rocznik 88 w pierwszej ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
CzarnaKawa, ja dopiero przy pakowaniu się wakacje zdałam sobie sprawę, że nie mam w czym chodzić jeśli chodzi o ciuchy letnie. I tak wylądowałam na wakacjach z 2 parami spodenek i kilkoma bluzkami, reszta się już nie nadaje. Dobrze, że to tylko kilka dni, to jakoś dam radę z taką ilością ubrań .
Nie wiem jakie będzie lato w UK więc nie będę nic kupować póki co, bo możliwe jest, że nie przyda mi się wiele letnich ciuchów, jeśli będzie jak w zeszłym roku. Z kolei rok wcześniej było na prawdę upalnie, takie lato z prawdziwego zdarzenia.
CzarnaKawa, myślę że raczej nie ma szans, żebyś złamała małemu cokolwiek w ten sposób17.07.2016
-
Dzieki Naditta za slowa otuchy
Ja kupuje ciuchy w lumpie, sukienke ostatnio kupilam na lato, wygladam w niej jak sloniatko ale jest z bardzo fajnego materialu, odcinana pod biustem. Mam zamiar ja ztaliowac, zeby nie wygladac jak w namiocie a tak to mam spodnie luzne na gumce, tylko ze sa dlugie... w szorty nie wchodze i spodniczki tez za ciasne gumki maja... bede kombinowac jak zrobi sie goraco, to jakies dresowe szorty na gumce kupie i przesmigam te upaly w taki sposob, a szorty pozniej na trening sie przydadza
Dojrzalam do decyzji zakupu zax'ow zamiast melisek jestem zdecydowana tylko teraz albo wyjazd do innego miasto albo w ciemno zamawiam z netu... pogody maja byc jeszcze ponizej 12 stopni, wiec sie nie spiesze
Dzisiaj brzuch mi sie bardziej stawia, przez to niewyspanie... Maluch jest bardzo niespokojny, ciagle mnie kopie, nie wiem czy to cos zlego czy poprostu pracuje nad wyprowadzeniem dobrego kopniecia i poprostu gimnastykuje sie
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Dziewczyny, nie wiem jak jest z Wami, ale ja właśnie dzisiaj powiedziałam do męża, że niektóre kobiety czują się super i atrakcyjne w ciąży. Ja kompletnie nie. Czuję się ocieżała i gruba. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero jak musiałam założyć letnie ciuchy.17.07.2016
-
Ja czasami czuję się dobrze, ale w większości tak nie jest, sexy na pewno bym tego nie nazwała. Czasami po ćwiczeniach odczuwam powera, ale tylko przejdę koło lustra i znowu załamka.
Wczoraj udało mi się znaleźć sposób na moją wierciochę, bo jak zwykle dawała czadu przed snem -
No to napisz jaki to sposob!!! Moze i Moj da rade sie wyciszyc, bo wczoraj nie moglam zasnac, co mnie bylo wygodnie, to malemu nie i kopal z taka energia i zapalem, ze zmienialam pozycje...
Ja czuje sie sexy ale jak jestem w bieliznie samej, jak zakladam ciuchy to mam zalamke, bo wtedy czuje sie grubo... bluzka za krotka, spodnie za opiete, rajstopy zaciasne...
Maz caly czas mi powtarza ze jestem piekna, ale ja i tak wiem swoje22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
One nie spia, one sie laduja i sa caly czas w trybie rozrabiania...
Tez mam takie wrazenie ze od paru dni to ciagle rozrabia... teraz leze na boku i czuje kopniaki i plywanie...
Wybrobuje Twoj sposob kolysania biodrami, ale cos czuje ze bardziej to na meza podziala i jego uaktywni niz uspi malegoWiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2016, 23:27
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Naditta, ja czułam się atrakcyjna jeszcze niedawno (bo jak wszyscy wkoło powtarzają jak świętnie wyglądasz, to Tobie też się udziela ). Teraz już jest gorzej, zauważyłam, że pojawił mi sie celulit (najprawdopodobniej ten wodny ) i mam obrzmiałe łydki, a brzuch z dnia na dzień coraz większy. Ostatnio Wam pisałam, że przytyłam 6 kg ale dzisiaj jak się rano zważyłam to wyszło 8 kg Ale podobno to (jeszcze) norma
Co do ruchów, to ja mam wrażenie, że moje dziecko buszuje non stop. Nie jest to (póki co) uciążliwe ale zobaczymy co będzie dalej.
Dzisiaj mam wolną sobotę, mąż też jest w domu także spędzimy cały dzień razem. Od kiedy zmienił pracę, raczej się mijamy i każda wspólna chwila jest na wagę złota (a co dopiero będzie jak dziecko się pojawi...).
A jak w ogóle u Was się układają (od czasu ciąży) relacje z Waszymi partnerami? Zauważyłyście jakieś zmiany na lepsze/gorsze?
