Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHedgehog wrote:Ja kontroluje. Już mniej jak kiedyś ale jeszcze klikam drzemki w apce. Śpi od 12-14 na dobę. Częściej 12.
Wczoraj mnie zaskoczyła i poszła spać o 19.30 (a myślałam, że to będzie tylko krótka 20 minutowa drzemka, a na noc zaśnie ok. 21.30), to postanowiła wstać dzisiaj o 5.30. -
Mój też zajmuje się dzieckiem na co dzień. Jak tylko wraca z pracy to przejmuje małego a ja wtedy mam swoją rozrywkę czyli wizytę w Biedronce albo sprzątanie kuchni, gotowanie obiadu na kolejne dni
jasne że tego czasu wieczorem nie ma już dużo z dzieckiem ale zawsze z nim trochę posiedzi da jeść wykąpie i uśpi na noc.
Niestety jak narazie często wyjeżdżał i po każdym takim wyjeździe dziecko go nie poznaje . A ja po kilkunastu dniach bycia zamkniętym w domu mam ochotę uciec jak tylko on wraca z a nie mogę bo jest płacz
Np. W styczniu nie było go aż 3 tygodnie i pomimo że przyjeżdżal na weekendy to dziecko było nieufne w stosunku do niego. za chwilę znowu jedzie na 2 tygodnie tylko tym razem prawdopodobnie nie przyjedzie na weekend.
Psychicznie to była masakra dla mnie. Zima, ciemno, głęboki śnieg więc okolica nieprzejezdna wózkiem. Nie wyściubiłam nosa z domu przez cały ten styczeń bo dziecko nie pozwalało się zostawić z mężem.
Teraz chociaż się wiosennie robi i można wyjść z domu na spacer ale i tak mam doła że znowu musi jechać bo nie mam od nikogo pomocy, tylko od niego. Najpierw się zarzekali że będą pomagać, potem były wymówki mniej lub bardziej uzasadnione, a teraz od ruszają ramionami i mówią "no przecież dziecko nie chce ze mną zostać to co ci poradzę..."
Tak bardzo nie mam pomocy że nawet zakupy muszę zaplanować tak żeby wystarczyło wszystkiego na 2 tygodnie. Nawet chleba (nie mogę iść z dzieckiem do sklepu bo młody dostaje histerii w sklepach).
Bardzo chciałabym żeby nie musiał jechać na te dwa tygodnie znowu ale podobno jeszcze ze 2 takie wyjazdy i spokój do końca roku bo budżet się kończy.[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Mój mąż super się zajmuje Szymkiem, czasem to mnie sam wygania np. pod prysznic jak wraca z pracy i widzi, że to nie był najlepszy dzień a ja uwielbiam gorący prysznic, radio, jeszcze jakaś maseczka, peeling, pół godziny i mogę dalej żyć - niby nic, a jak bardzo potrzebne
Cieszę się, że Szymek już nie je co godzinę albo krócej, bo mogę wyjść bez paniki, że w połowie drogi będę musiała zawrócić. W piątek idę na masaż, który dostałam od znajomych na urodziny. Co prawda kilka bloków dalej, ale godzina dla siebie i kręgosłup odżyje!
Dziewczyny czy Wasze dzieci też tak mają, że potrafią coś zrobić, a potem tak jakby im się nie chciało? Szymek odkąd się nauczył obracać na brzuch to fikał jak tylko się go położyło, a od trzech dni prawie w ogóle się nie obraca, może ze 4 razy łącznie. Leżał dzisiaj na macie z godzinę i ani razu się nie obrócił, nie wiem czy mam się martwić czy niepotrzebnie panikuję.
www.zcukremalbowcale.com -
Mam taki zestaw hipp: dynia z ziemniakami i marchew z ziemniakami. Który lepiej podać jako pierwszy? I ile łyżeczek na dzień?
