X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne rocznik 88 w pierwszej ciąży
Odpowiedz

rocznik 88 w pierwszej ciąży

Oceń ten wątek:
  • Naditta Autorytet
    Postów: 1920 3742

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 18:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karola, u mnie to tylko takiej pomiary mniej więcej. Myślę, że macając dziecko w brzuchu lekarz jest tylko w stanie stwierdzić, czy jest za małe/ duże czy w sam raz. Jak ja to mówię: rozmiar M. I mój mały jest właśnie taką emką :D

    Ja ciągle się waham czy iść na prywatne usg, bo od ostatniego trochę minęło. Z jednej strony fajnie jest tak żyć w niewiedzy, na prawdę hasło: mniej wiesz, lepiej śpisz działa! I nie chcę wiedzieć dokładnie ile mój mały może ważyć. Ale z drugiej strony martwię się czy przepływy ok, jak łożysko i czy jest wystarczająco dużo wód płodowych. Bo to są rzeczy, których bez usg nie są w stanie stwierdzić. I ciągle biję się z myślami co robić.

    17.07.2016

    mhsve6yd8ca1xiv9.png
  • dana222 Autorytet
    Postów: 1591 803

    Wysłany: 17 czerwca 2016, 10:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No moja lekarka była panikara i co badanie robiła usg, a po 36 tyg kazała przychodzić co tydzien. Z jednej strony fajnie byc tak przebadana, ale z drugiej mozna czymś sie tak blachy nakręcić a za kilka dni jest ok. Pamietam ze chyba 2 tyg przed porodemw piątek miałam mało wód i kazała mi przyjść w środę i sie okazało ze jest ok. Ja oczywiście zdarzyłam sie zestresować, gdyby nie tak częste wizyty to bym uniknęła tego stresu.

    My dzisiaj kończymy 4 miesiące, kiedy to zleciało

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2016, 17:00

    Karola1988, Naditta, madziarella88, pigułka lubią tę wiadomość

    zem33e5e6q3eb1ur.png
    zem32n0aejiedvpj.png
  • Karola1988 Autorytet
    Postów: 793 509

    Wysłany: 17 czerwca 2016, 11:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Naditta to w takim razie ja jestem raczej większą L a moje dziecko to taka mała M ;-) ja mam co wizytę badanie na fotelu i usg i jakoś tak się do tego przyzwyczaiłam że nie wyobrażam sobie wyjść z gabinetu bez usg.
    Dana ale Michałek pięknie rośnie. Czas leci niesamowicie szybko...
    Ja od wczorajszego wieczoru mam megadoła i cały czas ryczę. Już jestem bardzo zmęczona (zwłaszcza psychicznie) i nie mam siły i ochoty na nic. Wszyscy pytają, dzwonią, piszą czy już jestem po...najlepiej to bym się położyła i obudziła się w dzień porodu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2016, 11:46

    65vqxzdvrtfyk8q0.png
    dqpri09kyaedckhg.png
    3jgx3e3kp7hq37ho.png
  • Naditta Autorytet
    Postów: 1920 3742

    Wysłany: 17 czerwca 2016, 20:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dana, ale ten czas leci, rzeczywiście. Dopiero co czekałaś na poród, a teraz już Michałek taki duży facet!

    Karola, ja mam całkiem podobne nastroje do Ciebie. Podobno to hormony.
    Huśtawki nastrojów, aż mąż mi ciągle dogaduje, że "zachowujesz się jak baba w ciąży" :P
    Wczoraj też sobie popłakałam w poduszkę, 2 razy. Pierwszym razem nawet nie wiem dlaczego, za drugim razem mąż mnie poprosił, żebym wyszłam z kuchni (zawsze prosi, żebym wyszła jak coś robi, bo ja mu ciągle wytykam błędy). Poszłam do sypialni sobie popłakać.

    Dzisiaj od samego rana sprzątałam, skończyłam dopiero około 5. Łącznie z praniem zasłon, pościeli i czyszczeniem co się da. A ten wrócił jak nigdy wcześniej z pracy i stwierdził, że chyba będę rodzić niedługo bo takie porządki.
    Teraz leże na kanapie i dosłownie zdycham. Nawet nie dałam rady zaliczyć spaceru.
    Brzuch mnie rozbolał i opadłam z sił.
    A tu jeszcze kilka tygodni...

