przebieg ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
u mnie waga 1kg spadła nie wiem dlaczego, bo jem normalnie całe szczęście po wizycie mam same dobre wiadomości - ciąża rozwija się prawidłowo, Bąbelek jest na razie bardzo malutki, także z ledwością go było widać na usg, ale to nic strasznego 6 sierpnia mam się stawić do ponownej wizyty i wtedy na pewno będzie lepiej widoczny i pewnie już serduszko będzie pikać najważniejsze, że jest na właściwym miejscu i dobrze się rozwija
-
Agnieszka wrote:u mnie waga 1kg spadła nie wiem dlaczego, bo jem normalnie całe szczęście po wizycie mam same dobre wiadomości - ciąża rozwija się prawidłowo, Bąbelek jest na razie bardzo malutki, także z ledwością go było widać na usg, ale to nic strasznego 6 sierpnia mam się stawić do ponownej wizyty i wtedy na pewno będzie lepiej widoczny i pewnie już serduszko będzie pikać najważniejsze, że jest na właściwym miejscu i dobrze się rozwija
To świetnie, że wszystko u was w porządku i dzidziol rozwija się prawidłowo. Mój też jeszcze makukuni ma 3,3 mm ale mimo wszystko jaka radość -
nick nieaktualnyKANCIALUPKA wrote:A ja dziś się zważyłam żeby wiedzieć jak moja waga się będzie zmieniać i ze zdziwieniem stwierdziłam, że mimo iż od 2 tygodni jem za dwoje ważę swoje 46 kg czyli tyle ile zawsze a jak u was z wagą?
aleś ty chudziutka no a ja cały czas ważę tyle samo, jeszcze nic nie podskoczyło ważę 58 kg przy wzroście 168 -
Asbaria powiem ci, że są plusy i minusy tego, że taka drobna jestem, czasem ktoś mnie jeszcze o dowód zapyta przy kupowaniu alkoholu mimo iż skończyłam 25 lat. Powiem wam, że jak tak sobie sprawdzałam przelicznik wagi ile powinnam przytyć to jakieś oszukane chyba bo mnie pokazało 16 kg, a to chyba trochę sporo.
Co tu taka cisza dziewczyny? -
nick nieaktualny
-
A ja pierwszy raz przychodzę trochę pomarudzić. Zaczynają mnie przytłaczać te przeróżne dolegliwości z bólem brzucha na czele. Całe podbrzusze boli mnie momentami tak, że muszę się położyć, żeby to uspokoić. Potem się śmieję sama do siebie że muszę przetrwać poród a powala mnie zwykły ból Ech no nic, mam nadzieję, że lekarz w przyszłym tygodniu powie mi coś mądrego na ten temat i trochę mnie uspokoi.
A i chciałam zapytać czy wasi mężczyźni też są tacy przejęci ciążą? Mój zaczął zwracać uwagę co jem (musisz się teraz zdrowo odżywiać), co robię (nie sprzątaj, ja to zrobię), jak się czuję (czy to normalne, że cię boli?). Na swój sposób to miłe i świadczy o trosce ale przecież nie jestem niepełnosprawna -
kawowa panienko ja też mam niestety takie silne bóle podbrzusza, dał Ci cos lekarz na te bóle? Mnie zapobiegawczo kazał co 8 godzin luteinę podjęzykowo zażywać. Mój na początku nie zdawał sobie sprawy z pewnych rzeczy, teraz znowusz w drugą stronę, uczy mnie jak mam się schylać żeby nie zrobić sobie krzywdy, nosi za mnie wszystko itd to takie miłe ale dziś podniósł mi ciśnienie dziad w hipermarkecie, który wjechał we mnie z impetem wózkiem, dobrze, że akurat stałam bokiem i dostałam w kość biodrową, ale siniak jak nic jest ; /
-
puk puk gdzie wszystkich wywiało? Cisza jak makiem zasiał, ja myślałam, że poplotkujemy o naszych samopoczuciach, zdrowiu, dolegliwościach a tu ani widu ani słychu ; / U mnie dziś drugi dzień goooorąco. W taką pogodę nic tylko bym spała albo czytała. Wczoraj teściowa kupiła mi super książkę pt. ,,W oczekiwaniu na dziecko'' także będę miała co czytać
-
Kancialupka jak byłam u mojego gina to jeszcze nie było widać ciąży niestety. Było tylko bardzo powiększone endometrium. Mówiłam mu o bólach ale stwierdził żeby się nie martwić, wtedy najważniejsze było potwierdzenie ciąży. Idę do niego w przyszłym tygodniu z wynikami bety i mam nadzieję na jakąś dłuższą pogawędkę No i oczywiście mam mnóstwo pytań.
W międzyczasie doczytałam że ten ból jest spowodowany rozciąganiem macicy i to jest jak najbardziej w normie. Trochę mnie to uspokoiło.
