rocznik 88 w pierwszej ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola, oby tylko za bardzo się nie zasiedział
U mnie samopoczucie paskudne, męczą mnie ostatnio problemy ze snem. Chyba jestem nieprzyzwyczajona do odpoczywania, bo co wieczór nie mogę zasnąć. Udaje mi się dopiero koło 1, a potem pobudka po 7 już wyspana. A potem dzień jak po nocnej zmianie, chodzę bez energii z kąta w kąt. Nie mam się też za bardzo jak zmęczyć, bo cały tydzień u nas paskudna pogoda, strach wychodzić z domu bo co chwilę pada... Do tego jeszcze ciągle w głowie mam brakujące elementy wyprawki (nawet łóżeczka nie mamy!) co też mi spędza sen z powiek. Eh, pomarudziłam sobie trochę, może mi teraz będzie lepiej
Czuję się jakby mnie jakaś depresja przedporodowa dopadła!17.07.2016
-
Naditta, mam nadzieję, że nie zasiedzi się za bardzo Nie wiem czy Cię to pocieszy ale ja jeszcze kilka tygodni temu też miałam problemy ze snem, a im blizej końca, tym lepiej mi się śpi (może jestem jakimś ewenementem, a może u Ciebie też się z czasem poprawi?). A ta "depresja" to pewnie też przez pogodę. Ja jeszcze do wczoraj nie miałam w 100% skompletowanej wyprawki, teraz już chyba wszystko mam
-
Ja od tygodnia się czuję jak kupa(ale to wiecie), więc napisze o czyms pozytywnym. Jutro idziemy na usg trzeciego trymestru i nie mogę się doczekać widoku mojego maleństwa. Ciekawe czy pokaże nam buźkę. Od niedzieli kolejny krok milowy w ciąży, bo w razie czego mogę jechać do mojego szpitala, bo tam zajmują się noworodkami od ukończonego 32 tc. Jeszcze jedna rzecz która mnie bardzo cieszy (choć pewnie śmieszna) to w tym roku miałam w końcu czas ogarnąć balkon, bo w zeszłym sezonie dopiero co się wprowadziliśmy i fundusze szły na inne rzeczy i tak mi pięknie wszystko zakwitło, że jak rano wchodzę do salonu to mi się micha cieszy od ucha do ucha jak mam taki kolorowy widok za oknem. W tym roku tylko trochę posadziłam na próbę bo strasznie mierny ze mnie ogrodnik, więc tym bardziej się cieszę. Nawet moja mama się śmieje, ze jeszcze kilka lat temu by nie powiedziała, ze będę się tak kwiatkami zajmować (potrafiłam nawet bambusa ususzyć ).
Mój mąż się strasznie cieszy jak go mała kopie jak zasypiamy i się budzimy, bo jak tylko się przytulę brzuchem do niego to go okłada. Dzisiaj przyłożył rano głowę do brzucha i też go skopała, to się śmiałam, że to znaczyło, żeby się zbierał z wyrka i nam robił śniadanie, bo dzidzia głodna -
Mam nadzieję, że tu chodzi o to, że od tygodnia właściwie nie widziałam słońca.
I że będzie lepiej (od jutra poprawa pogody).
Mnie wkurza brakujące łóżeczko, bo chciałabym urządzać kącik dla małego, a bez łóżeczka to niemożliwe. Mam nadzieję, że dzisiaj zamówimy bo chyba znalezliśmy pasujący nam model. Wtedy to już z górki. Ja mam tyle pomysłów na ten kącik i wkurza mnie to, że muszę się stopować17.07.2016
-
Pigułka, ja nie umiem i nie lubię się zajmować roślinami. Nie mam do nich cierpliwości, więc podziwiam
Naditta, ja nie wiedzieć czemu przeczytałam początek Twojego posta "od tygodnia właściwie nie widziałam stolca"...a udało Wam się zamówić łóżeczko?
Ja odliczam czas do wieczora kiedy wróci mój mąż, nie widzieliśmy się od kilku dni ale to już takie ostatnie dłuższe rozstanie przed porodem (mam taką nadzieję). Myślę też co by tu zrobić na obiadek...Miłej soboty
-
Haha Karola to też ! Może nie od tygodnia, ale od ładnych paru dni
Łóżeczko zamówimy dziś albo jutro, bo już znalezione. Na szczęście nie trzeba długo czekać, kilka dni i powinni przysłać.
Pigułka, ja zazdroszczę balkonu. Nie mam tutaj ani skrawka na którym mogłabym się cieszyć roślinkami, swoimi. W Polsce miałam duży balkon i zawsze był mocno obsadzony roslinami. My uwielbialiśmy mieć zioła wszelkiego rodzaju, pomidorki, truskawki i papryczki balkonowe, a oprócz tego maciejka! U mnie element niezbędny, kocham ten zapach
No ale w przyszłości może uda nam się mieć własny dom, więc wtedy się będzie działo.17.07.2016
-
Czesc dziewczyny, po wizycie same dobre wiadomosci. Julcia ma juz 1670g i wyglada jak ja gdy bylam mala, ma wielkie usta i maly nosek i robila slodkie grymaski na usg lozysko podniesione, wiec moge rodzic sn
Naditta, madziarella88, Karola1988 lubią tę wiadomość
-
Ale sie dziewczyny rozpisalyscie. Jak karmiłam o 1 to cały czas karmienia zajęło mi nadrobienie.
Co do zamówień z aptek internetowych to jak czegoś potrzebuje to mowię szwagierce i dwóm kuzynkom ze zamawiam, one zazwyczaj tez cos chcą wiec kwota wzrasta i najcześciej mamy darmowa przesyłkę.