-
Ja sobie nie wyobrażam braku wsparcia u partnera. Gdyby nie On to pewnie bym w głowę dostała. Widział ile cierpiałam przed porodem, w trakcie i po. I choć chodził do pracy nie odstępował nas na krok. Spał w jednym pokoju z Nami, przebierał za każdym razem mała, bo jesteśmy w tym razem. A nie raz wyrzucałam go do sypialni, żeby wyspał się przed pracą. Czasem jak widzę relacje mojej przyjaciółki z partnerem to mi przykro, jakieś takie ciagle pretensje, uwagi, niesnaski. On pracuje w systemie tydzień praca, tydzień dom i jakby nie było ona jest dłużej z maleństwem , jak słyszę jego uwagi mam ochotę się wtrącić, że chyba nie wie co mówi, ale wolę nie.
Cukierniczka tak tez tak mamy. Mała zrobiła przez dwa dni obroty na bok i koniec, rozleniwiła nam się totalnie. Ale o wiele lepiej idzie jej leżenie na brzuszku, nie denerwuje się, wręcz się cieszy. No i wydaje ciagle nowe dźwięki, i niestety już tak fajnie nie gluzy.
edka ja z tych dwóch wybrałabym dynie i ziemniakiWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 10:03
-
Hedgehog wrote:Dla mnie norma. Bo właśnie tak chodzi spać koło 19:00 i wstaję koło 5:30 6:00.. Przyzwyczaiłam się wstawać tak wcześnie prawdę mówiąc to do pracy też wstawałam o 6:00 po prostu trzeba było się znowu przestawić po labie na L4 w ciąży
-
Edka -dynia ziemniak
Co do łyżeczek - ja dałam pół małego słoiczka i nic mu nie było . Na następny dzień druga polowe - nie wyszła alergia wiec kolejny smak .
Natomiast ja zaczynałam od słoików jednoskładnikowych - co prawda szansa na alergie na ziemniaka jest mała tak samo jak na dynie .. ale jednak jest wiec raczej zaleca się podawanie na początku pojedynczych warzywek - jak nic się nie stanie to wtedy można łączyć .
Bo jak zdarzy się tak ze wyjdzie wysypka to nie będziesz wiedziała przez co
Ja do tej pory tak robię ze tylko jeden składnik nowy wprowadzamWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 13:55
-
Ja marze o zmianie gondoli na spacerówkę chyba zrobi to już okolicach świat wielkanocnych dłużej nie będę jej męczyć w tym ! Ostatnio każdy nasz spacer kończy się bardzo szybko bo jak tylko Jagodzie słońce zaświeci w oczy to koniec ryk płacz lament dziękuje dowodzenia. Mam dość zastanawiania się jak iść żeby nie było pod słońce najczęściej kończy się to tak ze dziecko na jednej ręce, wtedy jej słońc nie przeszkadza, a woźek w drugiej. W sklepach akurat jest spoko bo bardzo się rozgląda i jest zainteresowana dużo wszystkiego kolorowego, ale odrazu jakwchodzę to zdejmuje wszystkie okrycia i rozpinanam ile się da.
Dziś pierwszy raz mam ochotę ja zostawić i wyjść cały czas jęczy i jęczy i jęczy wezmę na ręce spokój, ale już mnie bolą w chuście tez jęczy. -
Hedgehog wrote:Chodzisz na spacerach tak jak ja chodziłam po sklepie haha
Tylko że jak położysz ja na płasko w spacerówce to może być to samo. Próbowałaś może jakaś pieluszkę powiesic?
Muszę spróbować ale kurde po co wtedy na zewnątrz z nia wychodzić jak ma wszystko pozasłaniane, właśnie głównie zależy mi na spacerowce bo będę mogła posadzić ja na pół leżąco i niech królewna ogląda, a tak w tej gondoli na płasko to nic nie widzi słońce jej zaświeci to się drze.
-
Dziewczyny u nas dziś pierwsza dynia . Jadl aż mu się uszy trzesly hehe. Ja taka szczęśliwa jakby w totka wygrała haha . Zdjęcia,filmiki wszystko mamy hehe.