Mówiłyście już komuś o ciąży? Nie możemy się już doczekać tego momentu ale zdecydowaliśmy poczekać możliwie jak najdłużej w 1 trymestrze. Jakoś nie chcę zapeszać. Z drugiej strony to takie ekscytujące!
Kancialupka jak zareagowała teściowa na wieść o ciąży? Opowiadaj kochana bo jestem strasznie ciekawa -
kawowa panienka my też na początku miałam plan aby nikomu nie mówić żeby nie zapeszać itd ale z drugiej strony pomyśleliśmy sobie, że to taka cudowna wiadomość, a szczęściem trzeba się dzielić z innymi : ) także powiedzieliśmy teściom, moim rodzicom, mojej siostrze, wie jeszcze kilku naszych najlepszych przyjaciół, nie dopuszczam do myśli w ogóle złych myśli bo złe myśli przyciągają nieszczęścia, cieszę się ciążą i wybiegam w przyszłość jak to się nasze życie zmieni gdy pojawi się ten mały ludek na świecie. Moja teściowa się popłakała ze szczęścia, teściu się bardzo cieszył, a moi rodzice od razu oblali sprawę i spili mi męża. Dziś powiedziałam przyjaciółce rozpłakała się ze szczęścia, nie spodziewałam się, że tak się ucieszy. Także bardzo pozytywnie została przyjęta ta wiadomość. Każdy pyta jak się czuje, każe odpoczywać, bardzo miłe to ; )
-
kancialupko i tak powinno być gratulacje samo szczęście też jestem zdania że powinno się cieszyć z innymi tą radością tak ja napisałaś trzeba mysleć pozytywnie a te zabobony żeby nikomu nie mówić bo się zapeszy to tak jak właśnie myśleć o nieszczęściu dobrze że zaczęłaś inaczej podchodzić do sprawy!!! bardzo cięszę się Twoim szczęściem.
-
KANCIALUPKA wrote:kawowa panienka my też na początku miałam plan aby nikomu nie mówić żeby nie zapeszać itd ale z drugiej strony pomyśleliśmy sobie, że to taka cudowna wiadomość, a szczęściem trzeba się dzielić z innymi : ) także powiedzieliśmy teściom, moim rodzicom, mojej siostrze, wie jeszcze kilku naszych najlepszych przyjaciół, nie dopuszczam do myśli w ogóle złych myśli bo złe myśli przyciągają nieszczęścia, cieszę się ciążą i wybiegam w przyszłość jak to się nasze życie zmieni gdy pojawi się ten mały ludek na świecie. Moja teściowa się popłakała ze szczęścia, teściu się bardzo cieszył, a moi rodzice od razu oblali sprawę i spili mi męża. Dziś powiedziałam przyjaciółce rozpłakała się ze szczęścia, nie spodziewałam się, że tak się ucieszy. Także bardzo pozytywnie została przyjęta ta wiadomość. Każdy pyta jak się czuje, każe odpoczywać, bardzo miłe to ; )
my też wyszliśmy z tego samego założenia, że nie ma co ukrywać tego do końca 1 trymestru, zresztą z racji mojej postury i tak długo tego nie ukryje, gdyż jestem drobna i szczupła a brzuszek już powoli zaczyna się pokazywać, oczywiście na razie wie tylko najbliższa rodzina i przyjaciele.
a jeżeli chodzi o reakcje, to były różne - moja przyjaciółka też prawie się popłakała i skakała ze szczęści a jak jej o tym powiedziałam
znowu narzeczona brata mojego męża (uwielbiam takie zawiłości w pisaniu o kogo chodzi ), która jakiś miesiąc temu postanowiła, że tez zaczyna się powoli starać o dziecko (ma pco), cały czas daje mi odczuć, takie negatywne nastawienie, jak jej powiedziałam o teście to, że może się pomylił, że może jeszcze dostanę @ ogólnie czuje od niej taki dystans...
jest mi przykro z tego powodu, bo myślałam, że będzie mnie dopingować tak jak to było przed ciążą, bo w sumie mamy ze sobą bardzo dobry kontakt, ogólnie staram się tym nie przejmować, bo szkoda na to nerwów, ale wiadomo nie mam zbytnio ochoty na jakiekolwiek kontakty z tą osobą...
czy Wy tez odczuliście coś podobnego od kogoś z Waszego otoczenia? -
nick nieaktualny
-
Agnieszka ja myślę, że narzeczona brata męża jest troszkę zazdrosna stąd jej zachowanie. Wiem dziewczyny, że często zdarzają się ogromne nieszczęścia i dochodzi do poronień, ale ja wychodzę z założenia (oczywiście nie dopuszczam takiej myśli) (odpukać), że gdybym nie daj boże poroniła komu miałabym się zwierzyć, wyżalić, wypłakać jeśli nikt nie wiedział, że dzidziuś był, myślę, że nikt by mnie nie zrozumiał, dzidziuś był teraz go nie ma, myślę, że ktoś kto nie cieszył się z obecności tej małej istotki nie do końca zrozumie ból takiej straty. W mojej rodzinie wszyscy razem świętujemy, cieszymy się ale również razem płaczemy i razem się smucimy.
