X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne przebieg ciąży
Odpowiedz

przebieg ciąży

Oceń ten wątek:
  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W Niemczech w kazdej klinice, czy szpitalu.....wypelnia sie dokument w ktorym musisz wpisac sposob zaplodnienia, komplikacje i brane leki w trakcie ciazy- tylko te ktore np. Maja wplyw na podtrzymanie ciazy.
    Wszedzie gdzie bylam pytano mnie o to. Przy meldowaniu sie do porodu- rowniez.
    Nie tylko w celach statystycznych, pielegniarka poinformowala nas, ze moze miec to wplyw na przebieg porodu.

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez nie przyjmuje ksiedza na kolede z mezem. Moi rodzice tez przestali. Taki ksiadz lazacy po domach to dla mnie jak zebrzacy o kase czlowiek, ktory na jej brak nie narzeka... tak sobie w ramach hobby. Bardzo mnie to razi, ze kosciol tak bezkarnie, za przyzwoleniem spoleczenstwa wyciaga ze wszystkch pieniadze. A co do probowek... ja tez bym nie rozglaszala, wiedzieliby tylko ewentualnie najblizsi i przyjaciele

  • BellaRosa Autorytet
    Postów: 1912 1836

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yoku ja nie wnikam to czy warto informować lekarzy wszelkiej maści o rodzaju poczęcia ja stwierdzam tylko, że NIGDY jak żyję 24 lata NIKT mnie NIGDY nie pytał o poczecie moich dzieci czy mnie samej :D Stwierdziłam również fakt, ze ludzie zwyczajnie się do tego nie przyznają! Ich sprawa dlaczego i z jakiego powodu. I wtedy napisałam, ze zapewne ja też bym się nie przyznała. Tzn... logiczne raczej, ze lekarz prowadzący by wiedział, bo ciężko żeby nie wiedział :P Ale nigdzie bym tego w dokumentacjach nie chciała mieć, u rodzinnego też bym o tym nie wspominała itd, itp. No chyba, z dziecko byłoby jakoś ciężko chore i ewidentnie byłoby to w jakiś sposób powiązane z poczeciem.

    f2wldf9h9lun5cxj.png
    iv09cwa1ersqxdi1.png
  • BellaRosa Autorytet
    Postów: 1912 1836

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anette Polska to nie Niemcy nie ma co porównywac. Szpitale warszawskie to też nie Polska tylko jedno jedyne miasto. jak jest w większej części naszego kraju każdy wie :/

    f2wldf9h9lun5cxj.png
    iv09cwa1ersqxdi1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale my znowu o różnych rzeczach... Ja nie piszę o lekarzu rodzinnym ani sposobie poczęcia mnie czy Ciebie. Piszę o tym, że na badaniach i w szpitalach o to pytają. Może w Twoim nie pytają, bo te standardy jeszcze tam nie dotarły... nie wiem.
    Czy jeśli lekarz zapytałby Ciebie na usg genetycznym o sposób poczęcia, skłamałabyś, że było naturalne jeśli byłoby z in vitro?
    Jeśli ktoś kłamie w takim momencie, to moim zdaniem widocznie nie powinien decydować się na in vitro bo jeszcze nie dorósł do udźwignięcia konsekwencji tej decyzji.
    Z tego co piszesz, mieszkasz w takim środowisku gdzie do pewnych rzeczy podchodzi się wciąż jak się podchodziło 20 lat temu, tu gdzie ja żyję nie ma takich tabu i nie wyobrażam sobie, że znajomy lekarz, pielęgniarka czy położna rozpowiadała by o tym fakcie na zasadzie wiejskiej sensacji dlatego pewnie się nie rozumiemy.
    Na moim osiedlu są dzieci z in vitro i matki tych dzieci bez problemu opowiadają o swojej walce na placu zabaw innym matkom, radzą im, dzielą się wiedzą dlatego z dużym prawdopodobieństwem stawiam tezę, że w szpitalu czy na badaniach prenatalnych też się do tego bez żenady przyznają.
    W Twojej miejscowości to pewnie byłoby nie do pomyślenia...

