przebieg ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Yoku - urzekła mnie Twoja historia i proszę nie dopatrywać się w tym tekście ironii - tak mi się przypomniał tytuł jakiegoś programu z TV sprzed kilku lat.
Na szczęście zaparcia mnie omijają, przez jakiś czas nawet miałam wrażenie, że moja przemiana materii nieźle się poprawiła, bo wypróżniałam się nawet 2 razy dziennie, co było nowością w moim przypadku
Co do ciemnego i pełnoziarnistego pieczywa, które poleca Anette. Właśnie ciemny chleb razowy jem najczęściej na śniadanie. Czasami też później w ciągu dnia. Nie mogę się tylko 'zmusic' do jedzenia większej ilości warzyw... Ale staram się chociaż surówkami nadrobić. No i jem dużo mandarynek, a ostatnio rozmawiałyście o cytrusach... Więc sama już nie wiem czy dobrze robię. -
Na mnie te czopki szybko podzialaly. Tydzien nie bylam na toalecie, wlozylam na noc i rano juz byly efekty. Az sie zdziwilam, ze taaak szybko.
Kurcze Yoku, nie myslalam ze to az takie powazne. Pamietam na pocztku ciazy jak bylam w Katowicach u lekarz, to wspomnial ze u mnie juz widac i moge miec hemoroidy. Zapisal mi jakas masc i przy zaparciach smarowalam, bo czulam dyskomfort a teraz to poprostu o tym zapomnialam. Niby lekarka przy badaniu tutaj nigdy nic mi o tym nie wspominala. Nie bede tez rodzic naturalnie, a wiem ze to sie nasila przy porodzie. Chyba i tak poporodzie pojde do lekarza czy wszystko "tam" ok.
She ja zawsze wrzucalam w siebie kilogramy warzyw i owocow i przed ciaza i w trakcie, duzo sokow owocowych i warzywnych- jakos nic mi w ciazy nie pomagalo. Teraz trzymam sie tego ciemnego pieczywa i jest dobrze. Tylko zwracajcie uwage czy pieczywo rzeczywiscie jest razowe lub pelnoziarniste. Jak bylam w Polsce wpadal mi w rece czesto barwiony chleb karmelem ( zwykle biale pieczywo). W koncu kupilam chleb pelnoziarnisty ( pakowany w paczki, slonecznikowy) w Biedronce, sprawdzil sie rewelacyjnieTrzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Moja córka jest natomiast mega ruchliwym dzieckiem, przy badaniu usg zawsze skacze jak oszalała jak lekarz zaczyna przyciskać sondę usg do brzucha i ogólnie wieczorem to mój brzuch skacze i faluje we wszystkie strony, a do tego jej ulubionym miejscem do kopania jest mój lewy jajnik kiedyś tak go okopała, że czułam tego skutki na drugi dzień
Ogólnie czuje się już strasznie zmęczona byciem w ciąży, bardzo często booli mnie żołądek przez co apetyt mam mniejszy, czuje się taka nieporadna i wielka, znowu powróciły huśtawki nastrojów i jeszcze do tego mój mąż cały czas się mnie czepia, niby drobiazgi, ale w obecnym stanie doprowadzają mnie do furii - marzę już tylko żeby urodzić... -
Agnieszka wrote:Moja córka jest natomiast mega ruchliwym dzieckiem, przy badaniu usg zawsze skacze jak oszalała jak lekarz zaczyna przyciskać sondę usg do brzucha i ogólnie wieczorem to mój brzuch skacze i faluje we wszystkie strony, a do tego jej ulubionym miejscem do kopania jest mój lewy jajnik kiedyś tak go okopała, że czułam tego skutki na drugi dzień
Ogólnie czuje się już strasznie zmęczona byciem w ciąży, bardzo często booli mnie żołądek przez co apetyt mam mniejszy, czuje się taka nieporadna i wielka, znowu powróciły huśtawki nastrojów i jeszcze do tego mój mąż cały czas się mnie czepia, niby drobiazgi, ale w obecnym stanie doprowadzają mnie do furii - marzę już tylko żeby urodzić...