yoku bardzo Ci współczuję z powodu tej wielkiej straty, myśl kochanie teraz pozytywnie, staraj się odpędzić złe myśli, na pewno wszystko będzie tym razem dobrze -
nick nieaktualnyu mnie też wszyscy wiedzą , że jestem w ciąży wyściskali mnie, wycałowali, moja mama to miała łzy szczęścia w oczach, przez rok czasu modliła się za nas do Boga o dar potomstwa, większość wiedziała, że mamy problem więc tym większa radość z mojej ciąży, moje rodzeństwo w ogóle nie miało problemów, kiedy chcieli i zaplanowali wtedy mieli, a ja? taka bida czekałam i czekałam, leczyłam się i leczyłam i po 2 latach starań się udało no moi rodzice to już będą mieć 8 wnuka albo wnuczkę, bo siostra ma 3 dzieci, a moich 2 braci po dwoje dzieci, więc dzieciarnia sie powiększa
-
Asbaria wrote:u mnie też wszyscy wiedzą , że jestem w ciąży wyściskali mnie, wycałowali, moja mama to miała łzy szczęścia w oczach, przez rok czasu modliła się za nas do Boga o dar potomstwa, większość wiedziała, że mamy problem więc tym większa radość z mojej ciąży, moje rodzeństwo w ogóle nie miało problemów, kiedy chcieli i zaplanowali wtedy mieli, a ja? taka bida czekałam i czekałam, leczyłam się i leczyłam i po 2 latach starań się udało no moi rodzice to już będą mieć 8 wnuka albo wnuczkę, bo siostra ma 3 dzieci, a moich 2 braci po dwoje dzieci, więc dzieciarnia sie powiększa
Ohoho ale fajnie mieć taką dużą rodzinkę, to twoi rodzice Asbaria to widzę dziadki na pełny etat U nas w rodzinie od dawna nie było małego dziecka, najmłodszy członek rodziny ma 11 lat, także ta kruszynka będzie wyczekana, wycacana i bardzo kochana przez wszystkich minus tego jest taki, że nie mam w spadku po żadnej kuzynce, siostrze czy koleżance żadnej wyprawki dla bejbika, ale kupowanie takich makukunich rzeczy to przecież też ogromna frajda, choć w sumie mam tam jakieś 3 paczki ciuszków od mamy dziecka, którym się kiedyś opiekowałam, ciuszki są dla dziewczynki. Kiedyś marzyłam o córeczce, teraz płeć jest dla mnie obojętna, byle było dziecko zdrowe -
wydaje mi sie, ze gdybysmy przezyly poronienie tak jak yoku podejrzewam, ze pewnie ta ilosc osob wiedzacych o ciazy diametralnie by zmalala, ja obecnie wychodze z zalozenia, ze mowie o tym tylko zaufanym osobom, a reszta i tak sie dowie predzej czy pozniej
ogolnie kazda z nas ktora dlugo oczekiwala ciazy i w koncu jej sie to udaje chce tym szczesciem dzielic sie z innymi, choc nie zawsze te drugie osoby ciesza sie z naszego szczescia...
Kancialupka na pewno to jest zazdrosc tylko kurcze takie zachowanie jest ponizej pewnej krytyki, mi tez sie zdarzalo zazdroscic dziewczynom, ktorym sie udalo, ale nigdy przenigdy nie dalam i nie dalabym im tego odczuc w taki sposob, ani tez w jakis sposob zle zyczyc... -
Agnieszka wrote:wydaje mi sie, ze gdybysmy przezyly poronienie tak jak yoku podejrzewam, ze pewnie ta ilosc osob wiedzacych o ciazy diametralnie by zmalala, ja obecnie wychodze z zalozenia, ze mowie o tym tylko zaufanym osobom, a reszta i tak sie dowie predzej czy pozniej
ogolnie kazda z nas ktora dlugo oczekiwala ciazy i w koncu jej sie to udaje chce tym szczesciem dzielic sie z innymi, choc nie zawsze te drugie osoby ciesza sie z naszego szczescia...
Kancialupka na pewno to jest zazdrosc tylko kurcze takie zachowanie jest ponizej pewnej krytyki, mi tez sie zdarzalo zazdroscic dziewczynom, ktorym sie udalo, ale nigdy przenigdy nie dalam i nie dalabym im tego odczuc w taki sposob, ani tez w jakis sposob zle zyczyc...
Wiem, że to przykre słyszeć takie komentarze, ale nie przejmuj się kochana, ludzie są różni, ona pewnie należy do osób, które muszą być we wszystkim pierwsze, najlepsze i nie potrafi cieszyć się ze szczęścia innych. My cieszymy się razem z Tobą i wspieramy się nawzajem