przebieg ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Yoku mam znajomych, którzy mieli problemy z zajściem w ciąże i starali się latami. I w dalszym ciągu refundacji nie popieram. Nie jest to LECZENIE ani nic związanego z rehabilitacją. Wybacz Yoku, ale dla mnie to wyglada tak, że in vitro nie pomaga nikomu w kwestii zdrowotnej. W dodatku ktoś powie: Ja chce mieć dziecko i koniec, chce refundacji in vitro. A ktoś obok powie: A ja nie chce mieć nigdy dziecie bo po co mi, ale za to chce mieć cycki macie mi refundowac operacje. Te pieniądze są potrzebne na LECZENIE ludzi, na rehabilitacje, na leki. 21w. a człowiek w Polsce wiele schorzeń musi leczyć z własnej kieszenia jak go nie stac to umiera. Operacje, leki, rehabilitacje- to sa powazne koszty! I wolałabym aby pieniądze państwa szły na pomoc ludziom, których nie stac na leczenie i musza umrzeć, bo nie są kasiaści niż na spełnianie marzeń związanych z macierzyństwem no może to okrutne, ale sorry... jak ktos nie ma kasy na in vitro to w razie co może się starac o adopcje i marzenia swoje spełnić a jak ktos nie ma kasy na operacje za ćwierć mln złotych to co? trumne ma sobie już wybierac?
DzejKej lubi tę wiadomość
-
Opowiem wam jedna sytuacje, moze bedzie komus latwiej zrozumiec stanowisko tych kobiet.
Z miesiac temu odnalazla mnie znajoma na facebook. Chodzilam z jej bratem do podstawowki, ona ma w tej chwili 33 lata.
Miala wstawione zdjecia swojej rodziny, meza i dwoch synkow. Jeden ma 4 lata drugi 9 miesiecy.
Kiedys dostalam od niej wiadomosc, ze gratuluje brzuszka, ze to najwiekszy dar od boga i najwieksze szczescie ( to byla zawsze strasznie wierzaca rodzina, jej ojciec jest szafarzem).
Napisalam kilka slow co u mnie, w odpowiedzi przyszedl opis, ze oni leczyli sie 10 latale dzieki in vitro maja dwuch pieknych synow i jest z tego tak bardzo szczeliwa i kazdego dnia dziekuje bogu za ten dar.
Nie miala oporow zeby o tym napisac, bo jak sama wspomniala- chcialaby wykrzyczec calemu swiatu ze im sie tak wspaniale to udalo.
Dziewczyny....te kobiety ( ktore nawet o tym opowiadaja na lewo i prawo) sa poprostu z tego dumne i bardzo szczesliwe. To takie samo uczucie jakie my mialysmy na poczatku ciazy.....najchetniej bysmy wybiegly na ulice i krzyczaly- Ludzie jestem w ciazy !!!Suzy Lee, yoku, m_f, vivien, michaela lubią tę wiadomość
Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Kancialupka trzymam kciuki, aby Maleństwo jak najdłużej pozostało w brzuszku
In vitro zawsze będzie kontrowersyjnym tematem, osobiście znam jedną osobę, która właśnie w ten sposób zaszła w ciąże, ale nie afiszowała się tym wiadomo rodzina i najbliżsi znajomi o tym wiedzą, ale nie mówiła o tym każdej napotkanej osobie.
Podobnie u mnie - mieszkam w bardzo małej miejscowości i odkąd jest widać, ze jestem w ciąży wszystkie plotkary, mało jajka nie zniosą na mój widok, dochodziło nawet do takich sytuacji, że jadąc rowerem obok mnie zwalniały na tyle, żeby się pogapić na mój brzuch paranoja
ale nie odbiegając za bardzo od tematu, o naszych a właściwie moich problemach, wiedziała tylko najbliższa rodzina i najbliżsi znajomi, i nie czuje, że jest to dla mnie jakaś ujma na honorze, dlatego jakiś czas temu na blogu, którego prowadzę opisałam swoją historię "walki" o dziecko, ku pokrzepieniu serc innych kobiet, które też zmagają się z takim problemem
I muszę zgodzić się z Yoku, że osoby, które nie miały problemów z zajściem w ciąże, nigdy nie zrozumieją osób, które takie problemy miały, znam to z autopsji, kiedy kolejny lekarz nie pomaga, kolejny cykl jak w zegarku przychodzi @, kiedy kolejna osoba z Twojego otoczenia zachodzi w ciąże, kiedy ciągle słyszysz pytania o dziecko, kiedy ktoś Ci się każe wyluzować etc. i takich przykładów mogłabym podać jeszcze nieskończenie wiele...Anette, Nina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBella, przecież jeszcze przed chwilą pisałaś o aparatach ortodontycznych i rehabilitacji a teraz raptem operacje za ćwierć miliona złotych?
Zdecyduj się o co Ci chodzi bo straszny chaos wprowadzasz do dyskusji.
Ja w każdym razie z niej odpadam, bo to dla mnie zbyt abstrakcyjne. Wolę dyskutować na konkretnie zdefiniowane tematy niż skakanie z jednego aspektu na drugi bez ładu i składu...
Swoją drogą w ogóle Cię nie rozumiem, jesteś za refundacją i CC na żądanie które również nie jest procedurą leczniczą, dziwisz się, że nie ma łatwego dostępu do ZZO w Polskich szpitalach choć to też nie są procedury lecznicze tylko pomoc w ucieczce od bólu ciężarnych kobiet a in vitro które może pomóc wielu ludziom i jest dla nich szansą na realizacje nie tylko marzeń ale i instynktu z którym jednak większość z nas się rodzi wyłączasz z tego mechanizmu.
