Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Marsylia wrote:Dobrze żeby ktoś to sprawdził, tym bardziej że Beni to wcześniak. Popatrz sobie na filmiki Zawitkowskiego, właściwe ruchy przy pielęgnacji też mogą pomóc.
Oglądałam filmiki, czytałam dużo na temat problemów z napięciem i szczerze to z tych wszystkich objawów pasuje tylko to, że Beni preferuje spanie na jednej stronie. Jeszcze niedawno nie bardzo chciał główkę przekrecać na drugą stronę. Teraz już to robi częściej ale śpi zawsze skierowany w lewo. Pręży się tylko jak musi zrobić kupkę. Główkę trzyma dobrze, nie za długo, nie za krótko. Czyli wszystko robi prawidłowo. Termin do specjalisty mam na 12.11 i zobaczymy co powie -
edka85 wrote:A czy nie jest tak, że w sytuacjach stresowych dzieci się po prostu napinają? Mój mały ma tak czasami, że robi się sztywny, wyciąga nogi i rzuca rękoma. Dzieje się to wtedy, gdy jest zdenerwowany jakąś sytuacją, płacze i krzyczy. Ale po uspokojeniu wszystko mija i jego ciało jest już swobodne, elastyczne. Wydaje mi się, że każde dziecko ma takie napięcia i nie są one anomalia.
Ogólnie jest tak, że dziecko praktycznie rodzi się z napięciem i do 3mż samo mija. Jeżeli dziecko jest cały czas spięte w jednej pozycji i np.podczas snu się nie rozluźnia to wtedy można mówić o problemie.
-
Dzisiaj u nas jest pierwszy dzień, kiedy Ada jest bardziej aktywna, szeroko otwiera oczy i zdecydowanie spodobało jej się noszenie na rączkach i oglądanie świata
do tej pory bez względu na poziom hałasu w domu spała sobie w łóżeczku w kuchni
Tak a propos jeszcze tych emocji na początku macierzyństwa, jak opisujecie ta huśtawkę to dokładnie tak samo miałam przy starszej córce. Tak samo uspokajała się na rączkach u babci, u mnie płakała, też czułam się beznadziejna sfrustrowaną matką, która nie tylko nie potrafi zająć się swoim dzieckiem to jeszcze jest więźniem we własnym domu. To wszystko przejdzie, nabierzecie luzu. Poza tym dobrze zaangażować męża np do kąpiel dziecka, czy usypiania jesli macie taką możliwość. Oni też chcą się wykazać, a to zawsze okazja do odpoczynku dla Was. Wydawałoby się że przy trójce dzieci jest trudno, a moim zdaniem najtrudniej jest przy pierwszym, żeby się tego wszystkiego nauczyć, przywyknąć do takiego innego, domowego życia.NiecierpliwaKarolina, Flavia lubią tę wiadomość
-
U mnie te emocje i głupie myśli też były i nadal czasami się pojawiają. Czuję ten ciężar odpowiedzialności za tą małą istotę. Chętnie bym sprzedała małego mężowi w trudnych chwilach ale niestety tylko ja potrafię uspokoić małego, wykąpać czy uspać. Mój mąż raczej nie ma cierpliwości. Jak mały płacze mocno to on najchętniej zostawiłby go żeby się "wypłakał". Jedyne co robi mąż to karmi i przewija.
A ja czuję się zazdrosna kiedy mąż spotka się z jakimś kumplem lub klientem i mi opowiada. Zazdroszczę mu tej swobody, bo ja jakby nie było, jestem uwiazana. Nie mogę sobie pozwolić na wyjście na piwo z kolezankami chociażby. Wszystko robię biorąc pod uwagę że muszę wziąć ze sobą Beniego. Takie moje smutne wywody hehe -
Katiusza gratulacje! W końcu masz Malucha po drugiej stronie i na pewno niedługo będziecie już razem
Dużo zdrówka dla Was
Wybaczcie ze się nie odzywam ale mąż jeszcze w domu i chcemy jak najdłużej spedzac czasu wspólnie. Malutka jest jak na razie kochana. Karkołomny się dotychczas mieszanie. MM przede wszystkim i dwa posiłki moje odciągnięte mleko laktatorem. Mamy niestety taki problem ze po moim mleku Mała nie jest w ogóle najedzona a jak w końcu zaśnie to po 5 minutach wszystko zwraca za każdym cholernym razem od urodzenia. Nosimy ja do odbicia, beknie za przeproszeniem jak stara jeszcze nosimy kładziemy mija chwila i jest taka fontanna ze strach ja zostawić, wczoraj tak ulała chociaż to za małe słowo ze obrzygala sobie cała twarz, nos to katarkowalismy ze trzy razy po tym. Położna powiedziała żeby na jeden posiłek dawać jej 30 ml mojego mleka a resztę mm i co? Znowu fontanna. Po mm jest normalnie, mała zadowolona, najedzona, śpi spokojnie i zero ulewania? Jestem zrezygnowana i chyba zrezygnuje z odciągania dla niej mojego mleka skoro ono ewidentnie jej szkodzi. Co byście zrobiły na moim miejscu? Od tygodnia jest to samo..