    Anette lubi tę wiadomość

  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bym sie na in vitro nie zdecydowala, bo to zadna gwarancja, a poza tym to jednak troche sprzeczne z moimi pogladami. Mimo to nigdy bym nie skrytykowala kogos, tylko dlatego, ze w ten sposob doczekal sie dziecka.
    Jak tam czytam wasza dyskusje zastanawiam sie nad wadami in vitro i jest kilka.
    Po pierwsze kosztuje to majatek, a nie daje gwarancji, ze sie uda. Znajomy wydal kilkadziesiat tysiecy na kilkukrotne in vitro i nic.
    Po drugie to likwidacja zarodkow jest dla mnie jako dla osoby wierzacej nie do pomyslenia. Moze zostane skrytykowana za takie podejscie, ale to taka "aborcja poza brzuchem matki". W sumie co za roznica czy zachodze w ciaze i usowam od razu zarodek czy go niszcze, bo nie jest potrzebny?
    Po trzecie, to co juz pisalam. Wbrew pozorom wiele ludzi mysli, ze in vitro to lek na wszystko i moga robic ze swoim cialem co chca, a jak zapragna dziecka to im lekarz stworzy.

    Co do stanowiska kosciola i roznych rzeczy. Wiadomo, ze medycznych argumentow nie maja zazwyczaj zadnych/prawie zadnych, ale:
    jesli chodzi o tabletki anty to moim zdaniem 14latka powinna trzymac nogi razem, a nie lykac tabletki jak cukierki. W tym wielku zazwyczaj jeszcze proces dojzewania nie jest zakonczony i branie tabletek od takiego wieku przez kilka/kilkanascie lat ma negatywny wplyw na plodnosc - prawie kazdy lekarz to potwierdzi.
    Kosciolowi chodzi o wartosci moralne. Dawniej jak ktos nie umial sie powstrzymac to mial dziecko. Teraz kobieta moze miec 100 partnerow seksualnych i nic nikomu do tego, ale czy to napewno lepsze?
    Staramy sie byc wolni, ale czasem mysle, ze ta "wolnosc" nas ogranicza.

    A co do in vitro to tak jak ktos pisal. Kosciol nie ma nic do dzieci z in vitro tylko to wyrzucania zarodkow, bo zycie nalezy chronic od poczecia.

    Jeszcze jedno: co do ksiezy, ktory gadaja glupoty. To nie jeden ksiadz tworzy kosciol. Mnie kiedys ksiadz zwrzeszczal na spowiedzi i przekaz jaki mial to, ze jestem mniej warta, bo nie jestem dziewica. Co zrobilam? Jednym uchem wlecialo, drugim wylecialo. Nie mozna przez idiotow wyrabiac sobie zdania o calosci.

    Suzy Lee lubi tę wiadomość

  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BellaRosa wrote:
    Anette Polska to nie Niemcy nie ma co porównywac. Szpitale warszawskie to też nie Polska tylko jedno jedyne miasto. jak jest w większej części naszego kraju każdy wie :/

    Bella....wiem ze poznan tez robi takie statystyki. Mam w rodzinie dyrektora takiego szpitala i przy kazdych swietach slysze o ile statystyki poszly w gore. Dla takich szpitali, ktore pomagaja w zajciu w ciaze a pozniej w porodzie tych dzieci to wielka duma.

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DzejKej, w kwestii tabletek: nikt chyba nie miał na myśli nastolatek.. raczej dorosłe kobiety, które wiedzą co robią.

    Anette lubi tę wiadomość

  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z drugiej strony mysle, ze te pary ktore maja dzieci z in vitro, chca tez rodzic we wiekszych i bardziej renomowanych szpitalach niz takie " rzeznie" o ktorych juz kiedys pisalam.