Dziwne, niepojęte, niezrozumiałe.
Koniec tematu z mojej strony bo nie ogarniam po prostu, pewnych rzeczy zwyczajnie nie jestem w stanie strawić... Wybacz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2013, 15:19
-
Anette jej życie, jej wola, jej sprawa. Ja stanowisko tych kobiet rozumiem jak najbardziej! Tylko pytanie czy one aby na pewno rozumieją z kolei stanowisko tych dzieci? Ja bym się bała rozgadać na prawo i lewo, ze mam dziecko z in vitro i jak babke kocham- nie ze wzgledu na mnie tylko ze względu na podłość dzieci na podwórku i w szkole. Co innego popisac sobie o życiu o różnych sytuacjach życiowych na forum internetowym gdzie ludzie się osobiście nie znają a co innego przy sąsiadkach trąbić
-
Bella Rosa według mnie nie ma takiej miary, która by porównała urodzenie własnego dziecka z adopcją, nie każda kobieta i nie każdy mężczyzna jest w stanie pokochać obce dziecko, wiec nie dla każdego jest najlepszym rozwiązaniem adopcja
sama w trakcie moje drogi do bycia mama zastanawiałam się czy gdyby faktycznie okazało się, że nie mogę mieć własnych dzieci, umiałabym pokochać taką samą miłością to adoptowane...yoku, Anette, BellaRosa lubią tę wiadomość
-
Yoku a czego Ty tu nie ogarniasz? Aparat ortodontyczny jest swego rodzaju usprawnieniem, rehabilitacją- sluży do poprawy jakości życia osoby z danym problemem zdrowotnym, leczy. I tak, powinien być refundowany zamiast in vitro. A przykład operacji za 250tys. ratującej życie jest podkreśleniem faktu, że pieniądze państwa przeznaczone na refundacje powinny w pierwszej kolejności zaspokoić potrzeby osób chorych, wymagających opieki lekarskiej czy rehabilitacji.
A co do znieczuleń do porodu czy cc na życzenie to nie wiem co Cie dziwi Skoro refundowane są np. operacje laparoskopowe, które mozna by wykonac tańszą metoda i rozpruć pół brzucha, jesli są refundowane wszelkie znieczulenia do bolesnych zabiegów to chyba logiczne, że rodzaj porodu czy znieczulenie do porodu powinno być wyborem pacjenta. -
Agnieszko ależ w pełni się z Tobą zgadzam! Czysto teoretycznie. Uważam, że bycie rodzicem adopcyjnym jest bardzo trudne. I jeżeli ktoś całym sercem pokocha cudze dziecko to dla mnie zasługuje na miano najlepszego rodzica. Bo nie sztuką jest chęć urodzenia dziecka sztuką jest chęć zostania matką/ojcem bez wzgledu na krew płynąca w żyłach dziecka. Bo pod względem biologicznym pokochanie własnego dziecka to żadna filozofia- pomagają w tym również hormony, ale pokochanie cudzego dziecka to już jest dużo wyższa miłość, na którą nie stac każdego. I ja to rozumiem, bo sama nie chciałabym adoptowac dziecka
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
No dokładnie Widzisz? Jednak czasem się zgadzamy I tez Cię lubię :* ;P heh... mam taką przyjaciółkę, z którą mamy zupełnie inne poglądy dosłownie na wszystko chyba Od kwestii dotyczących poważnych rzeczy typu aborcja skończywszy na durnych cieniach do powiek Jest to najbliższa mi osoba spoza rodziny. Wspieramy się w kazdej sytuacji. Kochamy się jak siostry niemalże... bardzo mi tez pomogła po śmierci mamy I właśnie dlatego lubię osoby z innymi poglądami, bo wg mnie dyskusje na swój sposób wręcz kształtują- pewnie, nieraz wychodzą spięcia, nerwy, jednak z taką osobą człowiek nigdy się nie nudzi
-
ale miałam czytania ja dzisiaj też byłam na badaniach genetycznych i potwierdzam to co pisała yoku, musiałam zaznaczyć jak dziecko zostało poczęte.
Wypełniałam to w kwestionariuszu, który później oddałam przy badaniu ,krwi. Być może taka informacja jest im potrzebna i niekoniecznie do celów statystycznych. -
Co do finansowania to moim zdaniem ani in vitro, ani zzo, ani cc na zyczenie nie powinno byc w pierwszej kolejnosci refundowane.
Nie zdajecie sobie chyba sprawy jakie dramaty przezywaja ludzie?
Nie miec dziecka nijak sie ma to mysli, ze kiedys skonczy sie na wozku, albo w trumnie, a takie jeszcze niedawno mieli mysli chorzy na stwardnienie rozsiane. Dopiero w styczniu 2013 ktos pomyslal, zeby w Polsce to zrefundowac, bo jakas pacjentka o to walczyla.
To tylko przyklad. Takich chorob jest wiecej, a kasy nie ma, wiec nie ma o czym gadac.
Jedyne co to najpierw powinno sie finansowac ratowanie obecnie zyjacych ludzi, a dopiero pozniej tworzenie nowego zycia czy ulatwianie sobie porodu.BellaRosa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Monia super wiadomości ja w czwartek zobaczę co tam u naszej Zosi, jestem strasznie ciekawa ile już waży, bo moja waga wybiła dzisiaj równe 55kg, czyli od początku ciąży jestem na plusie 13kg
m_f, monia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny