Pierwsze fasolki po długich staraniach
-
WIADOMOŚĆ
-
Byłam tydzień tylko niestety na L4
A u mojego lekarza dzisiaj super. Ani wrednych komentarzy, ani pośpiechu. Wszystko mi tłumaczył, zbadał, zrobił cytologie i USG jak poprosiłam. Ludzik pięknie rośnie i wszystko jest ok. Krwiak się wchlonal, tylko będę pewnie musiała po porodzie usunąć miesniaki. A moje osłabienie może ponoć być od Duphastonu - zmienił mi na Luteine dopochwowa i dodał vit. D3. Tylko zmęczona jestem i mam nadzieję, że albo mi to przejdzie, albo wyląduje na L4.
Cieszę się Kingus z Twojego wyniku. Gratuluję
Jak się czujesz Ty i jak te nowinę przyjął Tatuś? -
Aguś duphaston może powodować osłabienie bo to progesteron a zwiększający się progesteron i hcg obniżają ciśnienie krwi. Ja na początku ciąży miewalam omdlenia, mąż mnie woził wszędzie autem bo ja się bałam wsiąść za kierownicę. Miałam nawet takie dni że z łóżka wstać nie mogłam. Już na szczęście jest dobrze gratuluję udanej wizyty :*
Kingusia gratulacje!! to było oczywiste że jesteś w ciąży! O negatywnych testach z moczu a pozytywnej becie słyszałam ale nigdy odwrotnie więc to było podejrzane super nowina, jest nas więcej -
Sylwia, to by w takim razie wiele tłumaczyło - zazwyczaj mam 90/60, więc jak jeszcze obniża to nieźle
Właśnie też miałam takie dni, że nie mogłam się podnieść, gotować , nic totalnie.. i ryczałam, że jestem złą żoną itp. Tylko skoro Duphaston to progesteron i Luteina też, to czy zmiana drogi podania cokolwiek zmieni w reakcji organizmu na niego?
-
Aguś jeżeli możesz korzystaj z tego l4. Niby ciąźa nie choroba ale czytając was to chyba jednak wolałabym przechodzić samo zatrucie pokarmowe a nie zatrucie połączone z grypą i jaką dwubiegunowością nastrojów! ;)Może powinnaś porządnie odpocząć, tym bardziej że nas nie rozpieszcza pogoda !
Staraliśmy sie od pewnego czasu jednak nie wychodziło. A że przekonywałam tatusia że ten miesiąc stracony ( tylko dwa dni okresu i do tego zapowiadał się baaardzo długi cykl - 50dni) to się chłop nie nastawiał.
Ogólnie chciałam mu zrobić niespodzankę. - Chciał zegarek na urodziny i miałam zamiar wrzucić tam karteczki - będę gruba, będę miała rozstepy, będe płaczliwa i takich jeszcze kilka kartek a na spodzie będziesz tatą - i badanie bety. Jednak to był plan na sobotę. A że ta beta wyszła ujemna mimo jasnej kreski to się okropnie załamałam - przepłakałam oczywiste - i powiedziałam mu prawdę co się okazało i jak mu chciałam powiedzieć. Nie widzieliśmy się 3 dni i miałam mu powiedzieć dzisiaj jednak nie wytrzymałam i wysłałam sms z sikańńcem Ale dziś jak pokazałam badanie bety to się chłopak rozpłakał - do teraz nie wierzy, że to prawda )) Ta radość w oczach jest super !
Ja mam wstręt (nawet nie mogę patrzeć) do moich - wcześniej ukochanych ogórków kiszonych - ;/// Mdli mnie ogólnie wszystko ale na szczęscie nie zwracam. I te piersii ooojjj bolą ! Okropnie ;( Ale wytrzymam dla tego skarba!
Sylwia ! piękne zdjęcia ! jaki on już duży! A wiesz czy to już on czy ona? bo nie mogę doczytać I czy 91 przy imieniu sugeruje rocznik? Jeżeli tak to mamy ten sam ! -
Kingus, chciałabym to L4, bo jak wszystko robię na raty, tzn. zmywam-odpoczywam-sprzątam-odpoczywam itp. to się czuję lepiej, a chodząc do pracy to chcę czy nie jestem na nogach 12 godz. bez możliwości położenia się na chwilę. Tyle tylko, że zdobyć to zwolnienie to graniczy z cudem normalnie Choc przyznam, że dziwię się, że mi go nie chcieli dawać jak miałam te krwawienia, plamienia itp.
Cieszę się, że Twój Ukochany tak się ucieszył i że będziecie w końcu mieć upragnione Maleństwo
W moim przypadku też sądziłam, że ten cykl pójdzie na straty: wyjątkowo krótka miesiączka, brak objawów jajeczkowania, co u mnie się nie zdarzało, ja po antybiotyku, organizm osłabiony jeszcze po operacji i chemii, a tu proszę - JEST
Dziwne, a w zasadzie najdziwniejsze jest to, że - choc to brzmi absurdalnie - od jajeczkowania, którego myslalam ze nie ma, czułam, że sie udało, tylko nie dopuszczałam tej mysli do siebie sądząc, że tak bardzo chce byc w ciazy ze czuje rzeczy, których nie ma.
Pomysł z karteczkami genialny - chyba ściągne przy następnym Ludziku. Tylko mój Mąż za kumaty Zrobiłam test rano w pracy. Cały dzien sie meczyłam zeby mu nie powiedziec, bo chcialam po pracy tak osobiscie... a jak zadzwonił do mnie w ciagu dnia to stwierdził, ze cos sie musialo stac ze taka szczesliwa jestem. Ja oczywiscie szłam w zaparte , że nie wiem o co mu chodzi i to dzien jak codzień. Po 2 godzinach jak powiedzialam ze chce mu cos pokazac, to zapytal czy dwie kreski na tescie i mnie zatkało. Okazało sie, ze od południa miał przeczucie, że jest Ludzik, a ja się tak męczyłam no
Sylwia, dziękuję za wsparcie - też mam nadzieje ze bedzie lepiej. W sumie juz jest jak odpoczywam, ale to jeszcze nie pełnia formy. Dobrze, że do 13 tc niewiele zostało No i przyznam, że mi ulżyło dzisiaj, bo bałam się tej wizyty, że znowu coś będzie nie tak. A tu niespodzianka - pierwsze zdjęcie Ludzika do podziwiania jest taaaaaaaaki śliczny -
AGuś !Ojej ! Cóż to za lekarz, który nie chce dać ci l4?;/ Przepraszam, że tak powiem, ale cholercia mamy takie prawo. Ja idę dopiero do gin. Ale nie wyobrażam sobie, żeby odmówiła mi l4. Tyle się staraliśmy, tyle łez było że nie ma i chyba bym nie dała rady chodzić do pracy i drżeć. Wiem, pewnie przesadzam, bo da się, są takie osoby ale mnie jakoś osobiście to przeraża - mdłości w pracy, brak sił senność - przecież to udręka dla wszystkich wkoło.
Ciężko jednak utrzymać ta wiadomość w tajemnicy,czuję, że trochę nawaliłam bo zawsze mi powtarzał, że chciałby mieć niespodziankę, no ale niestety w sobotę potrzebowałam wsparcia i wyszło jak wyszło. Ale dobrze że się cieszy
Chyba coś w tym jest - że gdy człowiek nie wierzy już w nic staje się cud -
Kingus, gratuluję! Życie lubi platac figle. Ja też byłam pewna, że mój ostatni cykl był stracony, bo ze względu na delegację męża nie udało nam się serduszkowac w optymalnym czasie. A tu psikus, jakimś cudem to jedno serducho na 3 dni przed owu wystarczyło
Nie rób sobie wyrzutów. Mąż na pewno ma piękna niespodziankę, tym bardziej po sobotniej akcji raczej się nie spodziewał A jego reakcja mówi sama za siebie
Aguś, badalas sobie tarczyce? Tycie i osłabienie mogą, choć nie muszą, być objawami jej niedoczynności.
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Teraz dostałam skierowanie na TSH, choc wiem, ze czasami TSH potrafi byc w normie, a FT 3 I FT4 świrują. Ale zbadam sobie. Tym bardziej, że moja matka miała problemy z tarczycą - raz niedoczynność, raz nadczynność i tak chudła i tyła non stop..
Wiesz, ja niedawno brałam konskie dawki sterydów. Efekt - z niedowagi awansowałam na nadwagę. No ale chudłam potem ładnie. Zobaczymy co wyjdzie. -
My też myśleliśmy że cykl na straty bo 2 dni po owu miałam wizytę u gina i poprosiłam o skierowanie na jakieś badania bo dalej nie jestem w ciąży... Pojechałam na pielgrzymkę do Częstochowy, odmówiłam dziesiątkę różańca prosząc o dzidziusia a dokładnie tydzień później dowiedziałam się że jestem w ciąży oczywiście później pojechaliśmy z mężem razem z podziękowaniem
Kingusia zdjęcie dzidzi w suwaczku mam z 12 tc, teraz się już tak nie mieści na ekranie no i póki co od trzech ostatnich wizyt jest dziewczynka Basia a 91 to rocznik więc witam moją rówieśniczke :*kalika lubi tę wiadomość
-
Aguś, sterydy faktycznie powodują tycie, ale to raczej w trakcie i na krótko po ich zastosowaniu. Jeśli minęło już trochę czasu, to ja bym szukała innej przyczyny. Dobrze, że masz skierowanie na TSH. Jeśli możesz, to oznacz sobie też fT3 i fT4 (albo przynajmniej samo fT4), żeby mieć całościowy obraz sytuacji.
Adrenalina, ja jeszcze zastanawiam się co zjem na śniadanie, a Ty mi tutaj z obiadem wyskakujesz ;p Frytki bym zjadła, ale wolę te z Maka niż domoweadrenalina, Sylwia91 lubią tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Adrenalina, co to jest 30 km przy zachciance W Skarżysku są w 1 barze genialne skrzydełka - wszyscy z okolicy na nie jeżdżą, a i bar taki w miarę przyzwoity, nie jakaś mordownia. Zresztą wszystko w nim jest pyszne i dość tanie. No i jak mnie nachodziła faza na skrzydełka te konkretne i jedyne (mimo ze w domu skrzydełek nie robię), to wsiadałam w pociąg, 2,5 - 3 godzin w 1 stronę, jadłam skrzydełka i do domu I zawsze żałowałam, że nie skusiłam się na drugą porcję na wynos.
Ech... teraz to jakiś ślinotok mam... chyba też bym coś dobrego zjadła -
Widzę, że ktoś tutaj ma zachcianki iście ciążowe
Wypożyczylam sobie dziś w sklepie adapter do pasów dla ciężarnych, bo za tydzień planuje dłuższy wyjazd. Fajnie, że jest taka możliwość - place 10 zł i przez miesiąc mogę korzystać z pasa. Urocza, jak Tobie sprawuje się ten adapter, widzisz różnice w wygodzie podczas jazdy?adrenalina, Sylwia91 lubią tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
dziewczyny ale macie zachcianki jak w pierwszym trymestrze
Kalika ja jestem bardzo zadowolona z adaptera, w naszym aucie bez adaptera pas przechodził mi przez brzuch i musiałam ręką sobie odciągać, adapter umieszcza pas pod brzuchem i wygodnie przejechałam setki kilometrów podczas urlopu. W aucie szwagierki akurat pasy są tak z siedzeniem dobrze dla mnie ustawione, że nie potrzebowałam adaptera.
Nie żałuję zakupu bo warto, tak samo z rogalem do spania.
Przymierzam się powoli do kupna wyprawki i przeglądam laktatory, macie coś na celowniku? kilka koleżanek poleciło mi Medela mini electric, nowy sporo kosztuję, ale na olx jest sporo używanych i zastanawiam się czy nie odkupić od kogoś.