    17.07.2016

    mhsve6yd8ca1xiv9.png
  • CzarnaKawa Autorytet
    Postów: 779 143

    Wysłany: 18 czerwca 2016, 11:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej,

    To widze ze z tym placzacym nastrojem nie jestem sama...

    Ja dzisiaj chcialam poprasowac i kurcze mam taki bol piekaco pulsujacy biodra ze nie moge ustac. Jakbym miala w stawie stan zapalny, smieje sie ze to gluten ;) bo wczoraj pozarlam biala kajzerke, no juz mialam taka ochote ze zbrodnie planowalam od poprzedniego dnia :p dzisiaj rano biegunka... z jednej strony to dobrze, bo sie troche oczyscilam, ale z drugiej wytworzylam sobie w organizmie lekki stan zapalny...

    Ale tak mi ta buleczka smakowala ze trudno :p

    Tylko ze teraz nie wiem jak usiasc, polozyc sie czy chodzic bo tak mnie bocno to biodro boli... a paracetamol tylko z tego typu lekow mozemy brac? Ja to na samym poczatku ciazy nospe bralam na skurcze miesiaczkowe, jak maluch sobie domek urzadzal w macicy i lozysko sie tworzylo...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2016, 11:40

    <3 22.07.2016 <3 to był nasz WIELKI DZIEN :)

    "wyluzować to można dopiero po śmierci ;)"
  • madziarella88 Autorytet
    Postów: 436 333

    Wysłany: 18 czerwca 2016, 12:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej,
    ja tez placze co drugi dzien.. w dodatku klotnie z moim co tez nie pomaga.. wiem ze jestem nieznosna czasami i wszystko mnie denerwuje ale chyba mozna do pewnego stopnia zrozumiec ten stan.. czy nie? ;(

    czarna co do lekow to moj lekarz mi powiedzial ze jak mam silne bole to tylko paracetamol i zadne inne leki. nie wiem co mowia lekarze w Polsce.
    Odkad jestem w ciazy wystrzegam sie lekow jak ognia. tylko raz wzielam paracetamol przy naprawde silnych bolach glowy gdzie nie moglam spac, lezec, siedziec i myslalam ze zwariuje.

    eh.. 31 dni do porodu a ja juz nie mam sil powoli.. czas wlecze sie jak flaki z olejem..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2016, 12:48

    5b09mg7y1fm9q2ki.png
  • Naditta Autorytet
    Postów: 1920 3742

    Wysłany: 18 czerwca 2016, 16:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Żebyś wiedziała Madziarella, ta końcówka to najdłuższy etap ciąży.
    Ja się codziennie zastanawiam, jak ja wytrzymam jeszcze tyle czasu. A z drugiej strony mąż mi powtarza, że to przecież już zaraz. Taa...

    Widzę, że nastroje mamy wszystkie podobne. Ja się pocieszam, że to tylko hormony.
    Choć z drugiej strony trzeba się nastawić, że po porodzie może być podobnie albo i gorzej, bo zwykle przychodzi gorszy czas zaraz po urodzeniu.

    CzarnaKawa, nie sądzę, żebyś to po zjedzeniu kajzerki miała stan zapalny w biodrze :P
    Takie bóle są normalne, bo wszystko się rozchodzi. Ja miałam ostatnio kłujący ból w pośladku, przy kości. Jakby mi się unieruchomiła. Dziecko uciska na różne nerwy i moze to powodować takie bóle. I jak wchodzi już główką w kanał rodny to też mogą się takie bóle pojawiać. Mój chyba od wczoraj próbuje, bo boli mnie brzuch jak na okres, a do tego mały jakby wwiercał sie głową na dole, ciągle czuję.

    17.07.2016

    mhsve6yd8ca1xiv9.png
  • CzarnaKawa Autorytet
    Postów: 779 143

    Wysłany: 18 czerwca 2016, 17:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Naditta mam podobnie z brzuchem, na glos nie mowie ze mam bole jak na okres...