Moj synek upodobal sobie pecherz. Straszny bol i dziwne uczucie.....cos podobnego do zapalenia pecherza. Nic przyjemnego ale z drugej strony to mi daje znak, ze sie rusza wiec wszystko jest ok Wiem Agnieszko ze to ciezke ale moze podchodz do tego w ten sposob, ze corcia musi byc mocna i co najwazniejsze ZDROWA
Z drugiej strony, wyczulam u synka ze jak ja jestem nerwowa to pn tez- niespokojny. Kochana....moze corcia Twoja bierze Twoje nastroje i dlatego jest tak niespokojna. Pamietaj ze w tej chwili najmniej potrzebny jest Ci stres. Powinnas szukac wlasnie takich zajec, ktore Cie relaksuja. Wiem ze to tylko takie moje pisanie ( latwo sie pisze, gorzej realizuje) ale moze troszke pomoze
Moze wytlumacz mezowi ze teraz raczej powinien Ci z drogi schodzic, bo to sie na Zosi tez odbija.
Na pocieszenie Ci napisze ze tez juz jestem tym wszystkim zmeczona, nienawidze takiego czeeeekania. No i zvkazdym dniem coraz ciezej nam... Wiec nie jestes sama :***Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Adka wrote:piszecie o ciemnym pieczywie. Ja przed ciążą zajadałam się chlebkiem razowym. Świeżutki z piekarni. Od jakiegoś miesiąca tylko biały. Ciemne pieczywo dosłownie "rośnie" mi w ustach
Mam nadzieję, że niedługo będę mogła się przestawić znowu
Ja mialam / mam tak z platkami sniadaniowymi i mlekiem. Przed ciaza tylko to na sniadanie, a od kad jestem w ciazy....nie moge przelknac.Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Aga i Anette - dziewczyny, juz niebawem finiszujecie, wytrzymajcie jeszcze troszkę
Aga, może Twój mąż też ma jakiś trudniejszy okres i dlatego tak się "czepia" - może pogadajcie o tym:) Przecież tyle się czyta o tym, że faceci też czasem czują że ich to wszystko przerasta i najzwyczajniej w świecie się martwią, a okazują to na 10000 różnych sposobów. -
A co do zatwardzeń, to widzę, że niestety jednak sporo z nas ma ten problem... Ja już dzisiaj zaopatrzyłam się w ciemne pieczywo i bułki grahamki:)) I jeszcze odnośnie mleka w ciąży - jak nigdy nie przepadałam za mlekiem, jogurtami, to teraz ubóstwiam wszystko co z mlekiem związane -szczególnie kakao i bułeczka z dżemem, albo serem topionym..mmmmmmmm.....pychotka!!
-
nick nieaktualnyTo ja mam odwrotnie. Czepiam się męża o wszystko. Potem jak dociera do mnie co powiedziałam to jest mi przykro i ryczę. Dzisiaj była apokalipsa, armagedon i gwiezdne wojny w jednym. Nie jestem już sobą, hormony całkowicie przejęły nade mną kontrolę jak zło nad Lordem Vaderem...
Mam większe trudności z oddychaniem, sapię, jest mi straszliwie gorąco, nawet jak otworzę okno na kilka godzin a na zewnątrz mróz i przedwczoraj wróciły krwotoki z nosa...
Siedzę sobie wczoraj proszę ja Was z koleżanką w restauracji nagle zaczyna mi być wilgotno w nosie i patrzę, a do talerza zaczyna kapać mi krew... Ona jest bardzo wrażliwa, nawet jak myśli o jakiś urazach, krwi etc. to mdleje więc zbladła a ja musiałam szybko opanować sytuację...