Powiedzcie czy wasze dzieci po którymś z warzyw miały wzdęcia albo zaparcia ? I jeszcze pytanko czy takie obiadki np kurczak z ryżem i szpinakiem podajecie ? Bo nie wiem czy jak już podam dynię,marchew,pasternak,ziemniak,brokuł to później owoce czy już łączone słoiczki typu obiadki tak jak wyżej napisałam ? -
Monika łączenie warzyw kontynuuj po przerobieniu podstawowych pojedynczych ale stopniowo .. ja pierwszy łączony słoik dałam z ziemniakiem bo jest najmniejsza szansa na alergie potem byłam marchew batat itp
Po dwóch tygodniach warzyw podałam piersze owoce ale dalej trzymając się zasady , ze jak dodaje nowy składnik to reszta jest taka jak już była .. żeby wiedzieć ze jak pojawi się alergia to od nowości ..
Dziś np pierwszy raz dostał mix jabłko banan ale na obiad to co już miał kilka razy
Jakieś tam wzdęcia i baczki czasem są .. ale nie ma przy tym płaczu
Natomiast zapachy kupy .. i kolory .. jest moc -
Ja też dawałam od razu dwuskładnikowe dania. Doszłam do wniosku, że jak dostanie uczulenia to najwyżej będę sprawdzać. Moja je już kilka dni mięsko i bardzo jej smakuje, kieruję się oznaczeniem wieku na słoikach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 16:57
-
Megsss czyli na razie w o kolko mam podawać pojedyncze warzywa tak ? A można np łączyć oba słoiczki czy nie ? Czy podajesz takie łączone które są dostępne w sklepie ? Mięsko podawalas po owocach ? A i jeszcze jak ta kaszke podajesz na noc do mleka ? 2 miarki ? Sorki że tak truje ale masz już doświadczenie
-
Jeśli przerobiłas już wszystkie podstawowe pojedynczo i podajesz je jako samodzielny posiłek , to minęły jakieś dwa tygidnie - wiec teraz śmiało możesz podać coś łączonego . Np marchew ziemniak , dynia ziemniak .
Słoiczki możesz łączyć ale w rozszerzaniu diety chodzi o wprowadzanie nowych rzeczy wiec skoro po pojedynczych warzywach typy dynia marchew pasternak brokuł nic się nie dzieje .. wprowadź ziemniaka( w mixie z marchewka bo samego ziemniaka nie ma do kupienia ) , jak będzie ok możesz potem włączyć zupkę jarzynowa z bobovity bo tam jest ziemniak marchew i odrobina selera .
Włączaj nowe składniki i testuj ale nie rezygnuj ze starych mój mały już dostaje normalnie słoiki mięsne ale tez nie codziennie bo nie wolno nawet wiec daje mu dzień na dzień . Jednego nią coś z mięskiem drugiego dnia po prostu dynie z ziemniakiem.
Co do kaszki ...Ja do wieczornego mleka podaje bezglutenowy kleik ryżowy na 180 ml mleka modyfikowane dodaje 4-5 miarek ( tych od mleka ) kleiku i to podaje w butelce z lekko powiększonym smoczkiem 3 .
Kaszkę glutenowa chce dać pierwszy raz w weekend bo mały zaraz kończy 5 miesięcy .
Flavia ja się nie do końca sugeruje tym co na słoiku bo mam trochę słoików z Niemiec a tam rozszerzenie diety chyba jest mniej restrykcyjne niż w Polsce bo u nas zaleca sie mięso dopiero po piątym a rybę po 6 miesiącu a tam są słoiki z tymi składnikami po 4 miesiącu już
Ja startowałam stopniowo i pojedynczymi warzywami bo mój mały miał 3,5 miesiąca wiec nie chciałam przesadzić poza tym już przy drugiej próbie wyszło uczulenie na brokułyWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 18:28
Flavia lubi tę wiadomość