, a teraz w ciąży szczególnie daje mi w kość. Chciałabym tego uniknąć przy porodzie i dlatego chcialam tak bardzo SN, a tu się okazuje, ze nawet przy ochronionym kroczu może być problem, a co dopiero przy pęknięciu 3 czy 4 stopnia...
-
Karo_Wi wrote:Dziś położna omawiała etapy porodu i tylko utwardziłam się w przekonaniu, że nie dam rady
W dodatku rozczarowałam się trochę, chciałam uniknąć CC ze względu na bliznę, a tu się okazuje, że w przypadku nacięcia krocza blizna może być dużo bardziej uprzykrzająca życie niż ta po CC. A już w ogóle o mało nie padłam, jak położna pokazywała "nożyczki" do nacinania krocza i w jaki sposób się to robi. Muszę tylko dodać, że jestem dość odporna na ból i niedogodności, ale to ledwo wytrzymałam Zaczynam się serio bać tego wszystkiego.
Jak przeczytałam co napisałaś to sobie pomyślałam, że nie,ła sadystka z tej poloznej.
Nie wiem jaki miała cel w pokazywaniu Wam tych nożyczek i straszeniu. Ja miałam 2x nacinane krocze, za pierwszym razem dosyć konkretnie, nie mam żadnej blizny czy jakiegoś nie wiem zgrubienia wyczuwalnego. Ale jakbym zobaczyła przed porodem te ich wszystkie narzędzia to pewnie bym padła
Taki ból miesiączkowy miałam na dzień przed wizytą u gina. Powiedział, że normalne, ale jeśli będzie się powtarzało to zwiększyć dawkę magnezu do 2x4 dziennie.
-
Ja dziś bylam nad jeziorem z dzieckiem i zamoczylam nogi ale jak widziałam jak inni się kapia i ta woda w buzi to aż mnie na wymioty bralo.jednak wolę vbasen i tampon użyje ale to tylko tak. Zrovbie. bo mój maly uwielbia wodę..
Ja też po cc mam małą i nisko Blizne więc w bvieliznie jej Nie Widać Ale jednak ból po cc jest gorszy niż poród bo ja 3 latach po Cc czułam ciagniecie w środku nie wspomne że to miejsce nacięcia takie martwe..
Ja chce znieczulenie i naturalnie bvvede. W szpitalu to dokładnie się dowiem czy na pewno dostanę żeby nie było ze w nocy trafię i nie dostanę to. wtedy chce poród w wodzie.
-
Monika30 to już organizujesz położna? tez chce wynająć z tym ze myślałam że tak pod koniec sierpnia to styknie jak się tym zajmę.
ja nie ufam wodzie stojącej czyli jezioro basen natomiast do rzeki nie po opadach i podtopieniach czy morza wejdę bez zastanowienia. -
Nam położna na szkole rodzenia mówiła , ze ćwiczenie mięśni okolic krocza regularnie przed porodem znacznie zmniejsza ryzyko nacięcia podczas porodu ... ile w tym prawdy nie wiem... natomiast wiem bo widziałam na własne oczy uczestnicząc przy porodzie , ze bol jest ogromny ..i lepiej to wiedzieć i się na to nastawic psychicznie niż oszukiwać sama siebie . Także mysle , ze i jedna i druga metoda porodu to dla nas ingerencja , ból i dyskomfort .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2018, 22:44
-
Ja mam to samo. Mimo ze bede miec cc ze wskazan medycznych, mam ogromne obawy. Jak przebiegnie porod, jak zajme sie dzieckiem, czy damy rade, czy uda sie karmic piersia, czy nie załamie sie i wiele innych. Rozmyslam o dzieciaczku i wydaje mi sie to wszystko takie nierealne...