Jak żyć do końca tej ciąży, no jak?KANCIALUPKA lubi tę wiadomość
-
Dzieki, a te wszystkie odpowiedzi na moje krepujace pytanie. Nie potrzebnie sie meczylam. Juz dawno moglam zapytac
Yoku, co do czepiania sie meza to znam to doskonale... Moj maz jest chodzacym idealem, a mimo to jak sie upre, a mam humorzasty dzien to znajde sposob, zeby sie wsciec. Ostatnio kropelka mleka mu sie wylała... Kropelka malutka... Nim siegnal po szmate ja juz szalam w kuchni krzyczac, ze moglam sama nalac mleko. Facet sie wystraszyl i zapytal co sie dzieje. Chwilke pomyslalam o tym o co sie dre i mi sie na maksa glupio zrobiło. Przeprosilam, powiedzialam, ze sama nie wiem i robilam dalej obiad. To tylko jeden z kilku przykladow moich atakow bez powodu... Niby nie zdarzaja sie czesto, ale jak wybucham to zawsze o takie bzdety... Ostatnio nawet zaczelam mowic "kochanie uwazaj, bo dzisiaj mam nerwowy humor"... -
nick nieaktualnyYoku, rozumiem co czujesz.. ja też nieraz powiem coś głupiego, a potem do mnie dociera. Mam fantastycznego męża, z którym nigdy się nie kłócę, naprawdę nigdy. Czasem robię mu jakieś wyrzuty i widzę, jak jest mu strasznie przykro.. Jak go takiego widzę, to zaraz mi się ryczeć chce i tak w kółko.. uwierzcie mi, nie ma nic bardziej przygnębiającego i dołującego niż łzy faceta, za którego dałoby się wszystko.. Dlatego zanim cokolwiek powiem, 5 razy się zastanawiam.. I staram się do każdego jego najdrobniejszego gestu podchodzić z entuzjazmem, bo widzę, jaką radość mu sprawia to, że się z czegoś ucieszę..
DzejKej lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, to czepianie się o bzdety, o szczegóły, jest chyba wpisane w zestaw ciążowych dolegliwości i po prostu trzeba to jakoś przejść. Dlatego ważne, żeby na początku ciąży uprzedzić o tym fakcie naszych facetów, bo nie każdy wie o tej całej burzy hormonów. No ale co zrobić, nikt nie mówił, że będzie łatwo;)))
-
Mój na szczęście z moich humorów się śmieje... ja juz sama nie wiem czy to aby hormony, czy sytuacja po stracie mamy, ale oprócz płaczliwości (co w moim przypadku nie od hormonów zależy) dochodzą nerwy na wszystko dookoła Wczoraj nawet na córkę nakrzyczałam, że weszła do pokoju kiedy ja leżałam z bólem głowy i chciała mi pokazać rysunek i tu mi się wstyd naprawdę zrobiło... ehhh potem ją przeprosiłam i utuliłam- na szczęście mam rozumne dziecko więc skwitowała sama, że to przez ból głowy i że muszę odpoczywać... ale szkoda mi jej było strasznie, bo nic złego nie zrobiła.. jakoś jak mąż obrywa to dla mnie to pół biedy- dorosły i rozumie, ale z córą to przegięłam -.-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2013, 10:01
-
Moj chlopak jest idealem (odkad jestem w ciazy oczywiscie, nie czepia sie, jest dla mnie cierpliwy i czuly. Za to ja przechodze etap placzu, wszystko mnie wzrusza i jest powodem do zalewania sie lzami. Musialam wylaczyc z repertuaru czesc filmow i programow, bo mnie zbyt wzruszaly
Beata lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Cześć babeczki nie było mnie kilka dni ale już nadrbiam zaległości. Męćzą mnie porządne skurcze i twardnienie brzucha, wczoraj jeszcze głupia wysprzątałam mieszkanie i potem wieczorem cierpiałam bo brzuch twardniał co chwilę, ale włączył mi się syndrom wicia gniazda przed porodem i nie mogę się powstrzymać żeby przygotować mieszkanko na przyjście maleństwa. Pozamawiałam półki, komody, fotele i inne drobiazgi do domu, ciągle myślę jak coś ułożyć, przestawić aby było dobrze, a teraz jeszcze zagracone wszystko bo wózek przyszedł z całym ekwipunkiem i łóżeczko stoi złożone żebyśmy wiedzieli jak teraz umeblować sypialnie. Co do zaparć ja też nieraz mam z tym problemy, wiem, że chleb razowy w dużym stopniu pomaga na takie dolegliwości ale ja niestety przy swojej nadkwasocie i zgagach nie mogę go jeść. U mnie zaparcia trochę odpuściły odkąd przestałam jeśc gotowane warzywa i zupy i dzięki temu nie mam już wzdęć i takiego uczucia cięzkości na żołądku, co do cytrusów podobnie jak yoku też pochłaniam je kilogramami.
Agnieszko znam to uczucie bo mnie też jest coraz ciężej i coraz mniej rzeczy jestem w stanie zrobić, człowiek tyle by chciał, a nie może, mnie najbardziej wkurza to, że po nic nie mogę sięgnąć na górne półki bo jestem niska i muszę czekać aż m wróci z pracy i mi ściągnie bo ja jakbym weszła na krzesło zaraz bym zawrotów głowy dostała i mogłoby to się źle skończyć, pocieszające jest to, że już nam bliżej do rozwiązania niż dalej.