    Biodro boli w srodku, to nie jest bol od odcinka ledzwiowego, jakby nerwy byly podraznione, to jest bol jak na stan zapalny, pulsujacy, jakby ci sie zab psul od srodka... nie moge sobie miejsca znalesc, przed chwila na panelach lezalam, ale dzisiaj ciagle mi zimno...

    Caly dzien dzisiaj do dupy... doslownie!
    Mnie do porodu zostalo 28 dni... tez juz coraz blizej, a ciagnie sie ten czas okropnie... za dwa tygodnie zaczynam pic herbatke z lisci malin i intensywnie zaczynam sprzatac, nawet to co bedzie czyste...
    Maly dzisiaj wariuje, rany jak mnie kopie, przekreca sie na boki... do tego maz ma kiepski humor i warczy na mnie, a mnie sie plakac chce, przez to biodro, bo nawet nie moge poprasowac, a chcialam dzisiaj wszystko ogarnac....

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2016, 17:18

    <3 22.07.2016 <3 to był nasz WIELKI DZIEN :)

    "wyluzować to można dopiero po śmierci ;)"
  • Naditta Autorytet
    Postów: 1920 3742

    Wysłany: 18 czerwca 2016, 17:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bóle jak na okres mogą świadczyć, że szyjka się skraca. To takie powolne przygotowania do porodu. Na wątku lipcówek praktycznie wszystkie przez to przechodzą, ja się więc wcale tym nie martwię. Wręcz przeciwnie, niech się powoli skraca, już chyba pora. Za 2.5 tygodnia ciąża donoszona, już pasuje żeby coś zaczynało się powoli dziać ;)

    17.07.2016

    mhsve6yd8ca1xiv9.png
  • pigułka Autorytet
    Postów: 1989 1093

    Wysłany: 18 czerwca 2016, 17:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też miałam skurcze miesiączkowe w maju, jak się za bardzo odwodniłam, ale teraz to już normalne.
    Czarna przeklejam Ci kawałek tekstu z parentingu odnośnie 36 tygodnia ciąży:
    W trzydziestym szóstym tygodniu zacznie wydzielać się większa ilość relaksyny – hormonu powodującego rozluźnienie stawów. Rozluźnienie stawów ma za zadanie efektywne powiększenie kanału rodnego i umożliwienie dziecku przyjścia na świat. Skutkiem ubocznym będzie pojawiający się ból stawów biodrowych, spowodowany naciskiem dużej masy na nieco rozluźnione stawy biodrowe. Jeśli doświadczasz silnego bólu bioder, ulgę przynieść ci może masaż lub kąpiel w basenie, odciążając stawy biodrowe. Podobnie rozluźnienie licznych stawów w stopach spowodować może powiększenie stopy nawet o numer buta.

    Naditta, Karola1988 lubią tę wiadomość

    3i49io4pwtvv3zn2.png
  • Karola1988 Autorytet
    Postów: 793 509

    Wysłany: 18 czerwca 2016, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Madziarella, Twój mąż pewnie też przeżywa ciążę i się stresuje a przecież nie przyzna się do tego (jak to facet). Może powiedz mu wprost czego od niego oczekujesz i że Ci przykro kiedy on Cię nie wspiera.

    Dzisiaj humorek już u mnie lepszy. Na szczęście mąż mnie potrafi rozśmieszyć- najczęściej nieświadomie ;) Także wczoraj był dzień histerycznego płaczu, a dzisiaj dzień histerycznego śmiechu. Masakra z tymi wahaniami.
    Co do dłużenia się to nawet mi nie mówicie. Mi zostało 6 dni, a ostatni miesiąc trwa dłużej niż pozostałe 8 :P ale to pewnie też dlatego, że już do pracy nie chodzę, więc dzień też inaczej wygląda. A na czerwcówkach codziennie rodzą sie dzieciaczki- wczoraj aż 3 :) My z mężem mamy teorię, że nasz mały albo czeka na Dzień taty albo na naszą rocznicę ślubu ;)

    madziarella88 lubi tę wiadomość

    65vqxzdvrtfyk8q0.png
    dqpri09kyaedckhg.png
    3jgx3e3kp7hq37ho.png
  • Naditta Autorytet
    Postów: 1920 3742

    Wysłany: 18 czerwca 2016, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karola, chyba pełnia się zbliża (księżyc wczoraj był już całkiem spory), więc może akurat w pełnie się coś zadzieje ;)

    Czytałam ostatnio artykuł po którym straciłam nadzieję, że uda się urodzić wcześniej. Jeśli kobieta ma regularne cykle, a do tego 28 dniowe, jak ja, to prawie zawsze rodzi dokładnie w termin, ewentualnie 1-2 dni po. A więc nie pozostaje mi nic innego, jak czekać jeszcze ponad 4 tygodnie (oby nie dłużej!)...