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • BellaRosa Autorytet
    Postów: 1912 1836

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wychowałam się w Lublinie. Nie jest to małe miasteczko. teraz mieszkam w małym mieście i mam porównanie- i w dużym mieście i w małym mieście ploty są na porządku dziennym. Chwalić się na placu zabaw, ze dziecko jest z in vitro albo w ogóle podawać szczegóły z życia prywatnego? Sorry mi osobiście się to w głowie nie mieści żeby wszyscy wszystko o mnie wiedzieli.
    Yoku o lekarzu prowadzącym ciąże już się wypowiadałam- oczywiście że by o in vitro wiedział. Tylko co to ma do statystyk? Nic! Bo w statystykach dotyczących in vitro liczy się cała historia choroby osoby poczetej poprzez in vitro. Gdyby statyki miały dotyczyć TYLKO i wyłącznie ciąży i porodu, to sorry ale można by było sobie takie statystyki wsadzić w buty. To tak jakby na tej samej zasadzie powstawały statystyki na temat np. palenia w ciązy. Gdyby się to tyczyło TYLKO ciąży i porodu to wychodziłoby na to, ze palenie praktycznie nie jest szkodliwe, bo czy to się komuś podoba czy nie większość dzieci palaczek rodzi się zdrowych i o czasie. Ale... jakby zagłębić się w to dalej to częste zapalenia dróg oddechowych, astma, nowotwory i można wymieniać i wymieniać.

    DzejKej lubi tę wiadomość

    f2wldf9h9lun5cxj.png
    iv09cwa1ersqxdi1.png
  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do wieku to wiem, ze niektorzy nie maja wyjscia i zadna kobieta nie wyskoczy na ulice dac komus, bo chce miec dziecko przed 30, niewazne z kim.
    Ja widze problem w ludziach, ktorzy moga, ale nie chca, bo zycie to przeciez zabawa.
    Moja kolezanka ma problem ze swoim facetem, bo jego kumple single ciagle mu gadaja jak to glupio miec dzieci i ze jako 30latek powinien dalej z nimi imprezowac. Ona powiedziala, ze jak do jej 30stki nie urodzi pierwszego dziecka to nie bedzie rodzic, bo sie boi konsekwencji.
    Rodzenie pierwszego dziecka koło 40 nie jest czyms naturalnym.
    Ja uwazam, ze trzeba miec priorytety w zyciu i jezeli dla kogos papierosy, wodka i calonocne imprezy do 40 sa priorytetem to niech potem nie placze, ze nie daje rady zajsc w ciaze.
    Podkreslam, co innego przymus, co innego swiadomy wybor.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DzejKej, dużo jest racji w tym co piszesz. To zawodna metoda, nie zawsze się udaje, rzadko za pierwszym razem, kosztuje krocie etc. dlatego uważam, że powinna być jakaś refundacja i dobra procedura kwalifikacyjna żeby pomoc mogły otrzymać pary naprawdę potrzebujące.
    Moi znajomi mają problem z męską niepłodnością, w realnych warunkach mają 1% szans na zostanie rodzicami i in vitro to dla nich jedyna szansa. Są odpowiedzialnymi ludźmi, wszyztkie zarodki są zamrożone, wszczepiane po 2-3 bo nie chcą usuwać zarodków jakby się okazało, że wszystkie się przyjęły ale co z tego jak są już tak zadłużeni, że na kolejne zabiegi nie zdobędą kasy? Mają się pogodzić z tym faktem?
    Nie są już młodymi ludźmi, ona ma 36 lat, on 40 i starają się od chyba 10 lat, powoli godzą się z sytuacją.

    Można się doczepiać, że in vitro to furtka dla par w starszym wieku ale to bzdura, im starsze jajeczka tym gorsze szanse powodzenia zabiegu. Tak samo jak w naturze, z wiekiem tracimy zdolność do rozmnażania chyba, że zapobiegawczo zamrozimy jajeczka jeszcze w liceum, będziemy płacić za ich przechowywanie i czekać 20 lat na sprzyjające warunki do sztucznego zapłodnienia ;)

    DzejKej lubi tę wiadomość

  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale sie nam dyskusja robi... W sumie znowu sa za i przeciw.
    Nie ma sensu dalej dyskutowac, bo to podobna rozmowa jak ta o sn i cc, albo o tym kiedy jest najlepszy czas na dziecko, albo o znieczuleniu, albo albo albo.
    Kazdy ma prawo do swojego zdania. :)

