przebieg ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
BellaRosa wrote:Moje przeczucia się nie sprawdziły Będzie córeczka u nas na 99% )) cieszę się
Gratuluje !!!!
Ja czulam ze bedzie synek u mnie, a moj Filip caly czas- az do potwierdzenia przez lekarke- mial nadziej ze bedzie "jego ksiezniczka".
Faceci tak maja Ale teraz i tak sie cieszy ze bedzie synek.BellaRosa lubi tę wiadomość
Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Anette, ja tobie tez oczywiscie zycze powrotu 13 do domku Obys jak najkrocej byla w szpitalu.
A co do tego, ze jak sie bardzo chce to sie sprawdza to ja mam tylko jedna prosbe... BYLE PO SESJI... Mojej kolezance ze studiow w szpitalu powiedzieli, zeby sie nie bala, ze urodzi podczas egzaminu, bo dzidzia czuje stres i wie, ze nie czas na porod. Ile w tym prawdy, a ile uspokajania spanikowanych studentek nie wiem. Mimo to musze dzidzi powiedziec: byle po ostatnim egzaminie
A tak z innej beczki. Nie wiem co sie ze mna dzieje. Wszystko jest super, a ja od wczoraj becze jak glupia. Moj maz sie martwi i nie wie jak mi pomoc. Ja zamiast cieszyc sie dobrymi wiadomosciami to jestem mega smutna i ciagle chce mi sie plakac. -
hej! gratuluję dobrych wieści, córka, fajnie:) już piszę co u nas- byłam w środę u mojej lekarki, która zachowywała się tak jakbym sobie to plamienie wymyśliła!! plamiłam jeszcze we wtorek wieczorem, w środę troszkę rano ale jak mnie badała po 18 to wg niej już śladu po niczym nie było! zbadała mnie na fotelu- niby ok, w usg szyjka ok, małe ruchliwe, serducho stukało,brak śladów uszkodzenia lożyska albo krwiaka. Ale jej komentarz dał mi do zrozumienia, że nie bardzo mi wierzy.... ale przepisała mi luteinę dopochwową i jakiś magnez z potasem i kazała na kaszel brać flegaminę. Ucieszyłam się ze jest dobrze, wczoraj pozałatwiałam trochę spraw na mieście i dziś rano znowu miałam poplamioną piżamę w ciągu dnia też trochę brązowego śluzu było. Leżę więc plackiem bo chyba nawet gdybym poleciała w te pędy z powrotem do niej to niewiele zdziała, więc odpoczywam z nadzieją że lutka zrobi swoje. Jeśli nie będzie przechodziło to pojedziemy do szpitala, niech mnie kładą i szukają co się dzieje..... Za tamtym razem to myślałam, że plamię po tym przytulanku albo po tych intensywnych zakupach... ale teraz? pojęcia nie mam. Także grzecznie odpoczywam i czekam co dalej....
-
DzejKej wrote:Anette, ja tobie tez oczywiscie zycze powrotu 13 do domku Obys jak najkrocej byla w szpitalu.
A co do tego, ze jak sie bardzo chce to sie sprawdza to ja mam tylko jedna prosbe... BYLE PO SESJI... Mojej kolezance ze studiow w szpitalu powiedzieli, zeby sie nie bala, ze urodzi podczas egzaminu, bo dzidzia czuje stres i wie, ze nie czas na porod. Ile w tym prawdy, a ile uspokajania spanikowanych studentek nie wiem. Mimo to musze dzidzi powiedziec: byle po ostatnim egzaminie
A tak z innej beczki. Nie wiem co sie ze mna dzieje. Wszystko jest super, a ja od wczoraj becze jak glupia. Moj maz sie martwi i nie wie jak mi pomoc. Ja zamiast cieszyc sie dobrymi wiadomosciami to jestem mega smutna i ciagle chce mi sie plakac.
To hormony a bedzie....hmmm.....jeszcze gorzejTrzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
martek wrote:hej! gratuluję dobrych wieści, córka, fajnie:) już piszę co u nas- byłam w środę u mojej lekarki, która zachowywała się tak jakbym sobie to plamienie wymyśliła!! plamiłam jeszcze we wtorek wieczorem, w środę troszkę rano ale jak mnie badała po 18 to wg niej już śladu po niczym nie było! zbadała mnie na fotelu- niby ok, w usg szyjka ok, małe ruchliwe, serducho stukało,brak śladów uszkodzenia lożyska albo krwiaka. Ale jej komentarz dał mi do zrozumienia, że nie bardzo mi wierzy.... ale przepisała mi luteinę dopochwową i jakiś magnez z potasem i kazała na kaszel brać flegaminę. Ucieszyłam się ze jest dobrze, wczoraj pozałatwiałam trochę spraw na mieście i dziś rano znowu miałam poplamioną piżamę w ciągu dnia też trochę brązowego śluzu było. Leżę więc plackiem bo chyba nawet gdybym poleciała w te pędy z powrotem do niej to niewiele zdziała, więc odpoczywam z nadzieją że lutka zrobi swoje. Jeśli nie będzie przechodziło to pojedziemy do szpitala, niech mnie kładą i szukają co się dzieje..... Za tamtym razem to myślałam, że plamię po tym przytulanku albo po tych intensywnych zakupach... ale teraz? pojęcia nie mam. Także grzecznie odpoczywam i czekam co dalej....