    Madziarella, mój też nie do końca chyba rozumie. Ciągle pyta co się ze mną dzieje, jak go opierdzielam, albo zaczynam sprzątać jak wariatka. Mam ochotę go walnąć w twarz chwilami, żeby się obudził i krzyknąć, że "jestem w ciąży do jasnej cholery, to mi się dzieje!"

    madziarella88 lubi tę wiadomość

    17.07.2016

    mhsve6yd8ca1xiv9.png
  • Karola1988 Autorytet
    Postów: 793 509

    Wysłany: 18 czerwca 2016, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Naditta, podobno 20 ma być pełnia- zobaczymy co przyniesie, hehe. A co do tego artykułu, to ciekawe czy sie sprawdzi. Mi się wydaje, że jest bardzo dużo czynników warunkujących termin porodu, a długość cyklu może być jednym z nich. Ale myślę, że nie bez znaczenia jest też wiek matki i styl życia.

    65vqxzdvrtfyk8q0.png
    dqpri09kyaedckhg.png
    3jgx3e3kp7hq37ho.png
  • madziarella88 Autorytet
    Postów: 436 333

    Wysłany: 19 czerwca 2016, 01:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ciezko z tymi facetami, ciezko... nie mowie ze mnie moj luby nie wspiera, bo wspiera, przynajmniej widze ze sie stara ale.czasami mam wrazenie ze mnie nie rozumie albo nie chce zrozumiec. i czasem czuje sie z tym wszystkim poprostu sama.. a troche tak jest.. cala.moja rodzina i przyjaciele sa w Polsce a ja tu sama jak palec.. eh plakac sie momentami chce. Ale trzeba byc twardym, co zrobic. W takich sytuacjach pociesza mnie mysl ze niedlugo bede sie cieszyc moja mala kruszynka :-]

    karola zazdroszcze ze zostalo ci juz tylko 6 dni.. w porownaniu z tym 30 dni to wiecznosc.. ;) pewnie juz siedzisz jak na szpilkach co?
    zycze zeby zaczelo sie jak najszybciej i poszlo jak po maselku ;)

    5b09mg7y1fm9q2ki.png
  • Naditta Autorytet
    Postów: 1920 3742

    Wysłany: 19 czerwca 2016, 09:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziarella, ja też nie mam tu rodziny ani zbyt wielu przyjaciół. A odkąd jestem w ciąży, to mam wrażenie że to grono się zmniejszyło do minimum. Bliskie osoby można policzyć na palcach jeden ręki. W Polsce mamy mnóstwo znajomych i przyjaciół. No ale to w Polsce... Niestety, życie na emigracji nakłada na nas jakieś wyrzeczenia. Ja sobie ciągle powtarzam, że coś za coś. A przy życiu trzyma mnie myśl, że pewnego dnia wrócę do swoich :)

    Są też plusy tej sytuacji, z których dopiero niedawno zdałam sobie sprawę. Bardzo zblizylismy się do siebie z mężem. Spędzamy że sobą więcej czasu, razem poznajemy nowe miejsca, więcej rozmawiamy. Jesteśmy bardziej na sobie skupieni.

    A co do plusów jeszcze: nikt nie będzie Ci się wtracał w wychowanie dziecka ("o jejku, a gdzie on ma czapeczke?"), nie zasypią Cie mnóstwem niechcianych prezentów dla dziecka, nie będzie "złotych rad" no i pieniądze, których nie ma się co oszukiwać, za granicą jest więcej niż w Polsce.