Co do nastrojów to ja najgorsze mam już za sobą. Było ciężko, był baby blues ale wsparcie męża i malutka mi mega pomogli. Jest ciezko ale dajemy radę.Katiuszaaaa lubi tę wiadomość
-
Akilegna, ja nawet jak wyjdę to jest jakaś nerwówka. Byliśmy w końcu w tym centrum handlowym, jestem zachwycona tymi pokojami dla matek z dziećmi
Nigdy w takim nie byłam i nie wiedziałam, ze tam jest aż tak przyjemnie. Byliśmy w Galerii Północnej w Warszawie, bo tam mało ludzi i te pokoje wyglądały na nigdy nieużywane. W każdym razie poszłam do H&M-u, mąż w tym czasie spacerował z Kingą w wózku. I zamiast spokojnie pooglądać spodnie, to biegałam między półkami jak poparzona, w końcu złapałam pierwsze lepsze jegginsy i je kupiłam. Dopiero w kolejnym sklepie, jak już byliśmy po karmieniu, wyluzowałam i na spokojnie przemierzałam buty.
-
Od nas wyszła położna właśnie. Czy u Was też tak późno informują, że przyjdą? Dostałam smsa godzinę przed jej pojawieniem się.
Po wizycie stwierdzam, że rośnie mi mała kluska. Nela przez 8 dni przybrała ponad 400g. Aktualna waga 4550g (ostatnio 4130). -
NiecierpliwaKarolina wrote:Od nas wyszła położna właśnie. Czy u Was też tak późno informują, że przyjdą? Dostałam smsa godzinę przed jej pojawieniem się.
Po wizycie stwierdzam, że rośnie mi mała kluska. Nela przez 8 dni przybrała ponad 400g. Aktualna waga 4550g (ostatnio 4130).
U mnie zawsze na wizycie podaje kiedy znowu przyjdzie z godzinnym przedziałem czasowym i trzyma się tego. Trochę słabo tak i formować chwile przed
-
Dziewczyny mnie też było najciężej przy najstarszym synu. Dochodzi dzidzia, która zmienia całe życie. Pamiętam tą niepewność, dlaczego nie śpi, na pewno go coś boli i takie tam. Spokojnie, każda musi przywyknąć do nowej sytuacji.
Tak czytam o tych przyrostach wagi, a Kinga przybrała 759 g w pierwszym miesiącu i ważyła 3900g. Teraz to nawet nie wiem ile waży, ale ma podwójny podbródek już. -
nick nieaktualnyAgatka będzie jeszcze chyba dług gonić z waga Wasze dzieci. Dzisiaj zwazylismy ja w poradni i waży 3420g, od wyjścia że szpitala przybrała 500g, więc wydaje mi się, że to ładny przyrost. I mimo, że jest drobna, to szczególnie po jedzeniu wygląda jak mały budda
-
u mas jest teraz 2 doba siary nie mam mialm tylko tyle jak by wszystko razem zebrac z 5 ml by wyszlo ale dobre i to. Córa dostaje narazie mm co 3 h i porcje zjada w niespełna minutę przystawiam do piersi zeby cos tam mnie postymulowala to cmoknie 2 razy i spi i nie da rady jej obudzić. Nie wiem czy cos z tego bedzie mojego karmienia bedzie poki co próbuje. dpradczynie laktacyjne mowo ze moge.miec jeszcze duzo kortyzolu w sobie wiec blkkuje i to trochę rozwoj sytuacji poleciały odpoczynek no stress duzo wody i jakąś herbatkę. Realizujac plan walcze jak.sie da 2 tyg a potem odpuszczam.
ktora z was podaje od samego początku tylko mm ? jak maluch to znosi jakies rpznice ? -
Katiusza u mnie od początku było mm potem mieszane. Wszystko dobrze kupa jest codziennie po dwa razy. Dzisiaj była raz i trochę właśnie mała męczą bąki ale z drugiej strony dobrze ze te bąki są. Mam nadzieje ze kupa niedługo się pojawi