przebieg ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Tym bardziej nie są opryszczką:
Zajady
Zajady zazwyczaj nie wskazują na poważne problemy ze zdrowiem. Sezon infekcji wirusowych i zajady często chodzą w parze. W przeciwieństwie do opryszczki, zajady nie powstają w wyniku ataku wirusa. Przyczyny powstania zajadów:
Spadek odporności
Brak witamin z grupy B
Cukrzyca
Wady zgryzu
Brak higieny jamy ustnej
Grzyby, drożdżaki -
nick nieaktualny
-
W ciąży to raczej bym się mogła z tej listy co mała mi wypisała spodziewać braku witaminy B + spadku odporności. Zatem tak jak Anette radzi ćpać wit. B i może do tego dowalić wit c lub rutinoscorbin?
Ja znowu chora... 3ci raz. Zatoki kurde blaszka leczę się inhalacjami z soli fizjologicznej (Bogu dzięki, ze w końcu kupiłam ten inhalator!!!), biorę rutinoscorbin 2 razy dziennie i piję wit. C. No i na ból bezmózgowia biore panadol. Gdzie ta cholerna wiosna!!!!!!!!! -
nick nieaktualnyByłam dzisiaj u swojej lekarki...
Zobaczyła USG, wagę i obwód główki vs brzuszka i powiedziała, że różnica jest za duża, brzuch może być co najwyżej 4 cm szerszy niż głowa, u mnie jest 5 cm. Szyjka ani drgnęła pomimo skurczy więc na ten etap jest kompletnie nieprzygotowana do porodu, główka dziecka bardzo wysoko. Tak się stało ponieważ prawdopodobnie już na tym etapie dziecko gdzieś po drodze ma trudności z przesuwaniem się na dół, pewnie utknęło.
Powiedziała, ze nawet jak urodzę głowę to brzuch może zablokować barki i resztę i to będzie ciężki poród, bo stosuje się wtedy 3 manewry, dwa z nich w miarę bezpieczne, 3 jest ryzykowny. Takie dzieci czasem trzeba wyszarpywać z macicy i rodzą się połamane... Reasumując, dostałam skierowanie do szpitala. Położna radzi się tam zgłosić dopiero w poniedziałek bo w weekend nie ma diagnostyki, tylko doraźne USG na izbie przyjęć więc trudno coś będzie dalej działać a siedzieć na patologii do poniedziałku jak wiadomo, ze nic nie bedą ze mną robić, też bez sensu. Położna próbuje umówić mnie do przyszpitalnej poradni na poniedziałek, nie wiem czy jej się uda.
W każdym razie gdyby był to mój pierwszy poród bez dwóch zdań zrobiłby mi CC, teraz też powinnam się zgłosić zanim zaczną się właściwe skurcze żeby nie doprowadzić do sytuacji, że jedyną opcją pozostanie tylko ciężki naturalny poród. W tej sytuacji wiele zależy od lekarza, położnej i ode mnie, bo to ja podejmę ostateczną decyzję czy będę próbować naturalnie (jeśli jednak dziecko zacznie schodzić w dół) i nie wiem na razie jaka ona będzie... -
Bella......ja zatoki na poczatku ciazy wyleczylam inhalacja mieszanki rumianku z mariankiem. Moze smieszne ale sole fizjologiczne nic mo nie pomagaly a ten specyfik tak Rumianek troche wysusza wiec do tego musialam duzo pic, dawalam takie dawki ze mi lzy plynela ale przeszlo. Coprawda w ciazy tak czy siak przez nos ciezko oddychac ale z zatok zeszlo i bolu glowy tez nie mam ( takiego specyficznego od zatok).
A na wiosne - z tego co widzialam prognozy- bedzie trzeba jeszcze poczekac
Zdrowka zycze!!!Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
yoku....kurcze, az mi gesia skora wyszla jak zaczelam czytac o wyszarpmieciu i polamaniu dziecka. Kochana......wiem, ze jestes mocno za naturalnym porodem ale moze lepiej/ bezpieczniej ze wzgledu na coreczke,mbedzie zdecydoowac sie na cc. Przemysl kochana to dobrze.