    Także głowa do góry Madziarella. Damy radę :) przymknij oczy na te minusy ;)

    Oj się rozpisałam troszkę nie na temat.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2016, 09:33

    madziarella88 lubi tę wiadomość

    17.07.2016

    mhsve6yd8ca1xiv9.png
  • Karola1988 Autorytet
    Postów: 793 509

    Wysłany: 19 czerwca 2016, 09:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madziarella- mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus i dlatego nas nie rozumieją (nie chcą albo nie potrafią). Niektórzy mężczyźni mają w sobie pierwiastek kobiecości i im jest trochę łatwiej dogadać się z kobietami, a mój mąż właśnie taką cząstkę w sobie ma. Czasem mnie zaskakuje pozytywnie swoim podejściem, a czasem jednak zachowuje się jak typowy facet.
    Co do życia na emigracji to nie miałam okazji go doświadczyć. Zawsze uważałam przeprowadzkę za granicę za ostateczność, bo za bardzo jestem zżyta z moją rodziną. Niektórzy nasi znajomi twierdzą, że frajerujemy się z mężem pracując za takie pieniądze w Polsce, bo za granicą byśmy zarabiali dużo więcej i ogólnie z socjalem jest lepiej...no ale coś za coś. Dla mnie priorytetem była praca w zawodzie i zdobywanie doświadczenia. Wierzę, że to w końcu zaprocentuje. Zarówno mieszkanie w Polsce jak i za granicą ma swoje plusy i minusy i w zależności od sytuacji w jakiej jesteśmy trzeba umieć znaleźć jej plusy.

    madziarella88 lubi tę wiadomość

    65vqxzdvrtfyk8q0.png
    dqpri09kyaedckhg.png
    3jgx3e3kp7hq37ho.png
  • Naditta Autorytet
    Postów: 1920 3742

    Wysłany: 19 czerwca 2016, 11:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karola, mi było bardzo ciężko podjąć taka decyzję, bo jestem bardzo blisko z rodziną. Mąż się ze mnie śmieje, że nie odcięłam pępowiny ciągle.ale z drugiej strony jestem też spontaniczna i odważna, lubię zmiany, nie lubię monotonii. Jak pojawiła się propozycja pracy dla męża, nie zastanawiałam się długo.
    Z perspektywy czasu nie żałuję. Wiem, że to była dobra decyzja. A jak patrzę na męża, który w końcu realizuje się zawodowo, jest doceniany i bardzo spełniony to tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że dobrze zrobiliśmy. On jest takim typowym facetem, musi mieć nad wszystkim kontrolę i ma potrzebę czuć, że to on nad wszystkim czuwa i jest głową rodziny.
    Teraz ciągle mamy spięcia o moją pracę w przyszłości. Ja chciałabym wrócić do pracy, nawet na pół etatu. Ważny jest dla mnie kontakt z ludźmi, w ogóle nie chodzi o pieniądze. On z kolei uważa, że nie ma takiej potrzeby bo damy radę bez tego i lepiej mieć więcej czasu dla siebie i dziecka. To jeszcze póki co dość odległa przyszłość, więc mam nadzieję że dojdziemy do jakiegoś porozumienia ;)

    madziarella88 lubi tę wiadomość

    17.07.2016

    mhsve6yd8ca1xiv9.png
  • CzarnaKawa Autorytet
    Postów: 779 143

    Wysłany: 19 czerwca 2016, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej,

    Pigulko dzieki, myslalam ze to moze tez od wiezadel, bo testy i cwiczenia na odcinek ledzwiowy zrobilam i rzadnego bolu prowokowanego nie mialam. Rany w ciazy to sie cuda dzieja, dzisiaj lepiej, ale za to za malo pilam wczoraj i dzisiaj czuje sie na odwodniona, juz sporo wody wypilam a jeszcze w wc nie bylo wizyty...