    BellaRosa, Suzy Lee lubią tę wiadomość

  • BellaRosa Autorytet
    Postów: 1912 1836

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do refundacji to ja jestem niestety przeciwna. Nie oszukujmy się- in vitro nie jest LECZENIEM bezpłodności. Jesli chodzi o przeznaczanie pieniędzy państwowych na różne przedsięwzięcia to powinno być brane pod uwagę dobro ogółu bądź osób już żyjących i uczestniczących w państwie. Dużo bardziej bym wolała żeby te pieniądze dołożyć do jakichś drogich rehabilitacji dzieci czy chociażby na porządne aparaty ortodontyczne, na które nie każdego stać.

    DzejKej, Suzy Lee lubią tę wiadomość

    f2wldf9h9lun5cxj.png
    iv09cwa1ersqxdi1.png
  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DzejKej wrote:
    Co do wieku to wiem, ze niektorzy nie maja wyjscia i zadna kobieta nie wyskoczy na ulice dac komus, bo chce miec dziecko przed 30, niewazne z kim.
    Ja widze problem w ludziach, ktorzy moga, ale nie chca, bo zycie to przeciez zabawa.
    Moja kolezanka ma problem ze swoim facetem, bo jego kumple single ciagle mu gadaja jak to glupio miec dzieci i ze jako 30latek powinien dalej z nimi imprezowac. Ona powiedziala, ze jak do jej 30stki nie urodzi pierwszego dziecka to nie bedzie rodzic, bo sie boi konsekwencji.
    Rodzenie pierwszego dziecka koło 40 nie jest czyms naturalnym.
    Ja uwazam, ze trzeba miec priorytety w zyciu i jezeli dla kogos papierosy, wodka i calonocne imprezy do 40 sa priorytetem to niech potem nie placze, ze nie daje rady zajsc w ciaze.
    Podkreslam, co innego przymus, co innego swiadomy wybor.

    No ludzie dziela sie na ludzi i " ludzi", przede wszystkim w Niemczech, bo tu o wszystko latwiej. I wlasnie dlatego wszystko zalezy od czlowieka. Moj Filip wychowal sie w Niemczech, kumple imprezuja, zmieniaja kobiety jak rekawiczki, a on....jego marzeniem bylo miec rodzine i o nia dbac.
    Mam kolezanke- ma 38 lat, wychowala sie w Polsce, tu mieszka 20 lat, ma stala db prace, pieniadze, byla w zwiazku z 43 letnim wysoko ustawionym Facetem. Zaszla w ciaze, usunela bo " ona za mloda, on nie jest gotowy na dziecko".
    Tak jak pisalam, dziecko to nie zabawka.

    DzejKej lubi tę wiadomość

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suzy Lee wrote:
    Ja tez nie przyjmuje ksiedza na kolede z mezem. Moi rodzice tez przestali. Taki ksiadz lazacy po domach to dla mnie jak zebrzacy o kase czlowiek, ktory na jej brak nie narzeka... tak sobie w ramach hobby. Bardzo mnie to razi, ze kosciol tak bezkarnie, za przyzwoleniem spoleczenstwa wyciaga ze wszystkch pieniadze. A co do probowek... ja tez bym nie rozglaszala, wiedzieliby tylko ewentualnie najblizsi i przyjaciele

    W Niemczech jest jeszcze lepiej. Placisz podatek na kosciol- okolo 50 euro miesiecznie. Z tego tez powodu okolo 10 tys ludzi rocznie wypisuje sie z kosciola.