Z drugiej strony wiesz ze w sumie do poniedzialku nic sie dziac nie bedzie wiec ( nic nie wskazuje na porod dzis lub jutro), wiec lepiej przeczekac te dwa dni w domu i udac sie do szpitala w poniedzialek.
Trzymaj sie cieplo i mocno zaciskam kciuki za Ciebie i creczke, zeby wszystko bylo dobrze :***Suzy Lee lubi tę wiadomość
Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Anette ale ten rumianek to parzyłas i robiłas taką tradycyjną inhalację na gorąco czy jakoś do inhalatora to się daje? Bo ja już się wszytskiego bede łapać oby pomogło...
Yokus trzymam mocno kciuki żeby sytuacja się rozwiązała jak najlepiej dla Ciebie i dla maluszka :* Wiem, ze wolisz poród naturalny, więc pomodlę się, żeby się udało I zeby szybko poszło i żeby wszystko się dobrze skończyło. -
nick nieaktualny
-
Bella....zalewalam taka mieszanke gotowana woda do zwyklego garnka, przykrywalam zeby sie zaparzylo, odczekalam chwile ( zeby sie nie poparzyc), recznik na glowe i tak wdychalam nosem, wydychalam ustami. Rumianku wez wiecej a marianku mniej bo jest dosc ostry. Najlepiej robic to wieczorem przed snem, bo jak wyjdziesz po takiej " grzance" na ta pogode to moze byc odwrotny efekt.
Mam nadzieje, ze Ci pomoze :*Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
yoku wrote:W poniedziałek o 8.40 jestem umówioną w szpitalnym punkcie konsultacyjnym. Zobaczymy co dalej, albo już zostanę, albo jeszcze dadzą mi pochodzić...
Bede z Toba myslami :*
Zobaczysz.....musi byc dobrzeTrzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
nick nieaktualnyDzięki dziewczyny za wsparcie! :*
Teraz to dla mnie wybór jak między dżumą a cholerą. Albo naturalny poród który bedzie ciężki lub bardzo ciężki i z komplikacjami, albo cesarka po której też może zdarzyć się wiele niefajnych rzeczy.
Jestem trochę zdziwiona, że nie miałam nadwagi a przytyłam ledwo 11 kilo a dziecko jest tak duże i co tu dużo mówić, grube...Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2013, 11:34
Anette lubi tę wiadomość
-
Bella nie ma za co, byle Ci pomoglo
Yoku.... Przynajmiej masz troche czasu zeby pomyslec do poniedzialku. Ja czasami w takich momentach chcialabym zeby mi ktos powiedzial jaka decyzje najlepiej podjac ale niestety tak wyglada nasze zycie, ze nikt za nas tego nie zrobi. I w sumie co bysmy nie zrobily - przed wydarzeniem- nie bedziemy nigdy mialy pewnosci ze w 100% jest ona dobra.Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Yoku.....pisalas kiedys ze Twoja druga coreczka tez byla duza, to pewnie tak macie w rodzinie.
Zobacz u mnie jest odwrotnie, Majkus jest dlugi ale chudziutki a ja mam na plusie 16 kg ( i prze cala ciaze uwazalam co i ile jem). Jeszcze lakarz mi radzil zeby jesc wiecej miesa i ryb zeby maly przytyl na maxa do porodu. Podobno gdybym przytyla mniej to maly byl by jeszcze mniejszy, przez wade pepowiny dociera do niego mniej jedzenia. Z drugiej strony cholera wie co robic zeby na koniec nie bylo komplikacji. Natura i tak rzadzi sie swoimi prawami.Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Yoku....na pocieszenie moge dodac, ze wyglada na to ze zalapiesz sie na ten dluzszy urlop, wiem ze to w tym momencie traci totalnie na wrartosci ale trzeba szukac choc malych pozytywow
Zbaczysz, bedzie dobrze !!!Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Yoku trzymam kciuki, aby wszystko poszło po Twojej myśli, i żeby lekarze oraz Ty sama wybrali najlepsze rozwiązanie zarówno dla Ciebie jak i dla dziecka
Ja w poniedziałek tez mam wizytę i zapewne spokojnie jej doczekam, bo u mnie tez totalna cisza i oprócz chwilowego twardnienia brzucha, nie mam żadnych objawów że poród się zbliża
Jestem już naprawdę zmęczona zarówno fizycznie jak i psychicznie, a to drugie chyba bardziej jest przeze mnie odczuwalne, dobrze że za 2 godziny zobaczę się z Mężem - wszystkie koleżanki, które miały przybliżony termin do mojego już urodziły, a ja mam wrażanie, ze w tej ciąży to jak słonica będę chodzić... ech... -
Agnieszka....a moze Zosia poprostu czeka na tate
Zycze Ci zeby - jak juz tata bedzie przy Was- poszlo " jak po masle" !
