Podwójne i potrójne szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Allishiia to szczęściara z Ciebie pewnie byś poczuła dotykając do brzucha.
U mnie ten twardy ciągle i jeszcze okresami bardziej twardniejący brzuch jest przyczyną, że mogę nie doczekać do 34 tygodnia. Ale jak to lekarz powiedział to taka juz moja konsystencja i za wiele się na to nie poradzi. -
Ale naskrobałyście Nie wiem od czego zacząć
Triss zajefajną furę kupujecie No wypaśna Podoba mi się...
Moja starsza to jest niania idealna Mam już w domu taką 1,5 roczną kruszynkę i starsza bardzo mi przy niej pomaga Jednak boję się, że jak dojdzie jeszcze dwójka wrzaskunów to się dziewczyna zamknie w swoim pokoju i nie wyjdzie Na razie się cieszy ale zobaczymy co będzie po porodzie
Bulkaasia trzymam kciuki To już tuż tuż
Jolka ja się zastanawiam nad pobraniem krwi pępowinowej od 14 lat Ale na zastanawianiu się kończy
Czarnulka u mnie też jednokosmówkowa dwuowodniowa i też myślałam, że nie powinno być różnicy a jest. Na początku była różnica 4dni a teraz podobno jest mniejsza ale dokładnie wymiarów aktualnych nie znam...
Alishia ja bym dzwoniła...
Ja dzisiaj mam wizytę i będę rozmawiała z ginką o prowadzeniu ciąży mnogiej o tych moich nieustających plamieniach (stresują mnie bardzo) no i o porodzie... Trzymajcie kciukiczarnulka24 lubi tę wiadomość
-
Alishia jak zmagałam się z bólami w prawym boku raz w dole, raz wyżej to lekarz mówił, że to akurat jest normalne, najbardziej niepokojące są bóle w spojeniu łonowym i wtedy natychmiast mam przyjechać ale myślę, że jeżeli coś cię niepokoi i wydaje ci się inne niż zwykle to lepiej to sprawdzić i zapytać dr.
Ja o twardnienie brzucha muszę też zapytać bo czuję czasami jak mi się spina w dole ale nie wiem czy to to czy dzieciaczek się wypina i jak to odróżnić dziś za to zjadłam malutką kanapkę wypiłam kubek kawy i cierpię bo mam wrażenie że zaraz eksploduje... Masakraj. -
Hej Kochane,
joaśka1985 ponieważ zostałam wywołana to już melduję co u mnie- zniknęłam na trochę bo chyba miałam jakąś chndrę po wyjściu ze szpitala. Może jestem nienormalna ale poznałam tam fajne dziewczyny, czas bardzo szybko mijał, wiadomo czasem był strach i łzy ale ogólnie w domu znów jestem sama w czterech ścianach i jakoś mnie to przybiło
Dlatego za bardzo się nie udzielałam...
W dodatku na jednym forum przeczytałam, że dziewczyna urodziła synka w 24+4 tc i wstrząsnęła mną ta informacja
Do dziś nie wiemy co z maluszkiem ale wierzę, że walczy i da sobie radę.
Wczoraj byłam na wizycie bo pojawiły się delikatne ciągnięcia w podbrzuszu, których dawno nie miałam i w dodatku ból w okolicy lędźwiowej. Ale dr mnie uspokoił, że wszystko dobrze. Dziewczynki coraz większe- jedna ma 1100 g a druga 1200
Dostałam też pozwolenie na krótkie spacery i mogę normalnie poruszać się po domu bo pessar pieknie trzyma ale o sprzataniu mam zapomnieć.
Co do twardnienia brzucha to u mnie czasem sie stawia, ale już aż tak bardzo mnie to nie niepokoi.
A w ogóle to nie moge zabrać się za wyprawkę, nienawidzę robić zakupów przez internet, a nawet jeśli juz to nie wiem od czego zacząć
Jak na razie mam komplet 5 bodziaków na długi rękaw- rozmiar 50, jeden kosz mojżesza i drugi odbiera mąż w czwartek, wózek i foteliki. Nic po za tym!
Czas mnie goni bo do 30 tc chciałabym mieć wszystko ale tak naprawdę nie wiem jaką listę wyprawką wybrać bo w necie każda lista zawiera co innego...
Z dobrych wiadomości to jestem już po glukozie i wyniki mam dobre ale szok- moja morfologia z 5 jest teraz na poziomie 11,3 czyli w normie Dr powiedział że sam lek az tak ładnie by jej nie podniósł więc widzę w tym moc pietruszkowego koktajlu.
AAAA i jeszcze jedno, mam juz na plusie 10 kg. Oczywiście tego po mnie nie wiedać bo tak na prawdę po za tym że mam duży brzuch- nigdzie indziej nie przytyłam. Nawet mi piersi nie urosły. Mój dr twierdzi jednak, że to trochę dużo jak na ten czas ciąży, ale chyba zapomniał że ja ciągle leżałam. Nie obżeram się ale brak ruchu robi swoje...