Martek lez a nie lataj po miescie ! Ja po badaniu na fotelu, wieczorem mialam to samo. Dalam sobie wtedy 2 tygodnie lezenia i nic nie robienia. Przeszlo i juz nie wrocilo.
Moja lekarka mi wtedy tez powiedziala- nic tu nie widze wiec wszystko jest ok.
Martek....odpoczywaj, bierz luteine i mysl pozytywnie :***Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Bella Rosa u mnie też przeczucia się nie sprawdziły gratuluje córeczki
Anette ja to mam tak, że po nocy budzę się obolałym żołądkiem i wątroba chociaż staram się spać na lewym boku, ale i tak nie mam co za bardzo narzekać, bo większość ciąży czułam się fenomenalnie także te 2 ostatnie miesiące to dam rade śmieje się, że przynajmniej mniej kg mi wskoczy w tym ostatnim czasie
Yoku ja tez właśnie się nad tym zastanawiałam, która z nas pierwsza się rozpakuje sobota to i tak pikuś moja koleżanka rodziła w sobotę i mówiła że jest ok, nie ma żadnych przestojów etc. najgorzej to ja się obawiam, zęby Zosia nie zamarudziła z tydzień i nie zechciała zacząć się rodzić w święta bo to dopiero byłby sajgon
Martek nie forsuj się tylko odpoczywaj ile się da, lepiej przeleżeć niż potem pluć sobie w brodę, że coś poszło nie tak... dużo zdrówka dla Was obojga życzę
DzejKej to hormony tak działają, ja to ryczę zaraz się śmieje, zaraz potem wszystko mnie denerwuje, a potem jestem spokojna jak po psychotropach, aż sama jestem w szoku, że kobieta może przezywać w tak krótkim okresie tyle sprzecznych uczuć praktycznie na raz
Miałam iść na wizytę 11 lutego, ale z racji pobytu męża przesunęłam wizytę tydzień wcześniej i już w ten poniedziałek znowu zobaczymy co tam słychać u tej naszej Wiercipietki Jestem strasznie ciekawa ile już waży i co najważniejsze czy się przekręciła główką w dół, chociaż nie wiem czy dobrze czuje, ale mam wrażenie, że chyba już jest ułożona tak jak powinna być zobaczymy w poniedziałekWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2013, 14:52
BellaRosa lubi tę wiadomość
-
dziewczynki wielkie dzięki za ciepłe słowa i opiernicz:) leżę, leżę grzecznie i tak sobie pomyślałam wczoraj wieczorem, że to kolejne plamienie to może być po badaniu w środę- bo plamienie pojawilo się w piatek rano....ech na razie śluz robi się coraz jasniejszy , czyli ustępuje- więc leżenie działa, choć ciężko znoszę nic nie robienie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2013, 15:23
-
Hej wszystkim:) ja dzisiaj też mam wizytę u lekarza popołudniu. Będę go prosiła o L-4, mam nadzieje, że nie będzie z tym żadnego problemu....
A z innej beczki, to napiszcie dziewczyny, czy któraś do 14 tygodnia ciąży nic nie przytyła, albo przytyła ledwie pół kg?? Wszędzie pisze, że w I trymestrze powinno sie przybrac 1-2 kg, a potem o,5 kg tygodniowo, szczególnie chude kobiety. ja zawsze byłam chuda, a waga u mnie drgnęła z ledwością o 0,4 kg.... ale brzuszek widać. -
Agga, ja przytylam w 3 miesiacu 300gram... Co do dalszego rozwoju wagi to powiem Ci za dwa tygodnie. Ogolnie cos czuje, ze za malo tyje, a jem duzo i nie wymiotuje. Troche mnie to stresuje, bo u mnie nadal zebra i kosci wystajace widac. Z drugiej strony co mam jesc, zeby przytyc... Staram sie odzywiac zdrowo i jesc zawsze jak jestem glodna, albo jeszcze zanim zglodnieje.
-
Agga ja przed zajściem w ciąże miałam cały czas niedowagę (40-42kg przy wzroście 157) i tez wyczytałam, że muszę więcej przytyć a na samym początku waga ani trochę nie chciała drgnąć, a potem nawet nie wiem kiedy przybyło mi 11kg także nie masz się co martwić nikłym przyrostem wagi, jeżeli dziecko się dobrze rozwija
-
nick nieaktualnyDo 20 tygodnia schudłam 2 kilo, w 24 tygodniu zaczęłam nadrabiać i wkrótce 2 kilo wróciło. Teraz jestem na plusie 7-8 kg (w zależności od wagi i pory ważenia)
Moja lekarka twierdzi, ze do ze do 20 tygodnia można nic nie przytyć, wręcz można schudnąc do 5 kg jeśli wyjściowa waga była w normie. Dziewczyny z nadwagą mogą nawet chudnąć przez całą ciążę byleby to było pod kontrolą a dziecko normalnie przybierało.