    Ja zaluje ze nie wyjechalismy z mezem za granice. Na starcie mielibysmy lokum, ale moj angielski kiepsciutki, tylko jakbym zrobilam certyfikat i dyplom w uk mialabym urzedowo zatwierdzony, to moglabym pracowac chociaz na polowe etatu. maz sie smial, ze z moja wiedza i zapalem, prywatna praktyka na pol etatu a on by sie dzieckiem mogl zajmowac a ja w pracy ;) tylko, ze nie mam zdolnosci jezykowych, a maz nie chcial. co wakacje wyjezdzal na dwa mce i chyba on jest zbyt rodzinny zeby wszystko zostawic i sie przeprowadzic. Ja podjelabym wyzwanie, chociaz to ode mnie mnostwo wysilku i zapalu kosztowaloby. Ale ja bylam na tak jesli chodzi o wyjazd... raz tylko bylam w uk. Duza roznica w ludziach - zupelnie inna mentalnosc ludzi jest, co mi nie odpowiada, a polakow ktorych spotkalismy to porazka, nastawieni tylko na kase, kombinacje i jacy to oni nie byli super, takie znajomosci wszedzie... panowie sytuacji... a jak sie prosilo o pomoc chociaz w nakierowaniu, to nie, bo nikt nie moze miec lepiej od nich...

    Wiec aspekt spoleczny i rodzina. faktycznie nie da sie zastapic i rzadne pieniadze na dluzsza mete nie rekompensuja tej samotnosci, braku przyjaciol i rodzinnych spotkan.

    Sa plusy i minusy, i to jest naprawde ciezka decyzja. Cos za cos, my z mezem zarabiamy tak zeby starczylo, na wakacje po tym remoncie to chyba przez dwa lata nie pojedziemy... nawet pod namioty bedzie ciezko wyskrobac kase, tym bardziej ze pierwsze dziecko i duzo wydatkow na raz nam sie nalozylo...



    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2016, 12:49

    <3 22.07.2016 <3 to był nasz WIELKI DZIEN :)

    "wyluzować to można dopiero po śmierci ;)"
  • dana222 Autorytet
    Postów: 1591 803

    Wysłany: 19 czerwca 2016, 17:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak sobie ostatnio przypominałam jak to było jak wróciłam do domu z szpitala. Pamietam ze nie przygotowałam sie z tego co ja mogę jeść a czego nie, potem z stresu tak mnie żołądek bolał, co bym nie zjadła. I taka rada dla dziewczyn ktore mieszkają same, tzn bez dziadków. Porobić sobie jakieś Dania co mozna pomrozic, np gulasz, dewolaje czy ja mam takie ciasto alpejskie a w tym sa warzywa z kurczakiem. Bo na początku nawet nie będziecie wiedziały kiedy czas leci, a co dopiero myślec o ugotowaniu obiadu. Dopiero jak sie ogarniecie, poukładanie sobie jakos dzień to bedzie troche czasu na gotowanie.

    madziarella88 lubi tę wiadomość

    zem33e5e6q3eb1ur.png
    zem32n0aejiedvpj.png
  • dana222 Autorytet
    Postów: 1591 803

    Wysłany: 19 czerwca 2016, 17:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A i jeszcze miałam za mało bluzek do karmieńia. Ja nie lubię dźwigać bluzki i wyciągać cyca, wole te rozsuwane przy piersiach lub te co maja odpinane ramiączka. Nie wiem czy teraz sie pocicie, ja sie w ciazy pociłam i po porodzie niestety tez, do tego dochodziło zalewanie koszulek pokarmem wiec na okrągło sie je pierze, wiec lepiej mieć troche w zapasie. Na necie jest niestety duzo bluzek co sa na ciąże i do karmienia, a one nie zawsze sa fajne bo brzuchy nie sa takie wielkie po i niepotrzebnie te bluzki pogrubiają. Mi najbardziej te bluzki odpowiadają http://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0190284001.html

    zem33e5e6q3eb1ur.png
    zem32n0aejiedvpj.png
‹‹ 88 89 90 91 92 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Badania w ciąży - sprawdź, które warto wykonać

Zastanawiasz się jakie badania czekają cię w ciąży? Czemu służą takie badania i kiedy się je wykonuje? Przeczytaj jakie rodzaje badań i testów czekają przyszłą mamę i dlaczego są one ważne. 

CZYTAJ WIĘCEJ

14 najczęstszych pytań o Zespół Policystycznych Jajników (PCOS)

Na PCOS, czyli Zespół Policystycznych Jajników może cierpieć nawet 10-15% kobiet w wieku rozrodczym. Czy PCOS jest groźną chorobą? Jakie są najczęstsze przyczny PCOS? Czy Zespół Policystycznych Jajników jest uleczalny? Poznaj odpowiedzi na 14 najczęstszych pytań o PCOS.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