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BellaRosa wrote:
    Wychowałam się w Lublinie. Nie jest to małe miasteczko. teraz mieszkam w małym mieście i mam porównanie- i w dużym mieście i w małym mieście ploty są na porządku dziennym. Chwalić się na placu zabaw, ze dziecko jest z in vitro albo w ogóle podawać szczegóły z życia prywatnego? Sorry mi osobiście się to w głowie nie mieści żeby wszyscy wszystko o mnie wiedzieli.
    Yoku o lekarzu prowadzącym ciąże już się wypowiadałam- oczywiście że by o in vitro wiedział. Tylko co to ma do statystyk? Nic! Bo w statystykach dotyczących in vitro liczy się cała historia choroby osoby poczetej poprzez in vitro. Gdyby statyki miały dotyczyć TYLKO i wyłącznie ciąży i porodu, to sorry ale można by było sobie takie statystyki wsadzić w buty. To tak jakby na tej samej zasadzie powstawały statystyki na temat np. palenia w ciązy. Gdyby się to tyczyło TYLKO ciąży i porodu to wychodziłoby na to, ze palenie praktycznie nie jest szkodliwe, bo czy to się komuś podoba czy nie większość dzieci palaczek rodzi się zdrowych i o czasie. Ale... jakby zagłębić się w to dalej to częste zapalenia dróg oddechowych, astma, nowotwory i można wymieniać i wymieniać.

    Ty w ogóle nie rozumiesz co ja piszę Bella... o jakim chwaleniu ja napisałam? Pisałam o dziewczynach, które dzielą się doświadczeniami z innymi kobietami bez wstydu, że przeszły przez ciężką procedurę bo to u nas nie tabu. To nie jest jakaś wielka tajemnica, że wiele osób jest bezpłodnych i niektórzy pogodzeni z tym faktem szukają metod aby zostać rodzicami. Wolę prawdę mówiąc takie dyskusje wśród matek niż o tym ile kup dziecko zrobiło tego dnia i ile godzin przespało w nocy. Niby też "wywlekanie domowych spraw" ale jakoś nikogo nie mierzi jak matki bezmyślnie opowiadają sobie o takich atrakcjach.

    Jeszcze raz powtarzam, ja nie piszę o lekarzu prowadzącym, tylko lekarzu do którego idziesz np. na NFZ tak jak ja i robisz test PAPPA. Lekarze prowadzący raczej tego nie robią, trzeba udać się do szpitala lub kliniki, która ma kontrakt z NFZ na badania prenatalne. To samo w szpitalu, karty nie zakłada Ci lekarz prowadzący tylko położna lub lekarz szpitalny a szpital prowadzi statystyki na temat kondycji dzieci urodzonych w szpitalu. W artykule który przytoczyłaś była mowa o nowotworach odkrytych do 5 roku życia dziecka powiązanych z IVR ale również o wcześniakach z in vitro a to, jak również wiele innych zespołów genetycznych można raportować statystycznie, nie o jednego siatkówczaka się przecież tutaj rozchodzi ale m.in. zespół Downa powiązany jakoś magicznie przez Kościół z "bruzdą dotykową" na twarzy dziecka...
    Kwestii lekarza prowadzącego nawet nie dotykam bo to dla mnie oczywiste.

    Anette lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BellaRosa wrote:
    Co do refundacji to ja jestem niestety przeciwna. Nie oszukujmy się- in vitro nie jest LECZENIEM bezpłodności. Jesli chodzi o przeznaczanie pieniędzy państwowych na różne przedsięwzięcia to powinno być brane pod uwagę dobro ogółu bądź osób już żyjących i uczestniczących w państwie. Dużo bardziej bym wolała żeby te pieniądze dołożyć do jakichś drogich rehabilitacji dzieci czy chociażby na porządne aparaty ortodontyczne, na które nie każdego stać.

    Piszesz tak, bo masz dziecko, bez problemu zaszłaś w drugą ciążę, jesteś młoda, możesz mieć jeszcze dzieci i pewnie w Twoim otoczeniu nie ma wielu par, które przechodzą dramaty i małżeńskie kryzysy związane z walką o dziecko.
    Myślę, że jak będziesz w moim wieku i znajomi zaczną Ci się starzeć możesz trochę zmienić optykę patrzenia na kwestię potrzeby zostania rodzicami przy ograniczonym budżecie versus fundowania przez państwo aparatów ortodontycznych żeby społeczeństwo miało proste zęby...