Na balkonie mam tylko jak co roku pelargonie, czyli tak zwyczajnie ale lubię jak one sie tak rozrosną, w zeszłym roku kupiłam jakieś felerne bo mało kwitły, pomimo odzywek. Mam nadzieje ze te bedą lepsze, ale mam inny problem, zapominam je podlewać przez Michała rano, dopóki nie ma słońca na kwiatach. Teraz rano myśle o nakarmieniu go, siebie i względnym ogarnięciu sie.
W sobotę wybraliśmy sie z znajomymi na lody, kto moze ten pił piwko i tak pochodzić, popatrzeć co sie pozmieniało. Ale wyszliśmy dopiero o 19 bo Michałek popołudniu szczelil sobie drzemkę i obudził sie o 18. Jak było grubo po 21 i tak chodziliśmy to jak ludzie na nas patrzyli to sie czułam jakbym była wyrodna matka ktora zamiast dziecko klasc juz do spania to chodzi sobie po parku. Ach głupia ja, po co ja sie przejmuje opiniami innych. A i zaliczyłam pierwsze karmienie w publicznym miejscu
-
Dana musze sie przyznac, ze przerazaja mnie godziny w ktorych piszesz posty na forum. Juz niedlugo wszystkie nas to czeka ludzmi sie nie przejmuj, wczoraj wyszlismy z kina ok 20.30 i na rynku jeszcze pelno rodzicow z niemowlakami chodzilo
dana222 lubi tę wiadomość
-
Pigułka, super, że po wizycie wszystko ok a byłaś na usg 3D czy na takim zwykłym tak dobrze wszystko widać? :>
Dana, póki nasze dzieciaki jeszcze w brzuchach siedzą, to mamy czas na forum, później pewnie będzie znacznie gorzej z czasem. Nie przejmuj się innymi, nie każde dziecko musi po 20 spać grzecznie w łóżku. Zwłaszcza, że Wasz Michałek spał do 18, więc mogliście sobie pozwolić na wieczorne wyjście
Od wczoraj z mężem stosujemy zasadę 3s ale póki co tylko bóle brzucha się zwiększyły. A może to są skurcze, tylko ja ich nie interpretuję odpowiednio? Ale wydaje mi się, że ból jest taki ciągły, a skurcze bolą raz na jakiś czas i przestają, nie?
-
Karola byliśmy na tym ostatnim USG, czyli 3 trymestru, a tam mamy w cenie wizualizację 3D. Odnośnie skurczy to ja mam tak, że póki są niewielkie, to zastanawiam się czy mnie coś po prostu boli czy coś innego się dzieje, ale w miarę przyrostu bólu nie ma już potem żadnych wątpliwości, bo ewidentnie czuć, że się brzuch spina, a potem puszcza.
Karola1988 lubi tę wiadomość
-
Nie wiem dlaczego, myślałam, że Karola pyta o skurcze porodowe
U mnie skurcze się pojawiają, ale są zupełnie bezbolesne. Po prostu brzuch mi twardnieje od dołu na kilka sekund. Czasem jak mały się wypina, to można to pomylić. Ale mam to nieregularnie i juz nawet nie zwracam większej uwagi.
Dziewczyny, u nas nareszcie przyszło lato. Dzisiaj zobaczyłam słońce po tygodniowej przerwie od razu lepszy nastrój.
Pojechaliśmy na wycieczkę w bardzo fajne miejsce, ale było tyle chodzenia, że zrobiliśmy grubo ponad 10 km.
Jestem zmęczona jak po maratonie, ale jaka zadowolona
Mam nadzieję, że jeszcze nie urodzę po tych spacerach17.07.2016
-
Naditta chodziło mi właśnie o skurcze porodowe. Jedna dziewczyna na wątku czerwcówek pisała o specjalnej aplikacji liczącej skurcze...czego to nie wymyślą oby słoneczna pogoda utrzymała się jak najdłużej miłego dzionka. My dzisiaj z mężem na jakieś większe zakupy się wybieramy i na spacerek.
-
Madziarella, ja dopiero dzisiaj zamówiłam swoje. Też białe wybraliśmy. Jak przyjdzie przed weekendem, to będziemy w sobotę malować ścianę i rozkładać łóżeczko. Też się wtedy pochwalę efektem końcowym. Wczoraj rozmawiając z mężem zdaliśmy sobie sprawę, że za 3 tygodnie już mały może być z nami. I trochę ogarnęła nas panika
madziarella88 lubi tę wiadomość
17.07.2016
-
Madziarella bardzo ładne łóżeczko. Widać, że będzie tam spała mała księżniczka
Na ostatniej wizycie mówiłam lekarzowi o moim marnym samopoczuciu i kazał dodatkowo zrobić glukozę na czczo. Byłam dzisiaj na badaniu i wyszła troszkę poniżej normy, choć czułam się dziś rano w porządku. Będę musiała przerzucić się chyba na trochę tłustszą dietę, żeby ten cukier tak nie skakał.
Jutro idę oglądać wózek, bo w końcu wymyśliłam jeszcze inny, ale ten całkowicie spełnia moje oczekiwania. Mąż mi wyjechał i wraca dopiero w środę wieczorem to się śmiałam, żeby się nie zdziwił jak zobaczy wózek po powrocie
Moja Julka jest niesamowitą rozrabiaką, wczoraj wieczorem tak szarżowała, że mąż ją musiał uspakajać, bo już z bólu podskakiwałam. Nawet lekarz na usg się śmiał, że faktycznie mocno się wierci
Naditta, to się wydaje takie nieprawdopodobne, że Karola już może rodzić, a Ty i Czarna już za chwilę. A dopiero czekałyśmy na te 2 kreski:)madziarella88 lubi tę wiadomość