-
Wcale cc nie musi być jakimś dramatem.. przy moim cc był ze mną mąż, siedział obok w niebieskim ubranku i trzymał mnie za rękę, zaraz bo wyjęciu corki pokazano nam ją i dano tatusiowi do kangurowania a mnie przewieziono do normalnej sali pojedynczej a nie pooperacyjnej i tam już córkę położna podała mi do piersi. Tak jak już pisałam, tego samego dnia wieczorem położna pomogła mi wstać z lozka i wziazc prysznic. Blizna jest bardzo nisko, ładnie zszyta, nic się nie papralo a teraz się nie ciągnie pomimo sporego brzucha (jest niziutko, dlatego chyba nie przeszkadza rosnący brzuch i nic nie czuć).To fakt do aktywności fizycznej wraca się dłużej po cc niż po porodzie SN ale to tez indywidualna sprawa. Moja sąsiadka urodziła drugie dziecko w niecałą godzinę za to tak popękała, że miesiąc na tyłku usiąść nie mogła a znów inna koleżanka mocno nastawiła się na SN, chodziła razem z mezem do szkoły rodzenia, nasluchali się jakie to będzie „piękne wspólne przeżycie rodzinie” a młody utknął, poród zakończył się kleszczami, długim dochodzeniem do siebie i strachem przed następną ciążą a co za tym idzie porodem. Każą z nas jest inna, ma inny nastawienie do porodu, próg bólu itd ja wiem, ze na naturalny się nie nadaję, nie chce próbować. Wolę cc przynajmniej wiem czego mogę się spodziewać.Karo_Wi wrote:Ewelina, mnie nie chodzi o to, ze blizna będzie widoczna czy nie- chodzi mi o te wszystkie niedogodności (od leżenia samej na sali pooperacyjnej do tego, ze nie wolno przez dłuższy czas dźwigać, ciągniecie blizny) i o powikłania, które mogą wystąpić (brak czucia w tej okolicy, paskudzenie się rany, rozejście się szwu, trwałe odczuwanie bólu w tym miejscu, w przypadku kolejnej ciąży możliwość wrastania łożyska w bliznę po cc itp). Mam bliznę na szyi, która na pierwszy rzut oka nie jest widoczna, bo jest zrobiona w miejscu zagniecenia/zmarszczki na szyi, ale od 4 lat mnie okropnie boli, a teraz w ciąży szczególnie daje mi w kość. Chciałabym tego uniknąć przy porodzie i dlatego chcialam tak bardzo SN, a tu się okazuje, ze nawet przy ochronionym kroczu może być problem, a co dopiero przy pęknięciu 3 czy 4 stopnia...
Megsss, tym_janek lubią tę wiadomość
Czekamy na Hanie
-
Malinka październikową wizytę masz w moim terminie, może już będę rozpakowana
Mnie bardziej od porodu przeraża to, że teraz to on może w zasadzie nastąpić w każdej chwili (na razie to oby nie, ale różne rzeczy się mogą zdarzyć) i tak jakoś mi z tym nieswojo. W II trymestrze to po prostu wiedziałam, że "kiedyś" ten poród będzie, ale był jakiś bardziej odległy. A teraz to taki prawie że za chwilę.
1Malinka1 lubi tę wiadomość
www.zcukremalbowcale.com -
Zaintrygowałyście mnie tymi wózkami i powiem Wam, że ten Anex już mi się nie podoba. Jakaś ta gondola staromodna. A byłam totalnie zdecydowana!
Teraz rozważam:
Cybex Balios lub Iris
Oyster Zero
X-lander X-pulse
Maxi Cosi Adorra
Dla mnie jednak ważne, aby koła były porządne, najlepiej pompowane, a w tych powyższych chyba kiepsko z tym. Mieszkam niby w stolicy Śląska, ale blisko lasów, jezior i muszę gdzieś chodzić na spacery..
Zaś lekka spacerówka oznacza kiepską amortyzację. I jestem w kropce
-
OlinkowA wrote:My kupiliśmy cybex leotie i mam nadzieję że będziemy zadowoleni zobaczymy czy maluchowi tak samo się spodoba
U Was też dzisiaj tak gorąco?
Ja mam jutro wizytę, ciekawe ile moj mały już waży, i jestem ciekawa czy od 30 tyg będę miała wizyty nie co 4 a co 3 tygodnie, bo pod koniec ciąży chodzi się częściej, czy któraś z Was olejną wizytę ma nie za miesiąc a szybciej?
Ja mam wizyty już co dwa tygodnie ale nie każda z usg. Za to na każdej będę miała ktg
ICSI 09.2020 -> 7❄
Crio 10.2020 -> 🤰
3❄ -
A ja właśnie siedzę na OGTT i czekam na ostatnie pobranie. Powiem wam, że szczerze nienawidzę tego badania... Mdłości mam rzywcem z 1 trymestru, słabo mi, a młoda miota się w brzuchu jakby zaraz pępkiem miała wyjść... No nic, ważne, że mimo mdłości zawartość żołądka została gdzie powinna i nie będę mysiała tego powtarzać...👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020
wiadomo ból taki sam ale jakoś czuje się spokojniejsza wiedząc że będę ja miała na wyłączność 