Co do humorków i kłótni mój m zrobił się wyjątkowo cierpliwy i wyrozumiały i wszystkie złośliwości, krzyki mi wybacza, może też dlatego, że bardzo się martwi, że przez te skurcze dzidziuś się za szybko pospieszy do wyjścia.
Paulinko bardzo Ci współczuję tej bolesnej straty, trzymaj się i nie poddawaj, dobrze, że masz takie nastawienie jakie masz i idziesz dalej do przodu, wierzę, że w wakacje znów do nas dołączysz.
agga bardzo się cieszę, że z maleństwem wszystko ok, ładnie rośnie i takie śliczne zdjęcia ma. Mnie na twoim etapie ciąży też mówiono, że będzie dziewczynka, ja się nastawiłam już a potem koło 16 tc okazało się, że będzie chłopczyk, także nic jeszcze nie jest pewnego
yoku brrrr współczuje ci takich problemów z hemoroidami, nie wiedziałam, że u ciebie to już na takim etapie jest. Próbowałaś może nasiadówek z kory dębu? Moja teściowa miała bardzo duże hemoroidy i te nasiadówki sprawiły, że w dużym stopniu się wchłonęły i uniknęła zabiegu.
Paulina1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKora dębu słyszałam, że dobra, ale na zewnętrzne hemoroidy i na podmywanie krocza po porodzie podobno też. Ja mam je głęboko, co jest z jednej strony dobre, bo nic mnie nie piecze i nie swędzi bo jelito jest w tym miejscu nieunerwione a z drugiej, to trudno zdiagnozować, bo trzeba poddać się mało komfortowemu badaniu proktologicznemu i trudniej poddaje leczeniu a nieleczone prowadzi do raka jelita grubego. A u mnie to już jest podobno 3-4 stopień choroby i proktolog powiedział, że tu nawet nie ma co się zastanawiać nad mało inwazyjnym zabiegiem tylko od razu operacja wycięcia wszystkiego która wiąże się z unieruchomieniem na jakiś czas i ryzykiem powikłań
-
Anette witaj w klubie kopniaków w pęcherz hehe w domu to jeszcze jakoś daje radę, ale w sklepie czasami jakby dostawała jakiegoś tiku nerwowego bo cisza a tu nagle bum w pęcherz, a ja zwijam się w kłębek z boku na to patrząc musi być to bardzo zabawny widok.
U mnie tez wczoraj armagedon i apokalipsa w jednym, wkurzam się już sama na siebie, że hormony robią ze mną co chcą, a jeszcze że ja należę do tych łatwo zapalnych kobiet, wybuchających jak bomba atomowa, to już w ogóle nie jest ze mną łatwo i wczoraj po takim napadzie furii, wszystko we łzach powiedziałam mężowi że go przepraszam, ze tak się zachowuje, ale ogólnie to wszystko powoli zaczyna mnie przytłaczać i przerażać jednocześnie na co że jemu tez nie jest łatwo i on też ma stracha przed tym wszystkim, ze martwi się o mnie, żeby było wszystko dobrze...
Dobrze, że moja mama rozumie moje humorki, bo sama przez to przechodziła i potrafi mnie uspokoić i ukoić moje zdenerwowanie
Aha co do ruchów, to zauważyłam, że moja córa bardziej daje o sobie znać jak jestem spokojna i odprężona szczególnie rano i wieczorem -
yoku kurcze to faktycznie nieciekawie;( Moja teściowa miała badanie proktologiczne i mówiła, że było to najgorsze badanie jakie miała w życiu bo też musieli wykluczyć czy nie ma ryzyka nowotworu jelita bo jej brat na to zmarł. Życzę Ci aby u Ciebie szybko i jak najmniej boleśnie to wszystko poszło bo jest to faktycznie bardzo uciążliwe.
Agnieszka co do humorków to mnie najmniej rozumie moja starsza siostra, w ciąży nie była nigdy i zupełnie nie rozumie jak hormony w ciąży potrafią buzować i nieraz się na mnie obraża albo denerwuje, za to mąż, mama czy teściowa na szczęście rozumieją. Takie wybuchy emocji o jakich piszesz też sa czasem potrzebne bo człowiek n ie może wszystkiego w sobie tłumić bo by zwariował.