-
Karola, ja mysle ze jest nawet lepiej z moim mezem. Ale znowu duzo pracuje, i wazne kwestie sa niedogadane, co mnie wkurza... nie moge nic zaplanowac ani zrobic. Wkurza mnie to, a teraz zadzwonilam i jak przyjade to pogadamy. Mial byc po 30 minutach, a juz prawie godzina mija... niby jest okej, ale wlurzam sie na niego...
Ja nadal na wadze mam 64 kg, trzeci trymestr dzisiaj zaczelam, wiec w drugim przytylam 2,5 kg... zobaczymy teraz jak sie zrobie sloniatkiem...22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
A my jesteśmy po chrzcinach, Michał całe szczęście prawie cała msze przespał, cześć w wózku a cześć na moich rękach. Prawie sie spóźniliśmy do kościoła. Mieliśmy na 16.30 wiec zaczęłam karmić Michała przed 15 zeby był najedzony w kościele, myślałam ze pokarmie do 15.40 i sie spokojnie ubiorę. Michał jednak miał inne plany i wisiał na cycu do 16.05 i jeszcze by pił ale mu w końcu zabrałam bo bym nie zdarzyła sie ubrać, tyle dobrze ze Michała w części ubrałam przed karmieniem i sie wcześniej umalowałam.
-
Dana, moj wozek ma 3 lata gwarancji, wiec zdarze go jeszcze odsprzedac na gwarancji chyba...
Ale Michalek numer Ci zrobil dobrze, ze sie wyrobilas
Jeszcze w lozku jestem, plecy znowu mnie bola, nie wiem czy to tak ma juz byc, czy od wczorajszego spaceru, jeszcze deszcz mnie wczoraj zlapal...
Nawet jesc mi sie nie chce przez ten bol...Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2016, 09:31
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
CzarnaKawa, jaki Ty dokładnie masz wózek? Bo coś mi się kojarzy x-lander... Nie brałam ich wcześniej pod uwagę bo z wyglądu jak dla mnie średnie, ale ostatnio czytałam sporo dobrych opini i postanowiłam go zobaczyć na żywo i może dać mu szansę17.07.2016
-
Tak, mam x landera pulse. 4 kolowiec, pierwsze skretne kauczukowe kola, a te drugie duze i pompowane. Gwarancja od producenta jest na 3 lata. Ja tez go nie bralam pod uwage, ale jak przejechalam sie po sklepie i zlozylam go, plus dobra cena wzielismy. Spacerowka ladnie wyglada. Gondola troche mala, ale jestesmy z mezem niscy wiec, dzieciak pewnie tez niski bedzie i do momentu jak nie bedzie sie wyrywal do siadania w wozku bedzie jak najdluzej w gondoli.
Wagowo tez nie jest ciezki, wiec dam rade przenies w jednej rece malego a w drugiej stelaz o ile zakupow nie bedzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2016, 11:48
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
My też mamy już wózek. Przyszedł w ekspresowym tempie i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Do najlższejszych nie należy ale prowadzi się go bardzo lekko i przyjemnie. I tak jak czytałam na forach- jest idealny dla osób wysokich
A tak zmieniając temat- dziewczyny czy macie wybrane już imiona dla swoich pociech? :> Może wg zrobimy naszą listę z terminami porodów i imionami? co Wy na to? :>
-
To ja się przymierzam do X-cite w kolorze szarym. Kolor, to póki co nasze główne kryterium przy wyborze wózka. Wiem, głupie oprócz tego musi być lekki.
Muszę go znaleźć, żeby obejrzeć na żywo.
My z kolei jesteśmy wysocy oboje, więc musimy się przymierzyć do wózka.
U nas imię wybrane jak coś
17.07.2016
-
U mnie imienia brak, cały czas używam formy Synek
http://www.mulan.pl/x-lander-x-pulse-2w1-wozek-dzieciecy-wersja-gleboko-spacerowa.html
ja mam dokładnie ten wózek, ale kupiony stacjonarnie w innym sklepie, jest koloru niebieskiego, wersja 2015. jest już nowszy model i ten juz mi sie nie podoba...
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Dziewczyny ja dzisiaj padam. Bylismy na spacerze za miastem. Zrobilismy 8 km, potem zakupy spozywcze + maz ogladal jakiesciuchy dla siebie.
Odnosnie wozka to ogladalismy u znajomych jedo fyn i prowadzi sie dobrze, tylko troche ciezki i caly bagaznik nam zajal. Jutro idziemy obejrzec bugaboo jak sie uda i porownamy czy faktycznie duza roznica.
U nas imie wybrane, bedzie Julcia. Chociaz ostatnio cos mysle, zeby zmienic, ale maz mi pewnie nie da.
Dana to maly Cie przechytrzyc chcial, dobrze ze zdarzyliscie
Odnosnie relacji z mezem to sama nie wiem. Zawsze mielismy dobre, teraz czasem maz wpada w euforie i caluje brzuszek i mowi, ze nie moze sie doczekac. Ja za to zrobilam sie chyba bardziej wymagajaca i czasem sie czepiam.dana222 lubi tę wiadomość