Ja dzis od rana jestem dziwnie naladowana energia. Pomimo ciezaru latam po mieszkaniu i wymyslam co tu jeszcze zrobic itd. Rwa kulszowa daje sie we znaki a ja na tylku nie moge usiedziec, sama nie wiem co sie dzieje. Brzuch twardnieje mi coraz czesciej a moj Filip mowi ze jak tak dalej bedzie to mnie przywiaze do lozka bo od tego latania nie dociagne do piatego kwietniaTrzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Yoku, ja bym na Twoim miejscu nie zastanawiała się nad cesarka w takiej sytuacji. Po co fundować sobie dodatkowy stres podczas porodu, czy aby z dzieckiem będzie ok, czy nie będą musieli łamać obojczyka, rączek. Na TLC ostatnio w "porodówce" były dwa takie przypadki właśnie: musieli jeden raz złamać obojczyk, drugi raz rączkę, żeby dziecko wyszło. Jak już wyszły te dzieciaki to lekarze robili im sztuczne oddychanie bo były niedotlenione i nie mogły samodzielnie oddychać. Wiem, że w Twoim przypadku nie musi tak być, ale skoro już wiadomo, ze raczej będzie ciężko podczas naturalnego porodu, to ja bym nie ryzykowała. Trzymam kciuki!!!
-
Aga, za Ciebie też trzymam kciuki, żebyś już urodziła - moje przeczucie się nie zmienia i obstawiam, że wydarzy się to zaraz po weekendzie;)
Ja ciągle męczę się z bolami żołądka - zastanawiam się, czy to jednak nie skutek rozpochających się i przesuwających narządów.... Strasznie to męczące. -
nick nieaktualnyAnette, córka miała 3820 g ale mąż jak się urodził miał 4600 g, poród był ciężki, teściowej po nim przetaczali krew, była niezgodność więc miała zapaść i w sumie wyszli ze szpitala po 15 dniach... Jego brat miał niewiele mniej i właśnie połamali mu splot obojczykowy przy wyciąganiu. Najmniej ucierpiała jego siostra, 4500 g ale to był już 3 poród teściowej więc organizm wiedział co i jak.
Dzisiaj mu powiedziałam, że jak zdecyduję się na 3 dziecko to na pewno nie z nim ani z nikim z jego rodziny!
Agnieszka, wiem, że nie jest łatwo. Pomimo tego, że zależy mi na dłuższym macierzyńskim po ostatnich dwóch nocach podczas których miałam strasznie silne skórcze a do tego mała mnie nokautuje na maksa chciałabym juz pozbyć się tego brzuchala choćby dziś. Nie macie pojęcia ile siły ma takie ponad 4 kilogramowe dziecko...
Agga, żyjemy jednak w Polsce, ja tu mogę wyrazić swoje zdanie ale to lekarz ma zaproponować najlepsze rozwiązanie i on jest w szpitalu bogiem. Przy niczym nie bede sie upierała bo nie ma na razie jednoznacznie dobrego rozwiązania tej sytuacji. Niestety, straciłam już jedno dziecko, co tym bardziej nie pozwala mi zgrywać bohaterki-męczennicy.Anette lubi tę wiadomość