    Ja się niniejszym wyłączam z tej dyskusji.
    Syty głodnego nie zrozumie czy jakoś tak... ;)

    Anette lubi tę wiadomość

  • BellaRosa Autorytet
    Postów: 1912 1836

    Wysłany: 26 lutego 2013, 14:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yoku ja rozumiem co Ty piszesz- dla mnie wywlekanie takich spraw na placu zabaw jest krótko mówiąc nie na miejscu. To są bardzo intymne sprawy. Nie wyobrażam sobie chodzic i gadać o wszelakich problemach zdrowotnych a już szczególnie o tak intymnych problemach zdrowotnych. Podobnie jak śmiesza mnie opowieści na placach zabaw dotyczące relacji małżeńskich :D Nosz kurka wodna :D całe osiedle wie, że Kowalscy się pokłócili i ten z domu musiał wyjść na 20 minut. A pokłócili się, bo ta zupę przesoliła i on jej powiedział to i to. Ludzie! Intymności trochę! Po co wszyscy mają wszystko wiedzieć? Problemy rodzinne powinno się rozwiązywac w domu a nie na placu zabaw.
    Ja na NFZ byłam tylko w 8tyg w szpitalu z krwawieniem. O dziwo o poczecie mnie nie pytali ale za to pytali kiedy i gdzie byłam ostatnio u fryzjera :D Testów PAPPA nie robiłam, bo nie widziałam takiej potrzeby i prawde mówiąc zrobiłabym je TYLKO wtedy kiedy na USG wyszłoby coś nie tak

    f2wldf9h9lun5cxj.png
    iv09cwa1ersqxdi1.png
  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 26 lutego 2013, 15:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    yoku wrote:
    BellaRosa wrote:
    Co do refundacji to ja jestem niestety przeciwna. Nie oszukujmy się- in vitro nie jest LECZENIEM bezpłodności. Jesli chodzi o przeznaczanie pieniędzy państwowych na różne przedsięwzięcia to powinno być brane pod uwagę dobro ogółu bądź osób już żyjących i uczestniczących w państwie. Dużo bardziej bym wolała żeby te pieniądze dołożyć do jakichś drogich rehabilitacji dzieci czy chociażby na porządne aparaty ortodontyczne, na które nie każdego stać.

    Piszesz tak, bo masz dziecko, bez problemu zaszłaś w drugą ciążę, jesteś młoda, możesz mieć jeszcze dzieci i pewnie w Twoim otoczeniu nie ma wielu par, które przechodzą dramaty i małżeńskie kryzysy związane z walką o dziecko.
    Myślę, że jak będziesz w moim wieku i znajomi zaczną Ci się starzeć możesz trochę zmienić optykę patrzenia na kwestię potrzeby zostania rodzicami przy ograniczonym budżecie versus fundowania przez państwo aparatów ortodontycznych żeby społeczeństwo miało proste zęby...

    Ja się niniejszym wyłączam z tej dyskusji.
    Syty głodnego nie zrozumie czy jakoś tak... ;)

    Jestem tego samego zdania.
    Kobieta majaca dzieci i zachodzaca lekko w ciaze nigdy nie zrozumie dramatu jaki przechodzi ta ktora ma z tym problem.

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
‹‹ 111 112 113 114 115 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Suchość pochwy - najczęstsze przyczyny, objawy i leczenie

Suchość pochwy to wstydliwa dolegliwość, która dotyka wielu kobiet. Kiedy się pojawia? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z odpowiednim nawilżeniem pochwy? Czy suchość pochwy można leczyć? 

CZYTAJ WIĘCEJ

11 największych mitów dotyczących starania o dziecko, w które być może jeszcze wierzysz

Niektóre nieprawdziwe stwierdzenia przekazywane są z ust do ust tak długo, że bez zastanowienia w nie wierzymy. Przeczytaj jakie są największe mity na temat starania o dziecko i upewnij się, że „nie padłaś ich ofiarą”.

CZYTAJ WIĘCEJ

Insulinooporność - zasady żywieniowe, dieta i objawy.

Czym jest insulinooporność? Insulinooporność a dieta - na czym polega zależność? Jak odżywiać się przy insulinooporności? Które produkty spożywcze warto włączyć do diety, a z których warto zrezygnować? Artykuł napisany przez Zosię i Anię z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