-
Roletka już teraz to sama czuję, że trzeba powoli odpuścić. Ale generalnie mam brać luteinę, magnez i nospę w razie potrzeby i funkcjonować normalnie aż do porodu Poza tym po ćwiczeniach jak sie lekko poruszam i porozciągam to mniej twardy mam brzuch. Najgorzej jest jak leżę. Taka jakaś dziwna jestem
Jolka a mnie właśnie kość łonowa boli od ucisku, ale nic się nie dzieje. Ja mam dzwonić do doktora i jechać na ip w razie regularnych skurczów, odejścia wód lub krwawienia. Reszta czyli ucisk i ciągnięcie brzucha już muszę przetrwać. Ale też nie są to ostre bóle. -
OOO Monako miło, że się odzywasz
Masz duże dziewcyny to i musi brzuch swoje ważyć. A 10 kg to wcale nie tak dużo.
24+4 to faktycznie wcześnie. Ja mam koleżankę co urodziła w 26 tygodniu i dzisiaj jej synek jest zdrowym małym urwisem, więc takie historie też się dobrze kończą
Ale Ty jeszcze nie rodzisz i na pewno wytrzymasz do wyznaczonego terminu! I super, że morfologia już w normie. -
nick nieaktualny
-
pirelka wrote:Hej dziewczyny,
Gratuluję wszystkim przyszłym podwójnym i potrójnym mamusiom
Moje dziewczynki jednojajowe z ciąży 1k2o mają już skończone 9 miesięcy
W razie pytań chętnie doradzę, odpowiem
Powodzenia!
Pirelka ja mam mnóstwo pytań i wątpliwości, bo tak na prawdę nie mam pojęcia czego się mam spodziewać po porodzie Nie wiem czy da się KP ? Jak wygląda kwestia spania w nocy? Czy dzieci budzą się jednocześnie? U mnie wszystkie dzieci kolkowe i latanie do 1 czy 2 w nocy przez pierwsze 3 m-ce to standard. Zawsze odsypiałam w dzień ale teraz z 1,5 roczną perełką to spanie nie będzie możliwe i boję się że pewnego dnia po prostu padnę i nie wstanę
A niestety nie mam żadnej babci ani cioci do pomocy i muszę być samodzielna bo mąż pracuje Kurczę strasznie się lękam tego mojego podwójnego szczęściapirelka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnuśka wrote:Pirelka ja mam mnóstwo pytań i wątpliwości, bo tak na prawdę nie mam pojęcia czego się mam spodziewać po porodzie Nie wiem czy da się KP ? Jak wygląda kwestia spania w nocy? Czy dzieci budzą się jednocześnie? U mnie wszystkie dzieci kolkowe i latanie do 1 czy 2 w nocy przez pierwsze 3 m-ce to standard. Zawsze odsypiałam w dzień ale teraz z 1,5 roczną perełką to spanie nie będzie możliwe i boję się że pewnego dnia po prostu padnę i nie wstanę
A niestety nie mam żadnej babci ani cioci do pomocy i muszę być samodzielna bo mąż pracuje Kurczę strasznie się lękam tego mojego podwójnego szczęścia
Jeśli chodzi o KP, to u mnie nie wypaliło, początkowo ściągałam pokarm, ale od samego początku też były dzieci dokarmiane MM, z czasem przeszłam na samo MM, bo musiałabym nic innego całą dobę nie robić tylko ściągać
Moje dzieci zazwyczaj budziły się jednocześnie na karmienie, bo po szpitalu były tak "zaprogramowane", z czasem jak budziły się o innych porach to karmiliśmy na żądanie, nie chcieliśmy dla wygody karmić na śpiocha drugiej, kiedy nie chce jeść. Tak postanowiliśmy i tak robiliśmy. Ale wiem, że wiele rodziców karmi dzieci na śpiocha.
Moje dziewczyny od małego bardzo kiepsko śpią, do dzisiaj budzą się non stop w nocy i nie przespałam żadnej nocy jeszcze od 9 miesięcy, nie raz pobudka co 20-30 min, a czasem tylko kilka razy w nocy.
My też nie mamy z rodziny na stałe nikogo do pomocy, więc byliśmy sami, a z czasem ja sama, a mąz wrócił do pracy. Faktycznie czasem mam wrażenie, że padnę na przysłowiowy ryj i nie wstanę. Nie ukrywam, bywa tak ciężko, ze mam ochotę rzucać wszystkim i rycze razem z dziećmi. Z czasem na razie wcale nie bywa łatwiej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2017, 13:50
Anuśka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPat85 wrote:Cześć Pirelka
no to teraz bedziesz mieć 1000 pytań do
Ja to głownie o poród - kiedy rodziłaś i jak? Bo widzę, że twoje dziewczyny 1k2o tak jak u mnie chłopaki, a wizja przedwczesnego porodu spędza mi teraz sen z powiek.
Ja rodziłam w 34+5tc, w nocy odeszły mi wody, nie było skurczy więc były wywoływane oksytocyną. Długo to trwało i było strasznie bolesne. Poród siłami natury, dziewczynki od samego początku ciąży były ułożone do sn.
Za cel z lekarką mieliśmy by dotrwać w najgorszym wypadku do 32tc, ale bezpiecznie już będzie robić po 34 tc i tak też się udało.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2017, 14:18